Realme C21
Recenzja

Opublikowane:

Budżetowy model z certyfikatem TUV Rheinland

Realme C21 to taka powtórka z budżetowej rozrywki - oferuje specyfikację, którą już znamy z modelu realme C11. Ale jest kilka różnic, między innymi to, że w jednej z wersji ma NFC i oferuje wyższą wytrzymałość, co poświadcza certyfikat jakości i niezawodności wydany przez TUV Rheinland.

Marka realme szturmem podbija rynek smartfonów. O ile przez ostatnie miesiące producenci notowali spadki, to marka realme wykazywała wzrost liczby sprzedanych urządzeń. To sprawiło, że firma weszła do grona najbardziej liczących się producentów smartfonów. Choć raczej dokonała tego dzięki mocnym propozycjom w średniej półce, a nie za sprawą swoich budżetowych przedstawicieli. Jednym z nich jest realme C21 - model, który od ubiegłego roku nie rozwinął się mocno w kwestii specyfikacji (jest identyczna jak w przypadki realme C11). To, co się przede wszystkim zmieniło, to możliwość pochwalenia się certyfikatem wydanym przez wydany przez TUV Rheinland oraz NFC obecne w części smartfonów przeznaczonych na rynek europejski.

Ceny realme C21 kształtują się w Polsce następująco: model 3/32 GB wyceniono na 499 złotych, podczas gdy wersja 4/64 GB ma kosztować 599 złotych. Co więcej, mocniejsza wersja na rynku europejskim będzie dysponować modułem NFC.


Spis treści



Opakowanie i akcesoria

W tradycyjnie żółtym pudełku znajduje się smartfon realme C21, a towarzyszy mu ładowarka 10 W, kabel USB-A-microUSB, szpilka do otwierania tacki na karty SIM oraz papierowe instrukcje. To naprawdę totalne minimum, które ma utrzymać w ryzach cenę.


R E K L A M A

Budowa i ekran

Najważniejszym wyróżnikiem budżetowego realme C21 jest wytrzymałość potwierdzona niezależnym audytem. Smartfon może się bowiem pochwalić certyfikatem TUV Rheinland. Ta niemiecka firma do niedawna oceniała głównie jakość ekranów w smartfonach, ale teraz weryfikuje różnorodny sprzęt i usługi pod kątem niezawodności i bezpieczeństwa. Jednak realme C21 nie ma pancernego wyglądu, pyło- i wodoodporności czy standardów militarnych. O czym więc świadczy certyfikat przyznany przez TUV?

Generalnie świadczy on o niezawodności urządzenia i w przypadku smartfonów obejmuje 23 podstawowe testy:

  • 10 testów użytkowych, które symulują codziennie korzystanie ze smartfona, m.in.: zużycie elementów, rysowanie się ekranu oraz obudowy, upadki oraz wstrząsy urządzenia;
  • 7 testów tworzących tzw. scenariusze ekstremalnego środowiska, w których smartfon narażony jest na potencjalnie zabójcze dla niego czynniki: gwałtowne zmiany temperatury, bardzo wysoką wilgotność, pole elektryczne czy nietypowe ciśnienie atmosferyczne;
  • 6 testów sprawdzających żywotność poszczególnych komponentów, np. maszynowe testy wytrzymałości przycisków bocznych czy portu USB-C.

W praktyce certyfikat TUV Rheinland dla realme C21 oznacza, że smartfon z pewnością wytrzyma przynajmniej 3 lata intensywnego użytkowania.

Smartfon generalnie jest urządzeniem sporym, dość szerokim, ale pod względem wagi utrzymuje się poniżej 200 gramów (ok. 190 g). Warto dodać, że mimo certyfikatu smartfon nie spełnia żadnej normy wodoodporności - choć trudno by się było tego spodziewać w budżetowym segmencie.

Ekran ma przeciętną jasność, budżetową rozdzielczość, nie do końca wierne kolory i średnie kąty widzenia. To 6,5-calowy panel LCD o rozdzielczości 1600x720 pikseli (269 ppi) i typowej częstotliwości odświeżania 60 Hz. Zajmuje 89,5% frontowego panelu. Nie jest zbyt jasny, maksymalnie, według danych producenta, osiąga 400 nitów. No cóż, jest w zasadzie tym, czego oczekujemy w niższej półce cenowej.

W górnej części ekranu znalazło się niewielkie wcięcie, mieszczące 5 MP aparat do selfików. Ramki mają umiarkowaną grubość - z wyjątkiem dolnej, która jest dość pokaźna. Nie znajdziemy tu fabrycznie naklejonej folii, na dodatek jego powierzchnia mocno się brudzi - ewidentnie nie ma tu warstw oleofobowych. Warto dodać, że okulary z polaryzacją nie są dla ekranu dobrym partnerem. Przy pionowej orientacji widać wszystko znakomicie, ale w poziomej ekran ciemnieje, uniemożliwiając korzystanie z urządzenia.

Plecki urządzenia mają design o nazwie Geometric Art - chodzi o charakterystyczny wzór, który opiera się na liniach i ostrych kątach. Jest nietypowy, a jednocześnie nie zwraca na siebie uwagi. Co więcej, niejednorodna faktura sprawia, że na urządzeniu nie rzucają się w oczy odciski palców, smartfon nie wyślizguje się z dłoni i nie będzie na nim widać ewentualnych zadrapań. Plastik, z którego wykonana została obudowa, wydaje się solidny - taki też powinien być, skoro smartfon jest certyfikowany pod kątem niezawodności, a w zestawie nie znajdziemy ochronnego etui. Podoba mi się też schludne i nienachalne logo marki - po oczopląsach związanych z napisem DARE TO LEAP w realme 8 i realme 8 Pro doceniam tę niepozorność jeszcze bardziej. Warto dodać, że smartfon dostępny jest w dwóch wersjach kolorystycznych - niebieskiej oraz czarnej, która trafiła do redakcji.

Na tylnym panelu zauważymy trzy istotne elementy. Po pierwsze jest tu kwadratowy, niewiele wystający nad powierzchnię moduł fotograficzny, mieszczący 13-megapikselowy aparat z obiektywem o jasności f/2.2 i PDAF, oraz towarzyszący mu aparat 2 MP do zdjęć makro i 2 MP do pomiaru głębi. Po drugie niewielki i niepozorny, okrągły skaner linii papilarnych, który spisuje się zaskakująco dobrze. Jest zlokalizowany tam, gdzie odruchowo spoczywa palec wskazujący Wspiera go funkcja rozpoznawania twarzy, z którą również nie miałam problemów. Z kolei w dolnej części zauważymy dwa otwory, które wskazują na lokalizację głośnika zewnętrznego. Obok nich znalazła się niewielka wypustka, która ma zapobiec stłumieniu dźwięku, gdy telefon leży na płaskiej powierzchni. Co nie zmienia faktu, że jest to najgorsza możliwa lokalizacja głośnika.

Ramka urządzenia jest plastikowa, w kolorze korespondującym z kolorem obudowy. Co ciekawe, krawędź nie jest zaokrąglona, ale ma delikatnie ostry kąt. Pasuje to do wzoru na obudowie i nie powoduje dyskomfortu podczas trzymania urządzenia. Na dolnej krawędzi umieszczono gniazdo słuchawkowe, otwory mikrofonu oraz port microUSB - serio, instalowanie tego złącza w 2021 roku powinno być zabronione. Po prawej stronie umieszczono regulację głośności oraz włącznik/blokadę ekranu - klawisze są wyraźnie wyczuwalne i łatwo klikalne. Po lewej stronie znalazła się tacka na dwie karty SIM oraz kartę pamięci - co ważniejsze, każdy nośnik ma własny slot. Górna krawędź jest pozbawiona dodatkowych elementów.


R E K L A M A

System i aplikacje

Realme ma Androida 10 wraz z nakładką Realme UI 1.0 - szkoda, że w budżetowej półce producent nie dostarczył aktualnego systemu i aktualnej wersji swojej nakładki. Co więcej, poprawki bezpieczeństwa są datowane na styczeń 2021, co raczej kiepsko wróży dla przyszłych aktualizacji.


Oprogramowanie smartfonu jest przepełnione zbędnymi, zewnętrznymi aplikacjami, ale otrzymana do recenzji wersja pochodzi z zagranicznej dystrybucji i zestaw preinstalowanych aplikacji w smartfonach sprzedawanych w Polsce nie będzie tak obfity. Ogólnie wydajność urządzenia jest wystarczająca do obsługi systemu, mediów społecznościowych czy przeglądania stron internetowych - warto jednak zaznaczyć, że smatfon wspiera certyfikat Widevine na poziomie L3, co oznacza przesyłanie strumieniowe w SD 480p na platformach typu Netflix.


W zakresie ustawień wyświetlacza realme C21 oferuje minimum: zmianę rozmiaru czcionki, aktywowanie niebieskiego filtru, zmianę temperatury barwowej czy jasności ekranu - ale nie można regulować trybu kolorów. Można też zmienić sposób sterowania (gesty lub przyciski), interfejs (z szufladą aplikacji lub bez), tapety i in. Oprogramowanie wspiera dwa zabezpieczenia biometryczne: skaner linii papilarnych oraz rozpoznawanie twarzy.

R E K L A M A

Dźwięk

Dźwięk jest tylko i co najwyżej przeciętny, przede wszystkim płaski, a przy wyższym poziomie głośności trzeszczący i irytujący. Pozwala usłyszeć dzwonek lub alarm, można od czasu do czasu obejrzeć coś na YouTube'ie, ale do głośnego słuchania muzyki się nie nadaje. Dodatkowo nie pomaga tu lokalizacja głośnika na tylnym panelu.

Jednak nie zabrakło gniazda słuchawkowego, przez które brzmienie jest poprawne i pozwala bardziej komfortowo posłuchać ulubionych playlist ze Spotify. Nie zabrakło tu technologii Real Sound, która została opracowana wspólnie z firmą Dirac Research AB. Działa z podłączonymi słuchawkami i udostępnia kilka presetów, które mają poprawić brzmienie. Ale w praktyce bardziej podobało mi się brzmienie bez aktywowania Real Sound.


R E K L A M A

Zdjęcia i wideo

Budżetowy smartfon ma budżetowy zestaw aparatów, na który składa się 13 MP aparat główny z PDAF oraz obiektywem o jasności f/2.2. I w zasadzie w tym miejscu powinno się zakończyć wyliczanie, bowiem pozostałe aparaty mogłyby spokojnie zniknąć - i nikt byt za nimi nie zatęsknił. Jest to bowiem 2 MP aparat do zdjęć makro (ostrzy z odległości 4 cm, f/2.4, FF) oraz 2 MP aparat do pomiaru głębi (f/2.4, FF). Nagrywanie lepiej sobie odpuścić - do wyboru jest rozdzielczość 720p i 1080p, każda z nich przy 30 klatkach na sekundę. Jednak bez wsparcia stabilizacji (nawet elektronicznej, bo o optycznej nie ma mowy w tej półce cenowej), nagrania - a przynajmniej te robione w ruchu - są po prostu słabe.

W praktyce w dobrym oświetleniu smartfon robi przyzwoite zdjęcia, którymi bez kompleksów można się podzielić w mediach społecznościowych. Zwłaszcza, jeśli fotografowane są statyczne obiekty. Dla Facebooka czy Instagrama cena telefonu nie ma znaczenia (zwłaszcza, że zdjęcia są i tak kompresowane i zmniejszane). A dopóki nie będziecie zbytnio przyglądać się szczegółom i robić zbliżeń, nawet budżetowy realme C21 daje radę. AF działa szybko i efektywnie, a HDR jest bardzo pomocny w sytuacjach z trudniejszym oświetleniem - nie zaszkodzi, aby był włączony w trybie automatycznym. Samo przetwarzanie obrazów bywa zmienne - mam wrażenie, że przy słonecznej pogodzie nadmiernie nasyca kolory, natomiast przy pochmurnej pogodzie dostarcza zdjęć o wyraźnie przytłumionych barwach.

Można docenić obecność trybu Expert, w którym mamy możliwość zmiany balansu bieli, czasu otwarcia migawki i czułości ISO. Możemy też korzystać z cyfrowego zoomu - nie warto - oraz z trybu Super Macro - również nie warto. Na szczegółowość zdjęć i ilość szumów wydatnie wpływają pogorszające się warunki oświetlenia. Widoczny jest szum, a zdjęcia są pozbawione szczegółów. Czasem nieco sytuację uratuje tryb nocny (Ultra night), który, mimo że potrafi zażółcić zdjęcie, czasem uratuje niektóre szczegóły i lepiej skupia punkty świetlne - ale nie liczcie na to, co potrafią w nocy zdziałać smartfony ze średniej albo z wyższej półki. Oto rezultaty fotografowania:


Aplikacja aparatu jest prosta, kompletna pod względem funkcji i ogólnie działa poprawnie. Na głównym panelu są skróty do głównych trybów fotografowania (Ultra Night, Wideo, Zdjęcie i Portret) oraz do najbardziej przydatnych funkcji (zoom cyfrowy, HDR, filtry, poprawianie kolorów, rozmycie tła, lampa błyskowa i efekt upiększający). Dodatkowo w zakładce "Więcej" można wybrać inne tryby: Ekspert, Panorama, Ultra Makro, Zwolnione tempo, Film poklatkowy oraz Google Lens.


Za selfiki odpowiada aparat 5 MP z FF, umieszczony we wcięciu ekranu, z obiektywem o jasności f/2.2. Owocem jego pracy są zdjęcia o rozdzielczości 2592x1944 pikseli. Nie zabrakło tu HDR, trybu upiększania czy trybu portretowego.


R E K L A M A

Komunikacja

Realme C21 wyposażono w moduł Wi-Fi pracujący w paśmie 2,4 GHz oraz Bluetooth 5.0. Obsługuje sieci 2G, 3G i 4G, wspiera dwie karty SIM i nawiguje posiłkując się systemami GPS/AGPS, Beidou i Glonass. Z fizycznych złączy zamontowano tu uniwersalne gniazdo słuchawkowe oraz port microUSB (USB 2.0, OTG). Przy pomocy realme C21 można oglądać nagrania 360 - co było zaskakujące o tyle, że w specyfikacji dostarczonej przez producenta nie wymieniono żyroskopu (sensor ten wykrywa jednak zewnętrzne oprogramowanie, tj. AIDA64).

Jak już wspomniałam na początku recenzji, europejska wersja realme C21 4/64 GB będzie dysponować NFC - recenzowane urządzenie, ze względów przedpremierowych i dystrybucji na azjatyckim rynku, NFC nie miało. W kwestii połączeń głosowych smartfon sprawuje się poprawnie - choć trzeba zaznaczyć, że nie ma tu mikrofonu do redukcji hałasów, więc podczas rozmów mikrofon może zbierać różne dźwięki z otoczenia. Niemniej podczas połączeń głosowych rozmówcy słyszeli mnie dobrze i wyraźnie, podobnie jak ja ich.


R E K L A M A

Pamięć i wydajność

Smartfon oferowany jest z 64 GB pamięci wewnętrznej eMMC 5.1, ale dla użytkownika pozostaje w praktyce 47,7 GB. To w dużej mierze zasługa olbrzymiej ilości zbędnego, preinstalowanego softu - w smartfonach z polskiej dystrybucji producent poważnie ograniczył bloatware i miejsca powinno być więcej. Dodatkowo jest tu też slot na karty microSD, a maksymalna pojemność obsługiwanych nośników to 256 GB.

Urządzenie napędza Mediatek Helio G35, współpracujący z 4 GB pamięci RAM LPDDR4X. MediaTek nazywa ten procesor "platformą gier dla tanich smartfonów" - optymizm producenta nie przekłada się jednak na faktyczne gamingowe możliwości. Niemniej jak na smartfon z najniższej półki cenowej działa całkiem dobrze. Interfejs Realme UI działa bez większych przestojów, jednak zauważalne jest pewne opóźnienie podczas otwierania aplikacji czy zawahania podczas przewijania stron internetowych lub feedów sieci społecznościowych, co wpływa ogólną płynność całego systemu. W grach wymagających dużej ilości zasobów trzeba się pogodzić z słabszą grafiką i słabszą płynnością. No cóż, takie uroki budżetowych rozwiązań.


R E K L A M A

Bateria

Obecnie bateria o pojemności 5000 mAh nie zaskakuje - kiedyś było to dużo, dziś to minimum, którego oczekują współczesne, energożerne smartfony. Trzeba jednak przyznać, ze realme dobrze sobie radzi z wykorzystywaniem zasobów baterii i oferuje bardzo dobre czasy pracy. Pełny dzień intensywnej pracy przetrwa bez problemu, najczęściej przekraczałam dwa dni pracy na jednym naładowaniu przy typowym użytkowaniu. Z ciekawszych rzeczy warto zwrócić uwagę na obecność technologii odwrotnego ładowania, która pozwala dzielić się energią i ładować inne urządzenia.

  • czas pracy z włączonym ekranem (YouTube, 1 karta SIM, aktywny moduł Wi-Fi, 50% jasności ekranu, minimalny poziom dźwięku) - 1 dzień i 18 minut;
  • wynik w PC Mark battery test - 18 godzin i 7 minut;
  • wynik Geekbench (full discharge, dim screen) - 7871 punktów, rozładowanie po 14 godzinach i 55 minutach;
  • godzina strumieniowania wideo (Chrome, 1 karta SIM, aktywny moduł Wi-Fi, 50% jasności ekranu) - 5% baterii mniej;
  • godzina odtwarzania wideo z pamięci telefonu (tryb samolotowy, systemowy odtwarzacz, 50% jasności ekranu) - 5% baterii mniej;
  • pół godziny korzystania z nawigacji online - 5% baterii mniej;
  • pół godziny grania w Real Racing 3 - 5% baterii mniej;
  • 12 godzin w trybie czuwania - 2% baterii mniej.


Naładowanie telefonu, przy pomocy 10 W ładowarki z zestawu, zajmuje dość dużo czasu. Po 30 minutach stan naładowania wykazuje 26%, po godzinie 47%, a po 2 godzinach 88%. Cały proces zajmuje około 2,5 godziny.

R E K L A M A

Podsumowanie

Mocne strony modelu realme C21 przejawiają się przede wszystkim w przemyślanej konstrukcji, która jest solidna, wygodna i całkiem atrakcyjna, oraz w świetnych czasach pracy - o ładowarce można zapomnieć przez prawie trzy dni. To całkiem dobry telefon z niższej półki, chociaż spodziewałam się trochę większych różnic w porównaniu do realme C11. Na plus zasługuje ekran, obecność skanera linii papilarnych i NFC (w droższym modelu), słabiej oceniam natomiast pracę aparatu w nocy (i zbędne aparaty 2-megapikselowe na tylnym panelu), brak szybszego ładowania, zamontowanie takiego samego procesora co w ubiegłorocznym realme C11, jakość i lokalizację głośnika oraz obecność portu microUSB. Nie znaczy to, że realme C21 nie jest warty uwagi - wprost przeciwnie, w niższej półce cenowej stanowi dobrą propozycję - nie patrzcie jednak na wersję 3/32 GB za 499 złotych - lepiej dopłacić 100 złotych i kupić realme C21 4/64 GB . Oprócz dwukrotnie większej pamięci RAM i pamięci wewnętrznej dostajemy bowiem NFC, które w najniższej półce cenowej wcale nie jest takie oczywiste.

Plusy i minusy

Plusy:

  • wygląd i wykończenie obudowy
  • dobre czasy pracy
  • oddzielne sloty na karty SIM i microSD
  • spora powierzchnia robocza ekranu
  • NFC w wersji 4/64 GB
  • certyfikat niezawodności wydany przez TUV Rheinland
  • pojemna bateria
  • poprawnie działające zabezpieczenia biometryczne
  • gniazdo słuchawkowe
  • rozsądna cena

Minusy

  • Android 10, Realme UI 1.0 i poprawki ze stycznia
  • specyfikacja znana z innych budżetowych modeli producenta - oferuje praktycznie to samo, co zeszłoroczny realme C11
  • archaiczny port microUSB
  • wolne ładowanie
  • brak NFC w wersji 3/32 GB
  • zdjęcia w gorszym oświetleniu i w nocy
  • przeciętne, niestabilizowane nagrania wideo
  • brak diody powiadomień
  • głośnik o przeciętnym brzmieniu na tylnym panelu

Materiał własny

O autorze
jolanta-szczepaniak.jpg
Jolanta Szczepaniak

Dziennikarka - w zawodzie od 10 lat. Absolwentka UŁ. Dawniej związana z miesięcznikiem "Mobile Internet", obecnie publikuje testy w serwisie mGSM.pl. Sporadycznie blogerka i wikipedystka. Na co dzień fanka mobilnych technologii i internetu, gadżeciara, serialomaniaczka i nałogowa czytelniczka książek oraz prasy popularyzującej naukę.

Artykułów: 2757

Ten artykuł skomentowano już 1 raz.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
100,0% 
icon down
 0,0% 
icon unknown opinion
 0,0% 
Default user logo
Cris

Opinia pozytywna

Dobra recenzja z ciekawymi detalami na które często się nie zwraca uwagi, bardzo szczegółowa zawierająca cenne uwagi dla użytkownika.
.134.179.229 | 22.08.2024, 12:08
R E K L A M A


mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies