Nubia Red Magic 5S
Recenzja

Wszystko dla graczy

Konstrukcja, zestaw, jakość wykonania

Nubia Red Magic 5S jest oferowana w estetycznym opakowaniu, wraz z zestawem, obejmującym przewód, zasilacz, pokrowiec oraz niezbędną "makulaturkę" oraz igłę do otwierania gniazda kart. Załączony silikonowy pokrowiec jest prosty, ale praktyczny. Otrzymał specjalne pogrubienia na narożnika, które mogą uratować smartfon w razie upadku.

To ważne, bowiem telefon ma tył pokryty śliskim szkłem i lubi "zjeżdżać" z płaskich powierzchni. Poprzedni model Red Magic, który miałem przyjemność testować, właśnie z powodu tej cechy skończył smutno - ten, jak dotąd, trzyma się dzielnie, właśnie dzięki prostemu kawałkowi silikonu dodanemu do kompletu.

Zasilacz i przewód USB wyglądają "bojowo" - są czerwono-czarne. Niestety, tu napotykamy pierwszy "zgrzyt" - choć telefon obsługuje szybkie ładowanie z mocą 55 W, w europejskiej wersji otrzymujemy zasilacz 18 W. Mocniejszy - musimy nabyć osobno i co gorsze, Nubia nie przewiduje zmiany tej "polityki". Szkoda.

Powiedzieć, że Nubia Red Magic 5S wygląda niecodziennie, to jakby nie powiedzieć nic. Po prostu spójrzcie na zdjęcia. Dwubarwna obudowa może się podobać lub nie, ale z całą pewnością wyróżnia smartfon na tle konkurencji. Drugiego takiego nie ma, chyba, że mamy na myśli któryś z wcześniejszych modeli Red Magic.

Jeśli niebiesko-czerwona kolorystyka jest dla was zbyt odważna, mam wiadomość zarówno dobrą, jak i jednocześnie złą. Telefon można kupić także w kolorze srebrnym, ale ze skromniejszym zestawem pamięci - "tylko" 8+128 GB. Testowana przeze mnie wersja Pulse ma pamięć 12+256 GB. Zatem - wymagający gracze są chyba skazani na przykuwające wzrok kolorki.

Stylizacja Red Magic 5S może i jest kontrowersyjna, ale bardzo przypadła mi do gustu. Po części może dlatego, że jestem trochę znudzony klasycznymi kolorami innych modeli, jakie testuję. Ten - stanowi miła odmianę, a do tego z całą pewnością pozwoli wam wyróżnić się w gronie znajomych.

Poza dwoma kolorami, tył obudowy zdobi "gamingowy" wzór, który możemy "powielić" po drugiej stronie telefonu, dobierając odpowiednią tapetę na ekranie. Przez środek tylnej ścianki biegnie ciemny pasek, w którym wkomponowano trzy obiektywy aparatu fotograficznego, podświetlane na czerwono logo oraz płytkę... ze srebra. Zastąpiła ona podświetlany napis, jaki pamiętamy z wcześniejszego modelu. Zatem - jeśli nie przepadacie za świecidełkami - plus dla modelu 5S.

Front to z kolei ukłon dla miłośników klasyki i wszystkich, którzy nie cierpią ekranów z notchami czy otworkami. Tu - mamy "staromodną" ramkę, poszerzoną wzdłuż górnej i dolnej krawędzi wyświetlacza. Dla graczy - może to być zaleta, bowiem trzymając telefon poziomo, nie zasłaniamy dłonią ani skrawka ekranu.

Rdzeń telefonu stanowi solidna, metalowa ramka, a górna i dolna ścianka są lekko zaokrąglone. Na górze znajdziemy mikrofon i minijacka (brawo!), na dole zaś głośnik, mikrofon, port USB-C oraz szufladkę na dwie karty nanoSIM. Niestety, nie przewidziano miejsca na kartę pamięci. Boki obudowy są lekko wcięte, spłaszczone. Na prawym mamy dwa dotykowe sensory do wykorzystania w grach, a także przyciski głośności i włącznika.

Moim zdaniem, są odrobinę zbyt nisko - ale dlaczego tak jest, zaraz się dowiecie. Najpierw jednak zajrzyjmy na przeciwległy bok, na którym widać rządek tajemniczych styków. Można do nich dołączyć stację dokującą w formie podstawki, zawierającej minijacka i USB-C oraz port... LAN. Trzeba ją jednak kupić osobno. W górze lewej ścianki widzimy jeszcze kolejny otworek mikrofonu oraz suwakowy przełącznik, który służy do uruchamiania menu gry.

O nim - później. Na bokach są jeszcze otwory układu chłodzenia. Z jednej strony wlot, z drugiej wylot, a pomiędzy nimi, we wnętrzu obudowy, znajduje się wentylator, osiągający 15 tys. obr. na min. Teraz już wiadomo, czemu przyciski nie mogły być wyżej...

Ergonomię konstrukcji oceniam pozytywnie, choć zwrócę uwagę, że telefon jest dość duży i niezbyt lekki. Jakość wykonania jest znakomita, obudowa jest sztywna, pozbawiona szpar. Szkoda, że urządzenie nie jest wodoszczelne - ale jakże miałoby być, mając otwory wentylatora...?

materiał własny

O autorze
adam-lukowski.jpg
Adam Łukowski

Od 25 lat w branży nowoczesnych technologii. Pamięta pierwsze komórki i początki mobilnego internetu, ma za sobą również pracę w poczytnych czasopismach. Od początku istnienia mGSM.pl dostarcza aktualności i recenzuje urządzenia, korzystając z wiedzy i nabytego przez lata doświadczenia.

Artykułów: 16435

Ten artykuł nie ma jeszcze opinii. Bądź pierwszy i zapoczątkuj dyskusję!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A

 Niestety, ale nie ma jeszcze żadnych opinii.

 Dodaj swoją opinię!


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies