Producentem pierwszego brandowanego przez Playa telefonu jest firma Huawei, niezbyt dotąd znana na polskim rynku. Zestaw Playset zawiera telefon z ładowarką, kablem USB, oprogramowaniem do synchronizacji oraz kartę pre-paid i słuchawki służące jednocześnie jako antena radia. Huawei U121, bo taka jest oryginalna nazwa telefonu, to aparat 3G wyposażony w kamerę 1,3 Mpix, odtwarzacz plików audio, gniazdo kart pamięci MicroSD i Bluetooth. Niewielki, stylowy, stosunkowo lekki. Ze względu na niewielkie klawisze - raczej dla młodzieży i pań ceniących prostotę użytkowania połączoną z surową elegancją. Pełna radość z telefonu po dokupieniu karty pamięci.

Przegląd telefonu rozpocząłem może nietypowo, ponieważ najbardziej interesowało mnie przeprowadzenie udanej wideorozmowy. Zaraz po ukazaniu się tego Playseta w zapowiedziach, internet zahuczał od spekulacji: jak to możliwe, by telefon z jedną kamerą obsługiwał rozmowy wideo. Możliwe, choć przyznam, że ze sprawdzeniem tego faktu miałem sporo kłopotu.
Dobre jednostronne połączenie udało mi się przeprowadzić, pomimo dużych problemów - a to ze znalezieniem sieci (dostępność, a właściwie niedostępność UMTS w naszym pięknym kraju sprawia, że tego typu rozmowa staje się wysoce niekontrolowana), a to ze zmuszeniem drugiego telefonu do współpracy. Niestety, w czasie testów odkryłem uciążliwą właściwość telefonu, który po zgubieniu sygnału UMTS podczas komunikacji wideo potrafił się zawiesić. Na komunikat o nie możności znalezienia serwera pomógł dopiero reset. Pozostaje mieć nadzieję, że tylko testowany model posiadał tę nieprzyjemną przypadłość.
Należy przy tym podkreślić, że tam, gdzie sygnał UMTS był stabilny, telefon sprawował się w czasie połączenia poprawnie. Najciekawsze jest to, że producent szykuje kolejną wersję tego telefonu ( U1215), różniącą się, od omawianego, właśnie obecnością drugiej kamery do połączeń wideo.
Wrażenia estetyczne są bardzo pozytywne. Playset jest solidny, zachowując przy tym elegancję. Czerń plastiku i srebro stali stanowią udane połączenie, przy czym metalowe elementy występują w dwóch wersjach: matowej dla klawiatury i lśniąco chromowanej dla cztero pozycyjnego przycisku nawigacyjnego i obramowania obudowy. Podczas wkładania baterii tylny panel zdaje się cienki, giętki i kruchy, jednakże po złożeniu telefonu stanowi z obudową jednolitą i sprawiającą wrażenie solidnej całości.
Problematyczna, szczególnie dla osób z większymi palcami, będzie obsługa płaskiej klawiatury, bowiem ponad jej powierzchnię wystają tylko klawisze odtwarzacza audio i kasowania, a przycisk "5" ma bardzo niewielką wypukłość.
Na bokach obudowy znajdują się dwupozycyjny przycisk regulacji głośności, wyzwalacz migawki aparatu fotograficznego oraz slot na karty pamięci z zaślepką. Tylna część telefonu mieści obiektyw i lusterko do autoportretów. Lampy błyskowej, niestety, brakuje.
Na korzyść telefonu przemawia jasny i przejrzysty układ menu. Opcje są uporządkowane w sposób logiczny i dosyć łatwo odnaleźć wszelkie potrzebne ustawienia. Odpowiedni poziom kontrastu poszczególnych elementów, wyraźna, odpowiedniej wielkości czcionka i bardzo dobrze sprawujący się przycisk nawigacyjny - te cechy bardzo ułatwiają pracę z U121. Niezbyt dobre wrażenie zrobiła na mnie nadmierna - moim zdaniem - liczba ikon informacyjnych.
Telefon może łączyć się z innymi urządzeniami przez Bluetooth i USB. Każdą z tych opcji można wykorzystać, gdy pracuje jako modem. Wyszukiwanie innych urządzeń nie sprawia problemów, a przesyłanie plików przebiega sprawnie. Oprogramowanie, na załączonej do zestawu płycie, umożliwia synchronizację z komputerem PC. Zarówno parowanie, jak i współpraca z jednym z popularnych bezprzewodowych zestawów słuchawkowych Bluetooth również nie nastręczały żadnych trudności. Opcje komunikacyjne zawierają także oczywiście wiadomości tekstowe SMS, multimedialne MMS oraz e-mail.
Organizer U121 ma możliwość ustawienia sześciu alarmów oraz - co mnie osobiście bardzo ucieszyło - funkcję drzemki. W kalendarzu można ustawić do pięciuset terminów z limitem dziennym ograniczonym do piętnastu. Każdorazowy wpis składa się z nazwy zdarzenia, czasu, miejsca, daty rozpoczęcia i zakończenia. Ponadto można przyporządkować wpisowi dzwonek alarmu z opcją powtarzania i plik obrazu. Oprócz tego użytkownik może skorzystać z organizera właściwego, czyli z "zadań". Dla bardzo wytrwałych w zapełnianiu telefonu plikami tekstowymi pozostaje jeszcze miejsce na 100 notatek.
Aby dopełnić całości obrazu, należy wspomnieć jeszcze o kalkulatorze, konwerterze jednostek (nieco skromnym: możliwość przeliczenia tylko długości i ciężaru), konwerterze walut, zegarze światowym, stoperze (pięć czasów) i minutniku. Jednak dla mnie najbardziej użyteczny jest budzik z drzemką i dyktafon, o którym dotąd nie wspomniałem. Możliwość nagrania notatek głosowych sprawia, że podczas rozmowy łatwiej zanotować termin spotkania czy numer telefonu, choć lepiej wtedy zaopatrzyć się w dodatkową kartę pamięci.
Jak na telefon multimedialny średniej klasy przystało, Playset oferuje możliwość robienia zdjęć, nagrywania wideo i odtwarzania plików audio. Jakość fotek jest porównywalna np. z robionymi przez Nokię E50 wyposażoną w podobną matrycę. Podobnie jest z filmami. W opcjach można ustawić rozmiar fotki, balans bieli, tryb robienia zdjęć i wybrać ramkę. Pliki MP3, w załączonym zestawie słuchawkowym, brzmią znośnie, jednak miłośnikom muzyki polecałbym wymianę słuchawek, co jest o tyle łatwe, że telefon posiada gniazdo typu "jack".
Słuchawki sprawują się za to znakomicie podczas odbioru radia; dedykowana aplikacja bez problemu wyszukuje automatycznie dostępne stacje, pozwala również na strojenie ręczne. Szkoda tylko, że brakuje RDS-u.
Cieszy możliwość edycji list odtwarzania; aplikacja ma możliwość predefiniowania dziesięciu takich playlist. Aby w pełni korzystać z multimediów, niezbędne jest dokupienie karty pamięci MicroSD, ponieważ 10 MB to zdecydowanie zbyt mała pojemność, by zapisać jakikolwiek zbiór zdjęć, filmików czy muzyki. Ostatni element opcji rozrywkowych to gra Java: Dragon Fire. Niezwykle sympatyczny pożeracz czasu, oparty na nieśmiertelnym River Ride.
Czy warto zainteresować się zestawem Playset? Problemy z połączeniem wideo, konieczność przystosowania się do nieco niewygodnej płaskiej klawiatury, zbyt słaba bateria, ale z drugiej strony - atrakcyjne wzornictwo, kamera, radio i obsługa kart pamięci, wyświetlacz o wyrazistych, nasyconych kolorach... Obsługa UMTS jeszcze przez jakiś czas będzie sprawiała problemy nie tylko telefonowi Playa, klawiatura to rzecz gustu, natomiast tak sensownych funkcji próżno szukać w telefonach tej klasy za taką cenę. Playset jest wyborem eko nomicznym, a przy tym użytkownikowi, który się na niego zdecyduje, może zaoferować sporo radości i satysfakcji.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!