Opakowanie i akcesoria
W sporym, czarnym pudełku producent umieścił, obok smartfonu, ładowarkę sieciową wspierającą szybkie ładowanie 30 W, kabel USB-USB-C, szpilkę do otwierania tacki na karty SIM oraz papierową dokumentację i list powitalny dla nabywców modelu Nord.
Co więcej, w zestawie znalazło się etui, transparentne z tworzywa TPU, które doskonale zabezpieczy urządzenie. Jest to tym bardziej istotne, ze ramka nie jest metalowa, tylko plastikowa, a tym samym bardziej narażona na uszkodzenia.
R E K L A M A
Budowa i ekran
Wiadomo, kwestia wyglądu to rzecz gustu - niemniej OnePlus Nord może się podobać. Ma dwa szklane panele pokryte warstwą Gorilla Glass 5, połączone ramką z tworzywa, ciekawe wersje kolorystyczne (szara Grey Onyx lub jasnoniebieska Emerald Blue), wygodnie wyprofilowaną obudowę i rozmiary, które sprawiają, że dobrze leży w dłoni. Nie jest też nadmiernie ciężki - waży 184 gramy. Nie może się pochwalić żadnymi popularnymi standardami pyło- czy wodoszczelności, ale producent twierdzi, że urządzenie jest odporne na zachlapania.
Smartfon ma piękny, AMOLED-owy ekran o częstotliwości odświeżania 90 Hz, przekątnej 6,44 cala i rozdzielczości Full HD+ (408 ppi). Ekran jest płaski (nie został zakrzywiony na krawędziach), co zdecydowanie mi się podoba. Jego proporcje to 20:9, co przypadnie do gustu osobom lubiącym wydłużone ekrany. Co więcej, wspiera HDR10+, dostarcza świetnych kolorów, głębokiej czerni, doskonałych kątów widzenia i odpowiedniej jasności, która sprawdzi się na przykład w pełnym słońcu, choć na poziomie minimalnym, w nocy, wciąż jest trochę za wysoka i razi. Jest tu też tryb czytania i tryb nocny oraz rożne tryby pracy ekranu (żywy, naturalny i ustawienia zaawansowane, obejmujące możliwość ustawienia sRGB lub Display P3). Nie zapomnijmy o możliwości ustawienia wyższej częstotliwości odświeżania ekranu - zamiast standardowej wartości 60 HZ można skorzystać z 90 Hz. Może to nieznacznie przyspieszyć wyładowywanie się baterii, ale w zamian dostarcza fajniejszych wrażeń podczas pracy ze smartfonem.
Dość spory fragment ekranu, w lewym górnym narożniku, zajmuje podwójny aparat do selfików. Na początku trochę rzuca się w oczy, zwłaszcza podczas grania czy oglądania filmów, ale praktycznie po jednym dniu obcowania z urządzeniem przestałam na niego zwracać uwagę. Alternatywnie w ustawieniach jest opcja, by ukryć otwór dodając pasek w górnej części ekranu. Ekran to również miejsce dla czytnika linii papilarnych - odcisk skanowany jest w odpowiednim polu w dolnej części ekranu. To jeden z szybszych i dokładniejszych czytników ekranowych, z jakimi miałam do czynienia. Naprawdę rzadko musiałam powtarzać skanowanie, by odblokować telefon. Wspiera go inne zabezpieczenie biometryczne - funkcja rozpoznawania twarzy. Ekran pokrywa szkło Gorilla Glass 5, na dodatek naklejono tu fabryczną folię. W nieznaczny sposób spowalnia ona ślizg palca, ale zapewnia dodatkową ochronę ekranu.
Tył urządzenia zwraca uwagę przede wszystkim kolorem - jasny niebieski nie jest popularną wersją kolorystyczną i dzięki temu Nord rzuca się w oczy. Ale oprócz tego nie jest szczególnie oryginalny. W lewym narożniku ma podłużną, zaokrągloną, wystającą ponad obudowę wyspę z poczwórnym aparatem, obok zaś, poza modułem, umieszczona została dioda doświetlająca. Jest też logo OnePlus oraz oznaczenia i certyfikacje, nadrukowane w dolnej części urządzenia. Całość błyszczy i może się ślizgać, ale jest dobrze wyprofilowana i poręczna - smartfon dobrze leży w dłoni. No i zawsze można "ubrać" telefon w etui, co wyrówna poziom modułu fotograficznego oraz uchroni smartfon przed uszkodzeniami i zabrudzeniami.
Ramka urządzenia ma przywodzić na myśl metal - i faktycznie, zanim weźmiemy smartfon do ręki, może nas zmylić. W praktyce od razu poczujemy, że to plastik. Po prawej stronie znalazł się suwak, służący do szybkiej zmiany trybu dźwięku - skorzystanie z niego ułatwia teksturowana powierzchnia przycisku przełącznika. Niżej umieszczono przycisk blokady/włącznik telefonu. Na dolnej krawędzi, obok portu USB-C i głośnika zewnętrznego, znalazła się też dwustronna tacka na dwie karty SIM w rozmiarze nano. Slotu na kartę pamięci tu nie uświadczymy, trzeba polegać na pamięci wewnętrznej lub rozwiązaniach w chmurze. Niestety na żadnej z krawędzi nie znalazło się gniazdo mini-jack 3,5 mm - do podłączenia słuchawek trzeba wykorzystać albo Bluetooth, albo złącze USB-C.
A jak bardzo wytrzymałym urządzeniem jest OnePlus Nord? O sprawdzenie pokusił się prowadzący kanał JerryRigEverything - my tego ze smartfonem nie robimy :) Okazało się, że nie jest zbyt odporny na uszkodzenia, a jest to zasługa przede wszystkim plastikowej ramki. Poniżej możecie zobaczyć video z drapania ekranu, podpalania i zginania telefonu:
Materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!