Opakowanie i akcesoria
Typowe kartonowe opakowanie wita nas grafikami prezentującymi smartfon umieszczony wewnątrz - w różnych wersjach kolorystycznych - a także napisem: Redmi 9 with easy access to the Google apps you use most. To ewidentny przytyk w stronę marek, które nie mogą z aplikacji Google'a korzystać... Wewnątrz znajdziemy ładowarkę sieciową 10 W, kabel USB-USB-C, papierowe instrukcje, szpilkę do otwierania tacki na karty SIM/microSD oraz silikonowe, transparentne etui.
R E K L A M A
Budowa i ekran
"Budżetowośc" modelu zauważymy od razu po wzięciu go do ręki - obudowa w całości wykonana jest z plastiku. Ale wśród modeli z niższej półki cenowej to żadna ujma, tym bardziej, że producent postarał się, aby smartfon wyglądał naprawdę oryginalnie i atrakcyjnie. Obudowy oferowane są w ciekawych, zwracających uwagę kolorach, a na powierzchnię naniesiony jest kolisty wzór. Dzięki niemu na panelu nie zostają odciski palców czy zabrudzenia, a także nie wyślizgnie się on zbyt łatwo z dłoni.
Front jest już typowo nudny, w duchu designu z 2019 roku, ze sporym, zaokrąglonym ekranem z niewielkim wcięciem. To duże urządzenie, które na dodatek jest relatywnie ciężkie - mimo plastikowej obudowy waży niemal 200 gramów. Mimo tego dobrze leży w dłoni i nie można narzekać na jego poręczność. Szkoda, że nie ma żadnych standardów wytrzymałości czy odporności na czynniki zewnętrzne - ale spójrzmy prawdzie w oczy, to nie ta klasa sprzętu.
Front zajmuje w 90% ekran, 6,53-calowy wyświetlacz IPS LCD z niewielkim wcięciem na aparat do selfików. Ma on rozdzielczość Full HD+ (2340x1080 pikseli) i proporcje 19,5:9. Daje to upakowanie pikseli na poziomie 394 ppi. Kolory są na akceptowalnym poziomie (choć nieco idą w barwy chłodniejsze), czernie są czarne, a nie ciemnoszare, kontrast jest na dobrym poziomie, a jasność po prostu akceptowalna - mogłaby być nieco wyższa. W świetle dziennym nie widać zbyt wiele z tego, co dzieje się na ekranie, nie pomagają refleksy, które dodatkowo utrudniają korzystanie z telefonu. Co więcej, kąty widzenia są dość przeciętne. Z drugiej strony z Redmi 9 można bez problemu korzystać nosząc okulary z polaryzacją - ekran nie ciemnieje w żadnej orientacji.
Pod ekranem jest umiarkowanej grubości ramka, a na górze wcięcie. Oprócz frontowego aparatu w górnej części umieszczony został też głośnik rozmów i sensory - niestety zabrakło diody powiadomień, nie ma też funkcji w rodzaju Always-on-Display. Ale możemy skorzystać z trybu czytania czy podwójnego dotknięcia w celu aktywowania ekranu. Warto dodać, że ekran zabezpiecza szkło Gorilla Glass 3, dodatkowo jest tu naklejona fabrycznie folia.
Tylny panel, jak już wspomniałam, ma fajny kolor obudowy (Sunset Purple, niebieski przechodzący we fiolet) i ciekawe wykończenie, na którym nie widać odcisków palców. Uwagę zwraca tu przede wszystkim centralnie umieszczony moduł fotograficzny, który obejmuje łącznie cztery aparaty. Trzy znajdują się w pionowej orientacji w centralnie umieszczonym module, który nieznacznie wystaje nad obudowę, a jeden zlokalizowany jest obok diody doświetlającej.
Na tylnym panelu umieszczono też skaner linii papilarnych - choć na pierwszy rzut oka go nawet nie widać. Producent zlokalizował go w obrębie modułu fotograficznego, a okrągły kształt i błyszcząca powierzania sprawiają, że wygląda jak jeden z obiektywów lub pomocniczych sensorów. Tymczasem jest to klasyczny pojemnościowy skaner, który sprawdza się naprawdę dobrze - ale po pewnym treningu. Palec nie od razu trafia na czytnik, trochę ślizga się po powierzchni. Na dodatek umieszczony jest dość wysoko i dostarcza niewielkiej powierzchni na przyłożenie palca. Ale gdy już przyzwyczaimy się do tej lokalizacji i będziemy dobrze trafiać palcem (nie brudząc przy tym najbliższego obiektywu), nie zawiedzie pod względem szybkości i dokładności działania.
Pod względem ergonomii i rozmieszczenia przycisków nie mam do Redmi 9 zastrzeżeń. Kciuk wygodnie sięga do regulacji głośności i włącznika, choć operowanie jedną ręką może być dość trudne z uwagi na wielkość wyświetlacza. Fizyczne przyciski znalazły się na prawej krawędzi, na lewej zaś tacka na karty SIM i microSD. Jest ona dość długa, są tu bowiem trzy samodzielne sloty: jeden na nośnik pamięci i dwa na karty nanoSIM. Na dolnej krawędzi producent umieścił zewnętrzny, pojedynczy głośnik, port USB-C (ze wsparciem OTG), otwory mikrofonu oraz gniazdo słuchawkowe, na górnej z kolei otwór dodatkowego mikrofonu do redukcji hałasów z otoczenia i transmiter IR.
Materiał własny