POCO M3 to najtańszy smartfon w ofercie POCO i jeden z tańszych smartfonów oferujących sensowne wyposażenie i możliwości. Brzmi jak murowany przebój - ale czy rzeczywiście jest tak przebojowy? Sprawdźmy!

POCO, dobra cena i dość bogate względem niej wyposażenie brzmią jak oczywisty przebój rynku. POCO M3 zapowiada się nad podziw dobrze - ale czy rzeczywiście jest dobry, na jakiego wygląda? Postanowiłem to dokładnie sprawdzić... Czy POCO M3 jest opłacalnym zakupem?
|
|||
POCO M3 - wideorecenzja wideo: mGSM.pl przez YouTube |
Spis treści
- Konstrukcja, zestaw, jakość wykonania
- Wyświetlacz, zabezpieczenia
- Komunikacja, dźwięk, interfejs
- Wydajność, akumulator
- Fotografia i wideo
- Podsumowanie. Plusy i minusy
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Konstrukcja, zestaw, jakość wykonania
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zaczynam od ceny - bowiem ta jest w przypadku tego modelu kluczowym czynnikiem determinującym zakup. W Polsce POCO M3 kosztuje 649 lub 749 złotych, zależnie od wersji pamięci, jaką wybierzemy. To dobra cena, biorąc pod uwagę, że w zamian możemy liczyć na telefon z procesorem Snapdragon 662, aparatem 48 Mpx, baterią 6000 mAh, głośnikami stereo i ekranem Full HD+. Wyposażenie jest dobre - ale przecież nie ma nic za darmo, gdzieś musimy odczuć oszczędności. Gdzie je odczujemy i jakie będą?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jednym z elementów, na którym z pewnością zaoszczędzono, jest obudowa. Wykonano ją z tworzywa, co w przypadku taniego telefonu trudno uznać za wadę. Szczególnie, że obudowa POCO M3 jest do bólu praktyczna. Tył pokryto wzorem imitującym skórę - ale nie na siłę. Czuć, że to plastik - ale tworzywo jest miłe, ciepłe w dotyku. Co więcej, powierzchnia tyłu jest odporna na zarysowania, a jeśli nawet jakieś powstaną, nie będą rzucać się w oczy.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ponadto, telefon nie jest śliski, pewnie leży w dłoni i nie jeździ po stole. To ważne, bowiem dla nabywcy budżetowego modelu, jego stłuczenie jest przecież bolesną stratą. Tu - wypuszczenie urządzenia z dłoni i stłuczenie tyłu raczej nie grozi. Obudowa ma zaokrąglone boki, które dodatkowo zwiększają szansę przetrwania upadku przez urządzenie. Smartfon nie jest przesadnie ciężki czy gruby, choć ma pokaźny akumulator.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
M3 wyróżnia się prostokątną wstawką z błyszczącego tworzywa w górnej części tylnej ścianki. Obejmuje ona aparat oraz dość pokaźne logo. W czarnej wersji kolorystycznej detal ten trochę "znika", ale jeśli wybierzemy efektowną obudowę w kolorze niebieskim lub żółtym, element ten nada urządzeniu trochę charakteru. Ostatecznie - Tył M3 wygląda nawet nieźle. Na froncie telefonu znajdziemy ekran o przekątnej 6,53 cala, otoczony w miarę wąską ramką z kropelkowym wcięciem na aparat do selfie, chroniony sprawdzonym szkłem Corning Gorilla Glass 3. Obudowa nie jest wodoszczelna, ale przy podanych wyżej cenach - nie wymagam tego.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na koniec - wycieczka wokół obudowy. Klawisze głośności i włącznik połączony z czytnikiem linii papilarnych są na prawym boku, zaś na lewym umieszczono potrójną szufladkę na karty. Na górze mamy głośnik, minijacka, mikrofon i nadajnik podczerwieni, zaś na dole kolejny głośnik, mikrofon i port USB-C. Ergonomia na piątkę. Zestaw dołączony do urządzenia jest sensowny.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Znajdziemy w nim silikonowy pokrowiec, przewód USB oraz zasilacz o mocy 22,5 W. Jest też oczywiście igła do otwierania gniazda kart, instrukcja - ale zabrakło słuchawek. Telefon ma minijacka, zatem wybaczam. Opakowanie emanuje prostotą i skromnością, ale nie przeoczycie go na półce: jest żółte.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wyświetlacz
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wyświetlacz POCO M3 - jak wspomniałem - ma rozmiar 6,53 cala, rozdzielczości 2340x1080 pikseli oraz proporcje 19,5:9. Ekran ten nie jest najwybitniejszym, jaki widziałem, ale znów - odnosząc do ceny telefonu, uznają go za bardzo dobry. W tym segmencie cenowym wciąż zdarzają się wyświetlacze o niższej rozdzielczości i z szerszą ramką. Ten w POCO M3 przewyższa wielu konkurentów i oferuje dobry obraz.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Co prawda pogoda ostatnio nie dopisywała, zatem nie udało mi się wypróbować ekranu w super słoneczny dzień - ale w normalnym oświetleniu wygląda znakomicie, w sztucznym świetle czy w nocy również sprawdzi się świetnie. Można oczywiście ponarzekać na przeciętne kąty czytelności czy szarawą, mało głęboką czerń - ale mimo to, jest to jeden z lepszych ekranów, jakie możecie mieć w telefonie za 650-750 zł.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Producent nie zapomniał o opcji ochrony wzroku, możliwości regulacji intensywności kolorów czy ciemnym interfejsie. To wszystko mamy w POCO M3, który dodatkowo może pochwalić się certyfikatem TUV w zakresie ochrony wzroku. Wyświetlacz poprawnie współpracuje z okularami z polaryzacją - co nie zawsze jest oczywiste w przypadku matryc LCD. Panel dotykowy działa prawidłowo, zaś szkło GG3 zapewnia niezłą odporność na uszkodzenia.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
R E K L A M A
Zabezpieczenia
POCO M3 pokazuje, że niedrogi smartfon może mieć znakomity czytnik linii papilarnych. Nie dość, że został on umieszczony w poręcznym miejscu (w klawiszu włącznika), to jeszcze działa po prostu perfekcyjnie. Pewność odczytu i prędkość działania są na poziomie znacznie droższych modeli.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Fakt, czytnik nie jest tak efektowny, jak podekranowy - ale w tym przypadku nie chodzi o gadżety, a działanie. Jest świetne. Podobnie ocenię układ rozpoznawania twarzy. Choć jest oparty wyłącznie o obraz z przedniej kamerki - również spisuje się jak należy. Przypomnę jednak, że nie opcja ta nie daje tak pewnej ochrony dostępu, jak odcisk palca.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Komunikacja, dźwięk
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Pod względem wyposażenia w interfejsy łączności jest nieźle - ale nie idealnie. W tanim smartfonie nie oczekuję 5G, ale brak NFC przekreśla to urządzenie w moich oczach. Ten brak jest moim zdaniem chyba najpoważniejszym mankamentem telefonu i psuje jego ocenę. Na pocieszenie - POCO M3 ma też i sporą zaletę w postaci potrójnego gniazda kart. Dzięki niemu możemy jednocześnie korzystać z dwóch kart SIM, jak i karty pamięci. Nie mam również żadnych zastrzeżeń do jakości połączeń głosowych, jak i działania systemów łączności. Wszystko pracuje bez zarzutu, choć GPS mógłby nieco szybciej odczytywać pozycję po uruchomieniu aplikacji nawigacyjnej.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jak wspomniałem, POCO M3 ma głośniki stereo, które grają całkiem dobrze, aczkolwiek podczas grania czy oglądania filmów dość łatwo możemy je zasłonić ręką. Dźwięk serwowany poprzez minijacka jest poprawny. Warto docenić fakt, że smartfon ma radio FM, a także nadajnik podczerwieni, który połączony z preinstalowaną przez producenta aplikacją może zastąpić większość pilotów do domowych urządzeń.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Obsługę połączeń telefonicznych i tekstowych powierzono aplikacjom od Google, zatem ciężko tu cokolwiek krytykować czy chwalić - standard. Ponarzekam trochę na działanie czujnika zbliżeniowego. Czasem nie działa jak należy i nie blokuje ekranu, gdy trzymamy telefon przy twarzy.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ciekawostkę stanowi funkcja oczyszczania głośników za pomocą emisji dźwięków o odpowiedniej modulacji. Może okazać się przydatna, ale ja nie zauważyłem spektakularnych efektów jej działania - widać za mało zakleiłem otworki...
R E K L A M AInterfejs
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
POCO M3 pracuje pod kontrolą Androida 10 z firmowym interfejsem MIUI 12. To wygodna i dopracowana nakładka, z mnóstwem zalet, ale i z irytującą przypadłością w postaci reklam.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na szczęście widzimy je tylko w niektórych preinstalowanych aplikacjach i nie są zbyt uciążliwe. Interfejs ma klasyczną formę, z możliwością zmiany motywów czy ikon, jak również tryb ciemny czy nawigację za pomocą gestów. Miłym dodatkiem jest pływający klawisz, a także opcja pokazywania najczęściej używanych aplikacji na początku listy zasobnika.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Xiaomi dodaje trochę preinstalowanych aplikacji, ale bez typowych śmieci. Facebooka czy LinkedIn i tak wielu z nas pobiera - ale jeśli ich nie chcemy - możemy bezproblemowo je odinstalować. Spora część oferowanych przez producenta dodatkowych apek okaże się przydatna - jak choćby aplikacja do konserwacji systemu. Nakładka Xiaomi jest przyjazna i nawet mniej doświadczonym użytkownikom nie powinna sprawiać problemów. Szkoda, że telefon nie ma diody powiadomień ani AoD.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wydajność
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Snapdragon 662, układ graficzny Adreno 610 oraz 4 GB pamięci operacyjnej LPDDR4x zwiastują, że POCO M3 nie powinien irytować użytkownika zbyt powolnym działaniem. Nie zapowiada się na demona prędkości, ale na urządzenie, które powinno sprawdzić się w codziennych zadaniach co najmniej dobrze. A jak jest w rzeczywistości? Niestety, już trochę mniej kolorowo.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Smartfon od samego początku "straszył" mnie delikatnymi - ale wyraźnie zauważalnymi przycięciami animacji interfejsu. Sporadycznie - zdarzały mu się chwile zadumy, kiedy to przez kilka sekund mogłem oglądać ciemny ekran. Przytrafiało się to szczególnie podczas przełączania aplikacji. Najbardziej dokuczliwe spadki wydajności występowały podczas uruchamiania aparatu fotograficznego czy podczas przechodzenia bezpośrednio z aparatu do galerii.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Przycięcia zauważyłem też podczas odtwarzania filmów zarejestrowanych POCO M3 - choć po "zgraniu" ich na komputer obraz okazał się płynny. Co ciekawe, telefon nawet nie najgorzej radził sobie z większością gier - o ile można tak powiedzieć w przypadku smartfonu za mniej niż tysiąc zł. W trakcie testów smartfon otrzymał aktualizację - ale przyniosła ona tylko częściową poprawę. Prawdę mówiąc, spodziewałem się odrobinę więcej - może wąskim gardłem jest pamięć operacyjna? 4 GB to - moim zdaniem - absolutnie minimum w smartfonie na rok 2020/21.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na pocieszenie pozostanie nam przyzwoita ilość miejsca na dane - pamięć wbudowaną możemy powiększyć kartą - przypomnę - bez rezygnowania z Dual SIM. Gdybym miał podpowiedzieć - zdecydowanie warto dołożyć 100 złotych do pamięci 128 GB, która w tym modelu jest nie tylko większa od podstawowej - ale i szybsza: UFS 2.2 zamiast standardowej 2.1, jak w modelu 64 GB.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Akumulator
Akumulator jest ogromnym atutem POCO M3. Ogniwa o pojemności 6000 mAh są w stanie utrzymać telefon przy życiu nawet przez 3 doby. Czas działania z włączonym wyświetlaczem bez problemu sięga 10 godzin, co również można uznać za świetny rezultat.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Trochę gorzej wygląda czas ładowania - maksymalnie możemy liczyć na 18 W - choć ładowarka z kompletu jest mocniejsza. Napełnienie zupełnie pustej baterii zajmie ponad 3 godziny, dokładniej - 3 h 10 m. Warto zauważyć, że duży akumulator nie wpłynął drastycznie na grubość i wagę telefonu. Brak ładowania bezprzewodowego przy tej cenie można wybaczyć. Nie jest konieczne.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Fotografia, wideo
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
POCO M3 ma niezły, jak na swój segment cenowy, zestaw fotograficzny. Mamy w nim 8-megapikselowy aparat do selfie, a także tylny aparat 48+2+2 Mpx. Oczywiście 2-megapikselowe aparaty dołożono, by urządzenie nie wyglądało na zbyt skromne, a ich przydatność na co dzień jest dyskusyjna. Mimo to - ze zdjęć wykonanych POCO M3 możemy być zadowoleni. Oczywiście największa w tym zasługa głównej matrycy z obiektywem o przysłonie f/1,79.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Fotki dzienne są po prostu poprawne, z dobrze odwzorowanymi kolorami i detalami. Domyślnie, aparat rejestruje zdjęcia łącząc piksele, do rozdzielczości 12 Mpx. Możemy wymusić pełną rozdzielczość 48 Mpx - tylko po co? Żeby drukować billboardy czy żeby szybciej zapełnić pamięć...? Zdjęcia 12 Mpx są wystarczająco dobrej jakości, by uwieczniać tym aparatem nawet ważne dla nas momenty. Byle przy dobrym świetle - choć i przy gorszym jest całkiem dobrze, jak na telefon w takiej cenie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na zdjęciach nocnych pojawi się już wyraźny szum, który - w ciemnych partiach kadru - spotęguje jeszcze użycie trybu nocnego. Ten - polecam do zdjęć miejskich, gdzie występuje połączenie ciemnych i jaskrawych elementów w kadrze. Fotografie portretowe z wykorzystaniem dodatkowego, 2-megapikselowego oczka również udają się nieźle, oprogramowanie "gubi się" tylko przy naprawdę złożonych odcięciach - przykładowo przy separacji rozwianych włosów od krzaków w tle. Jest zaskakująco dobrze, aparat przerósł moje oczekiwania.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Trochę gorzej ocenię zdjęcia makro - ale znów - w tym segmencie cenowym widywałem znacznie gorsze. Na temat selfiaków można powiedzieć krótko - poprawne. Bez rewelacji, ale i bez poważniejszych niedociągnięć, które można byłoby usprawiedliwiać niską ceną telefonu. W tym przypadku - ponarzekam jedynie na efekty rozmywania tła.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nie ma cudów, samo oprogramowanie i jeden obiektyw nie mogą dać zbyt powalających efektów. Podobnie ocenię nagrania wideo. Są poprawne i tyle. Możemy rejestrować jedynie w Full HD, w 30 kl/s. Filmy są w miarę wyraźne i płynne, dźwięk - przeciętny, a nagrania nocne - nawet nieco lepsze, niż można się spodziewać. Przeszkadza brak jakiejkolwiek stabilizacji, ale w tym segmencie to raczej nic dziwnego.
|
|||
POCO M3 - przykładowe filmy wideo: mGSM.pl przez YouTube |
Aparat POCO M3 otrzymał sensowny interfejs. Muszę pochwalić go za możliwość ułożenia trybów na głównym pulpicie i w zasobniku wedle pożądanej przez nas kolejności, natomiast zganię za przełącznik makro schowany w podmenu, obok opcji dotyczących proporcji czy samowyzwalacza. Trochę myląca może się też okazać funkcja opisana jako "Rozmycie tła". To nie to samo, co tryb portretowy. Prawdę mówiąc, nazwałbym ją raczej "przymgleniem"... Ogólnie - aparat POCO M3 w ocenię pozytywnie, mimo kilku niedostatków. Przy cenie wynoszącej maksymalnie 750 zł - aparat spełnia oczekiwania, a nawet wypada lepiej, niż u kilku droższych konkurentów.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Podsumowanie
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
POCO M3 to - moim zdaniem - telefon pierwszego wyboru w cenie 650-750 zł. Gdybyście pytali mnie o rekomendację - odpowiem, że owszem, polecam go - ale z zastrzeżeniami. Poważnym niedostatkiem urządzenia jest brak NFC, a zaburzenia płynności pracy - choć typowe dla tanich smartfonów - również nie należą do zalet.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Fakt, odczuwam je mocniej, bowiem na co dzień korzystam z flagowców, niemniej - uważam, że nie powinny występować w ogóle. I to jedynie mankamenty tego urządzenia. Reszta - w zestawieniu z ceną - to już zlepek zalet.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
POCO M3 ma nawet niebrzydką, a przede wszystkim praktyczną obudowę i dwa dobre głośniki. Do tego uraczy nas wyświetlaczem Full HD+, podczas, gdy większość konkurentów ma jedynie HD+. Aparat fotograficzny nie da wybitnych fotek, ale i nie przyniesie powodów do krytyki. Akumulator okaże się kolejną zaletą - choć mógłby się nieco szybciej napełniać.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Czytnik linii papilarnych jest doskonały i wygodny, docenię też obecność minijacka, pilota IR oraz potrójnego gniazda kart. Wodoszczelności i ładowania indukcyjnego w tym segmencie cenowym nie wymagam. Podsumowując - to niemal idealny budżetowiec. "Niemal" - bowiem pozbawiony NFC i z zaburzeniami wydajności. Jeśli nie płacicie zbliżeniowo za pomocą telefonu - lepszego w tej cenie chyba obecnie nie kupicie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Plusy:
- Stosunek możliwości do ceny
- Głośniki stereo
- Nadajnik podczerwieni
- Praktyczna obudowa
- Sensowny interfejs
- Szybki i bezbłędny czytnik linii papilarnych
- Duży akumulator
- Pokrowiec w zestawie
- Minijack i radio
- Potrójny slot kart
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Średnio:
- Przyzwoita jakość zdjęć
- Wyświetlacz Full HD+
- Tylko 4 GB RAM-u
- Brak słuchawek w zestawie
- Brak ładowania bezprzewodowego
- Brak wodoszczelności
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Minusy
- Brak NFC
- Zaburzenia płynności działania
- Brak diody powiadomień
- Brak stabilizacji wideo
- Słaby czujnik zbliżeniowy
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
materiał własny