Nokia E70 jest telefonem wyjątkowym, zarówno jeśli chodzi o rozwiązania konstrukcyjne, jak i design. W historii fińskiego producenta zdarzały się telefony bez wyświetlacza dotykowego, o kompaktowych rozmiarach, pracujące w orientacji poziomej; wystarczy wspomnieć model 5510, ale E70 jest przede wszystkim spadkobierczynią linii wyznaczonej przez serię 68xx. Telefon biznesowy z UMTS-em, porządną klawiaturą i doskonałym wyświetlaczem. Bogaty zestaw interfejsów komunikacyjnych, w tym WLAN, i wytrzymała bateria czynią z tego telefonu znakomite narzędzie pracy dla menedżera w podróży, który musi mieć kontakt z internetem i odbierać pocztę e-mail.

Nie każdy miał do czynienia z serią 68xx; wyjaśnijmy zatem, że Nokia E70 ma klasyczną formę monobloku, jednakże klawiatura numeryczna jest umieszczona na ramce, która po obrocie o 180 stopni ukazuje pełną klawiaturę QWERTY, co powoduje zmianę orientacji wyświetlacza i umożliwia pracę z telefonem w poziomie.
W pierwszej chwili zdziwienie może budzić fakt, że telefon jest zbudowany przede wszystkim z plastiku, jednakże wystarczy zważyć go w ręce i zastanowić się, jaka byłaby jego waga, gdyby zastosować więcej elementów metalowych, tak jak chociażby w modelu Nokia E50. 127 gramów to wprawdzie stosunkowo dużo, ale... nie przesadzajmy. Praca z tym telefonem nadal jest komfortowa, bez względu na to, czy wykorzystujemy go do nawiązywania połączeń, czy też do pisania SMS-ów, MMS-ów, tudzież listów elektronicznych - wtedy waga rozkłada się na dwie dłonie.
Duże brawa należą się projektantom za lifting optyczny: ramiona mocujące ramkę klawiatury zostały odchudzone, a poszerzona tylna część obudowy dodatkowo maskuje nietypowe rozwiązanie. Przyznaję, że obudowa nieco trzeszczy, a klawiatura ma mechanicznie uzasadnione luzy, ale nie psuje to ogólnie pozytywnego wrażenia estetycznego, gwarantując jednocześnie, że potencjalny nabywca już w pierwszej chwili będzie pewien, czy polubi, czy znienawidzi rozwiązania konstrukcyjne zastosowane w tym telefonie.
Do tej pory nie udało mi się nigdy popsuć żadnego dżojstika w użytkowanych telefonach, ale za każdym razem, gdy biorę do ręki aparat wyposażony w ten ryzykowny element, nieco obawiam się o jego trwałość. Czas przeznaczony na testy jest zbyt krótki, by w pełni ocenić wytrzymałość mechaniczną telefonu i wszystkich jego podzespołów, ale mogę szczerze powiedzieć, że rozwiązanie Nokii podoba mi się znacznie bardziej niż np. Sony Ericssona. Dżojstik wygląda solidnie, wystaje ponad obudowę na tyle wysoko, by wygodnie go używać, a jednocześnie nie zahacza o przeszkody zewnętrzne, co mogłoby spowodować jego wyrwanie. Bardzo cieszy mnie również umieszczenie przycisku wyłączającego telefon w górnej części przedniego panelu zamiast na szczycie obudowy; jest to rozwiązanie znacznie wygodniejsze i bezpieczniejsze, niż stosowane przez projektantów Nokii w większości telefonów.
Dwa niewątpliwe atuty tego telefonu to klawiatura QWERTY z białym podświetleniem, która pozwala na wygodną i bezstresową pracę we wszystkich zastosowaniach tekstowych, a także sporych rozmiarów wyświetlacz, który paradoksalnie staje się jeszcze większy po zmianie orientacji słuchawki. Nie miałem najmniejszych problemów z przyzwyczajeniem się do klawiszy w E70 - odpowiednia wielkość pozwala na naturalne wykorzystanie urządzenia bez nadwyrężania opuszków palców, miękki plastik i wyczuwalny, choć niewielki skok zapewniają przyzwoity komfort pracy. Zaraz po rozłożeniu ramki i wciśnięciu pierwszego klawisza telefon domyślnie uruchamia aplikację wspomagającą tworzenie notatek.
Jedyne do czego można się przyczepić, to wyczuwalne opóźnienie startu poszczególnych programów. Cóż poradzić - Symbian wymaga pewnej dozy cierpliwości.
Ekran o aktywnej matrycy TFT, przekątnej 2,1 cala i rozdzielczości 352x416 pikseli sprawuje się bajecznie. Przez dłuższy czas miałem okazję posługiwać się Nokią E50 i przy bardzo podobnych rozmiarach wyświetlacza (nieco mniejsza szerokość) nie ma porównania; wreszcie zrozumiałem, dlaczego użytkownicy E50 tak narzekają na małe czcionki. Bez względu na to, czy surfujemu po internecie, czy przeglądamy załącznik Office, ekran dobrze wypełnia swoje zadanie: zarówno kolory grafiki, jak i kontury oraz wielkość czcionki spowodowały, że musiałem zweryfikować swoje sądy dotyczące wyświetlaczy N70 czy nawet N95. Większe nie zawsze znaczy lepsze, zważywszy, że rozdzielczość w E70 jest doskonale zoptymalizowana pod kątem przekątnej ekranu.
Opcje komunikacyjne oferowane przez E70 odpowiadają wszelkim zapotrzebowaniom biznesowym. Telefon ma klienta poczty z możliwością otwierania wielu formatów załączników, a do tego współpracuje z platformami Blackberry, Seven Always-On Mail i technologią Visto. Z bezprzewodowej sieci LAN, podczerwieni i Bluetooth można korzystać jednocześnie, przy czym przez Bluetooth daje się połączyć do sześciu urządzeń w tym samym czasie. Nieco małą ilość pamięci można rozszerzyć kartami miniSD do 2 GB, przy czym na początek jedną, o pojemności 64 MB, znajdziemy w zestawie. Muszę przyznać, że bardzo wygodnie wymienia się karty pamięci bez konieczności wyłączania telefonu: wystarczy zdjąć tylny panel i przełożyć kartę np. z czytnika w komputerze PC. O podczerwieni nie warto już właściwie wspominać, ale trzeba jeszcze napomknąć o możliwości bezpośrednich wydruków za pomocą dostępnych technologii bezprzewodowych oraz o aplikacji wspomagającej współpracę telefonu z drukarkami HP.
Prawdziwą przyjemnością jest praca w Sieci. Każdorazowo użytkownik jest pytany o sposób połączenia. Bez względu na wykorzystywany interfejs, czy jest to WLAN, UMTS, GPRS, EDGE, strony ładują się zadziwiająco szybko, a do tego nawigacja jest ułatwiona dzięki wyświetlanym na ekranie miniaturkom odwiedzonych stron; wystarczy zajrzeć do historii sesji, a przeglądarka umożliwi płynne przełączanie się pomiędzy serwisami. Wiadomo, że nie jest możliwe wyświetlenie całej strony na ekranie telefonu, dlatego podczas poruszania kursorem pokazuje się przyklejona do niego miniaturka z pełnym widokiem - dzięki temu łatwo zorientować się, w którą stronę się kierować.
Zawiodłem się natomiast na aparacie. Pozwala na robienie zdjęć czy krótkich filmów bez flasha, ale czułość matrycy pozostawia wiele do życzenia, choć z drugiej strony - E70 nie jest przecież telefonem multimedialnym pomimo obsługi podstawowych formatów audio i wideo. A jednak szkoda, że w zestawie znalazła się tylko jedna monofoniczna słuchawka.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet