Jest szybki i elegancki. Robi bardzo dobre zdjęcia, ma przyzwoitą baterię, błyskawicznie łączy się z internetem, a twórcy zaszyli w nim wiele innych nowatorskich rozwiązań. Tak w kilku słowach można podsumować pierwsze dni obcowania z "eS piątką"...

Na samym początku muszę zaznaczyć, że to dość nietypowy test, ponieważ powstawał "na raty". Pierwsza część pojawiła się kilka dni temu, dziś - wersja ostateczna. Czyli troszkę uzupełnione to co było w części pierwszej, plus całkiem nowa część druga...
Reklamowa i marketingowa otoczka wokół premiery najnowszego Samsunga Galaxy S5 osiągnęła swoje apogeum 11 kwietnia 2014 roku, kiedy to rozpoczęła się sprzedaż tego urządzenia. Wcześniej - jak za "starych dobrych czasów" - na smartfona obowiązywały "zapisy", zwane dziś - nieco ładniej - przedsprzedażą. Kto się zdecydował, mógł otrzymać w prezencie inteligentną opaskę Samsung Gear Fit. Chwilę przed 11-stym operatorzy zdradzili szczegóły promocji przygotowanych dla nowych i dotychczasowych abonentów. I można było ustawiać się w kolejce, aby drogą kupna zdobyć ten telefon...
My ustawiliśmy się w innej kolejce - do sampli testowych. I już w pierwszym dniu sprzedaży, do redakcji dotarł kurier z trzema pudełkami: Samsungiem Galaxy S5, Samsungiem Gear2 i Samsungiem Gear Fit. Urządzenia zostały niezwłocznie rozpakowane i uruchomione. W telefonie zainstalowałem kartę microSIM (to może być ważna informacja dla tych, którzy chcą się przesiąść na S5, a mają "normalne" karty, czyli wersje miniSIM), a spośród dwóch zegarków najpierw uruchomiłem model Gear2. Bodaj po godzinie już mogłem powiedzieć, że najbardziej spodobało mi się to, iż ze wspomnianego zegarka mogłem dzwonić, SMS-ować i wykonywać parę innych "niezegarkowych" czynności. Korzystanie z Geara tak mnie wciągnęło, że niemal zapomniałem o samym telefonie...
![]() |
|||
Samsung Galaxy S5 i dedykowany zegarek - Gear2 fot. Adam Owczarek/mGSM.pl |
Od razu muszę się przyznać, że Gear2 zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Od lat nie noszę zegarka, przestałem jeszcze bodaj w podstawówce. I teraz - zbliżając się niepokojąco do wieku inż. Karwowskiego - myślę sobie, że z takiego urządzenia mógłbym jednak korzystać... Ale wróćmy do samego telefonu, ok? O zegarku, a nawet zegarkach, opowiem nieco później...
Materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!