Przez kilka ostatnich tygodni miałem okazję zapoznać się bliżej z modelem Oppo Reno 4 Pro. Telefon najpierw oczarował mnie wyglądem, potem poręcznością, a podczas użytkowania - dwoma niesamowitymi funkcjami. Jakimi? Dowiecie się z poniższej recenzji!

Oppo Reno 4 Pro już na starcie przekonał mnie swą stylizacją. Choć zbudowano go całkowicie zgodnie z aktualnym, "smartfonowym" kanonem - udało się dodać trochę szyku i nietuzinkowości. W ciemniejszej, stonowanej wersji, telefon ma niebanalny deseń na tyle obudowy. Z kolei w wariancie niebieskim, który przypadł mi w udziale, urządzenie wygląda jeszcze ciekawiej. Tył jest połyskujący, a zarazem matowy. Mieni się perliście i przykuwa wzrok. Wygląda efektownie, ale jednocześnie jest praktyczny, bowiem zupełnie nie widać na nim śladów dłoni. W połączeniu z połyskującą, metalową ramką o korespondującej barwie - wygląda znakomicie. Niestety, ramka aparatu fotograficznego nieco wystaje poza obrys obudowy - ale na szczęście ma niebanalny styl i można ją "zniwelować", zakładając dołączony do zestawu silikonowy pokrowiec. Niestety, odbierze on urządzeniu sporą część urody...
|
|||
Oppo Reno 4 Pro - wideorecenzja wideo: mGSM.pl przez YouTube |
Spis treści
- Konstrukcja, zestaw, jakość wykonania
- Wyświetlacz, zabezpieczenia, komunikacja, dźwięk
- Interfejs, wydajność, akumulator
- Fotografia i wideo
- Podsumowanie. Plusy i minusy
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Konstrukcja, zestaw, jakość wykonania
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Warto jednak użyć pokrowca, bowiem niweluje on ryzyko zarysowania szkiełek obiektywów. Odłożony płasko telefon spoczywa na brzegu owych szkiełek - i choć w moim egzemplarzu nie widać na nich rys - nie wiem, jak to będzie po roku czy dwóch. Na razie - jest w porządku, a "kanapkowa" budowa oprawki z zaakcentowanymi, wystającymi krążkami obiektywów jest świetnym wyróżnikiem stylizacji Reno 4 Pro. Niestety, sprawia też, że telefon leżący na blacie, kołysze się, gdy chcemy chociażby wybudzić ekran stuknięciem.
Styl jest ważny, ale nie można zapominać o komforcie. Jest świetny, choć na początku trzeba przywyknąć do nietypowego (choć akurat często stosowanego przez Oppo) rozmieszczenia przycisków na bocznych ściankach. Klawisze głośności i włącznika rozmieszczono po przeciwnych stronach obudowy - z początku zdaje się to niewygodne, ale można przywyknąć. Telefon świetnie leży w dłoni, zaskakuje do tego swą lekkością.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zdaje mi się, że posiadacze mniejszych dłoni nie powinni mieć problemów z komfortową obsługą interfejsu. Smartfon jest smukły, a ergonomicznie wyprofilowany, matowy tył sprawia, że sprzęt leży w dłoni pewnie i wygodnie, dając bardzo przyjemne odczucia. Warto też wspomnieć, że obudowa ma stopień ochrony IP54 - na wypadek przypadkowego zachlapania telefonu. Szkoda, że brakło pełnej wodoszczelności...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wyświetlacz
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wiem, że nie wszyscy lubią ekrany o zakrzywionych brzegach, ale ja nie mam niczego przeciw. Wyświetlacz Reno 4 z miejsca skradł moje serce. To oczywiście AMOLED - mamy zatem urocze, mocne kolory i świetną czerń oraz dobry kontrast i kąty widzenia. Ponadto, obraz może być odświeżany z częstotliwością 90 Hz - oczywiście, o ile tego chcemy. W przeciwnym wypadku, możemy przejść na standardowy poziom 60 Hz, by niepotrzebnie nie drenować baterii. Ekran sprawdza się w jasnym otoczeniu, jego maksymalna jasność przekracza tysiąc nitów.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Oppo przywiązuje również sporą wagę do ochrony wzroku, co potwierdzają certyfikaty TUV. Poza klasyczną opcją przyżółcania obrazu (by eliminować szkodliwe pasmo niebieskie), mamy tu również tryb szarości i ciemny interfejs, a do tego - system ograniczający migotanie. Oppo nie zapomniało oczywiście o możliwości dostosowania balansu barw, jak i wykorzystaniu zagiętych krawędzi ekranu. Otrzymujemy dodatkowy, boczny panel skrótów (oczywiście edytowalny!) oraz system powiadomień za pomocą rozbłysków wokół brzegów wyświetlacza. Mamy też Always-on-Display, zawiedzeni będą jedynie miłośnicy mniej funkcjonalnych diodek.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zabezpieczenia
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W Oppo Reno 4 Pro zastosowano typowy zestaw zabezpieczeń. Mamy zatem układ rozpoznawania twarzy i niezbyt przeze mnie lubiany ekranowy czytnik linii papilarnych. Na szczęście, oba rozwiązania działają w Reno 4 Pro prawidłowo i nie staną się powodem do krytyki tego modelu. Rozpoznawanie twarzy radzi sobie nawet przy nieco słabszym oświetleniu, z kolei czytnik - jak na ekranowy - jest naprawdę całkiem dobry. Ilość błędnych odczytów jest znikoma i nie spowodowała we mnie irytacji, a i tempo odczytu jest przyzwoite.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Komunikacja, dźwięk
Za dźwięk mogę ten smartfon zarówno pochwalić, jak i trochę zganić. Oppo Reno 4 Pro cieszy użytkownika dobrze brzmiącymi i mocnymi głośnikami stereo, które przy okazji zapewniają świetną jakość dźwięku podczas połączeń. Ponadto, mamy jeszcze do dyspozycji system Dolby Atmos oraz sympatyczną, firmową aplikację z nagraniami relaksacyjnymi.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Niestety, w smartfonie zabrakło minijacka. Przydałby się, bowiem w moim przypadku firmowe słuchawki z wtykiem USB-C niezbyt dobrze leżały w uszach i notorycznie z nich wypadały. Nie byłem w stanie ich używać. Szkoda, bowiem osoby, które poprosiłem o ich wypróbowanie, jakość dźwięku oceniały pozytywnie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Oppo Reno 4 Pro obsługuje sieci 5G, aczkolwiek w moim regionie nie było mi dane tego wypróbować. Sprawdziłem za to, jak smartfon radzi sobie w miejscach o nędznym pokryciu sieci, gdzie nawet 3G zdaje się być luksusem. I radzi sobie naprawdę dobrze. Podobnie, nie zauważyłem żadnych negatywnych wydarzeń podczas korzystania z sieci przez Wi-Fi czy przy współpracy z akcesoriami Bluetooth. Dodam, że mamy do dyspozycji DualSIM, zaś obsługę funkcji telefoniczno-tekstowych powierzono standardowym aplikacjom od Google. Jedynym, co można było zrobić tu lepiej, jest sygnalizacja wibracyjna. Silniczek pracuje dość ostro, nieprzyjemnie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wydajność
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
O wydajność nie musicie się martwić, w Oppo Reno 4 Pro pracuje popularny Snapdragon 765G, napędzający większość dostępnych na rynku średniaków. Ale nie każdy konkurencyjny średniak ma 12 GB szybkiego RAM-u... A mocniejsza wersja Oppo Reno 4 Pro tyle właśnie oferuje.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Przestrzeń na dane obejmuje natomiast 256 GB (czyli realnie ok. 210 GB) - ale tu wspomnę o pewnym minusie tego telefonu, jakim jest brak miejsca na kartę microSD. Na pocieszenie dodano nam sztuczną inteligencję, uczącą się naszych nawyków i przewidującą nasze działania. Dzięki niej, po pewnym czasie, nasze ulubione aplikacje będą uruchamiać się coraz szybciej. Na razie, po kilku dniach, nie zauważyłem jednak jeszcze tego efektu. Ogólnie, na wydajność Oppo Reno 4 Pro nie mam powodów narzekać, aczkolwiek przy stosunkowo "flagowej" cenie urządzenia spodziewałem się już topowego układu Qualcomma.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Interfejs
W Oppo Reno 4 Pro znajdziemy firmową nakładkę interfejsową ColorOS 7.2. Oferuje ona dość szeroki zakres personalizacji, a także parę preinstalowanych aplikacji, ale mimo to jest dość lekka i intuicyjna.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Z ColorOS możemy korzystać w formie zasobnikowej albo płaskiej, nawigując po interfejsie tradycyjnymi, konfigurowalnymi przyciskami w dole ekranu - albo gestami. Wspomniałem już o Always-on-Display i panelu skrótów, wspomnę jeszcze o wygodnym sposobie nawigacji za pomocą jednej dłoni czy nowych, ruchomych tapetach.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W ColorOS znajdziemy również tryb dla graczy, dzielenie ekranu, klonowanie aplikacji... generalnie wiele dobra, ale raczej bez zbędnych elementów. Do interfejsu nie sposób się "przyczepiać", aczkolwiek użytkownicy przyzwyczajeni dotąd do surowego Androida mogą być początkowo onieśmieleni mnóstwem opcji.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Akumulator
Czas wspomnieć o tym, co robi wrażenie, choć nie jest może tak efektowne marketingowo, jak ładny wyświetlacz czy wysoka wydajność. Mowa o akumulatorze, a raczej o tempie, w jakim się napełnia. Kiedy rozpakowywałem Oppo Reno 4 Pro, przeraziły mnie gabaryty zasilacza. Jest wielgachny i może sprawiać problemy, jeśli podłączamy go do ciasnej listwy: możemy mieć problem z wykorzystaniem sąsiednich gniazdek. Dołączony do zestawu przewód, choć niezbyt długi, również robi wrażenie swą grubością... Jednak to nie wymiary, a moc zasilacza zwala z nóg.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Pokaźny zasilacz pakuje w baterię energię z mocą 65 W. To wystarczy, by napełnić akumulator dosłownie w nieco ponad pół godziny. Już po kwadransie mamy połowę naładowania, a jeśli będziemy okazjonalnie doładowywać akumulator co jakiś czas - może okazać się, że baterii nie rozładujemy nigdy... Co ważne, smartfon podczas ładowania nie nagrzewa się zanadto, a do tego - jest naprawdę smukły. Akumulator o pojemności 4000 mAh udało się upchnąć w obudowie o grubości tylko 7,6 mm. Uważam, że producent wykonał dobrą robotę w dziedzinie chłodzenia urządzenia. Czy to przy wytężonej pracy, czy przy ładowaniu, temperatura obudowy nie ociera się o poziom przekraczający nasze poczucie komfortu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Akumulator Oppo Reno 4 Pro napełnia się błyskawicznie, ale jego opróżnienie na szczęście nie przebiega już tak szybko. Mamy do czynienia z typowym "dwudniowcem". Przy normalnej eksploatacji, Reno 4 Pro wytrzymuje bez ładowania od 1,5 do 2 pełnych dób. Czas działania z włączonym ekranem to 5-6 godzin, w trybie z szybkim odświeżaniem. Oczywiście wszystko zależy od tego, w jaki sposób korzystamy z urządzenia, ale możecie być spokojni - w jeden dzień ciężko go wykończyć. A nawet, jeśli wam się to uda, to parę minut pod zasilaczem i "jedziemy dalej"!
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Fotografia, filmowanie
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Podobnie, jak styl i szybkie ładowanie, już na samym początku przypadł mi do gustu fotograficzny zestaw oferowany przez Reno 4 Pro. Dlaczego? Po prostu jest uniwersalny i optymalny. Oppo oszczędziło nam koszmarnych 2-megapikselówek, wkładając do Reno 4 Pro praktyczny zestaw. Mamy główną, dużą matrycę z optyczną stabilizacją, obiektyw szerokokątny oraz teleobiektyw. Do tego, jest jeszcze solidny, 32-megapikselowy aparat do selfie. Nie zabrakło oczywiście sztucznej inteligencji, podwójnej stabilizacji podczas nagrywania filmów i jeszcze czegoś...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
... Rozbudowanego trybu nocnego. Oppo Reno 4 Pro naprawdę potrafi zaskoczyć. Tryb nocny spotykamy już obecnie nawet w smartfonach budżetowych - ale Oppo poszło o krok dalej. Klikając skromną, trochę niewyeksponowaną ikonkę statywu w trybie nocnym, przechodzimy do magicznej opcji zamiany nocy w dzień.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Przyznam, że nie wierzyłem, iż aparat może tylko "wydobyć" z mroku i choć miejscami można mieć pewne zastrzeżenia co do ilości szumów i wyrazistości detali, taka opcja może się nam niekiedy naprawdę przydać. Oczywiście im widniejszy plan, tym efekty są coraz bardziej imponujące, niemniej już samo patrzenie, jak pracujący smartfon klatka po klatce rozświetla naszą rzeczywistość, powoduje przysłowiowy opad szczęki.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Powiecie, że to samo daje tryb manualny... Nie do końca. W przypadku trybu nocnego w Oppo mamy do czynienia nie tyle z wydłużonym naświetlaniem, ale z łączeniem wielu ujęć o różnych parametrach. Jak wielu - to zależy od ilości zastanego światła. Co więcej, tryb nocny możemy wykorzystać również podczas nagrywania filmów.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Filmy nocne są niezłe, a dzienne - jeszcze lepsze. Warto wypróbować podwójną stabilizację obrazu. Naprawdę potrafi czynić cuda. Niezmiernie podoba mi się także możliwość przełączania obiektywów bez przerywania nagrywania filmu i charakterystycznego odgłosu kliknięcia. Najsłabszym punktem możliwości filmowych "Renówki" jest podatność mikrofonów na zbieranie szumu wiatru.
|
|||
Oppo Reno 4 Pro - przykładowe filmy wideo: mGSM.pl przez YouTube |
By było ciekawiej, tryb nocny znajdziemy również w aparacie przednim. Efekty są może nieco mniej spektakularne, niż w przypadku aparatu tylnego - ale nadal jest na co popatrzeć. Ogólnie, jakość selfie stoi na naprawdę wysokim poziomie, a poza wspomnianym trybem, aparat do selfie pozwala również na rozmywanie tła, które - choć realizowane jednym obiektywem, wyłącznie przez oprogramowanie - udaje się całkiem nieźle.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jakość zdjęć dziennych nie odbiega o normy dla segmentu semi-flagowców. Są bardzo dobre, choć włącznie trybu "Olśniewający kolor" potrafi czasem dać nieco zbyt przesłodzony efekt. Zdjęcia szerokokątne są przyzwoite, choć w skrajach kadru zauważymy już pewne niedoskonałości, zaś teleobiektyw... jest nieco skromny.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Przybliża jedynie dwukrotnie, a wszystko, co dalej - to już hybryda albo zwykły zoom cyfrowy. Możecie jednak śmiało przyjąć, że zbliżenia do 5x będą miały dobrą, a do 10x - akceptowalną jakość. Zbliżenie 20x przyda się tylko warunkowo...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Pamiętajcie też, że przy gorszym świetle, nie skorzystacie z dedykowanego obiektywu, a dostaniecie wycinek z dużej, głównej matrycy. Więcej zdjęć znajdziecie na karcie telefonu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Interfejs fotograficzny w Color OS mogę określić mianem dość wygodnego, choć wprowadziłbym w nim kilka zmian. Przede wszystkim, mocniej wyeksponowałbym tryb ultra nocny ze statywem i dodałbym możliwość edycji układu trybów przez użytkownika. Przydałaby się ponadto nieco bardziej rozbudowana regulacja upiększania i możliwość ręcznego wymuszenia trybu makro. Innych zastrzeżeń nie mam...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Podsumowanie
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nie będę ukrywał, że mam ciepłe uczucia względem Oppo Reno 4 Pro. Smartfon zachwycił mnie wyglądem - jest ładny, a zarazem praktyczny, co nie zdarza się często. Do tego, okazał się całkiem poręczny, choć tradycyjnie musiałem się przyzwyczaić do niecodziennego, ale typowego dla Oppo układu przycisków na bocznych ściankach. Wydajność w zupełności mnie satysfakcjonowała, podobnie, jak możliwości akumulatora.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Tym, co naprawdę mnie zachwyciło, było szybkie ładowanie. Nie przypominam sobie szybszego... Można narzekać na duży zasilacz czy krótki kabelek - ale tempo napełniania baterii zrekompensuje te drobiazgi. Powodów do krytyki nie da również komunikacyjna strona telefonu - wszystko jest w porządku. Głośniki grają dobrze, słuchawki ponoć także - ale nie każdy będzie w stanie z nich korzystać.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W obliczu tego, brak minijacka urasta jednak do rangi problemu. Problemem może być też brak możliwości powiększenia pamięci - szczególnie, że Reno 4 Pro dość mocno zachęca do robienia dużej ilości zdjęć. Tryb nocny zadziwi niejednego posiadacza znacznie droższych flagowców, a przyjemności z fotografowania nie zaburzą drobne "wpadki" w interfejsie aparatu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Reno 4 Pro z całą pewnością nie jest najtańszą propozycją w swym segmencie, ale nie można mu odmówić atrakcyjności. To telefon, którego zalety zdecydowanie przeważają nad niedostatkami i model, który śmiało i szczerze mogę rekomendować. Mimo nieco przesadzonej ceny...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Plusy i minusy
PLUSY:
- niesamowicie szybkie ładowanie
- ciekawy wygląd
- dobry wyświetlacz
- przyjazny interfejs
- mocny akumulator
- świetny wygląd, praktyczny tył
- szybkie pamięci
- dobra wydajność
- przyzwoita jakość zdjęć i filmów
- tryb nocny, czyniący dzień
- łączność "na czasie": 5G, NFC, Wi-Fi 6, BT 5.1
- szerokie opcje personalizacji
- AoD i podświetlenie krawędziowe
- pokrowiec w komplecie
- niewielka waga i grubość
ŚREDNIO:
- niewygodne słuchawki
- mocno wystające obiektywy aparatu
- nietypowo rozmieszczone przyciski
- dość duży zasilacz
- nieprzyjemna wibracja
MINUSY:
- brak minijacka
- brak gniazda microSD
- brak pełnej wodoszczelności
- brak ładowania indukcyjnego
- cena
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!