Multimedialny smartphone N90 to wszechstronne urządzenie łączące funkcje cyfrowych aparatów fotograficznych oraz telefonów pracujących w technologii 3G. Mając w ręku Nokię N90, zrobimy doskonałej (jak na komórkę) jakości zdjęcia, nakręcimy wideo, zrealizujemy wideopołączenie, odbierzemy pocztę elektroniczną i przejrzymy Internet.

Nokia N90 to kolejny dostępny na naszym rynku telefon przystosowany do korzystania z dobrodziejstw sieci komórkowych trzeciej generacji. Oprócz UMTS-u telefon potrafi korzystać jeszcze z trzech zakresów GSM: 900/1800/1900 MHz oraz EDGE. Pod względem zdolności do pracy w różnych sieciach najnowszy smartphone Nokii jest więc urządzeniem wszechstronnym. Brak w nim co prawda "amerykańskiego" zakresu GSM 850, jaki miała np. Motorola MPx220, ale chyba trudno to traktować jako wadę N90.
Dla wielu osób wadą urządzenia jest jego duża waga oraz spore rozmiary. Ciężar dochodzący do 180 g, dwukrotnie przekracza "średnią" dostępnych na rynku komórek, których waga dochodzi do 90 g. Nawet wspominana przed momentem masywna Motorola MPx200 waży 110 g, czyli sporo mniej.
Wymiary telefonu też są spore. Przy zamkniętej klapce N90 mierzy 112x51x24 mm. Nokia N90 na tle wielu komórek wygląda niczym Mariusz Pudzianowski obok Adama Małysza. Inna sprawa, że są też użytkownicy, którzy lubią duże telefony. Zaletą takich urządzeń są dla nich duże wyświetlacze i sporych rozmiarów, wygodne klawiatury. Na dodatek po otwarciu klapki telefon jest na tyle duży, że mikrofon znajduje się blisko ust rozmawiającego, co dla części użytkowników jest warunkiem niezbędnym do prowadzenia komfortowej rozmowy, bez deprymującego uczucia mówienia "w powietrze".
Nokia N90 to telefon z klapką wyposażoną w dwa kolorowe wyświetlacze: mniejszy zewnętrzny (128x128 pikseli, 65 536 kolorów) i większy wewnętrzny (352x416 pikseli, 262 144 kolory). Taki opis jednak nie oddaje wszystkiego. Otóż klapka jest obrotowa. Jej położeniom odpowiadają cztery tryby pracy urządzenia. Tryb zamkniętej klapki (z mniejszym wyświetlaczem na wierzchu) udostępnia użytkownikowi ograniczoną funkcjonalność telefonu. Jednak jego "ograniczona" funkcjonalność i tak lokuje N90 znacznie przed konkurencją. Weźmy taki "drobiazg", jak możliwość odczytywania wiadomości na zewnętrznym wyświetlaczu, której trudno szukać w innych komórkach o podobnej konstrukcji. W tym trybie można też korzystać z poleceń głosowych.
Tryb aparatu fotograficznego, w którym klapka jest obrócona - czyli na zewnątrz widoczny jest duży wyświetlacz. Jednak samo obrócenie klapki nie umożliwia wygodnego fotografowania z możliwością obserwowania kadru na wyświetlaczu. Trzeba jeszcze obrócić w odpowiednią stronę moduł z obiektywem aparatu, który znajduje się w części obudowy na styku klapki i głównej części telefonu. Przyznam, że ten tryb pracy N90 nieco mnie rozczarował. I nie sądzę, że to kwestia moich "fotograficznych" przyzwyczajeń. Chyba każdy, kto bierze aparat do ręki, odruchowo szuka palcem spustu migawki po prawej stronie na obudowie. Tymczasem w N90 spust migawki i dżojstik umożliwiający poruszanie się po opcjach aparatu znajdują się po lewej stronie. Dla mnie rozwiązanie to było na tyle niewygodne, że w zasadzie nie robiłem zdjęć w tym trybie.
Takie nietypowe położenie spustu migawki nie jest jednak przypadkiem czy dziwactwem ze strony projektantów. Okazuje się bowiem, że już w trybie wideo oraz w trybie "otwartej klapki" dżojstik i spust migawki są łatwo dostępne i można je wygodnie obsługiwać kciukiem prawej ręki. Moim zdaniem są one jednak umieszczone zbyt blisko siebie, a w efekcie zamiast na spust migawki - łatwo nacisnąć dżojstik.
W trybie wideo (w różnych materiałach Nokii jest on różnie nazywany) główną część telefonu z klawiaturą trzymamy w dłoni - jak niewielką kamerę wideo - a klapka z wyświetlaczem odchylona jest w bok, jak w prawdziwej cyfrowej kamerze wideo. Gdyby komuś ten opis nie mówił zbyt wiele, to właśnie ten tryb N90 widoczny jest na wielu zdjęciach reklamowych tego urządzenia... W mojej opinii ten tryb znacznie lepiej sprawdzał się podczas fotografowania. Urządzenie spoczywało w prawej dłoni, kciukiem łatwo było nacisnąć spust migawki, a lewą ręką można było przytrzymywać odchylony wyświetlacz. Dzięki temu zmniejszało się ryzyko poruszenia zdjęcia przy dłuższym czasie ekspozycji.
Nokia N90 jest telefonem trzeciej generacji, a jedną z atrakcji 3G mają być wideorozmowy. W przeciwieństwie do niedawno prezentowanej UMTS-owej Nokii 6680, N90 nie ma dwóch obiektywów. Aby takie połączenie miało sens, musimy widzieć wyświetlacz i jednocześnie skierować obiektyw na własną twarz. To zaś wymaga obrócenia obiektywu albo klapki i może być przez niektórych uznane za kłopotliwe.
Ja akurat specjalnie się nie przejmuję tym problemem, bo zanim UMTS stanie się powszechnie dostępny i zdecydowana większość użytkowników będzie miała telefony do połączeń wideo, upłynie tyle czasu, że o N90 już nikt nie będzie pamiętał.
Na razie N90 z powodzeniem można używać jako zaawansowanej komórki i całkiem niezłego aparatu cyfrowego z funkcją nagrywania wideo. Spośród przetestowanych w naszej redakcji telefonów komórkowych Nokia N90 oferuje chyba najlepszą jakość zdjęć. Oczywiście na jakość cyfrowych fotografii wpływa wiele czynników - rozdzielczość i wielkość matrycy, jakość obiektywu i wreszcie oprogramowanie odpowiedzialne za przetwarzanie tego, co rejestruje matryca.
W poprzednim numerze "Mobile Internet" prezentowaliśmy telefon Sony Ericsson K750i, wyposażony w matrycę 2 megapikseli z autofocusem. Była to pierwsza komórka z cyfrówką, której jakość zdjęć już na poważnie pozwalała myśleć o wywoływaniu odbitek w formacie pocztówkowym. Również Nokia N90 ma matrycę 2 megapiksele i autofocus. Można by więc spodziewać się, że zdjęcia wykonywane przez oba aparaty będą prezentowały podobną jakość. Tymczasem fotografie robione N90 są zauważalnie lepsze od większości ujęć zrobionych K750i. Fotki z N90 są m.in. nieco mniej "zaszumione". Zdjęciom z N90 można zarzucić zbyt mocny "efekt maski wyostrzającej" (ang. unsharp mask), znany np. z Photoshopa. Zbyt duże wartości dobrane w tym filtrze powodują, że na krawędziach fotografowanych obiektów pojawiają się nienaturalne aureole. Efekt ten nie jest może specjalnie zauważalny na małych zdjęciach, ale gdy fotografię zrobioną N90 wyświetlimy w skali 1:1 (np. na ekranie komputera), wówczas widać go już bardzo mocno. Maska wyostrzająca powoduje też pewne rozmycie szczegółów na obszarach zdjęcia o podobnej kolorystyce i jasności. Osobiście wolę aparaty, które decyzję o tym, jak podrasować zdjęcia, pozostawiają użytkownikowi, zamiast uszczęśliwiać go na siłę.
Niewątpliwie jednym z czynników, który decyduje o tym, że fotki z Nokii są tak dobre, jest obiektyw wykonany przez znaną z doskonałej optyki firmę Carl Zeiss. To dość zaskakujące, że obiektyw Zeissa znalazł się akurat w Nokii, a nie w Sony Ericssonie, bo przecież to firma Sony od lat umieszcza optykę Zeissa w lepszych modelach swoich aparatów i kamer cyfrowych... Widać ścieżki współczesnego biznesu są bardziej skomplikowane niż można było przypuszczać. Szkoda tylko, że tak dobry obiektyw nie ma żadnej zaślepki chroniącej go przed brudem i zarysowaniem.
Jeśli porównywać aparaty zainstalowane w N90 i K750, to można powiedzieć, że oba oferują zestaw dość zaawansowanych, i generalnie porównywalnych funkcji. Oba mają wbudowane diodowe lampy błyskowe, oferują automatyczne ustawianie ostrości. Mają też opcję rejestrowania klipów wideo. Moim zdaniem również w tej dziedzinie N90 oferuje lepszą jakość obrazu niż Sony Ericsson K750i, a do tego pozwala na nagrywanie nawet godzinnych filmów. Co prawda to bardziej chwyt reklamowy niż faktycznie przydatna funkcja - piszę te słowa z punktu widzenia użytkownika cyfrowej kamery wideo. Nie zdarzyło mi się dotąd zarejestrować dłuższego niż kilkuminutowe ujęcia. No, z jednym wyjątkiem - gdy podczas imprezy włączyłem nagrywanie, a kamerę postawiłem na regale.
Zdjęcia, wideo i wszelką inną multimedialną zawartość N90 zapisuje w swojej wewnętrznej pamięci (31 MB) oraz na kartach pamięci. W zestawie z telefonem jest karta o pojemności 64 MB. Choć większość producentów zdaje się stawiać na standard mini-SD, to Nokia konsekwentnie trzyma się standardu MMC - w wypadku tego telefonu w wersji mini (RS-MMC).
System operacyjny N90 (Symbian) wykorzystuje platformę Series 60. Stąd obsługa N90 nie sprawi żadnych kłopotów osobom, które wcześniej zetknęły się np. z Nokią 7650, która była prekursorem multimedialnych telefonów. Jednych zachwyci, innych może trochę onieśmielić rozbudowane menu i mnogość oprogramowania już zainstalowanego i dostępnego na dołączonej płycie CD. Bez wątpienia urządzenie godne jest polecenia, choć cena ok. 3200 złotych może skutecznie ostudzić zapędy amatorów komórkowego fotografowania.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!