Opakowanie i akcesoria
Opakowanie prezentuje użytkownikowi smartfon w pełnej krasie na zdjęciach - nie trzeba nawet otwierać pudełka, żeby zobaczyć, czego można się spodziewać. Wewnątrz, obok smartfonu z jasnoniebieską obudową znalazła ssie ładowarka 15 W 9mimo że smartfon wspiera 25 W), kabel USB-A-USB-C, szpilka do wysuwania tacki na karty SIM/microSD oraz trochę papierów.
Budowa i ekran
Smartfon wykonano z mało szlachetnych materiałów. Ma on plastikowe ramki i plecki - w praktyce tworzywo to producent określa jako Glasstic. Niektórzy docenią jego wyższą wytrzymałość w porównaniu do szklanych paneli, ale nie sposób pozbyć się (subiektywnego) wrażenia, że telefon wygląda po prostu tandetnie, jakby komuś nie chciało się do końca zaprojektować tylnego panelu i poszedł na łatwiznę. Może to kwestia koloru, ale gdy recenzowałam Samsunga Galaxy S20 FE, wykonanego z tego samego materiału, nie miałam takiego wrażenia. Co więcej, błyszcząca ramka gryzie się trochę z matowym wykończeniem tylnego panelu - jakby producent nie do końca wiedział, jak ma ostatecznie wyglądać to urządzenie. Ale przynajmniej obudowa zapewnia wodoszczelność - teoretycznie telefon można trzymać w wodzie do głębokości metra przez 30 minut, a w praktyce zakładam, że przetrwa przypadkowe zalania lub podtopienia. Całość ma umiarkowaną wagę - smartfon waży 189 gramów. Jego wymiary są raczej standardowe, a konstrukcja jest ergonomiczna. Urządzenie dobrze leży w dłoni i wygodnie się je obsługuje - choć nie jedną ręką.
Płaski ekran to jeden z największych plusów recenzowanego Samsunga. Wykonany został w technologii Super AMOLED, co zapewnia nasycone kolory z głęboką czernią i doskonały kontrast. Przy przekątnej 6,5 cala i rozdzielczości Full HD+ (1080x2400 pikseli, 405 ppi) dostarcza świetnego obrazu - niezależnie od zastosowań. Dodajmy do tego wsparcie dla HDR10+ i wysokie odświeżanie 120 Hz, które sprawia, że płynność poruszania się po interfejsie czy wrażenia w grach nie mają sobie równych. Szkoda tylko, że użytkownik ma do wyboru albo 60, albo 120 HZ - bez możliwości automatycznej zmiany częstotliwości według tego, co jest w stanie obsłużyć uruchomiona w danym momencie aplikacja. Nie miałam problemów z jasnością, nawet w pełnym słońcu smartfon podbija ją do takiego poziomu, że widać to, co dzieje się na ekranie - niestety wtedy korzystanie z telefonu utrudniają odbicia.
Podobają mi się niewielkie, niemal symetryczne ramki wokół ekranu i niewielki otwór na aparat do selfików, który zlokalizowano centralnie w górnej części wyświetlacza. Nad min widnieje, niemal niewidoczna, szczelina głośnika rozmów, nie zabrakło też czujników oświetlenia i zbliżenia. Dodatkowo nie ma problemu, by korzystać ze smartfonu nosząc okulary z polaryzacją. Szkoda, że na ekran nie naklejono fabrycznie folii, ale jest to Gorilla Glass 5, a więc szkło, które sporo powinno wytrzymać. Pod ekranem umieszczono skaner linii papilarnych, z którego nie byłam zadowolona. Czasami nie rozpoznawał palca lub wymuszał jego dłuższe przytrzymanie i generalnie nie należy do najszybszych. Pod tym względem Samsung przegrywa z konkurencją. Dobrze, że nie zabrakło rozpoznawania twarzy - funkcja ta. choć mniej bezpieczna, pozwalała szybciej i skuteczniej odblokować urządzenie.
Nie znajdziemy tu diody powiadomień, ale przy AMOLED-owym ekranie i obecności Always On Display jest to w zasadzie mało potrzebne. Wyświetlanie powiadomień, godziny i daty na wygaszonym ekranie jest czytelniejsze od mrugającej diody i nie zużywa dużo energii. Jeśli komuś bardzo brakować będzie błyskającej diody, wtedy można aktywować funkcję o nazwie Powiadomienia świetlne. Wtedy telefon będzie może informować o powiadomieniach migając wyświetlaczem lub diodą z modułu fotograficznego na tylnym panelu.
Plecki urządzenia mają kolor, co do którego mam mieszane uczucia. Pudrowy, tudzież pastelowy błękit (Awesome Blue) nie byłby moim pierwszym wyborem. Ale pewnie znajdzie swoich zwolenników. Inne wersje kolorystyczne tego modelu to czarna, biała i fioletowa - wszystkie mają Awsome w nazwie. Panel wykonany jest z tworzywa o nazwie Glasstic i o ile podoba mi się matowe wykończenie, fakt, że urządzenie się nie ślizga oraz nie widać na nim odcisków palców, to jednak ma tendencję do brudzenia się - zaznaczają się tu zwłaszcza zatłuszczenia, które dość trudno wyczyścić. Ale i tak jest o niebo lepiej niż w smartfonach ze szklanymi pleckami. W dolnej części panelu naniesiono logo oraz oznaczenia i certyfikacje, zaś w górnym lewym narożniku znalazł się wystający nad obudowę moduł fotograficzny, mieszczący cztery aparaty i diodę doświetlającą.
Krawędzie są błyszczące i obfitują we wszystko, co będzie potrzebne użytkownikowi do komfortowej pracy z urządzeniem. I tak na dolnej znajdziemy uniwersalne gniazdo słuchawkowe, otwór mikrofonu, port USB-C oraz głośnik zewnętrzny. Po prawej stronie umieszczono regulację głośności oraz przycisk blokady ekranu - aby ten ostatni zadziałał jako włącznik, trzeba trochę pogmerać w ustawieniach. Domyślnie ustawiono, że przytrzymanie tego przycisku uruchamia Bixby - dobrze, że można to zmodyfikować w Ustawieniach (Zaawansowane funkcje/Klawisz boczny). Na górnej krawędzi znalazła się tacka na dwie karty SIM lub jedną kartę SIM i nośnik pamięci oraz otwór dodatkowego mikrofonu. Lewy bok pozostaje niezagospodarowany.
Materiał własny