Realme to najpoważniejsza marka, która może zagrozić dominacji Xiaomi/Redmi w budżetowym i nisko-średniopółkowym segmencie smartfonów. A producent nie ustaje w premierach nowych modeli - tym razem w nasze ręce trafił model Realme 7, następca wysoko ocenianego Realme 6.

Realme 7 oferuje naprawdę wiele dobrego - niewysoką cenę, szybkie ładowanie, wydajnego, gamingowego Mediateka Helio G95, ekran o częstotliwości odświeżania 90 Hz, sporą liczbę gigabajtów pamięci. A na dodatek fajnie wygląda - producent odświeżył design i teraz jest on na tyle charakterystyczny, że faktycznie może wyróżniać tę markę spośród innych klonów.
Co więcej, producent chwali się, że Realme 7 i Realme 7 Pro to pierwsze telefony, które przeszły test niezawodności TÜV Rheinland. Składa się on składający się z 22 głównych i 38 mniejszych testów symulujących typowe sytuacje z życia codziennego. Oczywiście raczej nie jest to coś, co zaważy na ich ewentualnym zakupie. Użytkowników powinna zainteresować też kwestia gwarancji. Otóż Realme zapewnia serwis "3+2" dla wszystkich użytkowników serii realme 7, dając 3 lata gwarancji i 2 miesięczny okres darmowej wymiany w przypadku wad fabrycznych.
Pora przejść do tego, co zapewne najbardziej zainteresuje czytelników - cen Realme 7. W Polsce kształtują się one następująco:
- wersja 4/64 GB - 799 złotych,
- wersja 6/64 GB - 899 złotych,
- wersja 8/128 GB - 1099 złotych.
Do redakcji trafił ostatnia wersja. Zobaczmy, jak sprawuje się w praktyce.
Spis treści
- Opakowanie i akcesoria. Budowa i ekran
- System i aplikacje
- Dźwięk. Zdjęcia i wideo
- Komunikacja. Połączenia głosowe. Wydajność (benchmarki)
- Bateria. Podsumowanie. Plusy i minusy
Opakowanie i akcesoria
Smartfon wraz z akcesoriami zapakowany został w charakterystyczne żółte pudełko. W zestawie znalazła się sieciowa ładowarka 30 W wraz z kablem USB-USB-C - uwagę zwracają tu żółte elementy wtyczek. Nie zabrakło garści papierów, szpilki do otwierania tacki na karty SIM oraz silikonowego, przydymionego, dość sztywnego (zwłaszcza na krawędziach) etui.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Budowa i ekran
Realme 7 nie jest najmniejszym, najlżejszym i najsmuklejszym smartfonem na rynku. Ma 9,4 mm grubości i waży niemal 200 gramów - no ale przecież gdzieś trzeba zmieścić wszystkie podzespoły, duży ekran i potężną 5000 mAh baterię. Uwagę zwraca jasna obudowa o charakterystycznym designie i matowe wykończenie z asymetrycznym wzorem. Całość wygodnie leży w dłoni i dostarcza sprawdzonych, ergonomicznych z punktu widzenia użytkownika rozwiązań. Wszystko jest tam, gdzie się tego spodziewamy i gdzie sięgają odruchowo palce. Szkoda tylko, że smartfon nie jest pyło- ani wodoodporny.
Realme 7 ma 6,5-calowy wyświetlacz IPS LCD o rozdzielczości Full HD+ (1080x2400 pikseli). To daje upakowanie pikseli na poziomie 405 ppi - w niższej półce cenowej to doskonały wynik, przekładający się na wyraźny i czytelny obraz. A jeszcze dodajmy do tego zwiększoną częstotliwość odświeżania (możliwość wyboru 60 Hz, 90 Hz lub automatycznego dostosowania) oraz zadowalający poziom jasności (nie jest to może najjaśniejszy smartfon na rynku, ale nie sprawiał mi problemów nawet w pełnym słońcu). Podobają mi się też wydłużone proporcje, wynoszące 20:9. W ustawieniach telefonu nie zabrakło funkcji związanych ze zmianą kolorystyki ekranu, filtra światła niebieskiego czy efektu wizualnego OSIE (choć osobiście nie widzę zmiany po jego włączeniu lub wyłączeniu). Ponarzekać można, że nie jest to AMOLED, więc czernie nie będą idealnie czarne.
Ekran zajmuje 90,5% frontowego panel, otoczony jest wąskimi ramkami - z zauważalnie grubszą dolną ramką - i ma dość spory otwór na aparat do selfików w okolicy lewego narożnika. Na górnej ramce umieszczony został głośnik rozmów. Diody powiadomień brak, podobnie jak funkcji Always on Display. Ekran chroni Gorilla Glass 3, a na ekran dodatkowo naklejona jest fabryczna folia. Warto dodać, że ze smartfonu bez problemu można korzystać w okularach z polaryzacją - zarówno w pionowej, jak i poziomej orientacji ekranu.
Zmatowiona powierzchnia obudowy o wyraźnym asymetrycznym wykończeniu wykonana jest z poliwęglanu. Producent dostarcza urządzenie w dwóch wersjach kolorystycznych - Mist Blue i Mist White - ta ostatnia trafiła do redakcji. Logo jest niewielkie i raczej subtelne, uwagę zwraca przede wszystkim prostokątny moduł fotograficzny, umieszczony w lewym górnym rogu, który nieco wystaje ponad płaszczyznę obudowy. Wewnątrz tego modułu znajdują się cztery aparaty oraz napis "48 MP AI Camera", umieszczony tuż nad dwukolorową diodą doświetlającą. Obudowa jest wygodnie zaokrąglona, dzięki czemu smartfon fajnie leży w dłoni, nie wyślizgnie się i nie widać na niej odcisków palców. No i zawsze smartfon można "ubrać" w etui z zestawu. Skutecznie ochroni smartfon, choć odbiera mu część uroku.
Na wyprofilowanych krawędziach umieszczono standardowy zestaw tego, co niezbędne. I tak po prawej stronie znalazł się nieco zagłębiony względem powierzchni skaner linii papilarnych, zintegrowany z przyciskiem włącznika/blokady ekranu. Dostarcza sporej powierzchni do skanowania, dzięki czemu działa szybko i dokładnie. Ponadto wspiera go funkcja rozpoznawania twarzy, realizowana przez frontowy aparat. Na prawej krawędzi umieszczono regulację głośności oraz tackę na dwie karty SIM i microSD - każda z nich otrzymała samodzielny slot. Góra jest pusta, natomiast na dolnej krawędzi jest całkiem tłoczno - tutaj znajdziemy uniwersalne gniazdo słuchawkowe, otwór mikrofonu, port USB-C oraz zewnętrzny głośnik.
System i aplikacje
Android 10 (z łatkami bezpieczeństwa z 5 sierpnia 2020) i nakładką Realme UI 1.0. Interfejs producenta dość mocno odbiega od tego, co oferuje czysty Android, ale pozwala użytkownikowi na dość szeroki zakres spersonalizowania urządzenia, na przykład zastosować różne pakiety ikon, różne tapety czy całe motywy, a także zmienić temperaturę kolorów. Jest obsługa gestów (np. podwójne stuknięcie ekranu w celu jego wybudzenia lub zablokowania), możliwość korzystania z menu aplikacji (albo trybu standardowego - ikon na ekranach głównych) i przestrzeń gier.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Warto podkreślić, że Realme UI nie jest przeładowany zbędnymi czy zdublowanymi aplikacjami. Znajdziemy tu natomiast takie funkcje jak zmiana systemowej nawigacji, ciemny motyw, nagrywanie ekranu, wsparcie asystenta głosowego czy inteligentny pasek boczny, który wysuwa się z prawej krawędzi ekranu. Warto nadmienić, że smartfon może pochwalić się certyfikatem Widevine L1, co oznacza, że może dostarczać treści w wysokiej jakości z serwisów streamingowych typu Netflix.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Dźwięk
Pojedynczy głośnik nie zaskakuje. Daje radę w niższej skali głośności, później zaczyna trzeszczeć i zniekształcać dźwięk. Nie ma basów, ale wysokich tonów jest tu aż nadmiar. Czy w zasadzie standard wśród smartfonów z niższej półki cenowej. Bardziej szczegółowy i głębszy dźwięk dostarczany jest po podłączeniu słuchawek przez mini-jacka. Wtedy można dodatkowo skorzystać z technologii Real Sound z equalizerem (Technologia Real Sound, opracowana wspólnie przez firmy realme i Dirac Research AB). Z kolei do odtwarzania muzyki preinstalowano tu dwie aplikacje: firmowy odtwarzacz o nazwie Muzyka oraz YT Music. Radia FM zabrakło.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Zdjęcia i wideo
Realme 7 dysponuje zestawem czterech aparatów, z których najbardziej warty uwagi jest aparat podstawowy, ultraszerokokątny stanowi miły dodatek, a dwa pozostałe służą raczej dla podbudowania specyfikacji:
Zdjęcia w świetle dziennym, wykonane podstawowym, 48-megapikselowym aparatem, wypadają dość dobrze w swojej półce cenowej - o ile nie zaczniemy kadrować poszczególnych obszarów (wtedy zauważyć można szum i pewne artefakty). Ostrość jest dobra (bez przybliżania), zarówno na środku, jak i przy krawędziach, z dobrym odwzorowaniem kolorów i zakresem dynamicznym. W interfejsie aparatu oprócz ustawienia ultraszerokiego kąta jest też opcja skorzystania z zoomu 2x i 5x - to oczywiście zoom cyfrowy.
Jednak przy słabym oświetleniu aparat sprawdza się kiepsko - miewa trudności z uchwyceniem szczegółów, a zdjęcia są raczej ciemne. Oczywiście wszystko zależy, czy cykamy dobrze oświetlone przestrzenie czy miejsca, w których światła ewidentnie brak. Nieco może pomóc tu tryb nocny, który wyostrzy i rozjaśni zdjęcie, ale nie spodziewajcie się cudów.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Ultraszerokokątny aparat sprawdza się jasne, słoneczne dni, ale nie ma z niego większego pożytku w nocy. Jakość jest zauważalnie słabsza od aparatu głównego, następuje pewna deformacja obrazu, a krawędzie są mniej nieostre niż centrum zdjęcia.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Aparat makro ma stałą ogniskową 4 cm, ale ze względu na różnicę kolorów i słabą rozdzielczość lepiej w zbliżeniach sprawdza się po prostu 2-krotny zoom.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Aplikacja aparatu nie jest skomplikowana - raczej starano się zminimalizować liczbę elementów na głównym ekranie. I tak z poziomu zdjęć jest możliwość włączenia lampy, HDR, wzmocnienie chromatyczne, filtry kolorystyczne i dodatkowe menu, które daje dostęp do zmiany proporcji zdjęcia, samowyzwalacza i ustawień. W trybie wideo mamy możliwość włączenia flasza, ultrastabilizacji, efektów kolorystycznych i przejścia do ustawień. Dodam, że aparat udostępnia szereg trybów: ultra night, wideo, zdjęcie, portret, 48 MP oraz, po rozwinięciu dodatkowego menu, film poklatkowy, ultramakro, zwolnione tempo, ekspert (z możliwością zapisu plików do RAW) i panorama.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Selfiki realizowane są przez 16 MP aparat z obiektywem f/2.0. Nie zabrakło tu trybów upiększania i bokeh, filtrów kolorystycznych, HDR oraz możliwości doświetlenia fotografowanej twarzy ekranem. Mam wrażenie, że aparat w jakimś stopniu z automatu wygładza twarz na zdjęciach, nawet po wyłączeniu trybu upiększania - zdjęcia nie są tak szczegółowe jak można tego oczekiwać, biorąc pod uwagę rozdzielczość aparatu. Rozmywanie tła często pomija elementy z otoczenia albo zbyt entuzjastycznie rozmywa włosy.
Komunikacja
Siódemka nie cierpi na braki w zakresie modułów łączności. Jest tu dwupasmowy moduł Wi-Fi 802.11a/b/g/n/ac, Bluetooth 5.0, NFC czy nawigacja wspierana przez systemy GPS, GLONASS i Beidou. Z fizycznych złączy mamy USB-C oraz uniwersalne gniazdo słuchawkowe.
Połączenia głosowe
Do Realme 7 nie mam najmniejszych zastrzeżeń w kwestii połączeń głosowych. Obsługuje dwie karty SIM, pozwala je skonfigurować pod kątem połączeń i transferu danych, nie zawodzi też pod względem jakości dźwięku mikrofonu i głośnika rozmów. Zabrakło co najwyżej możliwości nagrywania rozmów - ale spójrzmy prawdzie w oczy - to funkcja coraz rzadziej spotykana w smartfonach.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Pamięć i wydajność
Z zadeklarowanych 128 GB pamięci wewnętrznej UFS 2.1 dla użytkownika pozostaje ok. 114 GB. Resztę zajmuje system i preinstalowane aplikacje. Aby zwiększyć tę przestrzeń można skorzystać z karty microSD - smartfon nie tylko dostarcza odrębny slot, to na dodatek wspiera nośniki o pojemności do 256 GB.
Realme 7 może pochwalić się pierwszym gamingowym procesorem Mediateka, Helio G95. Wykonany jest w procesie 12 nm i wyposażony w dwa rdzenie Cortex-A76 o taktowaniu do 2,05 GHz i sześć rdzeni Cortex-A55 o taktowaniu do 2 GHz. Wspiera go grafika Mali-G76GPU 900 MHz oraz 8 GB pamięci RAM. Producent podkreśla też obecność systemu chłodzenia, opartego na włóknach węglowych - działa zazwyczaj skutecznie, o czym miałam okazję przekonać się realizując benchmarki wydajności oraz podczas sesji gamingowych (Real Racing 3, Asphalt 9). Smartfon nie ma tendencji do nagrzewania się (a nawet gdy staje się cieplejszy, nie zauważyłam, by wpływało to na wydajność) i uzyskuje solidne wyniki w benchmarkach. Równie dobrze sprawdza się w codziennej pracy, podczas pracy z wieloma aplikacjami pracującymi w tle, korzystania z mediów społecznościowych itp.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Bateria
Producent zamontował w Realme 7 ogniwo o pojemności 5000 mAh. Według producenta ma ono zapewnić ponad 730 godzin w trybie czuwania, ok. 15 godzin odtwarzania wideo lub do 81 godzin odtwarzania muzyki. Tak jednorodnych scenariuszy korzystania się w realnym życiu nie realizuje. Jak więc smartfon sprawdza się na co dzień? To solidny 2-dniowy zawodnik (przy zastosowaniu automatycznego odświeżania ekranu), który powinien spełnić oczekiwania większości użytkowników. A tak prezentują się poszczególne pomiary:
- czas pracy z włączonym ekranem (YouTube, 1 karta SIM, aktywny moduł Wi-Fi, 50% jasności ekranu, minimalny poziom dźwięku) - ok. 18 godzin,
- wynik w PC Mark battery test - 12 godzin i 56 minut,
- wynik Geekbench (full discharge, dim screen) - 6620 punktów, rozładowanie po 10 godzinach i 48 minutach,
- godzina strumieniowania wideo (Netflix, 1 karta SIM, aktywny moduł Wi-Fi, 50% jasności ekranu) - 8% baterii mniej,
- godzina odtwarzania wideo z pamięci telefonu (tryb samolotowy, Netflix offline, 50% jasności ekranu) - 6% baterii mnie,
- pół godziny korzystania z nawigacji online - 6% baterii mniej,
- pół godziny grania w Real Racing 3 - 8% baterii mniej,
- 8 godzin w trybie czuwania - 4% baterii mniej.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Realme narobił szumu wokół modeli Realme 7 i 7 Pro podkreślając fakt obsługiwania przez nie technologii szybkiego ładowania 65 W SuperDart. Ale w zestawie z modelem podstawowym znajdziemy standardową ładowarkę 30 W. Producent obiecuje, że w 26 minut bateria osiągnie 50% naładowania. A jak jest w rzeczywistości? Dokładnie tak. Pół godziny po rozpoczęciu ładownia uzyskamy jakieś 50% baterii, a całe ogniwo zapełni się w nieco ponad godzinę - podobnie jak w przypadku Realme 6, który dysponuje mniejszą baterią.
R E K L A M APodsumowanie
Modele Realme 6 i 6 Pro były mocnymi pozycjami producenta i w kolejnej odsłonie nie zdecydowano się na jakieś drastyczne zmiany - raczej pozytywne ulepszenia. Seria 7 wnosi inaczej zaprojektowany aparat i tylny panel z poliwęglanu, nowszy procesor, który udźwignie bardziej zasobożerne gry czy większą baterię (porównanie specyfikacji modeli z serii realme 6 i 7).
Recenzowany model wyceniono na 1099 złotych - w tej cenie dostajemy ekran o podwyższonej częstotliwości odświeżania, poczwórny aparat czy mocną baterię wspierającą szybkie ładowanie. Smartfon ma wiele plusów i nie znalazłam w nim żadnych zasadniczych wad, które mogłyby go zdyskwalifikować w oczach nabywców. W niższo-średniej półce budżetowej będzie naprawdę mocną propozycją i największym bodajże rywalem dla produktów z oferty Xiaomi i Redmi.
Plusy i minusy
Plusy:
- jakość wykonania, design i wygląd,
- ekran o odświeżaniu 90 Hz,
- procesor zupełnie wystarczający do większości zastosowań, włącznie z graniem,
- szybki skaner linii papilarnych na bocznej krawędzi,
- obsługa kart pamięci,
- bardzo dobre czasy pracy na baterii,
- gniazdo słuchawkowe,
- pojemna bateria,
- oddzielne sloty kart SIM i microSD
- dobra cena
Minusy
- urządzenie jest dość duże i ciężkie
- jakość zdjęć i nagrań przy braku optymalnych warunków
- brak pyło- i wodoodporności
- brak diody powiadomień czy funkcji AoD
- przecięty głośnik zewnętrzny
Materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!