Relacjonując premierę pierwszych modeli z serii Oppo Reno nie przypuszczałem, że seria ta będzie aż tak popularna i liczna. Dziś w moich rękach znalazł się Oppo Reno12 Pro - czy kontynuacja serii okazała się udana?

Elegancka skromność
Oppo Reno12 Pro dociera do nabywcy w estetycznym pudełku z błyszczącym nadrukiem, w którym - nieco wbrew wymiarom - mieści się raczej skromny zestaw. Poza samym smartfonem i niezbędnymi "papierkami", w pudełku znajdziemy jedynie przewód USB oraz igłę do otwierania gniazda na karty. Trochę szkoda, że zabrakło ładowarki, bowiem Oppo Reno12 Pro ładuje się z dość sporą mocą - i nie każdy nabywca będzie mieć "od ręki" odpowiedni zasilacz.
fot. Igor Łukowski/mGSM.pl
Oppo w serii Reno niejednokrotnie eksperymentowało z różnymi, czasem nawet dość odważnymi stylizacjami, ale tym razem postawiło na sprawdzony schemat. Oppo Reno12 Pro wygląda z pozoru dość skromnie i ma raczej prostą formę - ale im dłużej przyglądamy się smartfonowi, tym bardziej zaczyna się nam podobać. Przede wszystkim, jest dość smukły.Do tego, ekran ma lekko zagiętą każdą z krawędzi, dzięki czemu wygląda efektownie, ale zarazem nie zniechęca miłośników płaskich wyświetlaczy: krągłości są subtelne. Tylny panel może być ciemny, z eleganckim, ozdobnym pasem w dolnej części - ale może być też jaśniejszy, srebrzysto-fioletowy. Przypadł mi w udziale właśnie ten kolor - i bardzo dobrze, jest bowiem efektowniejszy. Smartfon pięknie mieni się w promieniach słonecznych, ale zarazem pozostaje praktyczny - nie zbiera śladów dłoni zbyt ochoczo. Ramka aparatu fotograficznego również jest pozornie skromna i prosta, ale przyglądając się jej bliżej, zauważymy rowkowaną krawędź, która ją otacza i subtelnie dodaje elegancji.
fot. Igor Łukowski/mGSM.pl
fot. Igor Łukowski/mGSM.pl
Ergonomia bez zarzutu
Jak już wspomniałem, smartfon jest smukły, a przy tym dość lekki, dzięki czemu bardzo przyjemnie jest go trzymać. Ponadto, z jego 6,7-calowym wyświetlaczem, należy do mniejszych modeli, jest poręczny. Urządzenie jest dobrze wyważone, nie ma tendencji do "uciekania" z dłoni. Przyciski są umieszczone klasycznie, mają dobry skok i korzystanie z nich jest wygodne. To samo mogę powiedzieć o czytniku linii papilarnych - choć gdyby był odrobinę wyżej, wcale bym się nie pogniewał. Do jego działania nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń. Jest szybki i bezbłędny, ale jeśli nie chcemy korzystać z tej formy zabezpieczenia biometrycznego - mamy też rozpoznawanie twarzy. Warto jeszcze dodać, że smartfon cechuje się pyło- i wodoszczelnością w klasie IP65 - zatem przypadkowy deszcz czy upadek w kałużę nie są mu straszne.
fot. Igor Łukowski/mGSM.pl
Ekran pełen barw
Oppo Reno12 Pro otrzymał wyświetlacz OLED o rozmiarze 6,7 cala, klasycznej rozdzielczości Full HD+ oraz częstotliwości odświeżania obrazu do 120 Hz. Ekran oferuje wsparcie dla HDR10+, a także 10-bitową paletę barw. Zapowiada się dobrze - a jak wypada w praktyce? Doskonale! Ma może nie najwyższą na rynku, ale i tak bardzo wysoką jasność (1200 nitów w szczycie), która sprawia, że korzystanie ze smartfonu w słoneczne dni jest komfortowe.
fot. Igor Łukowski/mGSM.pl
Pokrywające ekran szkło Gorilla Glass Victus 2 nie brudzi się zanadto, acz fabrycznie naklejona na nim folia ochronna delikatnie tłumi barwy, generuje też więcej refleksów, niż samo szkło bez niej. Po zdjęciu folii - ekran wygląda zdecydowanie lepiej, ciesząc bogactwem kolorów. Jeśli wolimy, by barwy były mniej intensywne - wszystko możemy dostosować w menu, Znajdziemy tam także opcje związane z ciemnym trybem interfejsu, który - podobnie, jak tryb ochrony wzroku - może uruchamiać się zgodnie z zadanym przez nas harmonogramem. Częstotliwość odświeżania obrazu może być regulowana automatycznie, albo też ustawiona "na sztywno" - 60 albo 120 Hz. Dodatkowo, można jeszcze ustawić automatyczne dostosowywanie balansu barw do warunków oświetleniowych otoczenia, ale funkcja ta niekoniecznie trafiała w mój gust, jeśli chodzi o odwzorowanie barw. Ma tendencję do ocieplania kolorów.
fot. Igor Łukowski/mGSM.pl
fot. Igor Łukowski/mGSM.pl
Komunikacyjnie i dźwiękowo bez zarzutu
Komunikacyjna strona Oppo Reno12 Pro nie daje powodów do narzekania. Wszystkie niezbędne moduły (poza eSIM) są na pokładzie, a każdy z nich działa prawidłowo. O stabilność połączenia dba wspomagana sztuczną inteligencją funkcja AI LinkBoost. Wykorzystując aż dziewięć anten telefonu, przełącza sygnał tak, by łączność była niezakłócona bez względu na to, jak chwycimy telefon. Nie zauważyłem żadnych niepokojących objawów, zaś jakość dźwięku podczas połączeń okazałą się być dobra. Smartfon wyposażono w multimedialne głośniki stereo, ale - jak się zapewne domyślacie - jeden z tych głośników, to po prostu głośnik słuchawkowy, któremu dodano jedynie dodatkowy wylot na górnej ściance obudowy.
fot. Igor Łukowski/mGSM.pl
fot. Igor Łukowski/mGSM.pl
Oznacza to, że stereofonia - co typowe w tego rodzaju układach - jest nieco asymetryczna. Dolny głośnik gra dynamiczniej, daje też więcej niskich tonów. Ogólnie, brzmienie jest całkiem przyjemne, głośniki grają czysto, bez metalicznego "nalotu" - ale do pełni szczęścia brakuje nieco symetrii. Minusem może być też to, że wskutek dodania dodatkowych wylotów głośnikowi słuchawki, podczas rozmowy sporo dźwięku "wydostaje się" na zewnątrz, zatem by cieszyć się dyskrecją, musimy zmniejszyć głośność. Na pocieszenie, w menu znajdziemy dźwięk przestrzenny, opcję filtrowania odgłosów otoczenia podczas rozmowy, a także praktyczny dodatek - nadajnik podczerwieni. Pozwala on zamienić smartfon w pilota do TV, dekodera czy klimatyzatora. Przyda się nie tylko w domu, ale i w podróży. Muszę też podkreślić - co rzadko czynię - wyróżniający się pozytywnie na tle konkurentów mechanizm wibracji. Jego praca jest miła w odbiorze. Specyficzną ciekawostką jest funkcja BeaconLink - zmieniająca smartfon w walkie-talkie. Korzysta ona z Bluetooth, działa zatem na dość krótkim dystansie, za to całkowicie bezpłatnie i bez konieczności dostępu do sieci komórkowej. Minusem jest na razie to, że obaj rozmówcy muszą dysponować smartfonami Reno12...
fot. Igor Łukowski/mGSM.pl
fot. Igor Łukowski/mGSM.pl
Interfejs w kolorze
Oppo Reno12 Pro korzysta z systemu operacyjnego Android 14 z interfejsem ColorOS 14.1. Smartfon ma otrzymać dwie "duże" aktualizacje oraz 3-letnie wsparcie w zakresie zabezpieczeń - zatem jest nieźle, ale mogłoby być lepiej. Układ interfejsu jest typowy, nie czekają na nas większe niespodzianki w tej kwestii. Możemy przełączać się między trybem płaskim, a klasycznym, z zasobnikiem aplikacji, nie zabrakło też oczywiście wyboru sposobu nawigacji. Sekcja skrótów i powiadomień wygląda i działa typowo, podobnie, jak menu ustawień. Producent zadbał o całkiem bogate opcje związane z personalizacją wyglądu interfejsu, mamy też oczywiście możliwość skorzystania z gotowych motywów. Miłym rozwiązaniem jest możliwość łączenia aplikacji w duże, czytelne foldery na pulpicie, nie mogło również zabraknąć sztucznej inteligencji. AI potrafi na przykład spisać tekst zarejestrowany dyktafonem, a nawet stworzyć jego podsumowanie. Opcja "Mowa AI" może przeczytać tekst na głoś, zaś "Pisanie AI" na podstawie opisu sytuacji samo stworzy komentarz lub post na socialmedia, albo wiadomość czy e-mail. Interfejs oceniłbym pozytywnie, ale muszę zganić producenta za nieco zbyt szeroki wachlarz "nadmiarowych", ponadstandardowych aplikacji. Trochę ich za dużo...
fot. Igor Łukowski/mGSM.pl
fot. Igor Łukowski/mGSM.pl
Wydajność na miarę klasy
Oppo Reno12 Pro oparto o procesor MediaTek Dimensity 7300, zestawiony z pamięciami typu LPDDR4x oraz UFS 3.1. Zarówno pamięć operacyjną, jak i wewnętrzną, da się poszerzyć: RAM - wirtualnie, zaś flash - za pomocą karty microSD. Na polskim rynku smartfon występuje w wariancie pamięci 12+512 GB - ale globalnie są jeszcze inne. Wydajności smartfonu nie można niczego zarzucić. Produkowany w nowoczesnej litografii 4 nm procesor nie nagrzewa się zanadto, a za to ma moc wystarczającą do sprawnej obsługi nie tylko popularnych aplikacji, ale też nieco bardziej wymagających gier. Smartfon nie łapie zadyszki, nie przeraża throttlingiem, zaś ciepłota obudowy nie wykracza poza granice przyzwoitości. Wszystko jest "w punkt". Rozwiązanie Trinity Engine zadba o "kondycję" podzespołów i systemu operacyjnego tak, by smartfon zachował płynność swego działania na jak najdłużej. Podczas kilkutygodniowych testów nie byłem w stanie dostrzec i docenić jego działania, ale jeśli damy wiarę zapewnieniom producenta, Oppo Reno12 Pro nie powinien znacząco "spowolnić z wiekiem".
fot. Igor Łukowski/mGSM.pl
Energii pod dostatkiem
Pomimo smukłej obudowy, w środku Oppo Reno12 Pro zmieścił się akumulator o pojemności 5000 mAh. Osiągi akumulatora mieszczą się w typowej dla aktualnie produkowanych smartfonów normie. Innymi słowy - urządzenie bez wyrzeczeń wytrzymuje całodzienną pracę, zaś przy nieco oszczędniejszym korzystaniu z multimediów czy pełnej jasności ekranu - wytrzyma i dwa dni. Nie było zaskoczenia, ale i rozczarowania również nie. Rozczarowuje jedynie brak ładowarki w zestawie - szczególnie, że smartfon oferuje dość szybkie, 80-watowe ładowanie SuperVOOC. Z braku takiej "kostki", korzystałem z zasilacza innej firmy, o mocy 120 W. Najwyraźniej, musiał być zgodny z wymogami Oppo, bowiem napełnił baterię w mniej niż 45 minut. Ładowanie zwyczajną "kostką" PD 2.0 zajęło z kolei nieco poniżej godziny. Jest zatem nieźle - ale zawsze mogłoby być trochę lepiej.
fot. Igor Łukowski/mGSM.pl
fot. Igor Łukowski/mGSM.pl
W sumie - 158 megapikseli ;)
Oppo Reno12 Pro otrzymał dość zaskakujący, na na średnią półkę cenową zestaw aparatów fotograficznych. Wszystkie, poza szerokokątnym 8-megapikselowcem, są 50-megapikselowe. Główny ma optyczną stabilizację obrazu oraz matrycę w rozmiarze 1/1.95", przedni oraz tylny tele dysponują z kolei takimi samymi matrycami o rozmiarze 1/2.75 cala wraz z PDAF, a wspomniany szerokokątny obejmuje pole widzenia 112 stopni. Jakie są efekty pracy tego zestawu? Główny aparat oferuje przejrzyste, pełne kolorów zdjęcia, o bardzo dobrym nasyceniu barw, ale niekoniecznie powalającej dynamice. Po znacznym powiększeniu zdjęcia, zauważymy skutki wygładzania obrazu, owocujące lekką degradacją ostrości detali - ale przeglądając zdjęcia na ekranie komputera czy nawet TV - raczej nam to nie dokuczy. Zdjęcia nocne zaskakują dynamiką i niskim poziomem szumów. Odwzorowanie kolorów i detali jest niezłe, warto też pochwalić oprogramowanie za to, że nie próbuje na siłę wydobywać szczegółów z cienia. Jeśli pole kadru było ciemne - pozostanie takim na zdjęciu, bez czarowania i usilnych prób zakłamywania rzeczywistości.
fot. mGSM.pl
Aparat z teleobiektywem o portretowej ogniskowej nie odstaje możliwościami od aparatu głównego, oferując zdjęcia o porównywalnej jakości - również po zmroku. Aparat ten zapisuje barwy w nieco cieplejszej tonacji, niż aparat główny, co zauważymy szczególnie w fotkach nocnych. Nadal jednak zdjęcia można ocenić pozytywnie. Aparat ten oferuje również znakomite portrety - i to bez konieczności uciekania się do cyfrowych sztuczek. Już sam obiekty daje bardzo ładną i naturalną separację i zmiękczenie tła. Aparat szerokokątny odstaje nieco możliwościami od pozostałych dwóch, ale nadal nie można go zanadto krytykować. Oczywiście, z racji samej matrycy, a także przysłony i charakteru obiektywu, aparat ten nie da już zbyt powalających zdjęć nocnych, a i odszumianie działa tu jakby nieco mniej ochoczo. Do fotografii dziennej jest jednak w zupełności wystarczający.
fot. mGSM.pl
Selfiaki są znakomite - to świetny smartfon dla miłośników social-mediów. Robiąc zdjęcia przednim aparatem mamy dostęp do trzech stopni przybliżenia, a także do funkcji portretowej, z rozmyciem tła. Podobnie, jak w przypadku aparatów tylnych, możemy też skorzystać z upiększania o dość szerokim zakresie regulacji. Selfiaki cieszą kolorami, dobrym odwzorowaniem szczegółów, a przede wszystkim neutralnym odzwierciedleniem koloru skóry. Co ważnie - udało się uniknąć typowego dla aparatów selfie, nadmiernego prześwietlenia tła.
fot. mGSM.pl
W aparatach nie mogło zabraknąć Sztucznej Inteligencji. Oppo postawiło na prostotę i praktyczność, wyposażając smartfon w sprytnie działającą funkcję "Gumka AI". Dysponuje ona rozwiązaniem zwanym "Inteligentne konturowanie 2.0", które sprawia, że usunięcie niepożądanych elementów czy osób z ujęcia jest banalnie łatwe. Możemy albo po prostu zamalować palcem niepożądany obiekt, albo też skorzystać z "Inteligentnego lasso", które samo obrysuje kontury zbędnego obiektu, który wystarczy zakreślić. Równie łatwe jest też usuwanie zbędnych osób z kadru - AI sama rozpoznaje i zakreśla sylwetki. Wybieramy, które chcemy zostawić na zdjęciu, czekamy kilka sekund - i gotowe. Funkcja "Inteligentne konturowanie 2.0" pozwala także przemieszczać obiekty na zdjęciach, dodawać nowe, a także zmieniać ich położenie.
fot. Igor Łukowski/mGSM.pl
Oppo Reno12 Pro może filmować w wysokiej rozdzielczości 4K, ale niestety jedynie w 30 kl/s. Chcąc korzystać z 60 kl/s czy też rozszerzonej stabilizacji, musimy przejść do Full HD. W niższej rozdzielczości mamy też do dyspozycji filmowanie z rozmywaniem tła, a także zapis w zwolnionym tempie - 480 kl/s. Ponadto, w przypadku zwolnionego tempa, mamy nawet możliwość nagrywania w tempie 960 kl/s - ale niestety już tylko w HD. Jakość filmów - podobnie, jak zdjęć - nie rozczarowuje. Obraz jest płynny, ostrość nie "skacze", nie widać też gubienia klatek. Kolory są raczej intensywniejsze, ale niestety nie ma opcji filmowania teleobiektywem. Widoczna na ekranie sugestia 2-krotnego przybliżenia jest - podobnie, jak zbliżenie 5x - realizowana za pomocą wycinka z głównej matrycy. Szkoda...
fot. Igor Łukowski/mGSM.pl
Czy warto wybrać Oppo Reno12 Pro?
Oppo Reno12 Pro kosztuje 2499 zł - czyli mieści się w średniej dla swojej kategorii. Co przemawia za wyborem tego modelu? Poza ładną, a przede wszystkim poręczną i lekką obudową, Oppo Reno12 Pro może przekonywać dobrej jakości wyświetlaczem i niezłą wydajnością. Smartfon należy pochwalić za praktyczne dodatki w rodzaju pilota czy gniazdka na kartę pamięci, a także za dobre zaplecze komunikacyjne, któremu do ideału zabrakło tylko większej symetrii w stereofonii oraz wsparcia dla eSIM. Bateria i tempo ładowania nie dają powodów do krytyki, choć niestety w zestawie zabrakło ładowarki. Aparaty fotograficzne cieszą jakością zdjęć i filmów, choć można ponarzekać na brak 4K w 60 kl/s. Innymi słowy - jest parę niedociągnięć - ale ilość zalet zdecydowanie przechyla szalę na korzyść nowego Oppo!
fot. Igor Łukowski/mGSM.pl