Opakowanie i akcesoria
Smartfon zapakowany został niestandardowo - pudełko straciło charakterystyczny, żółty kolor na rzecz czarnego, a dodatkowo jest niepokojąco duże. Rozmiarów nie uzasadnia jego zawartość. W środku umieszczono kabel USB-C do USB-C, trochę papierów, szpilkę do otwierania tacki na karty SIM oraz ładowarkę. I to nie byle jaką, jest to bowiem ładowarka SuperDART 65 W. Przysłany do redakcji egzemplarz, z racji azjatyckiego przeznaczenia, ma wtyczkę w standardzie CN/US i port USB-C. Natomiast w zestawach sprzedawanych w Polsce będzie ładowarka o takich samych parametrach, ale z wtyczką pasującą do naszych gniazdek oraz portem USB-A.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Budowa i ekran
Producent przygotował dwie wersje obudowy modelu realme GT. W moje ręce trafiła ta ciekawsza, bardziej oryginalna, czyli czarno-żółty wariant Racing Yellow. Wykończony został żółtą skórą wegańską Pinatex, stworzoną na bazie włókien roślinnych pozyskanych z liści ananasa. Materiał ten połączony został z tworzywem sztucznym (w postaci pionowego paska o subtelnym wzorze). Daje to fajny, kontrastowy efekt, a plecki ze skóry Pinatex to jedno z ciekawszych rozwiązań jeśli chodzi o walory użytkowe. Nie jest śliskie, nie łapie kurzu, nie widać na nim odcisków palców, jest miłe w dotyku. Ciekawe, jak ten skóropodobny materiał będzie sprawował się po kilku miesiącach, czy się nie zetrze lub nie odbarwi... Niemniej profilaktycznie w zestawie znajdziemy etui, aby lepiej zadbać o urządzenie.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
realme GT w Polsce dostępny będzie również w klasycznym, niebieskim wariancie Speed Blue z holograficznym wzorem - w tym przypadku tył urządzenia chroniony jest twardym szkłem 3D. I, w porównaniu do Racing Yellow, wygląda... nudno. Smartfon jest nie tylko poręczny, ale i relatywnie lekki. Jego waga to 186 gramów. Daleko mu więc do tzw. cegły, ale jest równocześnie na tyle ciężki, by nie sprawiał wrażenia tandety. Szkoda tylko, ze urządzenie nie może pochwalić się żadnymi certyfikatami w kwestii pyło- i wodoodporności.
Płaski ekran Super AMOLED o przekątnej 6,43 cala firmy Samsung to jeden z większych plusów recenzowanego urządzenia. Docenić go trzeba za jakość obrazu (Full HD+, 2400x1080 pikseli, 409 ppi), za wysokie odświeżanie (tryb automatyczny, 60 Hz lub 120 Hz), za kolory (głębokie czernie, 100% palety DCI-P3) i dobrą jasność (według producenta osiąga 1000 nitów). Dodatkowo pod ekranem znalazł się skaner linii papilarnych, który działał szybko i poprawnie, choć umieszczono go nieco za nisko.
Ramki wokół ekranu są niewielkie (2-4 mm), choć nie tak szczupłe jak we flagowcach konkurencji. Ekran zajmuje 91,7% frontowego panelu. Dodatkowo chroni go folia ochronna. W górnej części, na styku ramki i ekranu, zauważyć można szczelinę głośnika. Dotyk działa bez zarzutów, a szybkie próbkowanie dotyku (360 Hz) poprawia czas reakcji w grach. W górnej części, blisko lewego narożnika, znalazł się otwór na aparat do selfików. Warto dodać, że z telefonu można bez problemu korzystać nosząc okulary z polaryzacją.
Tylny panel, łączący plastik i sztuczną skórę w kolorze żółtym, zaprojektowano w nawiązaniu do designu pojazdów Grand Touring (GT) - zresztą od nich stworzono nazwę modelu. Wyspę z aparatami zamaskowano w górnej części pionowego, czarnego paska. Lekko, dosłownie na pół milimetra, wystaje ona ponad powierzchnię. Mieści trzy aparaty oraz diodę doświetlającą.
O ile tył pokazuje, że smartfon ma zadatki na wyższą półkę, to plastikowa ramka wokół urządzenia trochę to wrażenie gasi. Krawędzie telefonu mają błyszczące, chromowane wykończenie w ciemnoszarym kolorze, co nieszczególnie mi się podoba. Niemniej podkreślić trzeba ich dobre wyprofilowanie - smartfon bardzo wygodnie leży w dłoni. Na górnej krawędzi zauważyć można mikrofon do redukcji hałasów, na dolnej zaś głośnik zewnętrzny, port USB-C, otwór mikrofonu i gniazdo słuchawkowe. Po prawej stronie umieszczono włącznik telefonu z żółtym akcentem, a po przeciwnej - przyciski do regulacji głośności oraz tackę na karty SIM. Mieści dwie karty w rozmiarze nano - niestety miejsca na microSD zabrakło.
Materiał własny
















