Nubia Focus Pro 5G
Recenzja

Opublikowane:

Takiego zestawu nigdzie nie dostaniecie

Jeśli chodzi o stosunek ceny do jakości, to jeden z najbardziej atrakcyjnych smartfonów, które zadebiutowały ostatnio na rynku. - Ale czy rzeczywiście? Czy to nie brzmi zbyt pięknie, by mogło być prawdziwe?

Z jednej strony Nubia Focus Pro 5G to jest ZTE, z drugiej strony to jednak Nubia, która dała się poznać z atrakcyjnych growych konstrukcji z całą masą ozdóbek, ale również z niecodziennymi jak na markę ZTE możliwościami technicznymi. Ostrzegę na początku co do jednego: to jeden z tych wyścigowych poduszkowców, które najchętniej uciekłyby posuwiście z gładkich powierzchni. Uważajcie kładąc tego smartfona na stołach, ławach, parapetach wyświetlaczem w dół, bo ucieknie nim się spostrzeżecie. Z kolei położenie na pleckach zapobiegnie zdecydowanie takim ucieczkom, bo potężna wyspa z aparatami skutecznie uniemożliwi jakikolwiek smartfonowy posuw.

To atrakcyjny w końcu, czy nie?

Bez pośpiechu; atrakcyjny z pewnością gdy idzie o projekt obudowy. Dostał mi się egzemplarz jasnobrązowy i choć nie przepadam za złotem, to złote detale są tu dobrane naprawdę ze smakiem: złotawa jest ramka wokół obudowy, złote obramowanie wyspy z aparatami, złota ramka głównego aparatu wystającego jeszcze nieco ponad wyspę, złoty w końcu napis „nubia” umieszczony na pleckach. W połączeniu z jasnobrązową (taka kawa zbożowa) z białym paskiem barwą plecków i dodatkowymi czerwonymi elementami w postaci przycisku „power”, cieniutkiego paska na złotej obwódce wyspy z aparatami i dyskretnego logo w lewym górnym rogu plecków, całość tworzy dizajn obok którego niełatwo obojętnie przejść. To jest naprawdę piękny smartfon. Tylko czy to piękno idzie w parze z trwałością?

Ramka wydaje się jakimś stopem aluminium, choć 100% pewności nie mam. Jest przyjemna w dotyku i solidnie spaja konstrukcję. Na górnej i dolnej krawędzi mieszczą się dwa mikrofony, a na dole dodatkowo jest gniazdo USB-C oraz głośnik. Na lewej krawędzi – dla mnie nietypowo – mieści się regulacja głośności i szufladka na dwie karty SIM, natomiast na prawej jest jeszcze bardziej nietypowo. Od góry mamy przełącznik, który może służyć jako szybki dostęp do aparatu fotograficznego, ale może także przełączać tryb dźwięku, włączać latarkę albo dyktafon. Innymi słowy możemy go sobie skonfigurować. Co prawda wybór jest ograniczony – ale opcje wydają się praktyczne. Dalej w dół mieści się przycisk „power”, który jednocześnie służy jako czytnik linii papilarnych, natomiast na samym dole mamy wyrytą w obudowie ikonkę aparatu foto. To wcale nie wygląda na przycisk, ale jest jednak zbliżeniowym spustem migawki aparatu. Smartfon nie obsługuje zewnętrznych kart pamięci.

Czy jest funkcjonalnie? Strasznie podoba mi się i przełącznik z dodatkową funkcją, i spust aparatu, który wskazywany jest przez zieloną niby-diodę na wyświetlaczu, gdy uruchomiona jest aplikacja. Jedno i drugie nie jest nowością, ale to przyjemne i dla mnie funkcjonalne dodatki. Do regulacji głośności na lewej krawędzi musiałem się przyzwyczaić. Czytnik odcisku palca jest umieszczony na bardzo dobrej wysokości, ale ważniejsze jest, że – ku mojemu rosnącemu na początku użytkowania zdziwieniu – działa naprawdę dobrze. Wyspa z aparatami jest dosyć spektakularną wizualnie wizytówką smartfona Nubia Focus Pro 5G, ale wrócę do niej w sekcji poświęconej aparatom.

I jeszcze dwa słowa na temat zawartości zestawu. Jak na dzisiejsze czasy jest niezwykle atrakcyjna. Poza standardowym przewodem USB, jest już niestandardowa ładowarka o mocy 33 W, folia na ekran (należy użyć natychmiast, bo ja tego nie zrobiłem i ekran niestety złapał mi przypadkową rysę), półprzezroczysty matowy case, a także... słuchawki przewodowe. Tak, o jakości słuchawek załączonych dawniej do zestawów smartfonowych się nie rozmawiało. Dziś to rzadkość niesamowita. Jakość pozostała raczej podobna; w razie braku własnych to bardzo miły dodatek. Jak zapewne łatwo zauważyć, nie pisałem nic o gnieździe jack 3,5 mm. Nie pisałem, ponieważ go nie ma. Zarówno słuchawki, jak i przewód do danych i ładowania są wyposażone wyłącznie we wtyczki USB-C.

R E K L A M A

Czuły jak ważka na wietrze

- Wyświetlacz oczywiście. Mikroskopijne kondensatorki wykrywały od początku mój palec zanim jeszcze na dobre dotknąłem ekranu. Co prawda nie można chyba w ustawieniach zmniejszyć częstotliwości próbkowania dotyku, ale pomogło zwiększenie odporności wyświetlacza na dotknięcia. Matryca IPS o przekątnej 6,72” z bardzo dużymi kątami widzenia, ale przy ciemnym motywie dałbym się nabrać, że to OLED (poza jasnością, bo to zupełnie inna rozmowa). Rodzielczość FHD+, czyli nieco dokładniej, bo nigdy nic nie wiadomo: 1080x2400 px. Szkło nie jest na brzegach obłe – ekran kończy się na krawędzi smartfona. Brzegi są wystarczająco cienkie, choć margines u dołu jest nieco szerszy. Przy ciemnym motywie, którego używam na co dzień marginesy nie są widoczne, natomiast przy jasnym są wystarczająco cienkie, by nie przeszkadzać w użytkowaniu i nie powodować dyskomfortu.

Domyślnie dostajemy smartfona z wyświetlaczem dynamicznie wybierającym częstotliwość odświeżania ze względu na wyświetlane treści, ale można na sztywno ustawić 60 albo 120 Hz. W tym drugim wypadku znacznie szybciej schodzi bateria, więc nie polecam. Zazwyczaj dobrana z automatu częstotliwość jest słuszna i nie ma jak się przyczepić do jakości obrazu. To rzeczy oczywiste, ale jest oczywiście regulacja wielkości ekranu, czcionki, regulacja temperatury kolorów, filtr koloru niebieskiego oraz wybór aplikacji, które mogą być wyświetlane na pełnym ekranie. Smartfon obsługuje gesty, ale również standardowe przyciski dotykowe. Górny zasobnik zawiera standardowe skróty do szybkich ustawień, natomiast w dolnym mieszczą się ikony wszystkich zainstalowanych aplikacji.

O użytkowaniu wyświetlacza mogę się wypowiadać wyłącznie w superlatywach. Kolory są bardzo fajne, choć mam wrażenie, że jednak przeważają zimne odcienie, natomiast zupełnym przebojem jest to, co mi na początku nieco przeszkadzało, mianowicie czułość matrycy. Nadal czasem mi się wydaje, że wyświetlacz „odgaduje” co chcę zrobić i wyprzedza moje ruchy. Tak, wiem, że to idiotyczne odczucie, ale trzeba koniecznie samemu spróbować – choćby w elektromarkecie. Superlatywy nie obejmują niestety jasności wyświetlacza. W jasny, nawet niezbyt słoneczny dzień pojawiają się problemy z korzystaniem smartfona i trzeba się ustawiać tyłem do słońca, żeby coś zobaczyć, wejść w jakąś bramę albo używać wyłącznie w pomieszczeniach. Pomimo świetnego wyglądu i solidnej obudowy to jest jednak stosunkowo niedrogi smartfon. I jeszcze raz w formie przypomnienia: w zestawie powinna być folia. Należy ją jak najszybciej zainstalować.

R E K L A M A

Aparaty

Nubia Focus Pro 5G nawet w nazwie zdaje się kusić możliwościami fotograficznymi. Starałem się nie spodziewać po niej zbyt wiele, bo to smartfon za 1000 zł i nie powinien robić genialnych zdjęć. Zazwyczaj wielka wyspa aparatów nie powoduje, że sugeruję się zewnętrznymi rozmiarami, ale tym razem najwyraźniej sugestia zadziałała. Starałem się nie spodziewać, ale jednak się spodziewałem. Zdjęcia robiłem przy różnych ogniskowych, ale wyłącznie na ustawieniach automatycznych bez trybu profesjonalnego. W niektórych robionych pod słońce widać, że użyłem filtra gwiaździstego z zestawu, a na innych korzystałem również z nakładki makro. Publikowane tu zdjęcia nie były obrabiane żadnym programem graficznym ani kompresowane. Są w oryginalnej rozdzielczości.

Smartfon dysponuje głównym aparatem z matrycą 108 Mpx , któremu towarzyszą matryce 5 Mpx (obiektyw szerokokątny) i 2 Mpx (rozmywanie tła). Przysłona f/1,75 sugeruje, że obiektyw jest dosyć jasny, a wielkość matrycy: 1/1,67”, że jest szansa na fajne fotki. Z przodu w dziurce wyświetlacza, umieszczony jest centralnie na górze aparat z matrycą 32 Mpx, którego wygląd można sobie popsuć stosując LiveIsland z niezbędnymi przecież dziś powiadomieniami. Dodatkowo kupujący mogli otrzymać etui dopasowane do dwóch nakładek na obiektywy: jednej z sześcioliniowym filtrem gwiazdkowym i drugiej, z filtrem makro.

W podręcznym menu aparatu można znaleźć szybki dostęp do podprogramów w rodzaju: wielokrotnej ekspozycji, szarości z podkreślonym wybranym kolorem, makro, malowania światłem, śledzenia toru gwiazd, panoramy, zdjęć dokumentu, interfejsu profesjonalnego i do priorytetu przysłony. Jest także „poklatane w czasie”. Dostałem obietnicę, że polski oddział będzie interweniował w sprawie tłumaczenia „zdjęć poklatkowych” do skutku. Bez problemu można zrobić także zdjęcie w pełnej rozdzielczości 108 Mpx, choć domyślnie aparat pstryka fotki w 4000x3000 px łącząc piksele. Kusi oczywiście dostępna pod ręką zmiana ogniskowej, ale warto pamiętać, że aparat robi po prostu kadrowanie z z klatki w pełnym rozmiarze, ponieważ smartfon nie ma obiektywu tele. Z drugiej strony jeśli powiększyć zdjęcie 108 Mpx okazuje się, że efekt nie do końca jest identyczny z tym, który uzyskamy przy zmianie ogniskowej. Najwyraźniej jakieś AI tam jest i poprawia ostrość, a zmiana ogniskowej ma sens.

Zdjęcia wychodzą bardzo ładne, w naturalnych kolorach. Muszę przyznać, że niektóre zadziwiająco dobre biorąc pod uwagę parametry aparatu. Nie znam smartfona na tej półce cenowej robiącego podobnej jakości zdjęcia. HDR co prawda jest włączony, ale nie do końca daje sobie radę, czasem jest kłopot z natychmiastowym złapaniem ostrości, ale globalnie stabilizacja wydaj się działać poprawnie. Bardzo dobre makro, gorzej jest z szerokim kątem, za który współodpowiedzialny jest aparat 5 Mpx.

Jedyna rzecz, która potężnie mnie zirytowała, to znak wodny, którego nie zauważyłem podczas robienia zdjęć, a który wcale nie jest tak prosto wyłączyć. Mała ikonka strzałki w rogu interfejsu aparatu zawiera „gradienter”, „pozę” i „kratę” (naprawdę nie chciałem się pastwić nad tłumaczeniem interfejsu, tym bardziej, że większość opcji jest po polsku), czyli „poziomicę”, „migawkę czasową” i „siatkę”. Ufff. Dopiero gdy przyjrzeć się bliżej, jest tam również ikona z wyraźnym napisem „więcej ustawień”. Tam można znaleźć sposób na wyłączenie znaku wodnego. A nie można by było standardowo tego ustawienia nie włączać?

Czepiam się drobiazgów, ale nadal pamiętam ile kosztuje Nubia Focus Pro 5G. W tej cenie oferuje naprawdę fajne zdjęcia i niewielkie usterki w menu, które naprawdę nie rzutują na jakość aparatu. Mogą najwyżej bawić albo irytować – jak mnie znak wodny. I znów powtórzę: nie znam tak dobrego aparatu w smartfonie w tej cenie.

R E K L A M A

Bateria i inne technikalia

Nubia Focus Pro 5G przy nieco bardziej intensywnym niż normalne użytkowaniu działa przynajmniej dobę. Przy oszczędnym smartfon dobił mi do 4 dni, przeciętnie wytrzymywał 1,5-2 dni. SoT to około 6,5-7 godz. Ładowarka ma 33 W, a bateria 5000 mAh. Wydaje mi się, że godne uwagi osiągi.

Niektórzy twierdzą, że o procesorach Unisoca się nie dyskutuje. Ja mam nieco inne zdanie. Zainstalowany tu T760 nie stanie w szranki z wieloma jednostkami Qualcomma, ale w tym smartfonie radzi sobie naprawdę nieźle. Tak, gry chrupną tu i ówdzie (Genshin Impact), a smartfon się rozgrzeje, niemniej w codziennym użytkowaniu Nubia nie grzała się podczas nagrywania czy odtwarzania filmów w 4K, czy w czasie normalnej wymiany danych z aplikacjami działającymi w tle. Rozgrzewała się właśnie sporadycznie podczas wymagającego grania i w czasie bardzo intensywnej wymiany danych. Może procesor to nie jest pierwsza liga, ale w tym zastosowaniu – moim zdaniem wystarczy. Aplikacje i system mają do dyspozycji 8 GB pamięci RAM LPDDR4x, co też na szczęście jest pojemnością najwyraźniej zupełnie wystarczającą. Towarzyszy temu 12 GB pamięci wirtualnej. 256 GB pamięci UFS 3.1 z czego dla użytkownika zostaje ok. 230 GB to pojemność godna uwagi, niemniej przydałaby się jednak obsługa zewnętrznych kart.

Unisoc oferuje Wi-Fi 5 i BT 5.2. Wymianę danych teoretycznie na poziomie 750 Mb/s, ale w praktyce to marzenie ściętej głowy i nie do końca jest to wina procesora. Załączone słuchawki ujdą, a na pewno są lepsze od słuchania muzyki na zewnętrznym głośniku. Własne przewodowe albo bezprzewodowe słuchawki będą w tej sytuacji optymalnym rozwiązaniem. Bezprzewodowe parują się bez kłopotu z NFC. Jakość rozmów telefonicznych, przy porównaniu kilku telefonów w tym samym miejscu z tym samym operatorem, jest zadowalająca. Android 13 z MyOS 13 działa bez problemu, choć nieco dziwi czemu nie 14. Interfejs jest przejrzysty i intuicyjny, a zewnętrznych niekoniecznie potrzebnych aplikacji jest raptem 5 i każdą można bez problemu odinstalować.

R E K L A M A

Strzał w dziesiątkę

Gdybym miał 1000 zł na nowy telefon, z dużym prawdopodobieństwem zdecydowałbym się na smartfona Nubia Focus Pro 5G za 999,99 zł. Wygląda jakby kosztował 2 razy drożej, a i konkurencję zostawia daleko w tyle, gdy idzie o możliwości. Zajrzałem do zestawień cenowych sklepów i znalazłem naprawdę niezbyt atrakcyjne alternatywy. Nikt nie dodaje do smartfona dodatkowych szkieł z obudową w oddzielnym zestawie – bez względu na półkę cenową. Nie znalazłem żadnego zestawu ze słuchawkami. Ładowarka tu i ówdzie jeszcze się zdarza, ale folia i case na plecki to już rzadkość. Możliwości fotograficzne ma takie, że chyba żadna konkurencja w tej cenie jej nie zagrozi.

Telefon jest śliczny. O ile kupicie tę wersję, którą dostałem do testów. Ta druga jest czarna i mniej śliczna. I po raz trzeci: warto pamiętać, że aby smartfon pozostał śliczny należy niezbędnie nakleić mu folię na ekran. Poza pięknym urządzeniem dostaniecie możliwość robienia dobrych zdjęć, sensowny czas działania, szybkie ładowanie i niezłe możliwości techniczne. Wyświetlacz mógłby być jaśniejszy, fajna by była obsługa microSD, a tłumaczeniu interfejsu przyda się kilka finalnych muśnięć, ale Nubia Focus Pro 5G jest okazją, która chyba nie zdarza się zbyt często. Piszę to po ok. 3 tygodniach spędzonych z tym smartfonem i w tym kontekście: polecam z całej siły.

O autorze
jacek-filipowicz.jpg
Jacek Filipowicz

Dziennikarz specjalizujący się w rynku urządzeń elektronicznych, ze szczególnym uwzględnieniem urządzeń przenośnych, telefonów, smartfonów i tabletów. Związany z katalogiem mGSM.pl od początku istnienia serwisu. Od 2012 roku pełni funkcję redaktora naczelnego. Autor testów, recenzji, aktualności.

Artykułów: 2026

Ten artykuł skomentowano już 4 razy.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
25,0% 
icon down
 25,0% 
icon unknown opinion
 50,0% 
Default user logo
spock

Opinia neutralna

Do poprzedniego komentującego: użytkuję Focusa od września. W tym czasie byłem na wakacjach w Grecji i rzeczywiście ekran nie powala w mocnym świetle słonecznym, ale zdjęcie da się zrobić. Bez przesady. Natomiast uwaga o tym, że nie słychać rozmówcy to zwykła nieprawda lub jakaś wada Twojego egzemplarza, nomrlany głośnik, ani specjalnie głośny ani za cichy.
.214.161.195 | 25.11.2024, 10:11
R E K L A M A
Default user logo
arek

Opinia negatywna

Najważniejsze - aparat jest tak cichy, że nie słychać rozmówcy i to przy głośności na maxa. Ekran jest niewidoczny przy zwykłym dziennym oświetleniu, praktycznie nie da się zrobić zdjeć, bo nie widać opcji do ustawienia tego aparatu - chyba, że nosisz ze soba ciemnię, do której włożysz głowę i telefon, żeby zobaczyć ustawienia, skorzystać z nich, wyjąć aparat i zrobić zdjęcia. Załączone słuchawki są fatalnej jakości, przebasowane i nie nadają się do słuchania.
.179.65.7 | 14.10.2024, 09:10
Default user logo
Korson

Opinia pozytywna

Kupiłem Focusa Pro miesiąc temu i mogę wesprzeć opinię autora testu. Telefon daje zaskakująco dużo za tysiaka. Oczywiście ekran mógłby być lepszy, procesor bardziej energooszczędny, ale ogólnie cała ta konstrukcja została genialnie połączona. Wady są drobne, a zalety je zupełnie zasłaniają. Fajnie, że na rynku pojawia się kolejny mocny gracz.
.233.92.222 | 06.10.2024, 17:10
R E K L A M A
Default user logo
Stefan

Opinia neutralna

Zabrakło dopisku: artykuł sponsorowany!!!
Żeby tu jeszcze był gram merytoryki, konkretny zarzut, próba dyskusji, ale nie: "Obrażę sobie człowieka zaraz po deserze, bo nie muszę patrzeć mu w twarz". Artykuł nie jest sponsorowany w jakikolwiek sposób. ZTE nie szasta pieniędzmi, a moje zdanie można zweryfikować w innych recenzjach. Wszystkich opłacili? Nie trzeba podzielać mojej opinii na temat tego smartfona. Ja po prostu jestem z niego zadowolony, bo jak wspomniałem ze 3 razy: to świetna okazja do 1000 zł. Mam ponad 20 lat doświadczenia z różnymi smartfonami i to jest chyba stosunkowo tani smartfon z najlepszym stosunkiem ceny do jakości jaki miałem w ręce. Doświadczenie jak swego czasu z prostym Samsungiem GT-S5610. Znasz mnie użytkowniku? Czytałeś jakieś moje teksty? Uważasz, że tak nisko cenię się jako dziennikarza i człowieka? To jest przykre oszczerstwo ignoranta. Długotrwałego użytkowania nie da się zweryfikować w praktyce we wczesnej recenzji, bo na to potrzeba ze 3 miesięcy do pół roku. Wymieniłem wady smartfona. Wystarczy przejść się do najbliższego elekrtomarketu, żeby zweryfikować większość zalet. Serdecznie Cię do tego namawiam. Podobnie jak do mimo wszystko rezerwy w opiniach, bo mGSM.pl zgodnie z prawem zawsze oznacza w wyraźny sposób wszystkie teksty, które powstają przy współpracy z producentami czy dystrybutorami. (jf)
.102.70.159 | 26.09.2024, 17:09


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies