Nokia N97 mini
Recenzja

Opublikowane:

Małe jest... lepsze?

Nokia N97 była jedną z najbardziej oczekiwanych premier ostatniego roku. Telefon zebrał pozytywne recenzje, zatem fiński koncern postanowił zdyskontować ów sukces i pokazał kolejny model o tym samym oznaczeniu. Prawie tym samym... Nokia N97 Mini jest bliźniaczo podobna do starszej siostry i niemal równie dobrze wyposażona. Czy zatem nie odbierze klientów większemu modelowi? Ma na to spore szanse...

Bogato wyposażony i bardzo wygodny w użytkowaniu telefon. Sprawdzi się w zadaniach biurowo-internetowych oraz jako odtwarzacz muzyczny. Z fotografowaniem radzi sobie przeciętnie. Nawigacja działa znakomicie.

Walka zapowiada się ostra. Podobnie jak „dorosła” odmiana, N97 Mini należy do grona telefonów „wszystkomających”. Postanowiłem darować listę wyposażenia, gdyż tę każdy znajdzie na stronie producenta – skupmy się raczej na codziennym użytkowaniu tego multimedialnego malucha.

Perfekcyjna ergonomia?

„Duża” i „mała” N97 niemal nie różnią się wyglądem. Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że nowy model powstał po prostu poprzez pomniejszenie dotychczasowego. Czy stał się wygodniejszy? Na pewno jest poręczniejszy! Rozmieszczenie złącz i głównych przycisków sterujących jest w zasadzie identyczne, zmieniło się tylko położenie znaku firmowego. Więcej zmian dotknęło chowaną klawiaturę QWERTY, z której okolic zniknęły przyciski nawigacyjne. Mała N97 zachowała jednak czystą, prostą formę. Zdominowany przez wyświetlacz front obwiedziono metaliczną ramką, zgrabnie zharmonizowaną z plastikowym korpusem. Pokrywa baterii jest metalowa, a w jej matową powierzchnię wcina się obudowa optyki fotoaparatu. Mechanizm rozsuwania obudowy pracuje z dość dużym oporem, ale zachwyca precyzją. Nic nie trzeszczy, brak też zauważalnych luzów. W Mini powtórzono praktyczne rozwiązanie z poprzedniej N97. Po rozsunięciu telefonu ekran ustawia się pod kątem ok. 30 stopni, tworząc coś na kształt notebooka. Muszę przyznać, że korzystanie z telefonu w tym układzie jest niesamowicie wygodne – aż chce się pisać! Klawiatura QWERTY nie jest ideałem, ale wiele jej nie brakuje. Przyciski leżą w sporych odstępach, pracują sprężyście, a jedynym „zapalnym” punktem jest w moim odczuciu zbyt mały i przesunięty za daleko w prawo przycisk spacji. Wolałbym również, żeby klawisze funkcyjne i kursory znalazły się w większym oddaleniu od pozostałych lub przyjęły odmienny kształt. Nie psuje to jednak pozytywnego obrazu całości. Finowie zadbali nawet o aspekt czysto estetyczny i zamaskowali mechanizm slidera blendą, na której umieścili dumne hasło „Designed in Finland”. Co więcej, testowy egzemplarz był nie tylko zaprojektowany, ale i wyprodukowany w tym kraju... aczkolwiek o tym już nie wspomniano. Jeśli nie lubimy rozsuwać telefonu, jest również możliwość skorzystania z klawiatury ekranowej. Ale polecam ją jedynie masochistom. Kolejnym, arcywygodnym rozwiązaniem jest suwakowy włącznik blokady klawiatury. Tu już osiągnięto ideał!

Symbianowo...

Obie odmiany N97 łączy także niecodzienny, ukośnie ułożony przycisk obok ekranu. Zapewnia on sprawne przeskakiwanie po menu, a dodatkowo stanowi swoisty znak rozpoznawczy, a nawet ozdobę. Ciekawie prezentuje się w ciemności, gdy co pewien czas rozświetla się nieznacznie, oczywiście jeśli wcześniej uaktywnimy tę opcję. A skoro wspomniałem o menu... N97 pracuje w systemie Symbian, wykorzystując znany już interfejs S60. Dotychczasowi fani Nokii nie zostaną zaskoczeni niczym nowym, „debiutanci” również nie powinni napotkać problemów. Ekran startowy podzielono na sześć paneli, na których możemy umieścić najpotrzebniejsze nam, często używane funkcje. Mogą to być skróty do witryn internetowych czy poszczególnych pozycji menu, może to być również podgląd bieżącej listy zadań, odtwarzanych plików i tak dalej... Niezmienny pozostaje jedynie pierwszy segment, gdzie pojawia się zegar, data i aktualny profil dźwiękowy. Stąd do ustawień czasomierza czy listy profili dzieli nas tylko jedno kliknięcie.

Dalsza część menu nie zaskoczy nas już niczym nietypowym. Wszystko przystosowano do obsługi za pośrednictwem panelu dotykowego, a ten działa perfekcyjnie. Mimo bogatego wyposażenia telefonu, standardowe menu mieści się na jednym ekranie, w dwunastu działach. Jego zawartość, podobnie jak i poszczególnych działów, możemy dowolnie sortować i zmieniać, dostosowując telefon do naszych potrzeb. Czynność ta jest bardzo łatwa i pozwoli znacznie przyspieszyć korzystanie ze wszystkich opcji. W tym miejscu proponuję poświęcić trochę czasu na dopracowanie układu naszego menu, by później móc sprawniej korzystać z zasobów telefonu. Żeby poprawić komfort użytkowania, telefon wyposażono w czujnik ruchu, automatycznie zmieniający orientację ekranu, zależnie od sposobu, w jaki trzymamy naszą Nokię. Wykonując ruch, możemy ponadto wyciszyć dzwonek lub alarm. Innym, ciekawym elementem wyposażenia jest możliwość głosowego odczytu wiadomości czy notatek. Niestety, głos polskiego lektora musimy dodatkowo pobrać z sieci. Nie mogło zabraknąć również klasycznych już opcji personalizacyjnych – motywów czy tapet ekranowych.

Komplet multimediów

Jak przystało na multimedialny „kombajn”, w N97 nie mogło zabraknąć aparatu fotograficznego. Wyposażono go w 5-megapikselową matrycę i prostą optykę, podpisaną przez Zeissa. Jeśli jednak liczycie na cuda, tu raczej ich nie znajdziecie. Aparat robi przeciętne zdjęcia, w typowo komórkowym standardzie. Czyli jak zwykle – w świetle dziennym dobrze, w pomieszczeniach gorzej, w nocy zaś fatalnie. Dwudiodowy flesz niczego tu nie zmieni, wszak w ręku wciąż mamy „tylko” telefon. Na pocieszenie, możemy naszym zdjęciom dodać sygnatury lokalizacji geograficznej. Nagrywając filmy, również nie należy oczekiwać zbyt wiele, ale w sumie większych problemów nie przewiduję. Telefon ma także drugą kamerę, na przedniej ściance. Jej domeną są wideorozmowy i proponuję potraktować ją raczej umownie... Zdecydowanie lepiej wygląda zaś sprawa odtwarzania. Duży wyświetlacz o szerokim spektrum barw, a także w miarę szybki procesor sprawiają, że Mini jest niezłym mobilnym odtwarzaczem wideo. Obraz wyświetlany jest płynnie, a dźwięk nadąża za wizją. Szkoda tylko, że wbudowane głośniczki odstają klasą od ekranu... ale za to są „stereofoniczne”.

Lepiej zatem sięgnąć po słuchawki. Producent dodaje do kompletu zestaw WH701. To bardzo porządny komplet, wyposażony w zdalne sterowanie i douszne przetworniki. Mimo niskiej mocy wyjściowej telefonu, słuchawki te zapewnią dobrą dynamikę i soczyste, pełne brzmienie. W jego uzyskaniu pomoże nam wbudowany w odtwarzacz korektor graficzny, z kilkoma predefioniowanymi ustawieniami i oczywiście możliwością manualnej korekcji. Miłośnicy radia mogą zaś liczyć na przyzwoitej czułości odbiornik FM z układem RDS i pamięcią stacji. Nie musimy obawiać się o miejsce na nasze multimedia. Mini ma co prawda mniejszą pamięć niż jej „większa siostra”, ale gniazdo kart microSDHC rozwiązuje ten problem, umożliwiając uzyskanie 24 GB przestrzeni dyskowej.

W sieci

N97 Mini sprawdzi się ponadto jako telefon internetowy. Z siecią możemy łączyć się na wiele sposobów – od HSDPA czy WCDMA, poprzez stary dobry GPRS, aż po opcję (zazwyczaj) bezkosztową, czyli WLAN. Możemy ponadto skomunikować się z komputerem lub innym sprzętem poprzez port USB lub Bluetooth. Ten ostatni obsługuje również protokół stereofonicznej transmisji dźwięku i sterowania odtwarzaczem. N97 Mini może nawet przeistoczyć się w hot-spot, udostępniając innym urządzeniom dostęp do internetu. W tym celu musimy jednak odżałować niecałe 90 zł na dodatkową aplikację Joiku-Spot. Standardowa przeglądarka jest wystarczająco funkcjonalna i szybka, ale naturalnie nic nie stoi na przeszkodzie, by pobrać z sieci np. Mobilną Operę. Nasze ulubione witryny internetowe mogą pojawić się w menu jako widżetowe skróty. Nie zabrakło także mobilnego biura. N97 Mini da nam dostęp do dokumentów Office, notesu czy kalendarza, a nawet do prostego programu graficznego, zbliżonego możliwościami do windowsowego Painta. Jest również dyktafon i tryb pracy w samolocie. Dzięki sklepowi OVI lista aplikacji może się znacznie wydłużyć. Obsługa poczty elektronicznej i synchronizacja z PC to sprawy na tyle oczywiste, że wspomnę o nich tylko dla porządku. Zajmijmy się kolejną funkcjonalnością Miniatury N97, czyli nawigacją. Jest ona kompletna: oprócz zainstalowanych map jest także wbudowany moduł GPS i kompas elektroniczny. Wszystko wspomagane ponadto lokalizacją opartą na sieci GSM. Mapy to oczywiście Nokia Maps, bazujące na rozwiązaniach NAVTEQ. Powiązana z „pokładowym” GPS-em aplikacja działa bezproblemowo i zaskakująco szybko namierza pozycję. Mam, niestety, mieszane uczucia co do komfortu jej obsługi. Z jednej strony klawiatura QWERTY umożliwia szybkie i wygodne wprowadzanie informacji. Z drugiej zaś wymiary ekranu poważnie ograniczają czytelność map, szczególnie podczas jazdy samochodem. I na dobrą sprawę dopiero w tym momencie zaczęły doskwierać mi skromne gabaryty N97, czyli coś, co wcześniej uznałem za niebywałą zaletę. Cóż, nie ma róży bez kolców...

Poza wspomnianym problemem, róża ta „ukłuła” mnie także żywotnością baterii. Spodziewałem się wiele, a wyszło jak zwykle. Góra trzy doby i ani godziny więcej. Nie mogę mieć za to zastrzeżeń co do jakości rozmowy oraz podtrzymywania zasięgu – tu nie ma problemów. Oceniając globalnie, N97 Mini to znakomity telefon, choć niepozbawiony pewnych wad. Jeśli dotąd od zakupu N97 odstraszały was jej duże wymiary – sięgnijcie koniecznie po Mini. Wcale nie jest gorsza. Pozostaje jedynie żałować, że miniaturyzacja ominęła cennik...

Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet

O autorze
adam-lukowski.jpg
Adam Łukowski

Od 25 lat w branży nowoczesnych technologii. Pamięta pierwsze komórki i początki mobilnego internetu, ma za sobą również pracę w poczytnych czasopismach. Od początku istnienia mGSM.pl dostarcza aktualności i recenzuje urządzenia, korzystając z wiedzy i nabytego przez lata doświadczenia.

Artykułów: 16267

Ten artykuł skomentowano już 1 raz.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
0,0% 
icon down
 0,0% 
icon unknown opinion
 100,0% 
Default user logo
andel

Opinia neutralna

Artykuł chyba był sponsorowany. Ten telefon jest beznadziejny. Nieprecyzyjny ekran dotykowy, bateria na dobę, obracanie ekranu działa z wyraźnym opóźnieniem.
.chello.pl | 10.05.2010, 22:05
R E K L A M A


mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies