Samsung Galaxy A41
Recenzja

Opublikowane:

Umiarkowanie w kompaktowym stylu

Opakowanie i akcesoria

W białym opakowaniu, na którym zaprezentowano wygląd modelu Galaxy A41, umieszczono to, co niezbędne. Obok samego telefonu, który otrzymałam w kolorze białym (Prism Crush White, jest jeszcze wersja czarna i niebieska), znalazły się też akcesoria w korespondujących barwach: ładowarka sieciowa (9 V-1,67 A, 15 W lub 5 V-2 A, 10 W), kabel USB-USB-C, douszny zestaw słuchawkowy zakończony mini-jackiem 3,5 mm, z przyciskiem do odbierania rozmów, a ponadto szpilka do otwierania tacki SIM i papierowa dokumentacja.


R E K L A M A

Budowa i ekran

Samsung Galaxy A41 ma relatywnie kompaktowa budowę - na tyle kompaktową, na ile pozwala 6-calowy ekran - głównie dzięki wydłużonym proporcjom wyświetlacza (20:9). Tę samą metodę stosuje Sony, ale jeszcze bardziej wyciąga ekrany (21:9). Dzięki temu smartfon wygodniej trzymać w dłoni, a węższa konstrukcja sprawia, że całość jest po prostu poręczna i wydaje się bardziej kompaktowa. A ponieważ jest to niższa półka, to fakt, że całość wykonana jest z plastiku, nie powinna dziwić. Biały kolor obudowy zdecydowanie przypadł mi do gustu zwłaszcza, że nie jest jednorodny. Zauważymy tu subtelne geometryczne zdobienia i wzór w postaci pionowych kresek. Całość jest błyszcząca, ale dzięki jasnej obudowie nie widać na niej odcisków palców czy zabrudzeń. Smartfon jest poręczny, łatwo sięgnąć do przycisków palcami i większej powierzchni ekranu, nie trzeba też nadmiernie się gimnastykować, by skorzystać ze skanera linii papilarnych.

Ekran to 6,1-calowy panel Infinity-U AMOLED, świetny, jasny, o nasyconych kolorach, głębokiej czerni, świetnych kątach widzenia, dobrej rozdzielczości (1080x2400 pikseli, 431 ppi) - to jeden z mocniejszych punktów smartfonu. W ustawieniach smartfon pozwala wybrać tryb ekranu (kolory żywe lub naturalne) oraz zmienić balans bieli. Nie oferuje wyższych częstotliwości odświeżania - ekran oferuje tradycyjne 60 Hz - ale to przecież niższa półka, a nie flagowiec. Wyświetlacz, który zajmuje jakieś 86% frontu, otaczają bardzo wąskie ramki, a w górnej części umieszczono niewielkie wcięcie - całość wygląda nowocześnie i robi świetne wrażenie. Dodatkowo dostarcza powiadomień na wyłączonym ekranie (szeroko konfigurowalna funkcja Always on Display) - opcja jest bardzo przydatna wobec braku diody powiadomień. Warto dodać, że ze smartfonu można bez problemów korzystać nosząc okulary z polaryzacją.

Pod ekranem umieszczono czytnik linii papilarnych - wymaga dość dokładnego i relatywnie długiego przyłożenia palca. Raz działa lepiej, raz gorzej. Są osoby, które preferują inną technologię i inne lokalizacje (tj. płytki pojemnościowe na bocznej krawędzi lub pleckach urządzenia), ale niewątpliwie czytniki umieszczone pod ekranem prezentują najnowszy trend i fajnie go zobaczyć w smartfonie za 1200 złotych. Zresztą to chyba jeden z najtańszych modeli dysponujących tą technologią. Odciski palców to nie jedyne zabezpieczenie - Galaxy A41 wspiera też funkcję rozpoznawania twarzy. Ta spisuje się znakomicie, o ile w otoczeniu nie jest zbyt ciemno. Wtedy posiłkuje się rozjaśnieniem ekranu.

Tylny panel w lekko opalizujących kolorach bieli, z charakterystycznymi zdobieniami, wykonana została z tworzywo, ale jest ono dość solidne - nie zauważyłam żadnych rys po 2 tygodniach, przez które dane mi było z tego smartfonu korzystać. Wszystko jest zwarte i świetnie spasowane. Zauważymy tu subtelne logo producenta oraz nadrukowane oznaczenia i certyfikacje, ale największą uwagę zwraca prostokątny, zaokrąglony moduł z aparatami i diodą doświetlającą. Ma on czarny kolor i na milimetr wystaje ponad powierzchnię, ale praktycznie jest to niezauważalne na co dzień.

Wokół urządzenia biegnie jasnoszara, plastikowa ramka, na której umieszczone zostały niezbędne porty i inne elementy. I tak na górnej krawędzi zobaczymy tylko otwór pomocniczego mikrofonu (do redukcji hałasów z otoczenia), po prawej stronie umieszczono przyciski do regulacji głośności oraz włącznik/blokadę ekranu, na dole znalazł się głośnik zewnętrzny, otwór mikrofonu, port USB-C (USB 2.0) oraz uniwersalne gniazdo słuchawkowe mini-jack 3,5 mm, natomiast na lewej krawędzi zlokalizowano tackę na karty SIM i microSD. To żadne rozwiązanie hybrydowe, jednocześnie można zamontować dwie karty nanoSIM oraz nośnik pamięci.


Materiał własny

O autorze
jolanta-szczepaniak.jpg
Jolanta Szczepaniak

Dziennikarka - w zawodzie od 10 lat. Absolwentka UŁ. Dawniej związana z miesięcznikiem "Mobile Internet", obecnie publikuje testy w serwisie mGSM.pl. Sporadycznie blogerka i wikipedystka. Na co dzień fanka mobilnych technologii i internetu, gadżeciara, serialomaniaczka i nałogowa czytelniczka książek oraz prasy popularyzującej naukę.

Artykułów: 2757

Ten artykuł nie ma jeszcze opinii. Bądź pierwszy i zapoczątkuj dyskusję!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A

 Niestety, ale nie ma jeszcze żadnych opinii.

 Dodaj swoją opinię!


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies