Samsung zbiera również oklaski za wydajność sprzętową tego modelu. Jest niesamowita - to bez wątpienia sprzęt najwyższej klasy. Trudno znaleźć zadanie, które mogłoby wprawić podzespoły Edge'a w zakłopotanie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
O wysokiej wydajności sprzętu najlepiej świadczy fakt, iż w trybie wielu okien może działać jednocześnie nawet i pięć aplikacji, a wszystko odbywa się bez zająknięcia. Interfejs opisywałem szerzej w recenzji Note 4, do której odsyłam zainteresowanych, by was nie zanudzać. W skrócie - można jednocześnie uruchomić kilka aplikacji, dwie w podzielonym oknie głównego pulpitu, a kolejne - w mini-oknach wyświetlanych na wierzchu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Pomiędzy aplikacjami - za pomoc przeciągania - można przenosić poszczególne elementy - np. dodać załącznik do tworzonego właśnie e-maila. Interfejs Galaxy Note Edge ma również dodatkowy panel trzech przycisków, który możemy umieścić wzdłuż boków pulpitu. Mamy możliwość edycji przycisków na tym panelu - można np. zdublować działanie klawiaturki spod ekranu. To znacznie ułatwia korzystanie z tego - bądź co bądź dużego - telefonu. Kolejny ułatwieniem może być możliwość zmniejszenia roboczego obszaru ekranu i przysunięcia go do jednej z krawędzi.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
To ukłon w stronę posiadaczy mniejszych dłoni, którzy jednak uparli się, by korzystać z fabletu Samsunga. A pokusa jest spora - rysik daje możliwości niespotykane w telefonach pozbawionych tego akcesorium. Edge - podobnie jak standardowy Note - może być świetnym narzędziem w ręku architekta czy grafika.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Warto odnotować, że panel dotykowy Note'ów rozpoznaje stopień nacisku rysika - przez co może on działać niczym prawdziwe narzędzie rysownicze. O możliwościach rysika i związanych z nim aplikacji przeczytacie więcej w recenzji Note 4 - do której kolejny raz odsyłam.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W przywołanej recenzji przeczytacie również więcej na temat interfejsu - nie licząc bocznego panelu, jest on praktycznie taki sam...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Mat. własny






























