Samsung Galaxy S21 FE 5G
Recenzja

Opublikowane:

Spóźniona radość

Czas na spotkanie z Samsungiem Galaxy S21 FE 5G - najdłużej wyczekiwanym smartfonem ostatnich miesięcy. Czekaliśmy na niego niemalże od lata ubiegłego roku, a zobaczyliśmy go dopiero teraz - w styczniu 2022 roku. Czy to czekanie się opłaciło?

Samsung Galaxy S21 FE 5G - wideorecenzja
wideo: mGSM.pl przez YouTube

Pod względem stylu mamy tutaj wyraźną inspirację poprzednimi flagowcami Samsunga, czyli serią Galaxy S21. Po raz kolejny zobaczymy matowy tył i charakterystyczną ramkę aparatu fotograficznego. W testowanym przeze mnie modelu o grafitowym kolorze co prawda nie rzuca się to zbytnio w oczy, ale na szczęście smartfon jest dostępny również w trzech innych, zdecydowanie ciekawszych wariantach kolorystycznych.

Dobry plastik nie jest zły

Smartfon oparto o metalową ramkę, ale tę wykończono już tworzywem sztucznym. Jak na mój gust, to bardzo dobrze. Jestem już starszym panem i nie grzeszę zręcznością, więc telefony często wypadają mi z ręki. Mówcie sobie co chcecie, mnie wcale nie przeszkadza że plastik nie jest "premium" - wolę to od szklanej obudowy zwiększającej ryzyko potłuczenia.

Mając plastik zamiast szkła na pleckach, Galaxy S21 FE zmniejsza ryzyko o połowę - bo potłuc możemy co najwyżej ekran. A i to nie jest pewne, bo ekran chroni szkło Gorilla Glass Victus. Co prawda szkło to nadal szkło, więc pełnej odporności przed potłuczeniem wam to nie zagwarantuje, ale przynajmniej ekran łatwo się nie zarysuje.

Łatwo się też nie utopi - z wodoszczelnością klasy IP68, smartfon przeżyje nie tylko deszcz, ale nawet chwilowe zanurzenie, więc będziecie w stanie bez obaw go opłukać, nie będzie też tragedii jeśli przypadkiem wpadnie wam do wody.

Pod względem ergonomii nie ma się do czego przyczepić, przyciski trafiają dobrze pod palec, czytnik linii papilarnych również. Czytnik, jak na nowoczesnego smartfona przystało, jest ukryty pod wyświetlaczem, i działa jak typowy czytnik podekranowy - nieźle, ale rekordów pod względem szybkości i niezawodności nie bije. Ja osobiście nadal preferuję wygodę klasycznych, bocznych czytników. Dla porządku jeszcze dodam, że jest też rozpoznawanie twarzy oparte o aparat przedni, również działające dosyć szybko i sprawnie.

Wracając do ekranu, odporność na rysy to dopiero początek dobrych wiadomości - mamy tutaj przekątną 6,4 cala, rozdzielczość Full HD+, i co najlepsze, jest to wyświetlacz typu Dynamic AMOLED 2 Mix. Mamy więc świetne odwzorowanie barw, bardzo głęboką czerń, wysoką jasność (do 1200 nitów) i 120 Hz odświeżania.

Jak można się domyślić, nie zabrakło również żadnej z typowych opcji - jest ochrona wzroku, możliwość dostosowywania balansu kolorów i ciemny tryb interfejsu. Tutaj akurat Samsung niczego nie przeoczył, i w rezultacie ekran to jeden z najmocniejszych punktów tego smartfona.

R E K L A M A

Zadomowicie się bez trudu

Nie gorzej prezentuje się również interfejs, One UI 4. Nie ukrywam - prywatnie używam telefonów Samsunga, więc tutaj czuję się jak w domu. Jeśli nawet nie mieliście do czynienia z tym interfejsem, to gorąco polecam, bo jest naprawdę dobrze dopracowany - bardzo przyjazny i łatwy do ogarnięcia.

Przesiadkę ułatwi wam narzędzie Smart Switch - aplikacja jest kompatybilna z wieloma modelami, i pomoże wam przerzucić wiele danych (jak chociażby poprzednio pobrane aplikacje) nawet jeśli waszym poprzednim sprzętem był iPhone. Smart Switch jest jednak najefektywniejszy podczas przesiadania się z innego modelu Samsunga - sklonujecie sobie wszystko, łącznie z ustawieniami.

Samsung nie szczędzi dodatkowych aplikacji, ale bez problemu można je wszystkie odinstalować - o ile będziecie chcieli, bo w preinstalowanym zestawie nie ma żadnych śmieci - możliwe, że większość wam się przyda. Poza apkami, Samsung dodaje do Androida szeroki wachlarz personalizacji - nie zabrakło typowego zestawu gestów, jest też boczny panel na który możecie powrzucać sobie skróty.

Ostatnim wartym uwagi elementem oprogramowania jest rozwiązanie ekosystemowe pozwalające w bardzo łatwy sposób połączyć akcesoria, by obsługiwać je z poziomu telefonu. W ten sposób kompatybilny będzie chociażby zegarek Galaxy Watch, słuchawki Galaxy Buds, czy nawet pralka albo piekarnik, o ile są wyposażone w technologię smart.

R E K L A M A

Snapdragon nie zionie ogniem

Jak wygląda wydajność tego telefonu? Przede wszystkim, w roli procesora mamy Snapdragon 888, znany z tego, że potrafi zmienić telefon w piekarnik. Spodziewałem się, że Galaxy S21 FE podzieli ten mankament, a tu niespodzianka - w roli ogrzewacza do rąk ten model się nie sprawdzi. Owszem, potrafi się ocieplić, ale w granicach zdrowego rozsądku. Throttling również jest, ale nie przeraża. Wydajność, ogólnie rzecz biorąc, jest bardzo dobra.

Pamięć i RAM są dostępne w dwóch wariantach, i ja zdecydowanie sugeruję kupienie tego drugiego - zamiast 128 i 6 GB pamięci i RAM będziecie wyposażeni w 256 GB pamięci i 8 GB RAM. Jest to o tyle ważne, że ten smartfon nie ma już niestety gniazdka na kartę microSD. Znak czasów? To samo, swoją drogą, tyczy się minijacka. Do niedawna był znakiem rozpoznawczym serii Galaxy FE, teraz najwyraźniej to niestety już przeszłość.

Poza tym jednym brakiem, w kwestii dźwięku nie jest tak źle. Głośnik słuchawkowy zapewnia świetną jakość połączeń, a głośniki multimedialne również sobie radzą. Mamy tutaj dźwięk stereo, ale nie jest to stereo równe - rolę jednego z głośników pełni ten słuchawkowy, więc nie ma wrażenia idealnie zbalansowanej stereofonii. Mimo tego sprawuje się dobrze, gra czysto, choć mogłoby być głośniej. Nie zabrakło też żadnego z najpotrzebniejszych systemów łączności - NFC, WiFi, Bluetooth, wszystko działa bez problemu.

R E K L A M A

Gdzie moja ładowarka?

Jak na razie telefon głównie chwaliłem, znajdując tylko pomniejsze mankamenty tu i tam, ale w kwestii baterii jest już gorzej - 4500 mAh w czasach, kiedy nawet przeciętny średniak ma 5000 mAh, średnio zadowala. W praktyce wystarcza to na jeden dzień, a jeśli korzystacie z odświeżania 120 Hz, tak jak ja macie Always on Display, i ogólnie sporo telefon eksploatujecie, to możliwe że baterii nie wystarczy wam do wieczora. Skoro mowa o odświeżaniu - można je w opcjach zredukować do mniej płynnego, bardziej energooszczędnego tempa, ale niestety mamy tylko te dwie opcje. Częstotliwość nie jest adaptacyjna, i sami musimy wybierać między płynnością a oszczędzaniem baterii.

Ładowanie, z mocą 25 W, trwa nieco ponad półtorej godziny. Rzecz jasna, należy to od początkowego poziomu naładowania i używanej przez nas ładowarki... o którą będziecie musieli zatroszczyć się sami, bo tak się składa, że w pudełku z tym telefonem ładowarki ani widu, ani słychu. Ze wszystkich braków związanych z baterią to zirytowało mnie najbardziej.

R E K L A M A

Trzy przydatne aparaty

Być może jakość zdjęć poprawi nam humor... Samsung Galaxy S21 FE 5G ma dosyć sympatyczny zestaw fotograficzny. Na froncie jest kamera do selfie o rozdzielczości 32 Mpx, na tyle dwie 12 Mpx i jedna 8 Mpx. Żadna z nich nie jest zbędna, bo oprócz kamery głównej mamy obiektyw szerokokątny i pozwalający na bezstratne trzykrotne powiększenie teleobiektyw.

Pod względem jakości jest bardzo dobrze. W dużym uproszczeniu, to jest poziom flagowców z ubiegłego roku - jeśli nie zdążyliście kupić Galaxy S21 albo S21+, to Galaxy S21 FE zapewni wam zdjęcia na porównywalnym poziomie. Można więc powiedzieć, że to aparat naprawdę flagowy. Naprawdę nie ma się do czego przyczepić, nawet w nocy, aczkolwiek w tym wypadku lepiej zdać się na tryb nocny głównego aparatu - te dwa dodatkowe obiektywy też sobie poradzą, ale wypadną gorzej od głównego pod względem przysłony czy jasności.

W dzień zdjęcia są po prostu super, ze świetnym kontrastem, wzorowym odwzorowaniem detali, całkiem dobrze działającym autofocusem... doczepić się mogę co najwyżej do efektów portretowych - tutaj niestety oprogramowaniu czasem zdarza się pogubić, szczególnie kiedy model ma bujną, krzaczastą fryzurę, a tło za nim jest trochę bardziej skomplikowane. Selfie wypadają podobnie - w dzień super, po zmroku też całkiem nieźle, przy portretach - no cóż, zależy od urody i stopnia skomplikowania twarzy modela czy też modelki. Generalnie, niespecjalnie jest tu co krytykować.

Filmy również nie pozostawiają wiele do życzenia - obraz super, dźwięk w porządku, płynność też. Problemy sprawiło mi jedynie kilka dziwnych błędów z oprogramowaniem... takich jak gubienie klatek przy nagrywaniu w ciemności w Full HD.

Po przełączeniu na jakość 4K problem zniknął, więc na ograniczenie sprzętowe to nie wygląda. Kolejnym niepokojącym objawem było gubienie ostrości w momencie, kiedy podczas nagrywania przełączymy się z obiektywu szerokokątnego lub głównego na teleobiektyw. Po dwóch, trzech sekundach filmowania ostrość ucieka i trzeba ją na nowo ustawić palcem na ekranie.

Żeby było zabawniej, przytrafiło mi się to tylko przy pięknej, słonecznej pogodzie, i dosłownie tylko jednego dnia. Kiedy próbowałem powtórzyć te warunki następnego dnia, już nie było żadnego problemu. Można się chyba spodziewać, że te usterki znikną po kilku aktualizacjach... o ile to faktycznie błędy oprogramowania, a nie po prostu efekt bardzo specyficznych warunków, które zafundowałem temu smartfonowi. Nie przejmowałbym się więc zbytnio - ogólnie rzecz biorąc, z filmów będziecie zadowoleni.


Samsung Galaxy S21 FE 5G - przykładowe filmy nagrane smartfonem
wideo: mGSM.pl przez YouTube

R E K L A M A

Szkoda, że dopiero teraz

Nie jestem jednak pewien, czy będziecie w pełni zadowoleni, kiedy zdecydujecie się na zakup tego smartfona i podejdziecie do kasy. Za ten telefon zażądają od was bowiem 3499 albo 3849 zł, a to właśnie ta droższa wersja jest bardziej warta uwagi. Biorąc to pod uwagę, porównajcie sobie cenę chociażby z flagowymi modelami z ubiegłego roku - być może inny telefon z serii Galaxy S21 bardziej was przekona, chociażby rozmiarem.

Za wyborem Samsunga Galaxy S21 FE 5G przemawia przede wszystkim świetny wyświetlacz, bardzo porządne aparaty fotograficzne i dobra wydajność. Zaletą jest też wodoszczelna obudowa i całkiem niezły design, zwłaszcza w jaśniejszych wariantach kolorystycznych. Minusem jest brak ładowarki oraz gniazd na microSD i minijacka, lepszy mógłby być też akumulator i czytnik linii papilarnych, ale w ogólnym rozrachunku jest całkiem OK... tylko ta cena.

Zdecydowanie rekomenduję Samsunga S21 FE, ale nie da się ukryć że jest troszeczkę za drogi, a na dodatek spóźniony. Gdyby wylądował na półkach sklepowych jesienią, wtedy mógłby być z niego hicior. Nawet w grudniu miałby szansę zostać przebojem świątecznych prezentów. Wylądował jednak w sklepach w styczniu, i nie jestem pewien czy to przypadkiem nie za późno. A szkoda, bo telefon całkiem udany.

materiał własny

avatar_empty.gif
Opublikowane:
Autor: Maciej Gorczycki
Ten artykuł nie ma jeszcze opinii. Bądź pierwszy i zapoczątkuj dyskusję!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A

 Niestety, ale nie ma jeszcze żadnych opinii.

 Dodaj swoją opinię!


mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies