Czas na recenzję najbardziej oczekiwanego smartfonu pierwszej połowy tego roku. Mowa oczywiście o Samsungu Galaxy S8, a właściwie - o jego powiększonym wariancie S8+.

W momencie publikacji tej recenzji już wiemy, że zainteresowanie nowym flagowcem Samsunga jest ogromne i ubiegłoroczna "wpadka" Note 7 raczej nie zaszkodziła koncernowi. I powiem wam szczerze - nie dziwię się, że pomimo wysokiej ceny, nabywcy "rzucili się" na nowy model. Jest godny zainteresowania.
|
|||
Wideorecenzja Galaxy S8+ wideo: mGSM.pl przez YouTube |
Spis treści
- Budowa, styl i bezpieczeństwo
- Wyświetlacz, wydajność, bateria
- Dźwięk, komunikacja i interfejs
- Zdjęcia i wideo
- Podsumowanie. Plusy i minusy
Budowa, styl i bezpieczeństwo
Samsung Galaxy S8+ przyciąga wzrok swą stylizacją. Ma wielki ekran z minimalistycznym obramowaniem, zagięte szkło i metalową ramkę - czyli wszystko, co teraz najmodniejsze. Można się zachwycać, ale ocena wyglądu jest indywidualną sprawą każdego z was. Ja powinienem być bezstronny, skupię się zatem na aspektach czysto praktycznych.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Najważniejszym jest chyba to, że rozciągając wyświetlacz do granic możliwości, udało się pogodzić dwa istotne zagadnienia: duży rozmiar ekranu z poręcznością obudowy. Telefon jest niewiele większy, niż jego ekran, a do tego dość smukły - wyraźnie cieńszy, niż jego bezpośredni konkurent z "rozciągniętym" wyświetlaczem.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zaokrąglenia obudowy również przekładają się na komfort użytkowania telefonu. On po prostu dobrze leży w dłoni, a trzymanie go - nawet przez dłuższy czas - nie męczy mięśni.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Smartfon jest dobrze wyważony, a jedyne, na co mógłbym ponarzekać - to śliskość obudowy, która w niektórych warunkach może sprawić, że urządzenie będziemy musieli przytrzymać nieco mocniej, by nam nie "uciekło". Co ważne, Galaxy S8+ nie ma jednak tendencji do "jeżdżenia" po gładkich powierzchniach, a całość obudowy jest sztywna i okazuje się dość odporna na zarysowania. Używam mojego egzemplarza w normalny sposób, czyli starając się zapobiegać upadkom czy zarysowaniom, ale bez przesadnego pietyzmu. I telefon wciąż wygląda jak nowy.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Początkowo zdawało mi się, że obudowa dość łatwo i mocno się brudzi. Zostawało sporo śladów, ale po kilku dniach powierzchnia chyba "dotarła się", bowiem obecnie uznałbym ją wręcz za wzorowo zabezpieczoną przed przyjmowaniem śladów palców. Może firmowo urządzenie jest pokryte jakąś warstwą ochroną...?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ważnym atutem telefonu jest jego wodoszczelność. Sprawdziłem - i producent nie kłamie. Telefon można bez obaw zamoczyć, a nawet zanurzyć, a jedynym skutkiem ubocznym może być komunikat o konieczności osuszenia złącz przed ich użyciem. Wystarczy dmuchnąć i po sprawie. Możecie bez obaw używać Galaxy S8+ podczas ulewy, nic nie powinno się stać.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zerknijmy na rozmieszczenie poszczególnych elementów. Na prawym boku znalazł się klawisz włącznika, zaś na górnej ściance telefonu umieszczono dodatkowy mikrofon i szufladkę na karty. Ma ona uszczelkę, a jej główna część została wykonana z tworzywa. Wolałbym, by była metalowa - ta jest nieco wiotka i zdarza się, że karty wyskoczą z niej, jeśli za ich wymianę zabierze się mniej zręczny użytkownik.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Klawisze głośności powędrowały na lewy bok - i nie mam zastrzeżeń pod adresem rozmieszczenia tych elementów. Są wygodne, trafiają "pod palce". Pod wspomnianymi klawiszami jest nowość - przycisk aktywujący asystenta Bixby. Na razie Bixby działa w nieco okrojonej wersji i szczerze mówiąc - na chwilę obecną nie znalazłem dlań praktycznego zastosowania.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Działanie klawisza można jednak zmienić. Jeśli nie chcecie, by uruchamiał Bixby, możecie - za pomocą aplikacji - przypisać mu inne działanie. Takich apek znalazłem w Google kilka, ale nie będę wam polecał żadnej konkretnej. Proponuję jedynie, abyście bacznie przyjrzeli się uprawnieniom, jakich owe aplikacje żądają...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
A sam Bixby - na razie pozostaje dodatkowym agregatorem newsów, powiadomień czy informacji z wbudowanych aplikacji, np. kalendarza. W uproszczeniu, można powiedzieć, że oferuje podobne możliwości, jak asystent Google. Tyle, że z nim nie pogadacie... Na razie. Za jakiś czas ma się to zmienić i może wówczas spojrzę na Bixby przychylniejszym okiem.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na dolnej ściance smartfonu dzieje się najwięcej. Mamy tam główny mikrofon, wyjście minijack oraz pojedynczy głośnik. Możecie narzekać, że nie ma stereo, ale mnie to nie przeszkadzało. Bardziej dokuczało mi to, że głośnik dość łatwo można zasłonić palcem, gdy trzymamy telefon poziomo. Jeśli chodzi o jakość jego dźwięku, nie ma zastrzeżeń. Jest dobra, a moc głośniczka wystarczy do wygodnej konwersacji w trybie głośnomówiącym.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Obok głośnika jest jeszcze port USB-C. Producent słodzi nam nieco niedogodności związane z (wciąż) niską popularnością tego złącza i dodaje przejściówkę pozwalającą podłączyć przewód microUSB oraz kolejną - z pełnym USB - do korzystania z dobrodziejstw trybu OTG. Można podłączyć pendrive, inny telefon, a nawet wykorzystać baterię Galaxy S8+ do doładowania innego urządzenia.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Tył obudowy jest gładki. Zaburza go jedynie minimalnie wystający poza obrys obudowy aparat fotograficzny oraz umieszczone obok niego czujniki, dioda LED i płytka skanera linii papilarnych.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ten ostatni przeniesiono na tył, bowiem pod ekranem zabrakło już miejsca, a technologia łączenia skanera ze szkłem ekranu nie dała ponoć zadowalających efektów.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Skaner jest obok aparatu - i lokalizacja ta została skrytykowana przez część recenzentów. W moim odczuciu - skaner umieszczono jednak dość sensownie. Łatwo trafić weń palcem, choć sądzę, że będzie wygodniejszy dla osób praworęcznych. Ale próbowałem odblokowywać telefon również lewą dłonią - i także bym nie narzekał. Jedynym minusem tego rozwiązania jest fakt, że telefon trzeba unieść, by go odblokować.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Alternatywnym sposobem zabezpieczeń może być skan tęczówki oka albo rozpoznawanie twarzy. Obie opcje działają zadowalająco, ale zawsze jest jakiś minus. Układ rozpoznawania twarzy daje się "oszukać" zdjęciem zarejestrowanego użytkownika, zaś rozpoznawanie tęczówki wymaga spojrzenia na telefon pod odpowiednim kątem i na konkretnej wysokości (na wprost oczu), a do tego - detekcja zajmuje pewien czas.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Dlatego też pozostałem przy skanerze papilarnym, choć nie zawsze dało się z niego skorzystać - np. w momencie, gdy telefon jest zamontowany w uchwycie samochodowym. Wystarczy jednak użyć opcji zaufanego urządzenia Bluetooth, która zapobiegnie blokowaniu telefonu, gdy pozostanie w zasięgu łączności ze smartwatchem czy samochodowym zestawem audio.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Skaner - poza tym, że działa pewnie i przeważnie bezbłędnie - ma jeszcze inne możliwości. Może pełnić rolę gładzika do przewijania zawartości ekranu czy otwierania listy powiadomień, pozwala również na wyzwolenie migawki aparatu fotograficznego, co przy robieniu selfie okazuje się wygodnym rozwiązaniem.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wyświetlacz, wydajność, bateria
W przypadku Galaxy S8 i S8+ sporo mówi się o wyświetlaczu. Ma on wysoką rozdzielczość, zaokrąglone brzegi oraz nietypowe proporcje boków.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zacznijmy od ostatniej kwestii. Tu powiem krótko - do takiego ekranu najlepiej przekonamy się, używając telefonu. Musicie mi uwierzyć na słowo. Mógłbym przekonywać was, że świetnie ogląda się na nim filmy, że nawet YouTube można przeskalować (poprzez obcięcie kadru) do nowego formatu i tak dalej...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ale to oczywiste. W mojej ocenie, trafniejszym argumentem jest to, że po prostu... widać więcej! Zauważycie to przeglądając na telefonie dowolną stronę internetową, treść e-maila czy nawet tak banalną rzecz jak listę kontaktów. Po prostu na wydłużonym ekranie mieści się więcej treści, której nie trzeba tak często przewijać, jak na tradycyjnym 16:9. Różnica wydaje się pozornie niewielka - ale uwierzcie mi, że w codziennej eksploatacji to właśnie ten drobiazg okaże się kluczowym atutem nowego formatu ekranu. Jest po prostu wygodniejszy!
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nad jakością obrazu nie będę się rozwodził - jest świetna, zarówno pod względem ostrości, jak i odwzorowania barw. Ekran ma wysoką jasność i jest doskonale czytelny w świetle słonecznym. Podobnie - najniższy poziom jasności, połączony z filtrem światła niebieskiego, zapewnia komfortowe korzystanie z ekranu w ciemności. Panel dotykowy działa perfekcyjnie. Absolutnie nie ma na co narzekać.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ciężko również krytykować wydajność telefonu. Spotkałem się opinią, że 4 GB RAM-u to za mało, ale... działanie telefonu zdaje się temu przeczyć. Okazuje się, że to wystarczy do bajecznie płynnej pracy urządzenia, choć oczywiście zgodzę się z twierdzeniem, iż więcej pamięci wcale by nie zaszkodziło... Chyba, że rachunkowi ekonomicznemu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nie zauważyłem problemów z obsługą najbardziej wymagających, złożonych graficznie gier, uruchamianiem aplikacji czy przełączaniem się pomiędzy nimi. Tak powinien działać flagowy smartfon, a jego możliwości potwierdzają benchmarkowe pomiary.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jedyne zaburzenia płynności, jakie (z wielkim trudem) dostrzegłem, pojawiały się niekiedy podczas prostych czynności, np. przewijania interfejsu. Czasem - niezwykle rzadko - dało się dostrzec klatkowanie, ale w tym wypadku winiłbym nie tyle sprzęt, co samą nakładkę interfejsową. I w żadnym wypadku nie zapisywałbym tego po stronie wad, bowiem zdarzało się to niezwykle rzadko i w moim przypadku nie wpływało na ogólny odbiór działania telefonu i na tempo jego pracy.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Mówiąc o wydajności, nie możemy pominąć kwestii akumulatora. Od razu zaznaczę - to telefon, który warto ładować każdego wieczora. Warto - dla pewności, że wytrzyma cały kolejny dzień. Przyznam, że bateria Galaxy S8+ trochę mnie zaskoczyła. Patrząc na jej pojemność, sądziłem, że telefon nie będzie w stanie wytrzymać całego dnia bez ładowania.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
A tu niespodzianka, wytrzymał - i to w wyjątkowo wymagających okolicznościach, podczas pierwszych dni testów, gdy urządzenie niemal co chwilę było zapędzane do "energożernych" zadań. Przy normalnym użytkowaniu - bateria będzie w stanie przetrwać ok. półtorej doby, ale jeśli zmniejszymy rozdzielczość ekranu (jest taka możliwość w interfejsie!) i skorzystamy z trybu oszczędzania energii, możemy liczyć na czas działania sięgający 3 dni.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Oczywiście mówię tu o zwyczajnym korzystaniu z telefonu, bez rezygnowania z jego "smartfonowości". Ładowanie baterii "szybkim" zasilaczem z kompletu trwa ok. 1,5-2 godziny, a zamiennie możemy też korzystać z ładowarki bezprzewodowej - ale wtedy akumulator napełnia się dłużej.
Dźwięk, komunikacja i interfejs
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W kwestii komunikacji nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń. Telefon zapewnia stabilną łączność i wysoką jakość dźwięku w słuchawce. Komunikację tekstową uprzyjemnia wygodna, konfigurowalna klawiatura. Nie napotkałem problemów związanych z działaniem NFC, Bluetooth, Wi-Fi czy GPS - urządzenie działało poprawnie w każdych warunkach, w jakich je sprawdzałem.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W dziedzinie muzyki - jest nieźle. Mamy procesor dźwięku z efektami wirtualnymi, a także z rozbudowany, dwustopniowy equalizer. Nie ma radia FM, ale za to w komplecie mamy słuchawki marki AKG. Do rewelacji nieco im brakuje, ale jak na element zestawu fabrycznego - są świetne. To na pewno jedne z najlepszych słuchawek, jakie dostaniecie wraz z telefonem - co nie zmienia faktu, że wolę "Levele"...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W Galaxy S8+ Samsung udostępnił odświeżoną wersję swego interfejsu. Nie ma rewolucji, ale pojawia się kilka nowych rozwiązań. Zacznijmy od początku. Od dłuższego już czasu "przesiadka" na Samsunga jest dość prosta. Dane, aplikacje, a nawet niektóre ustawienia możemy przenieść z posiadanego wcześniej telefonu z udziałem aplikacji SmartSwitch.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Możemy uczynić to za pomocą przewodu USB i jednej z dołączonych do zestawu przejściówek, ale można też zrobić to drogą bezprzewodową. Jeszcze łatwiej będzie, gdy mieliśmy już smartfon Samsunga i wykonaliśmy kopię zapasową na serwerze firmy. Możemy przywrócić ją na naszej "ósemce". Muszę przyznać, że Samsung doprowadził to rozwiązanie do świetnego poziomu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Interfejs ma typowy układ - z zasobnikiem aplikacji - który domyślnie uruchamiamy poprzez przeciągnięcie palcem po pulpicie - a nie przez kliknięcie ikony. Oczywiście w ustawieniach można przejść na tradycyjne rozwiązanie, albo też na tryb bez zasobnika, ze wszystkimi ikonami na kolejnych ekranach.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Menu powiadomień jest odświeżone, ale właściwie - działa tak, jak dotąd. Miło, że po jego rozwinięciu ukazuje się też jedna linia naszych najważniejszych skrótów, których układ - zaznaczam - można edytować, a także zyskać dostęp do pełnej listy znanym gestem przeciągnięcia dwoma palcami. Czyli - wszystko niemal po staremu, choć w nowej formie graficznej.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zmieniono natomiast sposób edycji pulpitów. Teraz, po przytrzymaniu ikony aplikacji wyświetla się dodatkowe podmenu, podobnie dzieje się, gdy przytrzymamy ikonę w zasobniku aplikacji. Wspomniane menu pozwala dodać czy usunąć skrót, a także wyłączyć czy odinstalować aplikację. Jest to jedynie drobna zmiana, aczkolwiek wymagająca przyzwyczajenia, podobnie, jak opisany wcześniej nowy sposób przechodzenia do zasobnika.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nowością u Samsunga są klawisze systemowe przeniesione na powierzchnię ekranu - przy czym przycisk "home" jest w pewnym sensie mechaniczny - reaguje na zmianę siły nacisku. Układ przycisków można edytować, choć przyznam, że za pierwszym razem nie udało mi się odnaleźć tej opcji, jest dość głęboko w menu ustawień wyświetlacza. A skoro wspominam o menu ustawień, zajrzyjmy tam... Zrezygnowano z podziału tej sekcji na "podstawowe" i "zaawansowane".
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Mamy jedną listę, jak w czystym interfejsie systemowym. Z ciekawostek, w "ustawieniach" znajdziemy możliwość zmiany motywu ekranowego, a także - opartą o rozwiązanie Clean Master - aplikację do konserwacji oprogramowania, czyli usuwania plików-śmieci czy niepożądanych rezydentów z RAM-u.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Mamy również specjalne menu ustawień towarzyszących grom, a także sterowanie za pomocą gestów. Wśród preinstalowanych aplikacji znajdziemy m.in. "Bezpieczny Folder" - chroniący dostępu do wybranych aplikacji i plików - oraz Samsung Connect do zarządzania inteligentnym domem.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Interfejs można przełączyć w tryb obsługi jedną ręką, nie zabrakło też możliwości dzielenia ekranu i pracy w oknach - a dodatkowo okienko można zmniejszyć i "oddokować" i umieścić je w pożądanym miejscu na ekranie, na tle innej aplikacji. Interfejs wyposażono w opcję always-on-display prezentującą powiadomienia na wygaszonym ekranie, jest także interfejs krawędziowy - w formie znanej z wcześniejszych modeli Samsunga z zagiętym ekranem.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Interfejs oceniam pozytywnie. Zmiany nie są drastyczne, by się do nich przyzwyczaić potrzeba jedynie nieco czasu, a kwestia nowego wyglądu ikon czy list... jest sprawą gustu. Jest oszczędniej i schludniej, ale jeśli taka forma komuś nie odpowiada - wszystko można zmienić pobierając odpowiedni temat - i po sprawie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zdjęcia i wideo
Na temat aparatu fotograficznego w Samsungach pisano już wiele - i przeważnie dobrze, szczególnie w odniesieniu do topowych modeli. Nie inaczej będzie w przypadku tegorocznego flagowca. Aparat jest super, choć od strony sprzętowej niewiele się zmienił względem poprzedniej generacji Galaxy S. Poprawiono jednak oprogramowanie - i dano nowy interfejs.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ten - znów - wymaga odrobiny treningu i przyzwyczajenia, ale na dłuższą metę okazuje się prosty. Samsung postawił na gesty. Menu trybów aparatu otwieramy przesuwając palcem od lewej do prawej strony ekranu, zaś w przeciwnym kierunku - otworzymy zestaw filtrów barwnych. Z kolei gestem przesunięcia "góra-dół" przełączamy się pomiędzy przednim a tylnym aparatem - niemniej dla tradycjonalistów pozostawiono ikonę.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ekranowy wyzwalacz migawki jest umiejscowiony tak jak dotąd, ale zyskał nową funkcję. Przesuwając po nim palcem - sterujemy cyfrowym zoomem. Za przełączanie HDR i flesza odpowiadają już zwykłe ikony, ikona wiedzie nas również do menu dalszych ustawień aparatu. Nie zabrakło osobnego wyzwalacza zapisu wideo, a także upiększania i skrótu do galerii.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nowością są zabawne kliparty, które możemy w czasie rzeczywistym nanosić na zapisywany obraz, jest także dedykowany klawisz do fotografii Bixby Vision. Asystent może pomóc w identyfikacji sfotografowanego przedmiotu - aczkolwiek wyszukiwanie obrazem na razie najlepiej sprawdza się w dziedzinie winiarstwa. To typowy gadżet, ale Bixby Vision umie także rozpoznawać tekst i pomóc w jego tłumaczeniu. To już zdecydowanie przydatniejsze.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zapytacie o jakość zdjęć? Cóż, jest znakomita. Ciężko tu cokolwiek skrytykować, najwięcej zależy chyba od umiejętności fotografującego. Nowym Galaxy da się zrobić naprawdę rewelacyjne zdjęcie - ale tego byliście chyba pewni jeszcze przed zajrzeniem do tej czy jakiekolwiek innej recenzji.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Samsung ustawił poprzeczkę naprawdę wysoko - a jeśli chcecie zobaczyć, jak wyglądają zdjęcia robione tym telefonem, zapraszam do obejrzenia poniższej minigalerii lub do zerknięcia na kartę katalogową - po więcej.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Dodam, że fotografując, możecie skorzystać z trybu ustawień manualnych (wraz interesującą graficznie "podpowiedzią" manualnego fokusu), macie też możliwość skorzystania z trybu panoramy czy zdjęcia VR. Jest też program do fotografii jedzenia, a także możliwość zmiany punktu ostrości - i to przy - pamiętajmy - pojedynczym aparacie fotograficznym. Co więcej, opcja ta jest dostępna również w przedniej kamerze, podobnie, jak panorama (choć nieco węższa).
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W trybie filmowania, poza możliwością zapisu UHD czy QHD, mamy też filmowanie w 60 klatkach na sekundę, w zwolnionym tempie i w trybie hyperlapse. Poniżej możecie obejrzeć próbki filmów. Zgodzicie się ze mną, że są wysokiej jakości...?
|
|||
|
|||
|
|||
|
|||
|
|||
|
|||
|
|||
Filmy z Galaxy S8+ wideo: mGSM.pl przez YouTube |
Podsumowanie. Plusy i minusy
Teraz zapewne oczekujecie, bym podpowiedział wam, czy warto kupić Galaxy S8+. I czego się spodziewacie? Że odradzę wam ten telefon? Raczycie żartować...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Podpowiem jedynie, abyście przed zakupem koniecznie sprawdzili, który z modeli lepiej leży w waszej dłoni. Wybór wcale nie będzie taki oczywisty, bowiem możecie być zaskoczeni faktem, że większy Galaxy S8+ wcale nie jest tak nieporęczny, jak sugeruje przekątna jego ekranu. I jeśli uznacie, że "ogarniacie" ten wyświetlacz - gorąco polecam większy wariant.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
A jeśli zdecydowanie wolicie kompakt - bierzcie Galaxy S8 - tu z kolei zaznaczam, że poza wielkością i pojemnością baterii, nie ma między tymi modelami znaczących różnic i większość moich spostrzeżeń możecie odnieść i do mniejszego modelu. TUTAJ znajdziecie porównanie specyfikacji.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Powiecie, że Galaxy S8 jest drogi, a S8+ - jeszcze droższy. Ale to przecież flagowce, one nie mogą być tanie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Tu płacimy nie tylko za zaawansowane możliwości, za świetny wygląd czy dobry aparat. Dokładamy jeszcze trochę za przynależność do klasy premium i na badania, które doprowadziły do stworzenia tego telefonu. Ciężko mi narzekać na cenę, choć przyznam, że dla większości z nas jest ona wysoka lub wręcz zaporowa.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Niemniej, porównując ceny Galaxy z konkurentami - wygląda to już trochę inaczej. W tym momencie zdecydowanie stawiam na Samsunga, z którym obecnie może konkurować chyba jedynie najnowszy iPhone.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Plusy i minusy
Plusy:
- niebanalna stylizacja
- świetny ekran
- kompaktowa (jak na rozmiary ekranu) obudowa
- znakomite aparaty fotograficzne
- dobra wydajność i wyposażenie
- porządne słuchawki w zestawie
- przejściówki w zestawie
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Minusy
- wysoka cena
- niewygodne gniazdo kart
- ograniczone możliwości Bixby
- brak radia FM
- brak głośników stereo
- dyskusyjne zabezpieczenia skanem tęczówki i twarzy
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!