Interfejs
Nubia oferuje nam autorski interfejs o dość przyjaznej i przejrzystej formie. Interfejs może przybrać klasyczną, zasobnikową formę - albo pokazywać aplikacje płasko, na kolejnych przewijanych ekranach. Możemy dostosować siatkę czy krój ikon, przyciski w dole ekranu zamienić na gesty, zmieniać efekty przewijania i tak dalej. Możliwości jest sporo. Jest też oczywiście ciemny tryb interfejsu. Najbardziej przypadł mi do gustu rozbudowany panel skrótów z mnóstwem przycisków do wyboru. Najmniej podobało mi się przygotowanie polskiej wersji językowej. Udało się połowicznie - nie ma błędów, ale nie wszystko przetłumaczono. Uznałem, że lepiej pozostać przy wersji angielskiej i nie drażnić wzroku niechlujnym spolszczeniem.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W Red Magic 5G zainstalowano specjalny, dodatkowy interfejs growy. Uruchamiamy go czerwonym suwaczkiem na boku obudowy, a wówczas orientacja ekranu domyślnie zmienia się na poziomą. W trybie gry możemy zarządzać podświetleniem, tłumieniem powiadomień czy parametrami chłodzenia oraz wydajnością. Możemy też skorzystać z dodatkowej wibracji 4D, wspomagającej odczucia podczas grania. Gdyby gry mnie "kręciły", pewnie bym to polubił. Ciekawym dodatkiem jest "asystent celowania", pokazujący na ekranie dość wyrazisty "celownik", który - jak sądzę - niektórym użytkownikom może znacząco uprzyjemnić rozgrywkę. Menu pozwala również zmodyfikować sposób działania dodatkowych, dotykowych przycisków na boku obudowy, a także podbić kolory na ekranie. Jedynym problemem jest to, że menu nie uruchamia się automatycznie po włączeniu gry, a do tego - nie wykrywa samoczynnie wszystkich aplikacji growych - trzeba je dodać ręcznie. Wisienką na torcie jest możliwość nagrywania ekranu - i późniejszej edycji zapisanych klipów z rozgrywką.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wydajność
Czy ktokolwiek spodziewa się, że telefon dla graczy będzie mieć kiepską wydajność? Nie sądzę. Chyba nie warto się rozwodzić, jest świetnie już nawet z podstawowym zestawem pamięci. Benchmarkowe cyferki imponują, ale zaznaczę, że telefon uznaje benchmarki za gry i z automatu pracuje na pełnych obrotach. W sumie - to żadne oszustwo, przy grach zachowuje się przecież tak samo. Zamiast rozpływać się w zachwycie nad wydajnością, stwierdzę tylko, że nie sposób doprowadzić tego urządzenia do zadyszki.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Bez trudu doprowadzimy natomiast Nubię do stadium grzejnika. Telefon nagrzewa się dość szybko i ochoczo, ale równie szybko wentylacja robi z tym porządek. Ciepełko poczujemy wyraźnie - ale to zapewne dlatego, że jest skutecznie wyprowadzane z dala od procesora. Ten - jak pokazały benchmarki - nie traci wigoru po rozgrzaniu. Nie każdemu spodoba się natomiast odgłos pracy wentylatora. Jeśli wejdzie on na pełne obroty, a gramy w jakiś "cichy" tytuł, dźwięku chłodzenia nie da się przeoczyć. Mam wrażenie, że mój ultrabook chłodzi się zazwyczaj ciszej. Co ciekawe, wentylację możemy również włączyć na czas ładowania akumulatora. Z pewnością wydłuży to życie baterii - ale w nocy szum będzie już dość uciążliwy.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Akumulator
Skoro wspomniałem już o akumulatorze... Patrząc na parametry smartfonu, spodziewałem się, że akumulator o pojemności 4500 mAh nie wystarczy na długo. A tu kolejna miła niespodzianka: nawet dość intensywne wykorzystanie urządzenia nie oznacza, że musimy nerwowo rozglądać się za gniazdkiem. Przykłady? 6 godzin jazdy z włączoną nawigacją - zostało 10%. Cały dzień na plaży, kilkadziesiąt minut grania, muzyka, internet, film - bateria padła późnym popołudniem. Cały dzień zwiedzania i mnóstwo zdjęć oraz filmów - wystarczyło prądu do wieczora. Intensywne upalanie gier przez latorośl - spadek rzędu 20% na godzinę. Normalne wykorzystywanie telefonu (głównie internet i komunikacja) - dwa dni działania bez wysiłku. Jedynym, co mnie rozczarowuje, jest dodawany do zestawu zasilacz, napełniający baterię w niecałe 2 godziny. Szybszą ładowarką skrócimy ten czas o połowę - ale musimy kupić ją osobno. Szkoda też, że nie dołożono ładowania indukcyjnego.
materiał własny
