Fotografia i wideo
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Napis na obudowie Redmi Note 7 głosi dumnie "48 MP". Pięknie - ale jest tu mały haczyk, lub - jeśli wolicie - kolejny kompromis. W głównym aparacie pracuje matryca Samsung ISOCELL Bright GM1 - rzeczywiście 48-megapikselowa, ale działająca w układzie Quad Bayer. Polega on na łączeniu czterech sąsiednich pikseli w jeden większy, który ma przechwycić więcej światła, zatem tak naprawdę, robimy zdjęcia 12-megapikselowe.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
48 megapikseli uruchomimy wyłącznie w trybie Pro (czyli manualnym), widząc przy okazji nieprzetłumaczony fragment opisu po chińsku. Pytanie, czy warto... Cóż, poza rozmiarem obrazka, nie zauważyłem korzyści z użycia 48 Mpx. Może wam się uda? Ja jednak wrzucę te 48 mega do worka z napisem "marketing" - i uprę się, że główny aparat to "dwunastka" o dużych pikselach. A dodatkowy? Ma 5 megapikseli i zajmuje się rozmywaniem tła...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na szczęście, Redmi Note 7 może pochwalić się przyzwoitą, jak na swą cenę, jakością zdjęć. Na pierwszy rzut oka - są rewelacyjne, jak na tak tani telefon. Po powiększeniu, zauważymy jednak, że odwzorowanie detali już trochę odbiega od ideału - choć oczywiście pozostaje na dość dobrym poziomie. Kolory rejestrowane są poprawnie, ale jeśli lubimy, gdy są mocniej podkreślone, soczyste - warto włączyć SI, czyli sztuczną inteligencję, która dobierze ustawienia zależnie od rozpoznanej scenerii.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Efektem - jest podbicie kolorów i kontrastu, a jeśli do tego dołożymy HDR, fotki będą naprawdę miłe w odbiorze. Redmi Note 7 urzekł mnie oddaniem barw nieba i wody - ale i w innych scenach poradzi sobie całkiem dobrze. Moim zdaniem, na tle średniaków, Redmi Note 7 wyróżnia się raczej na plus.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Po zmroku jest już jednak nieco gorzej, pojawia się spory szum. Ale jest na to recepta w postaci trybu PRO. Wystarczy wymusić niższą czułość, wydłużyć czas migawki - i fotka będzie o niebo lepsza, niż z automatu. Fakt - czasem przyda się stabilne oparcie - ale nawet, jeśli wszystko poza czułością powierzycie automatowi, w Pro będzie lepiej. W oprogramowaniu aparatu znajdziemy jeszcze tryb zwany Noc. W niektórych warunkach może nieco "wyciągnąć" i podbić kontrast - ale to już zależy od konkretnej sceny. Warto wypróbować. W każdym razie - ja polecam raczej tryb Pro.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Redmi Note 7 oferuje również tryb portretowy, czyli rozmywanie tła. Działa nieźle, dość precyzyjnie odcinając pierwszoplanowy obiekt od tła, choć przy złożonych krawędziach (np. włosach) zdarza mu się pogubić. Mimo to, mogę ocenić go pozytywnie, choć zabrakło dodatkowych efektów, które znamy choćby z Mi 8 Pro.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Do dyspozycji mamy również sprawnie działające tworzenie panoram i całkiem niezły zoom cyfrowy (niezły, oczywiście, jak na klasę telefonu).
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Przedni aparat okazuje się przyzwoity i trudno go za coś konkretnego zganić. Powiedzmy, że jakość zdjęć jest poprawna - koloryt skóry jest pokazany poprawnie, a tło uzupełnia pierwszoplanową postać, nie dominując nad nią.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Do dyspozycji mamy tu również upiększanie, a także programowe rozmywanie tła. Działa nieco gorzej, niż w aparacie tylnym, ale w moim przypadku - z racji fryzury przyjaznej oprogramowaniu - sprawdziło się całkiem dobrze. Jeśli macie bujniejszą czuprynę - "wycięcie" będzie nieco mniej precyzyjne.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W dziedzinie wideofilmowania jest całkiem dobrze. Obraz jest płynny, dźwięk zapisywany z należytą dynamiką i czystością - ale co najwyżej w Full HD 60 kl/s. 4K pojawi się dopiero po zainstalowaniu alternatywnej aplikacji - ale my oceniamy telefon tak, jak dał go producent. Mimo to, z jakości filmów można być zadowolonym - poza tymi nagrywanymi w zwolnionym tempie 120 kl/s. Tu zauważymy niestety zaburzenia płynności. Podobnie, lepiej nie nagrywać w ruchu - pamiętając, że stabilizacja w Redmi Note 7 jest tylko cyfrowa.
|
|
|
Redmi Note 7 - przykładowe filmy wideo: mGSM.pl przez YouTube |
Aparatowi towarzyszy prosty, dość przyjazny interfejs. Główne tryby pracy przełączamy za pomocą gestów, przesuwając palcem na boki. W każdym z trybów, pod przyciskiem "hamburgera" mamy jeszcze dodatkowe opcje, a obok nich - skrót do rzadziej używanych ustawień. Są również filtry barwne - i nie narzekałbym, gdyby nie wpadka z tłumaczeniem przy przełączniku 48MP.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
materiał własny



















































































