Komunikacja, dźwięk
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Pod względem wyposażenia w interfejsy łączności jest nieźle - ale nie idealnie. W tanim smartfonie nie oczekuję 5G, ale brak NFC przekreśla to urządzenie w moich oczach. Ten brak jest moim zdaniem chyba najpoważniejszym mankamentem telefonu i psuje jego ocenę. Na pocieszenie - POCO M3 ma też i sporą zaletę w postaci potrójnego gniazda kart. Dzięki niemu możemy jednocześnie korzystać z dwóch kart SIM, jak i karty pamięci. Nie mam również żadnych zastrzeżeń do jakości połączeń głosowych, jak i działania systemów łączności. Wszystko pracuje bez zarzutu, choć GPS mógłby nieco szybciej odczytywać pozycję po uruchomieniu aplikacji nawigacyjnej.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jak wspomniałem, POCO M3 ma głośniki stereo, które grają całkiem dobrze, aczkolwiek podczas grania czy oglądania filmów dość łatwo możemy je zasłonić ręką. Dźwięk serwowany poprzez minijacka jest poprawny. Warto docenić fakt, że smartfon ma radio FM, a także nadajnik podczerwieni, który połączony z preinstalowaną przez producenta aplikacją może zastąpić większość pilotów do domowych urządzeń.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Obsługę połączeń telefonicznych i tekstowych powierzono aplikacjom od Google, zatem ciężko tu cokolwiek krytykować czy chwalić - standard. Ponarzekam trochę na działanie czujnika zbliżeniowego. Czasem nie działa jak należy i nie blokuje ekranu, gdy trzymamy telefon przy twarzy.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ciekawostkę stanowi funkcja oczyszczania głośników za pomocą emisji dźwięków o odpowiedniej modulacji. Może okazać się przydatna, ale ja nie zauważyłem spektakularnych efektów jej działania - widać za mało zakleiłem otworki...
R E K L A M AInterfejs
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
POCO M3 pracuje pod kontrolą Androida 10 z firmowym interfejsem MIUI 12. To wygodna i dopracowana nakładka, z mnóstwem zalet, ale i z irytującą przypadłością w postaci reklam.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na szczęście widzimy je tylko w niektórych preinstalowanych aplikacjach i nie są zbyt uciążliwe. Interfejs ma klasyczną formę, z możliwością zmiany motywów czy ikon, jak również tryb ciemny czy nawigację za pomocą gestów. Miłym dodatkiem jest pływający klawisz, a także opcja pokazywania najczęściej używanych aplikacji na początku listy zasobnika.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Xiaomi dodaje trochę preinstalowanych aplikacji, ale bez typowych śmieci. Facebooka czy LinkedIn i tak wielu z nas pobiera - ale jeśli ich nie chcemy - możemy bezproblemowo je odinstalować. Spora część oferowanych przez producenta dodatkowych apek okaże się przydatna - jak choćby aplikacja do konserwacji systemu. Nakładka Xiaomi jest przyjazna i nawet mniej doświadczonym użytkownikom nie powinna sprawiać problemów. Szkoda, że telefon nie ma diody powiadomień ani AoD.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
materiał własny