Ubolewałem też jeszcze nad jedną kwestią - brakiem czytnika linii papilarnych. Bo tego akurat w testowanym Samsungu nie było. A szkoda. Ileż to ja razy łapałem telefon i szukałem palcem wskazującym niewielkiego wgłębienia w obudowie... Człowiek do dobrego szybko się przyzwyczaja...
Ale mam przecież świadomość, że skoro model ten nie leży na półce z napisem "najdroższe i najfajniejsze komórki na świecie", to nie ma co w nim szukać choćby wspomnianego czytnika. Jak również bardzo wygodnej opcji "smart stay", dzięki której telefon wiedział, że na niego patrzymy i nie wygaszał ekranu.
Fot. Adam Owczarek/mGSM.pl
Złego słowa nie mogę za to powiedzieć o ogólnej szybkości działania telefonu. I choć wyniki zaprezentowane w benchmarku nie są może imponujące, to podczas testów smartfon działał sprawnie, szybko, bez zawieszeń, zamyśleń i innych tego typu opóźnień. A, przyznacie to chyba Szanowni Czytelnicy, coś cenna cecha, nieprawdaż? :)
I choć Samsungi J7 w wersji 2016 miewają - przynajmniej tak wynika choćby z danych umieszczonych w naszych katalogu - dwa sloty na dwie karty SIM, to testowany przez mnie takowych nie miał. Jedego SIM-a, owszem, udawało się wcisnąć. Drugiego po prostu nie było gdzie. Musiałem się więc zadowolić jednym gniazdem, a co za tym idzie - pracą w jednej sieci komórkowej.
Fot. Adam Owczarek/mGSM.pl
Zadowalały mnie także możliwości dźwiękowe testowanego sprzętu. Choć muzyką wolałem delektować się korzystając z słuchawek, niż z wbudowanego i nie najlepszego głośniczka.
Było za to radio, które bardzo dobrze łapało analogowy sygnał stacji FM. A jeśli komuś zestaw dostępny w eterze nie wystarczał, wystarczyło zainstalować specjalną aplikację i słuchać radia za pośrednictwem internetu.
I ogólnie rzecz ujmując, to nie jest to kiepski telefon. A ja - jak znam życie - pewnie po prostu trafiłem na jakiś felerny egzemplarz... Bo takie już moje szczęście, że powinienem być chyba beta-testerem... czegokolwiek.
Ale... nie o mnie tutaj mowa, tylko o telefonie, prawda? Komu bym go poleciłbym? Wszystkim tym, którzy lubią duże komórki. A konkretnie - duże ekrany. Bo z takim mamy tu do czynienia. I choć jestem posiadaczem dłoni raczej dość dużych, to zdarzało się, że nie mogłem wszystkich funkcji obsłużyć jedną ręką. Ale za to wszystko co chciałem oglądać na ekranie widać było jak na dłoni. A to naprawdę cenne i ważne, i chyba w sumie dość bezpieczne dla oczu... Tak czy siak, nie jest to mały zgrabny telefonik do umieszczenia w niewielkiej damskiej torebce. Widziałbym go raczej w dłoniach przedstawicieli płci brzydkiej. Ale... to tylko moja opinia...
Samsung J7 w wersji 2016 poleciłbym także wszystkim tym, którzy lubią "zamęczać" telefon, nieustannie w nim grzebiąc, klikając, a co za tym idzie surfując, SMS-ując, fotografując itp. Bateria powinna dać radę, a i wspomniany ekran taką ekranową pracę lub zabawę czyni wygodnym i komfortowym.
materiał własny
- Pokaż wszystkie |
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5











Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!