Nokia Lumia 710
Recenzja

Opublikowane:

Bardzo sympatyczne kafelki

Kiedy do redakcji trafił kolejny telefon z systemem operacyjnym Windows Phone, od razu go przechwyciłem, i broniłem przed koleżankami i kolegami z redakcji jak lew. - Nie oddam - mruczałem pod nosem, ciesząc się z nowej "zabawki". Radość była tym większa, że dawno nie testowałem żadnej Nokii. Przygarnąłem zatem Lumię 710 i przyznać muszę, że w ciągu kilkunastu dni telefon spisywał się wręcz rewelacyjnie. Niestety, do czasu...

Smartfon z bardzo przyzwoitą baterią, sprawnie działającym systemem operacyjnym, przeciętnym aparatem fotograficznym, dostępem do licznych aplikacji i... pewnymi ograniczeniami natury software?owej.

Zanim doczekałem się momentu, kiedy Nokia przestała się spisywać, spędziliśmy razem kilkanaście całkiem sympatycznych dni. I śmiało mogę powiedzieć, że gdyby któregoś dnia nie okazało się, że mnie to, owszem, słychać, ale ja w słuchawce mam tylko i wyłącznie ciszę, najprawdopodobniej cieszyłbym się Lumią do dziś. Gdy pewnego wieczoru głośniczek 710 przestał wydobywać z siebie jakiekolwiek dźwięki... musiałem pożegnać się z telefonem... Ale pamiętajmy, że takie usterki się zdarzają, i to nawet w najlepszych rodzinach...

A skoro o rodzinach mowa, to przyznam się bez bicia, że chyba coraz bardziej podobają mi się telefony wyposażone w kafelki pochodzące z rozrastającej się rodziny Windows Phone?ów. Wprawdzie wcześniej miałem już w swoich rękach urządzenia innych producentów, niemniej jednak dopiero w Nokii system naprawdę mi się spodobał. Może dlatego, że działał bez najmniejszych zarzutów - po prostu szybko i sprawnie.

Prawdziwa elektrownia

Weźmy choćby baterię. Czytelnicy, którzy "znają" mnie już jakiś czas i czytali moje wcześniejsze recenzje, wiedzą, że z telefonów korzystam bardzo intensywnie. Na numerze telefonu, który zawsze ląduje w testowych komórkach, każdego miesiąca wygaduję ponad 1000 minut, co daje statystycznie jakieś pół godziny gadania dziennie. Do tego dochodzi kilkanaście SMS-ów, kilka MMS-ów, no i działająca cały czas w tle transmisja danych (obsługująca różne aplikacje, pocztę elektroniczną, portale społecznościowe i komunikatory internetowe). Nie stronię także od robienia fotek, a czasem nagrywam filmiki. Słowem - łapię się chyba na miano heavy user. I przy tak intensywnym korzystaniu, kiedy wieczorami podłączałem Lumię do ładowarki, zazwyczaj informowała mnie, że pozostało jej jeszcze około 50 proc. baterii! Czyż to nie bardzo dobry wynik?

Historyczna refleksja

Czapki z głów dla twórców... hmm... tylko twórców czego? Telefonu, czy oprogramowania? Czyja tak naprawdę to zasługa? I tu naszła mnie pewna refleksja. Bo kiedy zdecydowałem się na testowanie Lumii 710, zrobiłem to dlatego, że dawno nie miałem w ręku żadnej Nokii. Ale kiedy spędzałem kolejne dni z tą komórką, zacząłem się zastanawiać, gdzie w tym telefonie jest "moja" Nokia. Czy, gdyby ktoś zakrył logo producenta, zorientowałbym się w ogóle, że mam do czynienia z fińskim telefonem, a nie produktem pochodzącym z Tajwanu, Korei czy też z Chin? Czy w przypadku Lumii kluczem do sukcesu (choćby tak dobrze sprawującej się baterii) jest fińska, czyli nokiowa, czy raczej amerykańska, czyli windowsowa, myśl techniczna?

I pojawiły się mgliste wspomnienia z czasów, kiedy to Nokie miały np. możliwość przesyłania plików multimedialnych przez Bluetooth. Już nie mają? Nie wiem, czy wszystkie, ale Lumia 710 nie. Teraz trzeba przez Wi-Fi... Hmm... a komu przeszkadzał Bluetooth? Inne moje wspomnienia dotyczą sytuacji, kiedy to jakiś utwór zapisany w pamięci urządzenia mogłem sobie ustawić jako dzwonek. Wystarczyło kilka kliknięć. A teraz się nie da? Owszem, da, ale za pośrednictwem dość skomplikowanego i przyjaznego chyba raczej twórcom niż użytkownikom programu Zune: masz MP3, przycinasz go, zapisujesz, eksportujesz do Zune, znajdujesz tam, edytujesz, zapisujesz jako dzwonek, przeciągasz do telefonu, a potem go tam jeszcze musisz znaleźć... Fajnie, tylko po co? Komu przeszkadzała opcja "ustaw jako dzwonek"? Kolejne wspomnienie, to zapisywanie plików na kartach pamięci. Teraz w Lumii 710 mamy do dyspozycji tylko pamięć wbudowaną. Owszem, jest jej aż 8 GB, ale... co karta, to karta...

Znak czasów

Ale dość narzekania - kiedyś była po prostu Nokia, teraz jest Nokia z okienkami czy raczej kafelkami. I inna nie będzie, i już. Taki znak czasów... Uczciwie muszę za to przyznać, że 710 ma naprawdę sprawnie działający system operacyjny. Kilkanaście dni testów i nic się nie wieszało, wszystko działało, szybko się otwierało i uruchamiało, słowem - "mucha nie siada". I - co może być dla niektórych nieco zaskakujące - mam tutaj na myśli nie tylko aplikacje natywne, ale także wszelkie programy pobrane z windowsowego marketu. Wystarczyło się zalogować, aby już po chwili rozglądać się po wirtualnym sklepie i pobierać wybrane programy. Potem trzeba było jedynie odczekać kilka lub kilkanaście sekund na instalację i można się było bawić lub pracować.

W pracy pomagał m.in. pakiet biurowy, w zabawie - gry, opcje muzyczne i aparat fotograficzny. Telefon bardzo dobrze spisywał się także podczas korzystania z dostępu do internetu, wszędzie, gdzie mogłem, używałem sieci HSDPA, a w pracy i w domu - z Wi-Fi. Logowanie, łączenie i transfer danych odbywały się bez jakichkolwiek problemów. Strony dobrze się wyświetlały, a surfowanie po sieci było prawdziwą przyjemnością.

Mizianie nie zawsze skuteczne

Na Lumii sprawnie posługiwałem się także aplikacją do obsługi połączeń, choć szkoda, że z poziomu pulpitu nie miałem szybkiego dostępu do wyszukiwania osób w książce telefonicznej. Tradycyjnie już żałowałem, że kafelków znajdujących się na pulpicie nie mogłem personalizować, czyli np. zmienić kolorów każdego z osobna, ich wielkości lub funkcjonalności. Ale cóż - znak czasów... No i czasem (bodaj ze dwa razy) zdarzyło mi się, że nie mogłem odebrać telefonu. Słyszałem, że komórka dzwoni, nawet widziałem kto, miziałem jednak palcem po ekranie i nic... Nie reagował i trzeba było oddzwaniać.

Swoją drogą trochę upierdliwe wydało mi się to, że kiedy ktoś telefonował, to najpierw musiałem odsłonić tapetę, przesuwając ją palcem ku górze, a dopiero potem ukazywał mi się przycisk "odbierz". Ale domyślam się, że to takie dodatkowe zabezpieczenie przed tym, aby telefonu nie odebrać przypadkiem, w kieszeni.

Na koniec trzeba dodać, że telefon nie sprawiał kłopotów podczas wykonywania połączeń i nikt z rozmówców nie narzekał na jakość głosu. Mimo że w oficjalnych specyfikacjach nie znalazłem informacji o wspieraniu technologii HD Voice, to pragnę zauważyć, iż jakość połączeń realizowanych za pomocą Nokii była o wiele lepsza niż w przypadku większości innych posiadanych przeze mnie telefonów. Problemów nie miałem także z kontaktami synchronizującymi się zarówno z serwerów Facebooka, jak i Gmaila.

Ogólnie smartfon bardzo dobrze się prezentował, świetnie leżał w dłoni, nie był ani za duży, ani za mały... ot - w sam raz. Przynajmniej jak dla mnie. A skoro o wielkości mowa... warto zauważyć, że Nokia obsługuje karty SIM typu micro. Aby zatem móc korzystać z 710, trzeba albo samemu pobawić się nożyczkami i obciąć niepotrzebne części z większej karty miniSIM (czyli takiej, jakie obsługuje większość telefonów komórkowych), albo - co polecam - udać się do operatora i poprosić o wymianę karty.

Artykuł pochodzi z numeru 11.2012 miesięcznika Mobile Internet

avatar_empty.gif
Opublikowane:
Autor: Adam Owczarek
Ten artykuł skomentowano już 2 razy.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
50,0% 
icon down
 0,0% 
icon unknown opinion
 50,0% 
Default user logo
asd

Opinia neutralna

po update do windowsa 7.8 jest mozliwosc w miare sprawnego przesylania po bt i przycinania dzwonkow od razu w telefonie, nie zebym usprawiedliwial microsoft bo wlasnie z tego modelu sie przesiadlem z powrotem na android ;] mnie najbardziej denerwowala znikajaca klawiatura i brak wielozadaniowosci- pracy w tle, bo jak niektorzy twierdza uparcie "wp ma wielozadaniowosc od 7.5" taaaa.... tylko ze apki sa zamrozone i tylko wlaczaja sie od nowa ;=] pozdro
.neoplus.adsl.tpnet.pl | 02.07.2013, 21:07
R E K L A M A
Default user logo
kojot

Opinia pozytywna

Bylem uzytkownikiem tej lumii, i nie mialem problemu z przesylaniem plikow przez bluetooth , czy ustawiania dzwonka... wystarczylo wejsc w zakladke nokia collection w sklepie i pobrac niezbedne programy. Nokia wypuscila smartfona z windowsem , a potem postanowila dodac mu kilka opcji ktorych nie daja inni producenci. tak wiec nie bardzo rozumiem skad stwierdzenie "gdzie moja nokia?". Byly mapy nokii , aplikacja "nokia miasto w obiektywie" i wiele innych , a to wszystko w "nokia collection". Tak wiec, uwazam ze jezeli autor tego artykulu nie wpadl na to aby wejsc w ta zakladke to chyba nie jest jak sam okreslil "heavy user".

Pozdrawiam
.interkar.pl | 02.07.2013, 20:07


mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies