Telefon odporny na kurz, wodę i inne niebezpieczeństwa? Marzenie niejednego użytkownika. Czy Samsung Solid jest w stanie spełnić te warunki i przeżyć niebezpieczne przygody?
Na rynku brakuje telefonów przewidzianych do działania w ekstremalnych warunkach. Ponieważ wielu ludziom tego typu sprzęt jest potrzebny i do pracy, i do rozrywki, dobrze, że Samsung chce lukę zapełnić. Zwłaszcza że po modelu M110, który niedawno mogliśmy oglądać, Solid to kolejna ulepszona propozycja produktów odpornych na wstrząs i wilgoć.
Już na pierwszy rzut oka widać, że ten telefon różni się od innych. Dokładniej – można odnieść wrażenie, że jest on już ubrany w solidny futerał. Podobnie czujemy po wzięciu telefonu do ręki. Całkiem jakby był zapakowany w gumowe wdzianko. Tymczasem producent informuje, że obudowa została wykonana z materiałów uretanowych i to właśnie dzięki nim zachowuje swoje antywstrząsowe właściwości (prawdopodobnie chodzi o lane elastomery uretanowe, zawierające włókno węglowe statystycznie rozlokowane). Szkoda tylko, że szybka przysłaniająca wyświetlacz nie została wykonana z twardszych materiałów.
Odporność na wodę i kurz podana została według normy IP54. Żeby rozwiać nieco mało nam mówiące oznaczenie, sięgnęliśmy do encyklopedii. Okazało się, że IP (Ingress Protection) to europejski system i został opracowany przez Europejski Komitet Normalizacji Elektroniki (CENELEC) w celu klasyfikacji ochrony zapewnianej sprzętowi elektronicznemu. Najczęściej używa się dwóch kategorii. IP54, którą przypisano Samsungowi, oznacza, że zapewnia on ochronę przed kurzem (jednak niecałkowitą) i zabezpiecza również przed bryzgami wody. W praktyce oznacza to tyle, że telefon można schlapać na deszczu, ale nie można się z nim kąpać. Razem z nami przeżył mycie rąk w umywalce, do wanny go jednak nie wrzucaliśmy. Druga kategoria – IP65 – określa produkt w pełni zabezpieczony przed kurzem, latającymi elementami i strumieniami wody. Nie trzeba być ekonomistą, aby wiedzieć, że większa ochrona jest znacznie droższa. O ile obudowa została w pewnym stopniu zabezpieczona, o tyle nie można tego powiedzieć o szybce przysłaniającej wyświetlacz. Rysuje się ona bardzo szybko, wystarczy, że przez kilka dni będziemy nosić komórkę w kieszeni razem z kluczami.
Wyświetlacz jest jednak spory. Ma przekątną 1,9 cala. Doskonale oddaje kontrasty, a kolory są pełne głębi. Z tyłu obudowy umieszczony jest jeszcze dość szeroki zaczep. Pozwala on nawet na przymocowanie telefonu do plecaka karabińczykiem. Ot, taka wygoda dla traperów.
Również klawisze są „przykryte” tworzywem z uretanu. Niemniej działają precyzyjnie i nie odnotowaliśmy przypadków niedokładnego ich działania. Są na tyle duże, że wiadomość tekstową można napisać bezwzrokowo. Akcja światło Co jeszcze oprócz obudowy powoduje, że telefon posłuży nam w czasie wypadów za miasto?
Takich „ekstremalnych” dodatków mamy wiele. Na przykład latarka, czyli dioda, umieszczona jest w górnej części obudowy. Włącznik latarki – na prawej bocznej ściance. Uruchamia się go dłuższym, mniej więcej trzysekundowym przyciśnięciem. Latarka rozbłyskuje dość silnym światłem. Silne światło jest pojęciem niezbyt precyzyjnym, dlatego warto podkreślić, że cały czas mówimy o latarce telefonicznej. Dioda świeci znacznie lepiej niż na przykład te używane jako lampy błyskowe. Swoją drogą, szkoda, że projektanci zdecydowali się umieścić diodę LED z dala od aparatu fotograficznego. Teraz ją możemy wykorzystywać jedynie jako latarkę. Gdyby była bliżej obiektywu, można by ją jeszcze użyć jako doświetlenia przy robieniu zdjęć w pomieszczeniach lub przy silnie kontrastowych światłach.
Aparat fotograficzny ma matrycę o rozdzielczości jedynie dwóch milionów pikseli. Maksymalnie więc możemy zrobić zdjęcie o wielkości 1200x1600 pikseli. Funkcje aparatu są jednak dość mocno rozbudowane. Możemy więc przebierać w programach tematycznych, temperaturze oświetlenia, efektach specjalnych. Można wykonać zarówno jedno zdjęcie, jak i całą ich serię, zrobić panoramę lub fotkę z ramką. Jest również samowyzwalacz (z opóźnieniem 2, 5 i 10 sekund). Myślę, że te funkcje powinny zadowolić turystę.
Wróćmy jednak do funkcji turystycznych. Samsunga Solid można wykorzystać jako kompas, wysokościomierz i... krokomierz. Szkoda, że telefon nie ma wbudowanego odbiornika GPS, ale przecież prawdziwy turysta radzi sobie inaczej (na marginesie – nie ma jeszcze map topograficznych dla telefonów komórkowych). Najbardziej spodobał mi się krokomierz. Gdy oznajmiłem żonie, że idąc do przychodni lekarskiej, zrobiłem 2172 kroki i spaliłem 97,74 Kcal, ona kazała natychmiast sprawdzić, ile spalę kalorii, udając się do najbliższego psychiatry.
Trudno oczywiście przy dłuższym dystansie porównać, czy liczba rzeczywiście zrobionych kroków równa się tym wyliczonym przez telefon. Tak samo, jak dokładnie przebyty dystans (do internisty mam według Samsunga 1530 metrów) i spalone kalorie. Można jedynie sądzić, że oblicza to odpowiednia aplikacja. Zanim bowiem krokomierz zacznie działać, musimy mu podać nasz wzrost i wagę. A swoją drogą, na wizytę do psychiatry zabiorę jeszcze ze sobą GPS, aby zweryfikować dokładność Solida. Weryfikacja metodą podwójnych kroków, którą poznałem na lekcjach przysposobienia obronnego, wypadła następująco: podwójny krok u mnie to 1,51 m (zmierzony za pomocą taśmy mierniczej). Ponieważ podwójnych było 1086, wyszło, że przeszedłem około 1649 metrów. Krokomierz podaje, że było tego 1760 metrów. Czy granice błędu statystycznego przy tak dokładnych pomiarach nie zostały przekroczone?
Słuchanie radia w czasie wypraw turystycznych może nie jest najlepszym pomysłem, ale będąc z dala od cywilizacji, warto czasem wiedzieć, co się na świecie dzieje. Ponieważ trudno w plecaku szukać słuchawek, dlatego w Solidzie stworzono możliwość słuchania radia tylko przez głośniki. Jest to o tyle nowatorskie rozwiązanie, że podłączenie słuchawek do telefonu zawsze jest przez nie traktowane jak podłączenie anteny. Solid dobrze sprawuje się więc jako urządzenie do relaksu po męczącym dniu. Jako odtwarzacz muzyki współpracuje z większością najpopularniejszych formatów. Może też być odtwarzaczem filmów. Pamięć wbudowana nie jest największa, ale możemy ją rozszerzyć kartą pamięci. Model ten może obsłużyć karty SD o maksymalnej pojemności 4 GB.
Należy też zwrócić uwagę, że dla własnej wygody warto zdefiniować w Samsungu własne skróty klawiszowe. Można ich wybrać cztery. Później wystarczy tylko wcisnąć odpowiedni kierunek w dżojstiku aby uruchomić ulubioną aplikację. Nie licząc oczywiście tego, że najpierw trzeba użyć jeszcze dwóch całkiem innych klawiszy, aby odblokować klawiaturę. Moim zdaniem, doskonale w testowanym telefonie sprawowała się bateria. Jest to o tyle ważne, że przewidziany jest on do częstych działań z dala od cywilizacji. Solida do testów otrzymałem bez ładowarki. Zanim takową sobie zorganizowałem, minął tydzień, a ja cały czas z niego korzystałem, i to aktywnie. Wynik zatem trzeba określić jako znakomity i za to publicznie Samsunga można pochwalić.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!