Samsung jest przewidywalny. Flagowce Galaxy S9 i Galaxy S9+ były jedną z najważniejszych premier tegorocznego MWC.
Już w dniu premiery w moje ręce trafił większy z braci (Galaxy S9+), czas zatem, bym podzielił się z wami moją opinią na jego temat. Zapraszam.
|
|||
Samsung Galaxy S9+ - wideorecenzja wideo: mGSM.pl przez YouTube |
Spis treści
- Konstrukcja, zestaw, jakość wykonania
- Wyświetlacz
- Zabezpieczenia
- Interfejs, aplikacje
- Wydajność, bateria
- Komunikacja, dźwięk
- Fotografia i wideo
- Podsumowanie. Plusy i minusy
Konstrukcja, zestaw, jakość wykonania
Obyło się bez rewolucyjnych zmian. Telefon nie urósł w zauważalny sposób, zmiany w stylizacji również można określić mianem kosmetycznych. Oczywiście, oba modele unowocześniono, zmieniono ich wnętrze - ale główne cechy pozostały bez zmian. Galaxy S wciąż dobrze wygląda, wciąż oferuje topowe osiągi i robi świetne zdjęcia. I wciąż jest drogi... Ale by poznać szczegóły zmian - przeczytajcie poniższy tekst...
Dodam, że wiele cech opisywanego przeze mnie modelu Galaxy S9+ możecie odnieść również do mniejszego Galaxy S9, ale musicie też pamiętać o różnicach między tymi modelami. Sprawdzicie je TUTAJ.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zestaw, jaki towarzyszy flagowym modelom, jest podobny do tego, jaki znamy z Galaxy S8 czy Note8. W komplecie - poza telefonem, przewodem USB i zasilaczem - znajdziemy przydatne przejściówki do gniazda USB-C. Pozwolą one podłączyć do "eSki" przewód microUSB oraz "pełny" USB. Komplet zawiera także igłę do otwierania gniazda kart, krótką instrukcję oraz słuchawki AKG, które również kojarzymy z poprzednich modeli. Wszystko jest zapakowane w skromny, czarny kartonik z eleganckimi, stonowanymi oznaczeniami.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Samsung Galaxy S9+ ma podobne wymiary, jak poprzednik. Różnice są na tyle małe, że można je pominąć. Telefon pozostał w miarę poręczny. W miarę - bowiem 6,2-calowy ekran nie dla każdego będzie wygodny. O ile z "ogarnięciem" jego szerokości poradzi sobie chyba każdy, o tyle sięgnięcie w górne partie pulpitu może być wyzwaniem dla osób obdarzonych krótszymi palcami. Mimo to, można uznać, że w zestawieniu z wymiarami ekranu, obudowa jest całkiem kompaktowa. Stało się to m.in. za sprawą ramek otaczających wyświetlacz, które (cóż za niespodzianka) są nieco mniejsze, niż u poprzednika.
Zmieniło się jeszcze coś: Metalowa ramka, tworząca boki urządzenia i stanowiąca jednocześnie jego konstrukcję nośną, jest teraz bardziej wyraziście zaakcentowana. Ma wyczuwalnie ostrzejsze brzegi, które sprawiają, że możemy urządzenie chwycić pewniej, niż poprzednika. Mimo "zaostrzenia" boków, za sprawą zaokrąglonych krawędzi z przodu i z tyłu, telefon zachował miły dla oka kształt.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Obudowa wciąż jest wodoszczelna i zapowiada się na dość solidną: jest sztywna i nie ma tendencji do zbyt szybkiego rysowania się. Pamiętajmy jednak, że szkło pozostaje szkłem i nie trzeba się przesadnie starać, by je stłuc. Tył telefonu ma również naturalną tendencję do brudzenia się - ale to normalne w przypadku szklanych smartfonów. Na szczęście przód, który jest dla nas zdecydowanie istotniejszy, brudzi się odczuwalnie mniej.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na temat estetyki - każdy zapewne będzie miał swoje zdanie. Mnie wygląd Galaxy S9+ odpowiada, choć zapewne zdecydowałbym się na inną niż czarna wersję kolorystyczną. Jeśli chodzi o jakość materiałów i montażu, nie ma podstaw do narzekania: wszystko jest z najwyższej półki.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Poza zwróceniem waszej uwagi na rozmiar ekranu (polecam "przymiarkę" przed zakupem), nie mam poważniejszych zastrzeżeń do ergonomii - ale kilka mniejszych już tak. Nie do końca odpowiada mi rozmiar czytnika linii papilarnych (o nim - za chwilę) oraz położenie przycisku włączającego asystenta Bixby. Znajduje się on niemal naprzeciwko włącznika, przez co zdarzało mi się uruchomić Bixby podczas blokowania telefonu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W końcu poddałem się i dezaktywowałem ów klawisz. Szkoda, bowiem pozostałe przyciski rozmieszczono optymalnie - głośność z lewej, a włącznik z prawej strony. Gniazda powędrowały na dół urządzenia i do ich położenia nie mam uwag.
Wyświetlacz
Wyświetlacz - czyli chyba najważniejszy element każdego smartfonu - w Galaxy S9+ jest bliski ideału. Jest wyrazisty, z soczystymi, intensywnymi kolorami i głęboką czernią. Poziomy jasności są świetne - minimalna oznacza niemal całkowite wygaszenie ekranu, a maksymalna zapewnia czytelność w słoneczne dni.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Noszenie okularów z polaryzacją nie pogarsza znacząco jakości obrazu, a menu pozwala zmniejszyć jego rozdzielczość nawet do HD+, celem oszczędzania energii. Mamy również tryb ochrony wzroku przed światłem niebieskim - można go włączyć ręcznie lub ustalić harmonogram, czyli godziny pomiędzy którymi ochrona wzroku włączy się automatycznie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Mamy też funkcję "Smart Stay", zapobiegającą wygaszaniu ekranu, gdy na niego patrzymy, jak również diodkę powiadomień i wirtualny klawisz "home" rozpoznający siłę nacisku. Jest możliwość automatycznego "podbijania" kolorów podczas odtwarzania wideo, jak również zwiększania czułości panelu dotykowego ("tryb rękawiczki"), który - nawiasem mówiąc - działa perfekcyjnie. To bez wątpienia jeden z najlepszych (o ile nie najlepszy) wyświetlacz w telefonach dostępnych na rynku.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zabezpieczenia
Wcześniej wspomniałem o czytniku linii papilarnych. Modele poprzedniej generacji, z czytnikiem umieszczonym obok aparatu fotograficznego, mocno krytykowano. Samsung wysłuchał uwag i teraz umieścił czytnik pod obiektywami aparatu, ale wciąż we wspólnej z nimi ramce. Obok aparatu umiejscowiono natomiast diodę LED oraz czujnik pulsu i saturacji krwi.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
I - moim zdaniem - jest gorzej. O ile sensor "medyczny" działa i robi swoje, o tyle czytnik papilarny stał się dla mnie trudniejszy w użyciu. Jego położenie wcale nie zapobiega przypadkowemu zabrudzeniu szkiełka obiektywu fotograficznego. Co więcej, by dotknąć płytki muszę zginać palec, a powierzchnia, z jaką się on zetknie, jest mniejsza. Właściwie - odczytujemy odcisk samego czubka palca. Na szczęście - sensor działa dość szybko i pewnie. Pamiętajcie jednak, że to moja osobista ocena - a wasza może być zupełnie inna, dlatego powtórzę: weźcie telefon w dłonie przez zakupem i sprawdźcie, czy jest dla was wygodny.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na szczęście czytnik odcisku palca to nie jedyne zabezpieczenie, jakie oferuje Samsung Galaxy S9+. Możemy skorzystać z rozpoznawania twarzy, które jest nieco wolniejsze, niż czytnik papilarny, a do tego w słabym świetle nie zawsze działa prawidłowo. Pozostaje jeszcze skaner tęczówki oka. Stanowi on zabezpieczenie praktycznie tak samo pewne, jak odcisk palca, ale jest jeszcze mniej wygodny w użyciu. Skanowanie trwa - moim zdaniem - dość długo, a do tego wymaga uniesienia telefonu na wysokość oczu - nie zawsze jest to możliwe i wygodne.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W tym miejscu warto zauważyć, że mamy możliwość korzystania zamiennie z dwóch spośród proponowanych sposobów ochrony, zatem są spore szanse, że dopasujemy coś idealnie odpowiadającego naszym potrzebom. W przeciwnym wypadku pozostają jeszcze tradycyjne hasła, PIN-y czy wzorki. Dodam, że w oprogramowaniu znalazł się "bezpieczny folder", do którego dostęp możemy chronić dodatkowym uwierzytelnieniem, a zabezpieczeń biometrycznych możemy również używać do zabezpieczania płatności zbliżeniowych czy logowań.
Interfejs
W Galaxy S9 i S9+ znalazł się system Android 8.0 Oreo wzbogacony o interfejs Samsung Experience 9.0. Nakładka ta jest dobrze przemyślana i sprawia wrażenie dobrze zoptymalizowanej.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wzbogaca ona standardowego Androida o nowe funkcje i możliwości. Wybieramy między płaskim, a "zasobnikowym", czyli tradycyjnym układem interfejsu. Możemy łączyć ikony w foldery i dowolnie je szeregować. Mamy możliwość pracy z aplikacjami na podzielonym ekranie, a także zmniejszenia widoku apki do pływającego okienka czy zminimalizowania jej do ruchomej ikony, prezentowanej na tle innej, działającej aplikacji.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Przewidziano możliwość "klonowania" niektórych aplikacji, dzięki temu możemy mieć np. dwa Facebooki, dla dwóch różnych kont użytkownika. Dłuższe przytrzymanie ikony aplikacji wyświetla nam związane z nią opcję - to wygodne.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Istnieje możliwość modyfikacji wyglądu i układu wirtualnych przycisków systemowych w dole ekranu, a także pomniejszenia widoku interfejsu dla wygodniejszej obsługi jedną ręką. Zachowano interfejs krawędziowy, wykorzystujący zagięty brzeg ekranu, a także sygnalizację zdarzeń za pomocą błyskania brzegów ekranu. Jest także funkcja Always-on-display, czyli stałe, energooszczędne wyświetlanie zegara czy powiadomień na zablokowanym ekranie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Interfejs pozwala również na modyfikacje panelu skrótów czy wyciszanie sygnałów poprzez obrócenie telefonu, jak też na wykorzystanie czytnika linii papilarnych np. do rozwijania paska powiadomień. Użytkownicy, którzy chcą mocniej spersonalizować swe urządzenie, mają szeroki zakres ustawień związanych z dźwiękiem czy wyglądem interfejsu - tematy ekranowe.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W oprogramowaniu dodano również aplikację do konserwacji, pozwalającą na oczyszczenie pamięci operacyjnej i wewnętrznej ze zbędnych plików i ochronę antywirusową, a także zarządzanie zużyciem energii. W telefonie działa również aplikacja SmartSwitch, umożliwiająca wygodne przeniesienie danych i kont z poprzedniego urządzenia, w tym również... przewodowe - co polecam. Nie zabrakło pro-zdrowotnej aplikacji S-health, znanej z wcześniejszych modeli.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Warto docenić fakt, iż Samsung nie przedobrzył z ilością preinstalowanego oprogramowania. Na start mamy tylko kilka praktycznych, firmowych aplikacji, a także pakiet od Google i Microsoftu. Interfejs - to kolejna mocna strona tego telefonu. Słabe jest natomiast to, że asystent Bixby wciąż "nie nauczył się" polskiego... A dedykowany mu przycisk, poza feralnym umiejscowieniem, ma jeszcze inną wadę. Można go tylko wyłączyć... A czemu wciąż nie da się przypisać mu innej, wygodnej dla nas funkcji?! Bez sensu...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wydajność
Wydajność jest mocną stroną Galaxy S. Tu nie mogło być inaczej, flagowy Samsung musi być jednym z najpłynniej działających telefonów na rynku. I jest, nawet pomimo zastosowania dodatkowej nakładki na system.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nie ma się nad czym rozwodzić - wydajność stoi na najwyższym poziomie i smartfonowi nie zabraknie mocy nawet w najbardziej wymagających zadaniach. Emisja ciepła nie jest zbyt duża, ale jeśli chcecie poszpanować wynikami benchmarków, uważajcie - istnieją modele notujące lepsze wyniki, co wcale nie musi się jednak przekładać na zauważalnie płynniejsze działanie czy pozytywne wrażenia z użytkowania sprzętu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Pamięci nie powinno braknąć. Mamy nieco ponad 50 GB miejsca w pamięci wewnętrznej, dodatkowo dostajemy 15 GB darmowej przestrzeni w chmurze danych Samsung Cloud, wreszcie - możemy użyć karty microSD o pojemności do 400 GB - ale niestety w hybrydowym gnieździe (mowa oczywiście o wersji Duos).
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Podczas niemal miesięcznego użytkowania Samsunga Galaxy S9+ nie dostrzegłem żadnych problemów - nie było przycinek, aplikacje nie zamykały się bez ostrzeżenia, nie zauważyłem spowolnień działania przy zwiększonym obciążeniu.
R E K L A M AAkumulator
Jest jednak coś, co nie zmieniło się wyraźnie od kilku już lat. Mowa o możliwościach akumulatora. Mamy coraz pojemniejsze baterie, a podzespoły oferują większą moc, choć zużywają mniej prądu... Ale jak ładowaliśmy telefon każdego wieczora - tak ładujemy nadal. Samsung Galaxy S9+ nie jest wyjątkiem. Podczas normalnej, zrównoważonej eksploatacji, jest w stanie pracować cały dzień - ale wieczorem warto go już doładować, by starczyło energii na kolejny dzień.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Przy wyraźnie oszczędnym użytkowaniu, mój egzemplarz przetrwał 3 dni - ale używałem go wówczas głównie do podstawowej komunikacji. Odpowiednio operując opcjami zarządzania energią, wykorzystaniem poszczególnych modułów łączności i ustawieniami ekranu - 2-dniowy czas pracy jest jak najbardziej realny. Trzymałbym się jednak rutyny ładowania co wieczór... Szczególnie, że nie trwa ono zbyt długo, w granicach 1,5 godziny. Można też korzystać z ładowania bezprzewodowego - ale zajmie ono dłużej.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Komunikacja, dźwięk
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wyposażenie Galaxy S9+ w moduły łączności jest kompletne. Nie brak niczego, jest oczywiście Bluetooth 5.0, dwuzakresowe Wi-Fi czy obsługa nawigacji Beidou oraz Galileo. Mamy rozbudowaną książkę kontaktów i przyjazny dialer, a także komfortową i pełną dodatkowych opcji klawiaturę tekstową.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Co ciekawe - dialer może nam zaserwować pobraną z Google listę ciekawych miejsc w okolicy... W wersji Duos - czyli takiej, jaką dysponowałem - możemy również korzystać z dwóch kart SIM, co niestety wymusza rezygnację z wykorzystania karty pamięci.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Dźwięk w słuchawce jest znakomity. Poprawiono jednak dźwięk "zewnętrzny" - teraz flagowy Samsung ma głośniki stereo. Nie są najgłośniejsze w branży i nie oferują najlepszego dźwięku, ale i tak stanowią diametralną odmianę względem poprzedniej generacji Galaxy S. Grają dość czysto i przydadzą się nie tylko podczas oglądania filmów, ale także do prowadzenia rozmów w trybie głośnomówiącym.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Byłbym zapomniał! Jest minijack! Wciąż! Dołączone do kompletu słuchawki AKG nie są tak dobre, jak porządne słuchawki nauszne, ale w roli elementu zestawu fabrycznego wyposażenia, wybijają się ponad przeciętność. Grają czysto, choć moim zdaniem oferują zbyt skromny bas. Można jednak skorzystać z rozbudowanych opcji zarządzania dźwiękiem.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Poza predefiniowanymi nastawami, mamy do dyspozycji również klasyczny equalizer i ciekawostki w postaci np. całkiem udanej symulacji brzmienia wzmacniacza lampowego. Telefon pozwala również dostosować korekcję brzmienia do możliwości naszych słuchawek i uszu - choć konfiguracja wymaga odrobiny skupienia i czasu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Fotografia i wideo
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Topowe modele Samsunga przyzwyczaiły nas do tego, że oferują wysoką jakość zdjęć i filmów. I tu nic się nie zmienia, wciąż mamy do czynienia z jednym z najlepiej fotografujących telefonów. W serii Galaxy S9 debiutuje ciekawe - jak na smartfon - rozwiązanie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Mowa o zmiennej przysłonie, która przełącza się skokowo między wartością f/1.5 a f/2.4. W trybie automatycznym zmiana następuje niezauważalnie dla użytkownika, ale można wymusić ją w trybie ręcznym, by np. poeksperymentować z głębią ostrości. W przypadku modelu Samsung Galaxy S9+, mamy do dyspozycji jeszcze jedną matrycę - z teleobiektywem o świetle f/2.4 - która pozwala nam na uzyskanie bezstratnego zbliżenia 2x.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Obie matryce mają stabilizację optyczną, co jest rzadkością w podwójnych aparatach. Z kolei przedni aparat ma 8 megapikseli i obiektyw z przysłoną f/1.7.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Do zdjęć trudno mieć jakiekolwiek poważne zastrzeżenia. Są dobrze doświetlone, z precyzyjnie odwzorowanymi detalami, o poprawnej geometrii.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Efekty działania algorytmów odszumiających zauważymy dopiero przy bardzo dużym powiększeniu, można też ewentualnie ponarzekać na lekkie przesunięcie balansu barw w cieplejszą stronę. Najważniejsze jest jednak to, że fotki pozostają naprawdę przyjemne w odbiorze, są miłe dla oka.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Dzięki teleobiektywowi, cyfrowy zoom wypada lepiej niż zazwyczaj, całkiem nieźle (choć nie perfekcyjnie) wychodzi również cyfrowe rozmywanie tła, nie ma problemu z wykonaniem udanej panoramy za pierwszym podejściem. HDR również spisuje się bez zarzutu, a tryb ustawień manualnych (zwany tu profesjonalnym) pozwala "pobawić się" fotografią.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Przedni aparat również jest niezły, ale do ideału trochę mu brakuje. Przydałoby się więcej szczegółów, mógłby również trochę miej przejaskrawiać jaśniejsze fragmenty tła. Na pocieszenie - tu też mamy cyfrowe rozmywanie tła...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jeśli mówimy o filmowaniu - w "Dziewiątce" mamy nowość - zwolnione tempo. Niestety, tylko w rozdzielczości HD - ale efekty i tak są ciekawe. W bardziej "przyziemnych" prędkościach zapisu, możemy rejestrować w rozdzielczościach UHD lub niższych, a także w formacie 2224x1080 pikseli, czyli dostosowanym do proporcji ekranu w telefonie. Filmom, podobnie jak zdjęciom, nie można zbyt wiele zarzucić.
|
|||
|
|||
|
|||
|
|||
|
|||
|
|||
|
|||
|
|||
Filmy z Galaxy S9+ wideo: mGSM.pl przez YouTube |
Galaxy S9 i Galaxy S9+ otrzymały nowy interfejs fotograficzny. Zrezygnowano w nim z osobnego podmenu trybów, na rzecz ich przewijanej listy. Jest to prostsze i wygodniejsze rozwiązanie, choć początkowo nader często zdarzało mi się przełączyć na przedni aparat zamiast zmiany trybu - to dlatego, że gesty są trochę zbyt zbliżone. Później - było lepiej, zatem to jedynie kwestia przyzwyczajenia. Kolejność trybów możemy edytować, a poza wspomnianymi wcześniej, na liście mamy także tryb sportowy, panoramiczne selfie czy... "żywność", czyli rozmycie skrajnych partii kadru z delikatną winietą.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W aparacie znajdziemy również mechanizmy sztucznej inteligencji. Poza upiększaniem, jest tu Bixby Vision, który nie tylko potrafi skanować kody QR czy wizytówki, ale oferuje także tłumaczenie tekstu ze zdjęcia "w locie", wyszukiwanie miejsc czy analizę kontekstową obrazu, a nawet... jest w stanie rozpoznawać etykiety wina i szukać na ich podstawie stosownych informacji.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jest jeszcze coś, co zostawiłem na koniec: Ikony Emoji AR. Już nie musimy nakładać sobie cyfrowych masek czy dodawać króliczych uszu - teraz możemy utworzyć animowane emotki na własny obraz i podobieństwo... Choć z tym podobieństwem za mocno bym nie szalał.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jeśli podobieństwo w cyfrowo uzyskanym obrazie nas nie satysfakcjonuje, możemy ręcznie wprowadzić pewne korekty, w tym dopasować ubiór cyfrowej postaci do naszego stylu. Powiedzmy, że awatarki uzyskane na podstawie naszych zdjęć wychodzą w miarę podobnie - zresztą oceńcie sami - postać powyżej, to ponoć ja. Podoba mi się nie tyle sam efekt - co uniwersalność uzyskanych w ten sposób GIF-ów. Bez problemu możemy je wysłać czy do społecznościówek, czy też MMS-em albo komunikatorami. Działają zarówno na innych "androidowcach", jak i na iOS. Pytanie - po co...? Ale może wy macie gotową odpowiedź?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Podsumowanie
I cóż? Samsung znów to zrobił. Zaserwował znakomity telefon z górnej półki - nie tylko jakościowej, ale niestety również i cenowej. Samsung Galaxy S9+ właściwie nie ma słabych stron, choć na kilka rzeczy ponarzekałem.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Mimo to, gdybym miał teraz wybierać telefon, bez oglądania się na cenę, pewnie wybrałbym właśnie ten. Jeśli jednak cena was przeraża - zainteresuje się poprzednikiem. Teraz staniał, a wciąż pozostaje świetnym sprzętem. A jeśli już macie Galaxy S8 czy ostatniego Note'a, proponuję poczekać na kolejną generację. Jeśli nic się nie zmieni - a tak zapewne będzie - Galaxy S10 będzie świetny. I może Bixby przemówi w końcu po naszemu...?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wracając do Galaxy S9+ - przekonuje mnie głównie za sprawą obrazu - ma nie tylko dobry aparat fotograficzny, ale i dobry wyświetlacz. Jako telefon - również nie daje powodów do krytyki. Krótko mówiąc, Samsung znów mnie nie zawiódł... Tylko czy to musi, psiakrew, aż tyle kosztować?!
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
R E K L A M A
Plusy i minusy
PLUSY:
- świetny wyświetlacz
- stosunkowo kompaktowa (jak na ten rozmiar) konstrukcja
- dobry dźwięk (teraz stereo!)
- niezłe (jak na fabryczne) słuchawki
- Dual SIM
- bogate wyposażenie w interfejsy łączności
- wodoszczelność
- wbudowany pulsometr
- wybór zabezpieczeń biometrycznych
- płynna praca
- wciąż jest minijack
- doskonałe możliwości fotograficzne i filmowe
- bezstratny zoom
- wideo 960 kl/s
- te emotki!
MINUSY:
- hybrydowe gniazdo kart w Duos-ie
- cena
- Bixby nie rozumiejący polskiego
- klawisz Bixby w złym miejscu
- brak możliwości konfiguracji ww. klawisza
- brak radia FM
- czytnik papilarny wciąż nie taki, jak trzeba!
materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!