Opakowanie i akcesoria
Smartfon wraz z akcesoriami zapakowano w żółte pudełko okraszone napisami wskazującymi na markę i model. Wnętrze wita nas napisem Hey, welcome to realme Family. Obok Realme 6 znalazła się ładowarka sieciowa (5V-2A, 5V-6A), kabel USB-USB-C, a także papierowa instrukcja, etui z ciemnego (dymionego) silikonu oraz szpilka do otwierania tacki na karty SIM/microSD.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Etui w zestawie do spora zaleta wobec palcującej się mocno, plastikowej obudowy, przy której nietrudno o zadrapania. Dodam, że zakłada się go dość trudno, ma wzmocnione krawędzie, jest gruby i ciasno przylega do krawędzi, ale dobrze chroni urządzenie - a to najważniejsze.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Budowa i ekran
Pod względem budowy smartfon nie wyróżnia się szczególnie, ale na pewno może się podobać. O ile front jest raczej zachowawczy - to praktycznie sam ekran o zaokrąglonych narożnikach, otoczony umiarkowanymi ramkami, z otworem na aparat do selfików. Bardziej uwagę zwraca tył, który ma dość niespotykany kolor - a efekty zmieniają się w zależności od tego, jak pada światło. Podobno inspiracją była kometa i dlatego poszczególne wersje kolorystyczne nazwano Comet white i Comet blue. Całość jest poręczna i dobrze leży w dłoni. Szkoda tylko, ze nie spełnia żadnej normy odporności - Realme 6 ma być odporny na zachlapania, ale nie zagwarantuje tego żaden ze stopni IP. Co więcej, podczas dłuższego trzymania ręka szybko odczuwa jego ciężar - smartfon waży 191 gramów.
Realme 6 ma 6,5-calowy ekran IPS o rozdzielczości Full HD+ (2400x1080 pikseli, 405 ppi). Choć nie jest to AMOLED, kolory są ładne (może nieco zimne, ale można to zmienić w ustawieniach), a czytelność bez zastrzeżeń. Jasność jest generalnie na dobrym poziomie, by korzystać z urządzenia w większości sytuacji - choć maksymalna jakość mogłaby być wyższa, w słońcu nie widać, co dzieje się na ekranie. Dodam jeszcze, że ekran chroni Gorilla Glass 3, ma naklejoną fabrycznie folię, nie ma też problemów podczas noszenia okularów z polaryzacją - obraz jest doskonale widoczny w pionowej orientacji i lekko przyciemniony w poziomej, wciąż można z niego korzystać.
Ale w kwestii ekranu istotna jest jeszcze jedna rzecz - oferuje on odświeżanie przy typowej wartości 60 Hz, ale w ustawieniach można zmienić częstotliwość na 90 Hz. I naprawdę gołym okiem jesteśmy w stanie zauważyć różnicę. Choćby podczas przewijania dłuższego menu, scrollowania przez strony Facebooka czy Instagrama - wszystko jest płynniejsze, gładsze, przyjemniejsze dla oka. Opcja do zmiany częstotliwości odświeżania znajduje się w ustawieniach - tutaj można ręcznie ustawić niższą - 60 HZ - albo wyższą - 90 Hz, ewentualnie skorzystać z trybu automatycznego.
Ekran otaczają umiarkowanie wąskie, zaokrąglone ramki i najbardziej masywną ramką dolną. Aparat do selfików został umieszczony w otworze w lewym narożniku wyświetlacza, a na górnej ramce umieszczony został głośnik rozmów. Diody powiadomień brak, podobnie jak funkcji Always on Display.
Plecki urządzenia zostały wykonane z tworzywa, choć wykończenie na wysoki połysk i nietypowy kolor obudowy potrafią w pierwszym momencie dać złudzenie, że mamy do czynienia z droższym materiałem niż w rzeczywistości. Jednak wystarczy wziąć smartfon do ręki by poczuć plastik. Realme 6 zdecydowanie nie wygląda tanio. Na tylnym panelu zauważymy dość mocno wystający ponad obudowę moduł z aparatami (co gorsza, ma on dość ostre krawędzie). Ma on podłużny, zaokrąglony kształt - taki design dominował wśród modeli z wyższej półki w ubiegłym roku (obecnie stawia się kwadratowe lub prostokątne wyspy). Obok aparatu znalazła się dioda doświetlająca. Błyszczące powierzchnie nie są specjalnie śliskie, choć zbierają odciski palców - na szczęście wystarczy ubrać telefon w etui z zestawu by pozbyć się i wystającego aparatu, i ewentualnych zabrudzeń obudowy.
Rozkład przycisków jest wygodny i łatwo się do niego przyzwyczaić - nawet gdy przyzwyczailiśmy się do innej konfiguracji. Na górnej krawędzi jest pusto, z kolei na przeciwnym biegunie producent umieścił uniwersalne gniazdo słuchawkowe (mini-jack 3,5 mm), otwory mikrofonu, port USB-C oraz głośnik zewnętrzny. Po prawej stronie znalazł się skaner linii papilarnych, zintegrowany z włącznikiem (blokada ekrany) - to, moim zdaniem, najlepsze z możliwych rozwiązań. Działa intuicyjnie i szybko - praktycznie zapomina się, że po kciukiem mamy zabezpieczenie biometryczne. Jest to skaner aktywny, nie trzeba więc najpierw wybudzać ekranu by z niego skorzystać. Oczywiście są osoby, które będą wolały skanery umieszczone w ekranie, po ekranem lub na pleckach - ja akurat najbardziej lubię, gdy jest on na krawędzi. Mam tylko pewne zastrzeżenia co do jego wykonania - skaner/przycisk umieszczono w niewielkim zagłębieniu krawędzi, a mimo to czuć, że ma dość ostre krawędzie i jest dość chybotliwy. Jest tu też dodatkowe zabezpieczenie biometryczne, czyli funkcja rozpoznawania twarzy - dopóki jest dobre światło, działa bardzo dobrze. Natomiast po lewej stronie umieszczone zostały przyciski do regulacji głośności (nieco luźne, można poczuć lekkie chybotanie) oraz tacka na dwie karty SIM i kartę pamięci - każda z nich ma własny slot.
Materiał własny



















 
				 
						
					 
	 
	 
	 
 		 
                 
                 
                 
                 
                 
                
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!