fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nie ściągałem na ten terminal żadnych aplikacji do nawigacji. Jeżdżąc po coraz lepiej wyglądającej zza kierownicy Łodzi, używałem wyłącznie nawigacji od Google. Aktywny moduł GPS bez zasilania z gniazdka zapalniczki samochodowej, wykazał się nie tylko bardzo dobrą pracą, ale i apetytem na prąd, jakiego smartfon nie zdradzał działając cały czas z aktywnym Wi-Fi i okazjonalnie błękitnym kiełkiem, gdy trzeba było użyć słuchawki Bluetooth. Jeżdżąc z nawigatorem Google'a zastanawiałem się kilka razy, jak wciąż udoskonalana aplikacja wpłynie na rynek nawigatorów. Niczego mi w niej nie brakowało, by dojechać z punktu A do punktu B, co więcej - telefon nie tracił zasięgu z satelitami, rzecz jasna nawigację wspomagały stacje bazowe operatorów. Nic się nie cięło, jedynie obudowa telefonu była ciepła i po czterdziestu minutach jazdy z GPS-em, ubyło 34 proc. zasobów baterii. Wynik niezły, bo bywało gorzej...
Fot. W.Andrzejewski/mGSM.pl
Telefonowanie, zdawałoby się rzecz najbardziej banalna, w przypadku tego telefonu, sprawiało mi trochę problemów. O ile rozmówcę słychać było w słuchawce rewelacyjnie, nawet przy niskich ustawieniach głośności, którą regulować możemy sobie średnio wygodnymi przyciskami na bocznej krawędzi obudowy (np. gdy dzwoni agresywna żona i trzeba ściszyć), o tyle zdarzało mi się, że ekran - jak wiadomo dotykowy - wygaszał się podczas przykładania słuchawki do ucha zbyt późno. W efekcie ucho wyprawiało na ekranie cuda i najczęściej rozłączało połączenie. Nie wiem dlaczego tak się działo, ale była to jedyna wkurzająca mnie rzecz w tym telefonie. Oczywiście producent zadbał o oprogramowanie do rozmów IP, z których nie korzystałem. Mam Skype'a i nie wahałem się go używać. Zwłaszcza, że 2 MPix kamerka na froncie całkiem przyzwoicie radziła sobie w wideorozmowach nawet w ciemnych pomieszczeniach.
Materiał własny











Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!