Nubia Red Magic 8 Pro

Recenzja

Najwyższy czas, abym opowiedział wam nieco szerzej o moich wrażeniach z użytkowania najnowszego gamingowego smartfonu, jakim jest Nubia Red Magic 8 Pro.

Postępy w jakości

Muszę przyznać, że model Nubia Red Magic 8 Pro zrobił na mnie naprawdę mocne wrażenie. Jego testowanie sprawiało mi dużo radości, aczkolwiek do paru rzeczy niezmiennie muszę się przyczepić. Widzę jednak, że Nubia robi całkiem dobre postępy, a ich najnowszy model jest nieźle zrobiony.

Oryginalna stylizacja

W tym roku producent totalnie zmienił styl swojego smartfonu. Modele poprzednich generacji były bardzo do siebie podobne. Miały łódeczkowato wyprofilowane plecy, mocno okrągłe. Tu mamy już diametralną zmianę, ponieważ tył telefonu jest płaski i sporo się na nim dzieje. Wyświetlacz również pozostaje płaski, co było jednak pewną cechą charakterystyczną Nubii i jest to niezwykle istotne w urządzeniach dla graczy.

W mojej wersji telefonu nazwanej Void są przezroczyste plecki oraz bogatszy zestaw pamięci 16/512 GB. Jeżeli komuś ten model z różnymi dodatkami i bajerkami z tyłu wydaje się zbyt przesadzony, zawsze może wybrać kolor matowy. Wtedy jednak trzeba pogodzić się z tym, że pamięć spadnie nam do 12+256 GB i to bez możliwości powiększenia. Z tego powodu chyba lepiej wybrać wersję z przezroczystymi pleckami, nawet jeśli ktoś nie jest zbytnim fanem tego typu rozwiązań. Zawsze można go nieco zamaskować twardym, silikonowym pokrowcem, który dostajecie w zestawie. Machniecie go na czarno i po temacie.

Mi się ten smartfon się podoba, bo po prostu jest oryginalny, rzuca się w oczy. Dodatkowo ma praktyczne opcje podświetlenia w różnych miejscach, które pełnią rolę diody LED. Mogą migać na różne kolory sygnalizując nam o różnych rzeczach. Z przodu zamiast diody powiadomień mamy opcję Always On Display. Wyświetlacz to oczywiście AMOLED i to jaki! Ten ekran tak dobrze się prezentuje, że do tej pory jeszcze nie ochłonąłem. Ramka nie jest idealnie symetryczna. Jeśli się przyjrzycie zauważycie, że ta na dole jest odrobinkę szersza, niż ta po bokach czy na górze. Jednak, żeby to dostrzec, musicie się tego naszukać. Na pierwszy rzut oka ramka wygląda niczym symetryczna i tyle. Dawno nie widziałem tak ładnych rameczek wokół ekranu.

Płaskie boki i ich funkcjonalność

Do wyświetlacza jeszcze wrócimy, a teraz zerknijmy na boki, bo dzieje się tam całkiem sporo. Mamy dwa dodatkowe przyciski, niestety dotykowe, dla graczy. Pewnie nie każdy to polubi, ale lepsze takie niż żadne. Mamy suwaczek włączający tryb gry, przycisk włącznika i otwory układu chłodzenia, ponieważ w tym sprzęcie zastosowano wymuszone chłodzenie za pomocą wysokoobrotowego wiatraczka. Kręci się on z prędkością 20 tys. obrotów, ale do towarzystwa ma jeszcze komorę parową i warstwy grafenu. Widać, że układ chłodzenia jest bardzo rozbudowany i wielowarstwowy, nad czym Nubia jak zwykle się napracowała. Czy się udało - zdradzę za chwilkę.

Lewy bok zajmują przyciski głośności i kolejne otwory chłodzenia. Na górze mamy głośnik oraz minijack, co z pewnością jest bardzo ważne dla graczy. Na dole drugi głośnik, USB C i szufladka na dwie karty nanoSIM. Boki są płaskie, przez co bardzo fajnie ten telefon leży w ręku, ale przy tym rozmiarze nie każdemu będzie to odpowiadać. Jeśli ktoś ma niewielkie dłonie - trzymanie tego telefonu wygodne raczej nie będzie. Z mojej strony, mówiąc o ergonomii narzekam na położenie przycisków głośności. Moim zdaniem są odrobinę za nisko. Znajdują się tuż pod moim palcem, przez co muszę ten palec mocno zginać, by zmienić głośność. Oczywiście wiem, że to położenie jest wymuszone rozbudowanym układem chłodzenia, niemniej zmienianie głośności w tym telefonie nie jest wygodne, czego nie można powiedzieć o odblokowywaniu. Tutaj jest już dużo lepiej. Czytnik linii papilarnych jest położony w dobrym miejscu i jak na podekranowy - działa naprawdę świetnie.

Wyświetlacz robi swoje

Wracamy do oceny wyświetlacza. Zauważyliście jeszcze coś nietypowego? Nie widać aparatu do selfie, a to dlatego że schowany został pod ekranem. Sam ekran jest płaski, ma bardzo wąską ramkę i przekątną 6,8". Do tego rozdzielczość Full HD+ i częstotliwość odświeżania obrazu 120 Hz. Dlaczego tylko 120 Hz? Prawdopodobnie wymusiło to zastosowanie aparatu podekranowego, bo wcześniejsze Nubie miewały i po 165 Hz, za to aparat poza ekranem, na rameczce.

Myślę, że zadziałała tutaj zasada "coś za coś", a przecież trzeba przyznać, że jest to efektowne, zwłaszcza że niewiele gier korzystało z tak wysokiego odświeżania. Rozpatrywałbym to raczej jako zmianę na lepsze. Producent deklaruje maksymalną jasność ekranu do 1300 nitów, czyli całkiem sporo. Dodatkowo z racji tego, że jest to AMOLED, mamy bardzo wyraziste i intensywne kolory. Rzeczywiście naprawdę wygodnie i komfortowo korzysta się z niego w jasnych, dobrze nasłonecznionych miejscach. Z drugiej strony w nocy również nie ma na co narzekać.

Wygląda na to, że producent postarał się, aby dać tutaj najmocniejszy wyświetlacz, jaki mógł. Co prawda nie chwali się żadnymi oficjalnymi certyfikatami HDR, ale moim zdaniem ten ekran daje radę i jakiś rodzaj HDR oferuje. Na pewno oferuje opcje dostosowywania kolorów do naszych upodobań. Oprócz tego możemy też przełączać się w paletę sRGB albo w DCI-P3. Zabrakło natomiast automatycznej regulacji odświeżania ekranu. Musimy zdecydować sami czy chcemy 60, czy 90, czy 120 Hz.

Intrygująca oprawa dźwiękowa

W parze z dobrym obrazem idzie dobry dźwięk. Wspominałem już, że mamy tu głośniki stereo i są one symetryczne. Co zabawne, głośniki są umieszczone na krzyż. Może się zdarzyć, że trzymając telefon podczas grania, zakryjemy jeden z głośników dłonią. Z drugiej strony, jeśli będziemy trzymać dłonie nieco szerzej, zrobimy dodatkową ścianę dźwięku i rzeczywiście to brzmienie może naprawdę zachwycić. Nubia nie chwali się tutaj żadnym Atmosem.

Nie ma również niesamowicie rozbudowanego equalizera, ale mimo tego głośniki brzmią świetnie. Telefon jako narzędzie do komunikacji sprawia się znakomicie. Jakość dźwięku w słuchawce jest przednia. Rozmówcy stwierdzili, że słychać mnie w porządku. Nie zauważyłem żadnych problemów z wyszukiwaniem i utrzymywaniem zasięgu, ani ze współpracą z Bluetooth, ani z routerami WI-FI. Przy okazji warto zauważyć, że telefon może pracować z WI-Fi 7 i oczywiście ma 5G i NFC.

Standardowe problemy z interfejsem

Problemy pojawiają się (tradycyjnie już dla Nubii) w interfejsie. Jak możecie się spodziewać, znów zostało "położone" tłumaczenie. To jest już ósma generacja Red Magica i ciągle widać te same błędy. Połowa menu po polsku, połowa po angielsku. Do tego nawet jeśli już coś przetłumaczono na polski to nie zawsze prawidłowo, bo tradycyjnie już w menu aparatu fotograficznego mamy "poklatane w czasie" zamiast "zapis poklatkowy".

Całe szczęście, jeśli chodzi o resztę interfejsu, jest znaczna poprawa. Nie ma żadnych nadmiarowych aplikacji i żadnych głupot typowych dla chińskich smartfonów. Rzeczywiście tutaj widać, że posłuchali czego oczekujemy w Europie i skroili to pod nasz gust. Co prawda musieli trochę dołożyć od siebie, ale nie są to aplikacje ani inwazyjne, ani nieusuwalne. Jeśli czegoś nie potrzebujemy to po prostu usuwamy. W zasadzie, większość rzeczy, które Nubia dokłada, może się przydać. Ważne, że nie dodają żadnych reklam czy innych chińskich aplikacji. Można powiedzieć, że w dystrybucji europejskiej telefon ma tą nakładkę całkiem schludną i całkiem przyzwoicie zrobioną, oczywiście pomijając tłumaczenie.

W środku niczego nie brakuje. Mamy typowy zestaw gestów, dzielenie ekranu, pracę w okienkach, obsługę jedną dłonią. Poza tym znajdziemy tam dodatkowy przybornik wysuwany z boku ekranu z podstawowymi akcesoriami. Z ciekawostek dodano możliwość mierzenia pulsu za pomocą czytnika linii papilarnych. Co więcej znajdziemy tam też podmenu do zarządzenia np. układem chłodzenia i osobne menu dla graczy. Ono tym razem w ogóle zostało pominięte przy tłumaczeniu, ale może to i lepiej... To menu daje możliwość zarządzania wszystkimi dodatkowymi funkcjami, czyli odblokowywaniem powiadomień, wydajnością, ilością klatek na sekundę itd. Są też pewne ułatwienia np. w postaci celownika do gier. Tych bajerków dla graczy dodano całkiem sporo, aczkolwiek wiadomo, że nie trzeba z nich wszystkich korzystać.

Kosmiczna wydajność bije konkurencję

Pora w końcu powiedzieć o tym jak się na tym gra i jaka jest wydajność tego smartfona, bo przecież głównie o to tutaj chodzi. Telefon ma Snapdragona 8 Gen 2, a do tego pamięci w porządnej ilości oraz bardzo rozbudowany układ chłodzenia. Wszystko to owocuje naprawdę wysoką wydajnością i jest to prawdopodobnie jeden z najwydajniejszych smartfonów na rynku. Co szczególnie ważne dla graczy, ta wydajność nie spada wraz ze wzrostem temperatury urządzenia - bo nie ma co się oszukiwać - tak mocny sprzęt trochę się grzeje.

Z samym nagrzewaniem nie jest aż tak źle. Widać postęp względem poprzednich modeli. W najgorszym wypadku, przy ostrym katowaniu tego telefonu temperatura przekroczyła nieznacznie 50 stopni, ale też tylko w pewnym rejonie i nie było to bardzo dokuczliwe – dało się wytrzymać, choć było czuć, że temperatura wzrosła. Zaraz potem zapuściłem stress test i co się okazało? Okazało się, że throttling jest praktycznie niezauważalny. Wydajność odrobinkę spada i to dopiero po którymś z kolei cyklu i jest to zauważalna zmiana na plus względem poprzednich Red Magiców.

Widać, że tutaj Nubia odrobiła lekcję i jest to totalnie odświeżony model, a nie lifting poprzednika. Nowa konstrukcja ze świeżym chipsetem, gdzie wszystko jest nowe, lepsze i na swoim miejscu. Z rzeczy istotnych, poprawiono również wiatraczek. Co prawda nie da rady kręcić się szybciej niż 20 tys. obrotów, które już widywaliśmy w tej serii, ale tym razem nie przeszkadza w graniu, bo jest dużo dużo cichszy. Kłamałbym mówiąc, że go w ogóle nie słychać, ale słychać go dopiero wtedy, kiedy jest wokół nas bardzo cicho. Gdy wokół nas jest głośniej, a głośniki grają swoje, ten szum jest właściwie niesłyszalny. I znowu mamy rzecz na plus.

Bateria wytrzymuje nawet dwa dni

Na plus zaliczę także akumulator. Bateria jest tu powiększona do 6000 mAh. Zwracam uwagę, że jest to model Pro. W Chinach występuje jeszcze model Pro+ z baterią o innej pojemności, ale wróćmy do tego, co mamy w Europie. Tutaj dostajemy 6000 mAh z w miarę szybkim, ale nie najszybszym ładowaniem o mocy 65 W. Nie ma ładowania indukcyjnego, za to na pocieszenie ładowarka jest w zestawie.

Kostka napełni ten telefon w nieco ponad pół godziny, jeżeli nie rozładujecie go do końca. Ile ta bateria wytrzymuje? Oczywiście to zależy od tego jak tej baterii używamy. Dobrych kilka godzin grania i to na dużych obrotach na bank to urządzenie wytrzyma. Podczas normalnej eksploatacji, kiedy używamy tej Nubii jako smartfonu, siedzimy w internecie, dzwonimy, robimy zdjęcia spokojnie wystarczy na dwa dni bez żadnego problemu. Właściwie wszystko sprowadza się do tego ile na tym smartfonie będziecie grać.

Nowa matryca głównego aparatu

Producent zmieniając wszystko, zmienił również aparat. Dotąd widzieliśmy przez kilka generacji typowy zestaw 64+8+2 Mpx. Teraz - mimo, że szerokokątna ósemka i makro dwójka zostały - główny aparat jest wyposażony w 50-megapikselową matrycę Samsunga GN5. Ma ona wymiary 1x1,57" z pojedynczym pikselem o rozmiarze 1 µm. Przesłona ma wartość f/1.8, czyli całkiem przyzwoicie - i efekty widać. W dziedzinie fotografii Nubia zrobiła krok naprzód. Jest lepiej niż poprzednio. W przypadku zdjęć dziennych, w zasadzie nie mam się do czego przyczepić. Ostrość w porządku, odwzorowanie barw też w punkt. Mogłaby być troszeczkę większa rozpiętość tonalna, ale też w zasadzie nie ma na co narzekać.

Fotografowanie w nocy podobnie wypada całkiem zacnie, ale warto włączać tryb nocny. Zdjęcia robione w automacie będą poprawne i to tyle. Nie jest to poziom flagowy, a co najwyżej przeciętnego średniaka. Jednak jest zdecydowanie lepiej niż było w modelach poprzedniej generacji i co do tego nie mam absolutnie żadnych wątpliwości.

Nubia robi też bardzo przyjemne portrety, ale niestety, niezmiennie, aparat szerokokątny jest już raczej kiepski. W nocy lepiej w ogóle go odpuścić, a w dzień? Cóż, można, jeśli warunki absolutnie tego wymagają. Tak długo, jak dacie radę, trzymajcie się głównego aparatu. Szerokokątny warto wykorzystywać tylko awaryjnie, co również tyczy się aparatu makro, który jest mocno przeciętny. Co więcej, zrobienie zdjęcia za jego pomocą i za pomocą interfejsu, który Nubia nam tu serwuje, wymaga trochę cierpliwości. Producent daje tam wirtualną "lupkę", która zamiast ułatwić ustawienie ostrości, raczej je utrudnia.

Filmowanie poprawne

Smartfon umożliwia nam filmowanie w 8K, tylko pytanie po co? 4K w tej sytuacji w zupełności wystarcza, a mając to zyskujemy dość przyzwoitą jakość obrazu i równie przyzwoity dźwięk. Obraz jest prosty, płynny, focus działa dobrze i całkiem zgrabnie działa też elektroniczna stabilizacja obrazu. Ujęcia przy gorszym oświetleniu będą już słabsze. Dodatkowo, nie mamy możliwości przełączania się na obiektyw szerokokątny podczas nagrywania, ale tak jak mówiłem już wcześniej, nie jest to raczej duża strata.

Aparat do selfie sporym zaskoczeniem

Pora przejść do podekranowego aparatu do selfie, który trochę mnie zaskoczył. Aparaty poprzedniej generacji robiły raczej słabe zdjęcia. Ten za to robi zauważalnie lepsze. Fotografując się na jednolitym tle bez dużej ilości punktów za nami, będzie całkiem nieźle. Oczywiście nie polecam jednak filmować przednim aparatem, który znacznie ustępuje tu głównemu. Normalna rzecz. Interfejs fotograficzny w odniesieniu do dawnych modeli, gdzie trzeba było szukać przełącznika do obiektywu szerokokątnego czy makro, wygląda solidnie. Szkoda jedynie, że nie mogę poukładać sobie trybów aparatu według własnego gustu, a tłumaczenie - jak już wiecie - jest tragiczne.

Nubia powoli wykorzystuje swoje szanse

Wrażenia z użytkowania tej Nubii są raczej pozytywne, aczkolwiek z pewnymi zastrzeżeniami. Jednego jestem pewien. Ten model to prawdziwy postęp w tym co oferuje Red Magic i jest to niemały skok do przodu. W Europie możemy ten telefon nabyć w dwóch wersjach: z matowymi pleckami i pamięciami 12+256 GB, który kosztuje w przeliczeniu 3100 zł oraz z przezroczystymi pleckami i pamięciami 16+512 GB, na który wydamy ok. 3800 zł.

Jak na smartfonem ze Snapdragonem 8 drugiej generacji, dużą ilością pamięci, świetnym wyświetlaczem i mnóstwem bajerów wydaje mi się, że nie drogo. Gdyby nie fatalne spolszczenie interfejsu, to ten smartfon mógłby całkiem fajnie konkurować na naszym rynku. Natomiast sam telefon po pierwsze robi wrażenie, a po drugie właściwie jest udaną konstrukcją.

Ciekawy design, który może spodobać się graczom, genialny wyświetlacz z piękną ramką i efektownym aparatem schowanym pod ekranem, bardzo sprawnie działający czytnik linii papilarnych, spora bateria 6000 mAh, nie najszybsze, ale w miarę szybkie ładowanie w pół godziny, przyzwoity główny aparat (choć pomocnicze nieco słabsze), dobre głośniki i wibracje, wysoka wydajność oraz przede wszystkim brak ewidentnych mankamentów, jakie pamiętamy z modeli poprzednich generacji.

W zasadzie jedynym problemem pozostaje tłumaczenie interfejsu, bo sam w sobie jest już prawie dobrze dopasowany pod europejskie wymagania. Powiem wam szczerze, że gdybyście mnie pytali o solidny i nie za drogi gamingowy smartfon, to mógłbym go z czystym sumieniem polecić. Oczywiście pod warunkiem, że nie pękniecie ze śmiechu otwierając aparat i wybierając opcję "poklatane w czasie".