Konstrukcja, styl
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Podobnie, jak w recenzji Galaxy Fold sprzed kilku miesięcy, również i dziś skupię się najbardziej na trwałości konstrukcji i jej osobliwościach. Zaczynamy jak zwykle od wyglądu i rozmieszczenia poszczególnych elementów. Właściwie, gdyby nie zawias i zginany w połowie wysokości ekran, mielibyśmy do czynienia z zupełnie zwyczajnym telefonem, o nieco wydłużonych proporcjach ekranu. Gdy spojrzymy na rozłożonego Z Flip, możemy nawet uznać, że budowa i rozmieszczenie poszczególnych elementów jest klasyczne.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na prawym boku mamy przyciski głośności i włącznik, zintegrowany z czytnikiem linii papilarnych. Na lewym boku obudowy jest jedynie szufladka na kartę nanoSIM, zaś na górze znajdujemy wyłącznie dodatkowy mikrofon. Najwięcej dzieje się na dolnej ściance, gdzie mamy główny mikrofon, głośnik i port USB-C. Nie ma - jak widać - minijacka, co uznaję za mankament telefonu, podobnie, jak brak możliwości skorzystania z karty microSD.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wewnątrz obudowy widzimy podłużny ekran typu Infinity Flex o przekątnej 6,7 cala, proporcjach 21,9:9 i rozdzielczości 2636x1080 pikseli, otoczony plastikową, ciemną ramką, lekko wystająca ponad powierzchnię ekranu. W wyświetlaczu wykonano niewielki otworek na aparat do selfie, a ponad nim - w ramce - umieszczono głośnik słuchawkowy. Po zewnętrznej stronie obudowy mamy szklane tafle, przedzielone zawiasem.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Mój testowy egzemplarz miał niezbyt męski kolor - ale obiektywnie muszę przyznać, że telefon prezentuje się zachwycająco. Zawias, podobnie, jak i ramka nośna, są z metalu. W górnej połówce tylnej obudowy dostrzeżemy lekko wystającą oprawkę podwójnego aparatu fotograficznego, a obok - mały wyświetlacz o podobnych rozmiarach. O nim - za chwilę, bo teraz parę słów o trwałości obudowy.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wytrzymałość
Po co w ogóle ją składać? Odpowiedź jest prosta: bo można! Poważniej ujmując - po to, by dać użytkownikowi duży ekran i kompaktowe wymiary w jednym urządzeniu. Dodatkowo, forma klapki sprawia, że możemy powrócić do znanego z przeszłości odbierania i kończenia połączeń za pomocą otwierania i zamykania obudowy, a do tego zyskujemy kilka nieznanych dotąd funkcji - ale o nich później.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jak wspomniałem, zależało mi na testowaniu nieco "przechodzonego" egzemplarza. I zdaje się, że mój taki właśnie był, o czym świadczyło parę mikrorysek na obudowie. Oczywiście nie oznacza to, że zewnętrzna część obudowy jest nadmiernie podatna na zarysowania - ot, normalne, eksploatacyjne zużycie. Z zewnątrz - Galaxy Z Flip to zwyczajny, metalowo - szklany telefon. Może się stłuc, gdy upadnie, a metalową ramkę można zarysować ostrymi przedmiotami. Wytrzymałość - w normie, jak w zwykłym telefonie. Wszystko zmienia się po otwarciu obudowy.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Samsung chwali się, że wewnętrzny, elastyczny ekran pokrył materiałem Ultra Thin Glass. Prawdę mówiąc - nie czuję w nim "szkła" - ale to dlatego, że znajduje się ono pod warstwą ochronnego polimeru. Jeśli pytacie o subiektywne wrażenie - ekran Infinity Flex jest przyjemnie miękki i ciepły w dotyku. Moim zdaniem, dotykanie tej tafli jest przyjemniejsze, niż szklanej. Wyświetlacz w moim egzemplarzu wyglądał jak nowy - nie dopatrzyłem się na nim martwych pikseli czy głębokich rys. Pod naciskiem paznokcia na ekranie pozostanie ślad, lekko widoczny pod światło, ale nie wpływający na jakość obrazu. Po krótkim czasie - zniknie, warstwa ochronna ma zatem w pewnym stopniu możliwość regeneracji.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nie, nie próbowałem celowo uszkodzić tego ekranu. Ot, używałem Flipa tak, jak każdego innego telefonu. Zaobserwowałem, że elastyczny ekran jest łatwy w czyszczeniu, nie brudzi się zanadto, choć wokół otaczającej go ramki gromadzi się drobny kurz. Podczas miesięcznego użytkowania telefonu, na wyświetlaczu nie pojawiły się żadne skazy, co oznacza, że nie jest on aż tak delikatny, jak się powszechnie uważa.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Co ciekawe - sprawia wrażenie odporniejszego na stłuczenie, niż zwyczajne wyświetlacze. Ale zaznaczam - jeśli chcecie, uszkodzicie go bez trudu, wystarczy przejechać gwoździem! Najważniejsze jest jednak to, że ekran z UTG sprawdza się w codziennej eksploatacji i raczej ciężko go uszkodzić przypadkowo, podczas normalnego użytkowania. Trzeba tylko pamiętać, by między połówki obudowy nie dostały się metalowe przedmioty - zamyka się na magnes.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W składanym smartfonie, równie istotnym jak elastyczny ekran, jest zawias, umożliwiający składanie obudowy. Ten we Galaxy Z Flip mnie zaskoczył. Pamiętam, że podczas testów Galaxy Fold narzekałem nieco na dziwne odgłosy dobiegające z zawiasu. We Flipie zawias zdaje się być dużo lepszy, bowiem pomimo tego, że testowy egzemplarz nie był nowy - mechanizm pracował cicho.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Może po części dlatego, że jest mniejszy, niż w Galaxy Fold? Wolę jednak wierzyć, że inżynierowie Samsunga - bazując, na wcześniejszych doświadczeniach - wprowadzili w konstrukcji jakieś zmiany. Dość powiedzieć, że zawias pracuje precyzyjnie, bez niepokojących odgłosów czy zacięć. Do pełni szczęścia brakuje tylko, by zapewnił wodoszczelność telefonu... Niestety, na razie nie zapewnia. Ale i tak go pochwalę.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
materiał własny






































Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!