W końcówce 2009 roku Samsung podbił serca młodzieży pierwszą odsłoną modelu Corby. Choć był to telefon bardzo udany pod względem wzornictwa i funkcjonalności, to nasza młodzież coraz bardziej rozgląda się za hot-spotami, których poprzednik modelu Corby Pro, obsłużyć nie potrafił. Producent szybko zweryfikował oczekiwania konsumentów i po kilku miesiącach wypuścił na rynek telefon prawie idealny.
Użyteczny i wielofunkcyjny telefon dla młodzieży i rozrywkowego biznesmena. Wygodna i pełna klawiatura QWERTY, świetna bateria oraz szerokie możliwości komunikacyjne. Doskonały odtwarzacz MP3.
Lubię cięższe telefony. Lekkie zdarzało mi się gubić. Samsung Corby Pro do lekkich nie należy. Jest o wiele cięższy od swojego poprzednika, ciut szerszy i grubszy. Słowem – kawał telefonu o bardzo udanej stylistyce bryły. Oprócz telefonu w pudełku znalazłem ładowarkę sieciową microUSB, dwie dodatkowe obudowy, zestaw słuchawkowy z efektowną, przypinaną przedłużką. Każda z dwóch części zestawu słuchawkowego zakończona jest wtyczką mini-jack. Jeśli nosimy telefon w kieszeni koszuli, w zupełności wystarczy podpiąć słuchawki do telefonu. Producent nie pożałował kabla. Z całego zestawu słuchawkowego z powodzeniem może korzystać choćby osobnik wzrostu Marcina Gortata. Wstyd się przyznać, ale po złączeniu słuchawek z przedłużaczem mógłbym śmiało nosić telefon w butach...
Jak na młodzieżowy telefon przystało, obudowa tryska kolorami: w jednej z wersji – białym, czerwonym i czarnym, a w drugiej – srebrnym, białym i czarnym. Ponieważ jestem nieco starszym już nastolatkiem i zdarzają mi się spotkania biznesowe, zmieniłem „plecy” telefonu na czarne, dzięki czemu design Corby’ego Pro przybiera bardziej profesjonalny, biznesowy charakter. Czas „odpalić” nową maszynkę...
Telefon ma bardzo szybki zimny start. Po kilku sekundach od włączenia telefonu, jest on właściwie gotowy do pracy. Prawie 3-calowy ekran QVGA tego modelu jest imponujący. Po kliknięciu w menu ekran zalewany jest ikonami w liczbie 31. Spokojnie, spokojnie! Nie na jednym ekranie, lecz na trzech. Wystarczy przesunąć palcem po wyświetlaczu, by zmienić jego zakres, a tym samym dostęp do nowych funkcji menu. Analogicznie rzecz się ma do widżetów, jakie możemy swobodnie rozmieścić na trzech różnych pulpitach i swobodnie przemieszczać się między nimi jednym przesunięciem palca po wyświetlaczu. Ponieważ testowałem młodszego brata Corby Pro, nie miałem najmniejszych problemów z nawigacją, gdyż została ona utrzymana wzorem z poprzedniego modelu. Ale... w wersji Pro pojawia się innowacja w postaci wysuwanej klawiatury QWERTY, która sporo miesza na ekranie...
Wysunięcie klawiatury zmienia kompozycję ekranu z pionowej na poziomą. Na swoim miejscu pozostaje jedynie pasek widżetów, choć jego zawartość także ulega zmianie. Opisane ikony zmieniają swoje położenie tak, by były czytelne. Podobnie podpisy pod ikonami w menu. Klawiatura poraża oczy czerwienią, ale jest czytelna. Ergonomiczne klawisze są dobrze wyczuwalne pod kciukiem i stosunkowo szerokie, dzięki czemu bardzo sprawnie i bez błędów edytuje się treść e-maila, SMS-a czy inny tekst, np. na portalach społecznościowych.
W niewielkiej, choć stosunkowo ciężkiej konstrukcji konstruktorzy zmieścili najnowszą technologię sprzyjającą komunikacji ze światem. Telefon pracuje w sieciach HSDPA 7,2 Mbps 900/2100 MHz, GPRS/EDGE 850/900/1800/1900 MHz. Oprócz tego – w odróżnieniu od młodszego brata – ma moduł Wi-Fi, GPS i standard synchronizacji z komputerami PC – ActiveSync. Dzięki tej funkcji dostęp do prywatnych e-maili, np. na Gmail’u czy też służbowej poczty korporacyjnej, nie stanowi problemu. Z Corby’ego Pro mogą więc śmiało korzystać także ludzie biznesu, którzy tęsknią za młodzieżowym stylem. Dwóch znanych mi artystów polskiej sceny rockowej, dosyć poważnie działających na polskim rynku muzycznym, przesiadło się z telefonów biznesowych na rozrywkowego Corby’ego Pro, gdy ten pojawił się na naszym rynku. W odróżnieniu od poprzednika – modelu Corby, który kosztował niewiele ponad 400 zł, Corby Pro kosztuje ok. 850 zł. To duża zmiana w cenie, ale także ogromna pod względem technologii zamkniętej w tym telefonie.
Corby Pro to telefon dla fanów mobilnego internetu i komunikacji towarzyskiej w serwisach społecznościowych. Pośród widżetów znalazłem ikonkę odsyłającą do Facebooka, a także MySpace, usługi graficznej Picasa od Google, Twittera oraz usług Google – tj. Gmail, Google Maps. Bardzo przejrzysta i szybka przeglądarka Samsunga pozwala na sprawne przeglądanie zasobów globalnej sieci. Dodatkowo funkcja ulubionych kontaktów pozwala na perfekcyjne zarządzanie zbiorem zgromadzonych w pamięci telefonu numerów i adresów. Dużym ułatwieniem jest również specjalnie zaprojektowana skrzynka odbiorcza SMS, w której wiadomości automatycznie układają się w drzewko konwersacji oraz uniwersalny komunikator, umożliwiający nieustanne czatowanie oraz szybki transfer wiadomości tekstowych i zdjęć. Pliki między urządzeniami można przesyłać także dzięki modułowi Bluetooth 2.1.
Od pierwszego włączenia telefon wydaje z siebie różne, ciekawe dźwięki. Można powiedzieć, że jakakolwiek aktywność użytkownika powoduje dźwiękową reakcję telefonu. Z początku mnie to trochę wkurzało, ale po jakimś czasie nauczyłem się z tym żyć, a nawet polubiłem mojego gadającego kompana, który sugerował, że warto zablokować ekran specjalnie do tego stworzonym przyciskiem, żeby widżety nie wariowały w kieszeni.
Telefon ma świetny procesor dźwięku. Słuchanie na nim muzyki to czysta przyjemność. Za jakość dźwięku odpowiedzialne są także świetne, separujące od otoczenia słuchawki stereo. Dźwięk jest realny, bas głęboki, a wysokie tony bardzo wyraźne, bez brudów i szumów w tle. Rewelacja. Telefon odtwarza najpopularniejsze formaty audio-wideo, tj. MPEG4; H. 263, ASF, WMV, MP3, AMR, AAC+, WMA. Możliwość rozbudowania pamięci komórki do 16 GB za pomocą karty microSD pozwala przenieść imponujące zbiory multimedialne do telefonu. Całkiem nieźle Corby Pro radzi sobie z filmami. Telefon nie zacina się podczas projekcji. Idealny gadżet na długą podróż lub nudne zajęcia... Nieco mniej atrakcyjnie wygląda radio FM w telefonie. Choć producent zapewnia, że jest w nim funkcja RDS, to z „pilnowaniem” stacji, żeby nie uciekła, nie jest najlepiej. Działo się tak, gdy korzystałem z krótkiego zestawu słuchawkowego. Po rozbudowaniu go o dołączony do zestawu przedłużacz problem zniknął.
Kompaktowego Corby’ego Pro wyposażono również w aparat fotograficzny z 3,2-megapikselową matrycą i czterokrotnym zoomem cyfrowym, a także z samowyzwalaczem migawki oraz możliwością nagrywania wideo. Po teście modelu Omnia HD przestałem czepiać się fotografujących komórek. To w końcu tylko telefony, a Corby Pro fotografuje całkiem przyzwoicie. Rzecz jasna przy tak niewielkiej matrycy i optyce pozostawiającej wiele do życzenia trudno stawiać wymagania i kaprysić. Zdjęcia są przyzwoite, choć – przy większym zoomie cyfrowym – ziarno widać gołym okiem.
Na koniec o baterii. Nie jest ona „strongmanem”, zwłaszcza jeśli aktywujemy Wi-Fi i Bluetooth, które pożerają akumulator. Przy ostrym wykorzystaniu telefonu wytrzymał aż jedną dobę. Gdy korzystałem z urządzenia w sposób normalny – tzn. gdy aktywowałem Wi-Fi i Bluetooth tylko wtedy, gdy było to konieczne, realizując normalne rozmowy, wysyłając nie więcej SMS-ów i e-maili niż zwykle, czasami odwiedzając Facebooka, akumulator przeżył 3 dni. To dobry wynik jak na multimedialny kombajn.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!