Zapraszam was na recenzję Redmi Note 14 Pro+ 5G, czyli topowego modelu z nowej serii Redmi oraz moim zdaniem smartfonu najlepiej wyposażonego z nich wszystkich.
|
|||
Redmi Note 14 Pro+ 5G - wideorecenzja wideo: mGSM.pl przez YouTube |
Estetyczny i wygodny design
Smartfon ma estetyczny deseń na pleckach, który niestety w tym wydaniu zbiera ślady palców, podobnie zresztą jak front, który również dosyć często trzeba przecierać. Mamy wygodne, zaokrąglone krawędzie na bokach i wyświetlacz o również zaokrąglonych bokach, co nie każdemu przypadnie do gustu, ale z całą pewnością nadaje smartfonowi szyku i elegancji. Smartfon ten występuje również w wersji pokrytej wegańską skórą, która prawdopodobnie będzie nieco praktyczniejsza. W moim egzemplarzu tył pokryty jest szkłem Gorilla Glass 7i, natomiast wyświetlacz chroni Gorilla Glass Victus 2. Smartfon ma także wodo- i pyłoszczelność na poziomie IP68. Brzmi to całkiem nieźle, patrząc na to, że nie jest to wcale flagowiec. Boczne ścianki obudowy są błyszczące, ale dół i górę wykończono już matowo. Warto też pochwalić ładną symetrię ramki aparatów fotograficznych, która niestety dosyć mocno wystaje, ale dzięki temu tworzy świetne podparcie dla dłoni, gdy trzymamy smartfon w ręku.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ergonomicznie bez większych zarzutów
Jeżeli chodzi o ergonomię, większych zastrzeżeń mieć nie mogę. Przyciski są tam, gdzie być powinny, a jeżeli coś chciałbym zmienić, to ewentualnie przesunąłbym czytnik linii papilarnych nieco wyżej, by wygodniej mi było do niego sięgać. Sam czytnik działa bardzo dobrze, pod jego adresem żadnych zastrzeżeń nie mam. Klasycznie jest także rozpoznawanie twarzy. Smartfon wyposażono również w nadajnik podczerwieni, czyli pilota do sterowania wielu urządzeń, które mamy w domu. Wachlarz urządzeń jest naprawdę spory.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Fantastyczny wyświetlacz
Wyświetlacz to OLED o przekątnej 6,67 cala i zakrzywionych krawędziach. Ekran ma rozdzielczość 1220 x 2717 pikseli, czyli trochę ponad Full HD+, a w zasadzie 1,5 K. Odświeżanie to 120 Hz mogący być regulowany automatycznie albo na sztywno. Oczywiście Xiaomi zadbało o typowe opcje pozwalające dostosować manierę barw do naszych upodobań, ale ja niezmiennie polecam żywą paletę kolorów, bo wygląda najefektowniej i te barwy są najprzyjemniejsze w odbiorze dla oka. Jest tryb ciemny, są filtry chroniące wzrok oraz certyfikacja Dolby Vision i HDR10+ wraz z trybem słonecznym podbijającym jasność. Szczytowa jasność wynosi 1200 nitów według danych producenta, a według moich obserwacji w zupełności zapewnia komfortową obsługę tego telefonu, nawet w bardzo jasnym otoczeniu. Wyświetlacz to moim zdaniem jedna z mocniejszych stron tego smartfona.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Szybkie ładowanie i długi czas pracy
Całkiem mocną stroną może być też akumulator, a właściwie - jego ładowanie. Co prawda ładowarki w zestawie nie ma, ale bateria może napełniać się z mocą 120 W. Naładowanie baterii zajmuje nieco ponad 20 minut, a sama bateria utrzymuje telefon przy życiu przez około 2 dni. Pojemność 5110 mAh nie jest jakoś imponująca, ale jest to smartfon, który bez problemu wytrzyma cały dzień intensywnego użytkowania.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Przyjemne głośniki stereo
Niestety nie ma indukcji, ale są za to głośniki stereo. Nie jest to równomierne, pełne stereo, bowiem dodatkowym głośnikiem jest oczywiście ten słuchawkowy, ale głośniki grają całkiem przyjemnie dla uszu. Mogłyby być może trochę i głośniejsze, ale w sumie grają dosyć czysto i pojawia się nawet coś na kształt basu, więc nie jest źle. Jakość dźwięku w słuchawce również jest bardzo dobra, aczkolwiek zauważyłem, że trochę za dużo dźwięku wydostaje się na zewnątrz, gdy trzymamy telefon przy uchu. Jeżeli chodzi o komunikacyjną stronę telefonu, nie brakuje niczego, mamy nawet eSIM. Wszystkie moduły łączności i sprawdzają się w codziennym użytkowaniu i nie zauważyłem tutaj niczego niepokojącego.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Stabilna praca bez throttlingu
Smartfon ten wyposażono w procesor Snapdragon 7s Gen 3 oraz pamięci 12/512 GB. Są to pamięci typu DDR4X i UFS 2.2, czyli nie najszybsze, przez co urządzenie nie ma najwyższych parametrów w benchmarkach. Mimo wszystko i tak wyniki są przyzwoite. Sprzęt osiąga 700000 punktów w Antutu, ale nie to jest najważniejsze. Najbardziej podoba mi się w nim stabilność pracy - ani szczególnie się nie przegrzewa, ani nie widać szczególnie throttlingu. Ten procesor pracuje po prostu bardzo stabilnie, bez względu na to, jak mocno i jak długo obciążymy ten smartfon. To dosyć istotna cecha i chyba nawet istotniejsza niż super wyśrubowana wydajność w cyferkach. Stabilność pracy jest oceniana przeważnie na 98 - 99%, czyli znakomicie. Nigdy nie spada poniżej 90%, dlatego myślę, że nawet i gracze powinni być usatysfakcjonowani możliwościami tego smartfona.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Klasyczne problemy w interfejsie Xiaomi
Jeżeli chodzi o interfejs, to jak zwykle w przypadku systemu HyperOS mam trochę mieszane odczucia. Z jednej strony interfejs jest dosyć przejrzysty, poukładany, przemyślany i byłby przyjazny, gdyby Xiaomi instalowało trochę mniej aplikacji, bo jest tego naprawdę mnóstwo. Po co mi trzy przeglądarki internetowe? Jeżeli mam jakąś inną ulubioną to sobie pobiorę, prawda? To samo dotyczy gier i innych aplikacji, mniej lub bardziej użytecznych. Są to pewne cechy tego interfejsu, które mnie od niego odstraszają, a szkoda, bo gdyby nie to, korzystałoby się z niego naprawdę przyjemnie. Jest obficie, jest kolorowo, ale każdy, kto już miał do czynienia z Androidem, połapie się tutaj bez trudu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Bogaty w opcje personalizacji
W interfejsie znajdziemy większość popularnych w Androidzie gestów, znajdziemy również regulowaną opcję ignorowania dotknięć na krawędziach ekranu, co jest istotne w przypadku zagiętego wyświetlacza. Jest też szereg opcji personalizacji, dzięki czemu ten interfejs można bardzo fajnie dostroić do naszych potrzeb i oczekiwań. Są oczywiście tematy ekranowe, jest też Always On Display oraz funkcje związane ze sztuczną inteligencją, które znamy z wielu innych smartfonów i tak naprawdę nic nowego tu się nie pojawia, ale na szczęście to co jest działa całkiem dobrze. Jak to zwykle w przypadku sztucznej inteligencji, im lepszy materiał wejściowy, tym lepsze efekty jej działania. Niestety smartfon startuje z Androidem 14. Nie wiem, kiedy będzie zaktualizowany do piętnastki, ale myślę, że możemy śmiało oczekiwać przynajmniej trzech dużych aktualizacji tego systemu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Świetny aparat główny
Zaplecze fotograficzne jest nie tylko ładne, ale i całkiem obfite. Mamy główną 200-megapikselową matrycą Samsung z optyczną stabilizacją obrazu. Do tego mamy aparat szerokokątny Sony o rozdzielczości 8 Mpx i aparacik do makro 2 Mpx. No i tutaj pierwsze moje zastrzeżenie. Xiaomi uparcie trzyma się ukrywania opcji makro w rozciąganym od góry menu, zamiast umieścić to pomiędzy pozostałymi trybami fotografowania. Dziwne rozwiązanie i za każdym razem muszę sobie o tym przypominać i szukać tego makro tyle narzekania. Z przodu mamy nienajgorszy aparat OmniVision 20 Mpx.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jak to wszystko fotografuje? Większość zdjęć jest po prostu bardzo dobrych i nie ma się do czego tu przyczepiać, ale diabeł tkwi w szczegółach. Tym, co na co dzień, może dokuczać to tendencja do prześwietlania jaśniejszych partii kadru. Tutaj HDR mógłby robić trochę lepszą robotę. Szczególnie tyczy to się na przykład zdjęcia architektury na tle błękitu nieba. Czasem to niebo wychodzi nam zbyt jasno, ale z drugiej strony czasem wychodzi całkiem fajnie. Wszystko zależy od kadru, ujęcia i warunków.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Przy powiększeniu zdjęcia na dużym ekranie możemy trochę ponarzekać na nadmierne wyostrzanie, ale nie jest to cecha jakoś szczególnie upierdliwa i dokuczliwa. Zdjęcia nocne również są całkiem przyjemne. Podoba mi się sposób, w jaki odwzorowywane są kolory, bo z jednej strony, w przypadku ciepłego, żółtawego, czerwonawego światła, smartfon troszeczkę tą manierę kolorystyczną podkręca, ale robi to w bardzo sympatyczny i efektowny sposób, z drugiej strony, kiedy światło jest bardziej neutralne, zdjęcie rejestrowane jest prawie, że tak samo jak my widzimy dany obraz, czyli całkiem naturalnie i neutralnie, bez przeginania kolorów w żadną stronę.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Kiepski szerokokątny i makro
Oczywiście mowa o głównym aparacie, bowiem aparat szerokokątny wyraźnie ustępuje temu głównemu zarówno w dzień, jak i w nocy. Mniej szczegółów, mniejsza jasność ujęcia, słabsze kolory. W nocy w ogóle lepiej unikać aparatu szerokokątnego i trzymać się głównego tak długo, jak to możliwe.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W aparacie głównym producent proponuje nam jeszcze opcję optycznego przybliżania 2-krotnego i 4-krotnego przybliżenia hybrydowego. Dwukrotne przybliżenie jest bardzo dobre zarówno w dzień, jak i w nocy, i co ważne kolorystyka nie odbiega od zdjęć robionych bez przybliżenia.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W czterokrotnym przybliżeniu trzeba się już liczyć z degradacją szczegółów, ale najbardziej dokuczy nam ona dopiero przy słabym oświetleniu. Aparat do makro po prostu jest i robi swoje. To samo powiedziałbym o aparacie do selfie. Z jednej strony w zasadzie nie ma na co narzekać. Z drugiej strony zdjęcia nie są jakieś szczególnie imponujące. Są po prostu poprawne, nawet bym powiedział, że aparat ma trochę tendencję do zmiękczania obrazu, co też nie każdemu musi się podobać.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Brak filmów 4K w 60 fps
W dziedzinie filmowania Redmi szczególnie nie ma się czym popisać, bo nagrywa maksymalnie w 4K, ale w 30 fps, bez 60. Aparat szerokokątny i przedni nagrywają jedynie Full HD. Mogłoby być lepiej, ale to zapewne jest efekt zastosowania wolniejszej i tańszej pamięci UFS 2.2. W każdym razie filmy robione głównym aparatem są naprawdę dobre, stabilizacja działa i robi swoje. Nie mam się tu właściwie do czego przyczepiać. Jeśli miałbym na coś narzekać, to na brak możliwości przełączania się pomiędzy obiektywami bez przerywania nagrywania. W przypadku zapisu głównym aparatem mamy po prostu tradycyjny suwak, natomiast jeżeli chcemy użyć aparatu szerokokątnego, musimy podjąć decyzję o tym, zanim zaczniemy nagrywać. Jeżeli chodzi o nagrywanie przednim aparatem, jest tak jak ze zdjęciami – poprawnie, nic wielkiego, ale nic złego również tam się nie dzieje.
|
|||
Redmi Note 14 Pro+ 5G - przykładowe filmy wideo: mGSM.pl przez YouTube |
Dobry wybór z kilkoma oszczędnościami
Za ten zgrabny smartfon Xiaomi życzy sobie 2400 złotych. Czy warto go wybrać? Podsumujmy, co jest w nim dobre? Smartfon wygląda bardzo fajnie, jest porządnie wykonany i wodoszczelny. Ma bardzo dobry wyświetlacz, całkiem dobrą baterię i całkiem niezłe głośniki stereo, a także nadajnik podczerwieni. Nie można czepiać się wydajności, ale nie można nie wspomnieć o zastosowaniu tańszej pamięci. Na szczęście pamięci użytkownika jest aż 512 GB, a RAMu 12 GB, więc raczej nam jej nie zabraknie. Telefon nie przegrzewa się i pracuje bardzo stabilnie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Akumulator jest dosyć pojemny, a przede wszystkim bardzo szybko się ładuje, choć ładowarki nie mamy w zestawie. Aparaty fotograficzne dają się polubić ze szczególnym uwzględnieniem aparatu głównego z optyczną stabilizacją. Reszta aparatów jest raczej przeciętna. Niektórym może zabraknąć filmowania w 60 klatkach w 4K. Można też narzekać na to, że smartfon zadebiutował z Androidem 14, a nie 15 nie wiedzieć dlaczego. Ostatecznie wypada całkiem nieźle, ale tak się zastanawiam, czy gdybym chciał koniecznie kupić smartfon od Xiaomi nie wybrałbym nieco tańszego POCO X7 Pro? Trudny wybór, ale on należy do was.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl