Przyznaję, że dawno nie testowałem prostego telefonu komórkowego. W moje ręce trafiały zazwyczaj urządzenia zaawansowane i - jak powiedziałaby młodzież - wypasione. Kiedy okazało się, że mam korzystać z telefonu ze średniej półki, pomyślałem, że pewnie znudzi mi się on po kilku dniach, no bo przecież nic w nim nie ma. Ku swojemu zaskoczeniu zaprzyjaźniłem się z nim na dłużej... Niewielki telefon dla osób, które potrzebują telefonu przede wszystkim do dzwonienia i SMS-owania, ale nie pogardzą pogawędkami przez komunikator, przeglądaniem mobilnego internetu, robieniem zdjęć czy słuchaniem radia.
Były ku temu powody. Zacznę od tego, co mnie zaskoczyło najbardziej - bateria. Dawno już nie korzystałem z telefonu, który musiałem ładować co 4-5 dni! Modele, które wcześniej opisywałem, wymagały kontaktu z ładowarką w zasadzie każdego dnia albo raczej każdej nocy...
Ładowarkowa abstynencja jest nierozerwalnie związana z możliwościami tego telefonu. Inaczej niż we wspomnianych przed chwilą bardziej zaawansowanych komórkach, na C3200 nie siedziałem na Facebooku, nie sprawdzałem poczty, nie przeglądałem stron mobilnego, lekkiego internetu. Dlatego, że się nie dało? Nie - bo miałem do tego inne telefony. Poza tym C3200 - jak dla mnie - był po prostu do tych zadań zbyt mały.
Samsung C3200 jest niewielki, jednobryłowy, ale - wbrew pozorom - ma dość duże możliwości. Nie wyposażono go wprawdzie w UMTS, zatem nici z szybkiej łączności internetowej i wideopołączeń, jest za to Bluetooth i to stereofoniczny, aparat cyfrowy i odtwarzacz muzyczny. Nie zabrakło także gniazda USB.
Zaskoczył mnie spis połączeń. Prezentuje się bowiem w dość ciekawy sposób - użytkownik widzi numery i nazwy nie tylko osób, które dzwoniły albo do których on telefonował, ale także tych, które pisały lub do których wysyłano SMS-y lub MMS-y. Tak jest na pokazującej się domyślnie liście "wszystkie". Wystarczy jednak użyć klawisza nawigacyjnego i wybrać opcję w prawo lub w lewo i przejść do listy "nieodebrane", "wykonane", "odebrane", "wiadomości wysłane" i "wiadomości odebrane".
Na tych dwóch ostatnich listach miałem wiele pozycji, a to dlatego, że na C3200 bardzo wygodnie pisało się SMS-y. Pomagał w tym słownik T9.
W kontaktach ze znajomymi pomagał mi także wbudowany komunikator Palringo. Dzięki niemu mogłem rozmawiać przez mobilne Gadu-Gadu.
Czasem zaglądałem także na lekkie strony internetowe. Nawigowało się po nich bez komplikacji. Ekran Samsunga nie jest wprawdzie zbyt duży, a co za tym idzie czcionka na stronach też do największych nie należy, ale w łatwy sposób mogłem ją sobie powiększać - wystarczyło skorzystać z klawiszy regulacji głośności znajdujących się na lewym boku urządzenia.
Skoro o ekranie mowa, to warto powiedzieć, że może on pracować w tzw. inteligentnym trybie oczekiwania. Uruchamiając go na wyświetlaczu, można pokazać np. "pasek narzędzi skrótów", czyli ikonki do najczęściej używanych aplikacji. Jest także opcja "moi znajomi", dzięki której na ekranie można mieć dostęp do kilku ulubionych kontaktów - aby szybciej do nich zadzwonić lub wysłać SMS. Jest także kalendarz i pojedynczy lub podwójny zegar.
Wybierać można na pulpicie, a także spośród licznych dodatkowych aplikacji. Tutaj jedno małe "ale": część umieszczona jest w menu "organizer", a część - w "aplikacje". Można tam znaleźć m.in.: budzik, kalendarz, kalkulator, przelicznik (walut, długości, wagi, objętości, powierzchni i temperatury), dyktafon, czasomierz, stoper i radio (jak to zwykle bywa działające tylko po podłączeniu słuchawek). Gdyby komuś brakowało programów, np. gier, może sobie pobrać z internetu.
Skoro Monte to przede wszystkim telefon, potrzebne nam będą numery, pod które będziemy dzwonić lub SMS-ować. Zapisuje się je na karcie SIM lub w pamięci telefonu. W tym drugim przypadku możemy podać wiele danych: imię, nazwisko, numer stacjonarny i komórkowy, e-mail, a także nazwę firmy i stanowisko. Można także przypisać dzwonek do kontaktu oraz dodać tzw. obraz rozmówcy, czyli po prostu zdjęcie.
Takową fotkę można, rzecz jasna, zrobić, korzystając z wbudowanego aparatu cyfrowego o rozdzielczości 2 megapikseli. Zdjęcia wychodzą... powiedzmy, dosyć przyzwoicie. Użytkownik może decydować o trybie fotografowania, rozdzielczości zdjęć, może ustawiać balans bieli, efekty (czarno-białe, negatyw, sepia i woda), a także uruchamiać tryb nocny. To w trybie fotografowania, a w trybie kamery? Można ustawić normalny lub MMS-owy tryb nagrywania. W pierwszym przypadku długość filmu będzie tak dopasowana, aby załącznik można było wysłać jako MMS. Podczas testów najdłuższy film, jaki udało się w tym trybie zapisać, to niecałe 50 sekund.
Podczas świąteczno-noworocznych testów zaprzyjaźniłem się z Samsungiem C3200. Mimo że nie oferował tylu funkcji i możliwości, co dajmy na to smartfony, stał się dobrym kompanem do sprawnej i bezproblemowej komunikacji. A to jest chyba w telefonie najważniejsze.
Artykuł pochodzi z numeru 02.2011 miesięcznika Mobile Internet