Realme GT Neo 3T Dragon Ball Z
Recenzja

Opublikowane:

Mam Goku na smartfonie!

Rynek specjalnych tematycznych edycji smartfonów to trudny temat. Od zawsze większość tego typu produkcji trafiała na rynki dalekowschodnie. Coś powoli jednak zaczyna się zmieniać; Realme zdecydowało się przedstawić na polskim rynku GT Neo 3T Dragon Ball Z – przyglądam się zawartości zestawu tej specjalnej edycji.

Realme GT Neo3 Naruto jednak na polskim rynku nie będzie, choć sądzę, że miałby podobne szanse na zdobycie popularności, co GT Neo 3T Dragon Ball Z. Ale, ale – możecie zapytać – dlaczego w najnowszych modelach pojawiają się motywy z anime, które debiutowało ćwierć wieku temu (Dragon Ball Z) albo takiego, które pojawiło się 20 lat temu (Naruto). No cóż, oba tytuły, pomimo specyficznego podejścia do dosyć brutalnych pojedynków, kierowane były do raczej młodszego widza. Młodszego widza, który dziś (trochę jak Goku na początku tej serii) jest już znacznie starszy, ustatkowany, nie tylko często założył już rodzinę, ale do tego dysponuje odpowiednimi środkami na nowego smartfona. Całe gałęzie rynkowego obrotu są oparte na sentymencie użytkowników – i całe szczęście, bo poza niezbędnym gadżetem, można dostać w załączniku ogromną porcję pozytywnej nostalgii.

Recenzją samego smartfona zajmę się nieco później uzupełniając z czasem ten tekst. Dziś interesuje mnie, jak wspomniałem wcześniej, głównie to, jak Realme wywiązało się z obowiązku karmienia sentymentu swoich użytkowników będących jednocześnie fanami pana Akiry Toriyamy i jego Dragon Ball.

Pudełko zostało ładnie zakomponowane i pomimo że sporo się na nim dzieje, to jakoś nie mam wrażenia przeładowania. Zazwyczaj wolę grafikę albo tekst. Jedno z drugim rzadko współgra, ale tu poza ilustracją mamy pełną nazwę smartfona, wielką nazwę marki Realme złamaną na krawędzi pudełka i jeszcze skromniutki znaczek marki Toei Animation odpowiedzialnej za anime. Frontową część pudełka zajmuje Son Goku występujący tu w zbliżeniu i potrójnie, bo dodatkowo w 2 formach Super Saiyana. Całość lekko błyszczy, a włosy kosmicznych wojowników dodatkowo lśnią matową złotą farbą.

Również Goku i jego dwie formy występują na bocznej części pudełka – tym razem w pozycjach gotowości do walki. Tło stanowi wielki srebro błyszczący napis DARE TO LEAP. Napis mieni się matowo, a włosy wojownika znów błyszczą złotem.

Druga boczna część nie jest już tak ciekawa, bo umieszczono tam niewielkie logo Realme, logo Dragon Ball Z i znów skromniutki napis: „Bird Studio/Shueisha, Toei Animation”.

Na wewnętrznej stronie pudełka umieszczono stop-klatki z pojedynków Goku z demonem Majin Bu (Okrutnym Buu), Changelingiem Freezerem, Vegetą i Cellem.

Na kopercie naklejek i instrukcji mamy Son Goku i Majin Bu.

Cztery zestawy naklejek umieszczone w kopercie to miks znanych z serii gadżetów i postaci. Bardzo fajna jest duża naklejka z Shen Longiem, zakręconym w precelek zielonym Boskim Smokiem, ale jest tam również Piccolo Daimao Junior (Szatan Serduszko Junior), czy Anat. Nigdzie natomiast nie widać Bulmy. Szkoda. Nie wiem czy zestaw naklejek jest stały, czy np. różnią się w zależności od pudełka, ale podejrzewam, że we wszystkich pudełkach zestaw jest jednak taki sam. Wydają się o tym świadczyć unboxingi na YT. Miłym dodatkiem jest sztywna karta z Boskim Smokiem.

Z dodatków tematycznych znajdziemy w zestawie jeszcze szpilkę do wyjmowania szufladki na karty. Po jednej stronie szpilki wygrawerowano logo Dragon Ball, a po drugiej cztery gwiazdki dziadkowej kuli. Z elementów niezwiązanych z anime i mangą są jeszcze smutne ciemnoszare silikonowe plecki (aż się prosiło, żeby jednak miały jakiś motyw tematyczny), ładowarka i przewód USB.

Świetnie wygląda i chyba nie udało mi się tego oddać na zdjęciach sam smartfon, tzn. jego krawędzie i plecki. Pomarańczowo-granatowy motyw musi kojarzyć się z wdziankiem Goku i Son Gohana juniora. Realme udało się osiągnąć świetny efekt matowej powłoki, która pod różnymi kątami odbija światło tak, jakby była metaliczna. Efekt jest bardzo estetyczny i w żaden sposób nie odpustowy. Połysk jest dyskretny i przede wszystkim robi ogromne wrażenie. Niestety ideogram w górnym prawym rogu plecków to chyba naklejka, a to budzi obawy, że choćby nie wiem jak solidnie przyklejona, w końcu zacznie się odrywać.

Większa część tyłu i wyspa z aparatami są pomarańczowe, a brzegi – granatowe. Przycisk power na prawej krawędzi (prawej, gdy z przody mamy wyświetlacz) jest pomarańczowy, a dwa przyciski regulacji głośności na lewej – granatowe. Poza ta nieszczęsną naklejką projektanci zrobili naprawdę solidną robotę. Obudowa nie krzyczy z daleka, a jednocześnie tym którzy wiedzą – skojarzy się jednoznacznie.

Następna część dobrej roboty projektanckiej to ujednolicone tematycznie ikony i tapety smartfona. Ikony są spójne kolorystycznie i plastycznie. Dominują oczywiście kolory pomarańczowy i granatowy. Projektanci nie przesadzili: ikony są stylizowane, ale nadal czytelne i bez problemu można rozpoznać najbardziej znane aplikacje. W ustawieniach dostępne są tylko trzy tapety tematyczne, wszystkie z Goku.

Realme GT Neo 3T Dragon Ball Z zasłużył jako smartfon tematyczny na solidną czwórkę z plusem. Dlaczego nie piątkę? Bo zestaw ma zwyczajne plecki, zwyczajną ładowarkę i brak tu czegoś, co wywoływałoby efekt WOW! Przypomnę może, że w zestawie z Realme GT Neo3 Naruto Edition dostajemy naprawdę bajeranckie opakowanie stylizowane na sakwę, do tego bandanę i jeszcze silikonowe plecki i ładowarka są tam ujednolicone stylistycznie. Tak, to jest droższe w produkcji, ale o ile lepiej wygląda! Naklejki są fajne, ale to trochę mało.

Nie jestem psychofanem Dragon Ball Z; dla mnie anime pojawiło się zbyt późno, niemniej z przyjemnością noszę tematycznego smartfona Realme, bo na tle niemal identycznych urządzeń dostępnych na rynku ten znakomicie się wyróżnia, a do tego to porządny technicznie smartfon, ale o tym - jak wspomniałem – później. W przypadku urządzenia i interfejsu niemal nie ma się do czego przyczepić. Rozumiem, że wyprodukowanie plecków z wtopionym ideogramem znacznie podwyższyłoby kosztu produkcji. Może można było zatem zrezygnować z tego elementu? Zastrzegam, że obawy o odklejenie są tylko moje i niesprawdzone. Próbowałem lekko podważać paznokciem i nie puściło. Może trzyma naprawdę solidnie?

Zdaje mi się, że ten smartfon dizajnersko to gratka nie tylko dla fana Dragon Ball. Za 2,5 tysiąca zł można mieć dosyć odlotowego smartfona. Jeśli komuś nie pasuje interfejs – zawsze można ustawić standardowe elementy. Dla fana, który nie narzeka na grubość portfela wydaje się to być pozycja obowiązkowa.

O autorze
jacek-filipowicz.jpg
Jacek Filipowicz

Dziennikarz specjalizujący się w rynku urządzeń elektronicznych, ze szczególnym uwzględnieniem urządzeń przenośnych, telefonów, smartfonów i tabletów. Związany z katalogiem mGSM.pl od początku istnienia serwisu. Od 2012 roku pełni funkcję redaktora naczelnego. Autor testów, recenzji, aktualności.

Artykułów: 2025

Ten artykuł nie ma jeszcze opinii. Bądź pierwszy i zapoczątkuj dyskusję!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A

 Niestety, ale nie ma jeszcze żadnych opinii.

 Dodaj swoją opinię!


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies