Nokia E7
Recenzja

Opublikowane:

Nowe wcielenie klasyki

Nokia Communicator - to hasło klucz przez wiele lat oznaczające najbardziej zaawansowany produkt fińskiego koncernu skierowany do wyrafinowanych klientów biznesowych. Zawsze rozpoznawalny z racji gabarytów oraz dwóch ekranów i klawiatury QWERTY. Nokia E7 nawiązuje do historii, ale już we współczesnym stylu.

Zrywa z tradycją Communicatorów, ale czyni to w dobrym stylu. Ma znakomity wyświetlacz, dopracowany interfejs użytkownika i bogate wyposażenie. Wykonanie i stylizacja to ekstraklasa.

Pamiętam, jak pod koniec ubiegłego wieku mogłem nabyć na preferencyjnych warunkach telefon w sieci, której ówczesna nazwa już nie istnieje. Wybór ograniczał się do dwóch modeli Nokii - znanego z filmu Matrix 8810, czyli "banan", oraz Communicatora 9000. Wówczas wybór był oczywisty. Z jednej strony kanciasta i ciężka "cegła", jednak z dostępem do internetu. Ale cóż to był za internet? Szybkość symboliczna, a do tego płaciło się za każdą minutę połączenia z siecią - i to słono! "Nie, to nie dla mnie" - pomyślałem - i cieszyłem się "bananem".

Minęło trochę czasu, na rynku pojawił się następny model Communicatora, a ja musiałem wyjechać gdzieś na weekend. Traf chciał, że oczekiwałem na pilną autoryzację wywiadu, który odpowiedzialna zań osoba miała przesłać faksem. Co robić, skoro nie wiem, czy tam, gdzie będę, jest faks? Rozwiązaniem był właśnie Communicator, który wówczas obsługiwał połączenia faksowe. Pożyczyłem od jednego z rzeczników prasowych model 9110, który uratował sytuację. A ja od tego czasu zostałem wiernym fanem urządzeń z serii Communicator.

Biznesofon

Producent jasno określił grupę docelową - biznes. Konstrukcja otwierana jak przenośne komputery, klawiatura QWERTY, obsługa poczty elektronicznej, internet, edycja dokumentów i wiele innych dodatków sprawiały, że Communicatory nie miały przez długi czas żadnej konkurencji. Wprawdzie z racji wymiarów trudno było je schować do kieszeni marynarki, ale sprawę załatwiało etui na pasek.

Z najnowszą wersją Communicatora już tego problemu nie ma. Ale nie ma też dwóch ekranów. Cóż, nie można mieć wszystkiego. Na szczęście, wspomniany brak z powodzeniem nadrabia duży, nawet jak na obecne standardy, wyświetlacz z pojemnościowym panelem dotykowym. To kolejny element odróżniający E7 od dawnych Communicatorów.

Nie jestem do końca pewien, czy klasyfikowanie E7 do grona Communicatorów jest uprawnione. Na stronach internetowych producenta nie ma słowa Communicator, ale można je spotkać w niektórych materiałach prasowych. Ba, w kuluarowych rozmowach przedstawiciel koncernu mówił, że sami długo zastanawiali się, czy w komunikacji korzystać z nawiązania do historycznego modelu. Pierwsza myśl była taka, że oczywiście, powinni. Teraz już nie jestem tego taki pewien. Nie dlatego, że E7 to zły produkt, wręcz przeciwnie. Ale to już nie jest ten jedyny w swoim rodzaju biznesofon. E7 ma już konkurencję.

Zacznijmy od tego, że mamy tu klawiaturę QWERTY. Ale wysuwamy ją spod ekranu, a nie otwieramy telefon, jak wcześniej. Taki patent to nic nowego ani niepowtarzalnego - znamy go choćby z modelu N97. Trzeba jednak przyznać, że mechanizm, przynajmniej w nowym egzemplarzu, działa bardzo sprawnie. Przy otwieraniu stawia odpowiedni opór, tak więc trudno o przypadkowe wysunięcie klawiatury. Po otwarciu blokada jest równie stanowcza, zatem praca jest wygodna, zwłaszcza że kąt, pod jakim blokuje się ekran, jest dobrze przemyślany.

Klawiatura, w porównaniu z poprzednim komunikatorem, czyli E90, jest mniejsza i mniej funkcjonalna (brak klawiszy funkcyjnych itp.), ale jest wygodna i pozwala na komfortowe robienie notatek, pisanie e-maili albo edycję dokumentów. Nie narzekam też na dostęp do szeregu klawiszy tuż pod ekranem, który w niektórych urządzeniach o podobnej konstrukcji bywał uciążliwy. Klawisze mają wystarczającą wielkość i skok oraz są dobrze opisane. No i oczywiście są podświetlone. Warto także wspomnieć, że umieszczono je w sporych odstępach, zatem - naturalne w tym układzie - pisanie dwoma kciukami będzie bezproblemowe.

Elegancki biznesmen

Nowy Communicator ma sporo wspólnego z modelem N8. Jego obudowa wykonana jest w większości z aluminium, a obraz wyświetla 4-calowy ekran AMOLED. Urządzenie jest dość ciężkie, ale mnie to nie przeszkadza. Całość jest bardzo dobrze spasowana i próżno tu szukać luzów lub dziwnych dźwięków. Może to poniekąd wynikać z faktu, że nie ma tu klapki zakrywającej baterię. Nie mamy możliwości jej samodzielnego demontażu, podobnie jak w N8. Cała obudowa stanowi monolit, uzupełniony jedynie paroma niezbędnymi wycięciami.

Kartę SIM wkłada się z boku, specjalnymi "sankami", w podobny sposób jak w iPhonie. To porównanie jest na miejscu również z innego powodu - pod ekranem znajduje się tylko jeden przycisk. Jego krawędzie są podświetlane białym światłem, gdy np. nie odbierzemy połączenia lub otrzymamy wiadomość. Światło to może również spokojnie pulsować, gdy telefon jest w stanie czuwania. Czas podświetlenia klawisza i rodzaj sygnalizowanych przezeń zdarzeń możemy zmienić w opcjach personalizacji terminalu.

Na lewym boku mamy suwak blokady ekranu, zaś na prawym regulacji głośności oraz przycisk migawki aparatu. Niestety, przyciskiem głośności nie możemy przewijać ekranowych list, jak ma to miejsce w większości telefonów. Góra urządzenia to miejsce na gniazda - zasilania, mini-jack oraz mini HDMI. Tam też jest włącznik zasilania. Ogólnie całość może się podobać, zwłaszcza w czarnej wersji obudowy. Biznesmeni z pewnością docenią stonowany, a przy tym elegancki design urządzenia, zwłaszcza że znajdą w nim całkiem niezłego partnera.

Poczta elektroniczna i internet to już standard. Ale Communicator obsługuje również wirtualne sieci prywatne (VPN), jak i standard Microsoft Exchange. Tak więc możemy mieć stały dostęp do firmowych e-maili, kontaktów lub wpisów w kalendarzu. Oczywiście nie ma problemu z kontami prywatnymi, jak Google Mail, Hotmail lub Yahoo. Gdy w liście elektronicznym załączony będzie dokument pakietu Office, bez problemu można go otworzyć i edytować. Wcześniej trzeba tylko zarejestrować pakiet Quickoffice.

Na pokładzie Communicatora jest również przeglądarka plików PDF. W ramach ochrony naszych dokumentów i danych zainstalowano program F-Secure Anti Theft, czyli aplikację, która pozawala zdalnie zablokować skradziony telefon, skasować dane, a nawet zlokalizować zgubę. Oczywiście jest też bardzo dobry organizer, zawierający kalendarz, dyktafon i kalkulator. Fabrycznie instalowane są ponadto notes oraz słownik, a także ZIP do kompresowania plików.

Nie zabrakło nawet menedżera plików i opcji sterowania głosowego wybranymi funkcjami. Gdyby komuś brakowało jakiejś aplikacji, może ją pobrać ze sklepu Ovi. Przy pobieraniu i wysyłaniu danych przydać się może łączność bezprzewodowa Wi-Fi w standardzie b/g/n oraz szybka transmisja danych w sieciach komórkowych HSPA (wysyłanie do 10,2 Mb/s, pobieranie 2,0 Mb/s). Niektórym użytkownikom może przeszkadzać brak gniazda na wymienne karty pamięci, choć z drugiej strony pojemność pamięci wbudowanej w E7 nie każe obawiać się o brak miejsca na pliki.

Rozrywka

Jednak E7 to nie tylko narzędzie do pracy. Nie zabrakło elementów, które mogą przydać się w podróży, gdy już nie mamy żadnych obowiązków służbowych. Na świetnym ekranie (16 milionów kolorów) obejrzymy film lub przejrzymy zdjęcia wykonane wbudowanym aparatem o matrycy 8 megapikseli. Nagramy też film wideo nawet w standardzie HD 720p przy 25 klatkach na sekundę. Jak na telefon komórkowy obie opcje sprawują się całkiem nieźle. Aparat dysponuje co prawda jedynie LED-owym fleszem, ale nawet w słabym oświetleniu możemy liczyć na udane fotki.

Wracając do ekranu - jak na współczesny smartfon przystało, jest on dotykowy. Praca z nim przebiega bezproblemowo, wszystkie polecenia są wykonywane bez zbędnej zwłoki. Wyświetlacz obsługuje też wielodotykowe gesty, czyli chcąc powiększyć zdjęcie, dokument lub stronę internetową, wystarczy rozsunąć na ekranie dwa palce. Przesuwając palcem po ekranie, można przeskakiwać do kolejnych zdjęć bądź stron. Ta opcja również działa całkiem dobrze. Wyświetlacz dobrze zabezpieczono przed uszkodzeniami mechanicznymi, pokrywając odpornym na zarysowania szkłem.

Miłośnicy muzyki też nie będą zawiedzeni, bowiem jak na Nokię przystało, znajdziemy w E7 całkiem dobry odtwarzacz muzyczny. By w pełni go docenić, musimy jednak zainstalować na naszym komputerze OVI player. Bez niego przesłanie plików muzycznych do naszej E7 będzie nieco utrudnione, część utworów może być "niezauważana" przez odtwarzacz.

Jest też radio z RDS-em, ale tu mam kilka uwag. Słuchając w centrum Warszawy Programu 3 Polskiego Radia, regularnie trafiałem na miejsca, gdzie z powodu zakłóceń nakładały się nań inne rozgłośnie. W innym telefonie wybierałem wówczas inny zakres mojej ulubionej stacji. Niestety, nie w E7. Telefon automatycznie wyszukuje stacje i nie ma opcji ręcznego wprowadzenia pożądanego zakresu. Jak wiadomo, radio do działania potrzebuje słuchawek, których kabel pełni rolę anteny. Fabryczne słuchawki są całkiem niezłe, ale ich konstrukcja sprawia, że podmuchy wiatru przenoszone są do ucha, tak więc pojawia się niepożądany szum. Na szczęście możemy je łatwo zastąpić innymi, telefon ma bowiem typowe złącze jack. Możemy nawet korzystać z bezprzewodowej transmisji stereofonicznego dźwięku - poprzez Bluetooth z A2DP.

Ponieważ żyjemy w czasach portali społecznościowych, nie mogło zabraknąć ich obsługi w Communicatorze - wszak nazwa zobowiązuje. W menu jest więc osobna ikona opisana hasłem "sieci społecznościowe" - gdzie ustawimy nasze konto na Facebooku lub Twitterze. Zdjęcia czy filmy możemy przesyłać wprost z menu kamery, co zdecydowanie ułatwia publikację.

W podróży przydać się też może pełna bezpłatna nawigacja, zarówno samochodowa, jak i piesza. Tu Nokia jest nie do pobicia i poza nawigacją oferuje szereg pomocnych informacji i przewodników. Nokia Maps trafia do większości nowych modeli i niejednokrotnie już ją opisywaliśmy - a zatem krótko: wciąż działa bez zarzutu, choć wbudowany GPS błyskawicznie pożera baterię. Całość funkcjonuje pod kontrolą systemu Symbian^3, tak więc mamy dostęp do trzech ekranów głównych, na których możemy umieszczać widżety i skróty do najpotrzebniejszych aplikacji.

Umieszczenie na pulpicie skrótów do najczęściej używanych funkcji ułatwia i przyspiesza pracę - a w biznesie, jak wiemy, czas to pieniądz;) Na życzenie możemy jednak zmniejszyć ilość ekranów - i korzystać np. tylko z jednego. Możemy także zmodyfikować układ menu, dostosowując kolejność i rozmieszczenie poszczególnych działów i aplikacji do naszych potrzeb. Możliwości personalizacyjne uzupełniają tematy ekranowe, tapety lub profile dźwiękowe. System obsługuje wielowątkowość, działa szybko i sprawnie. Podczas trwania testu telefon nie sprawiał wrażenie przeciążonego, nie zawieszał się ani nie serwował opóźnień w działaniu aplikacji.

Na koniec słowo o baterii. Nie ma co się oszukiwać - ogniwo o pojemności 1200 mAh nie pozwala zapomnieć o ładowarce. Przy włączonym module Wi-Fi i automatycznym pobieraniu poczty, słuchaniu muzyki, przeglądaniu internetu i rozmawianiu na wszelki wypadek ładowałem Communicatora co noc. W przypadku tak rozbudowanego terminalu trudno to jednak uznać za wadę. Nie razi nawet wysoka cena, choć kwotę 2399 zł, za jaką oferowany jest ten model w internetowym sklepie Nokii, trudno uznać za okazyjną.

I choć nie jest to Communicator, jaki pamiętamy z przeszłości, E7 nawiązuje do poprzedników bogatym wyposażeniem, dodając teraz niezaprzeczalną wygodę, jaką niesie duży dotykowy wyświetlacz. A do tego - ma styl!

Artykuł pochodzi z numeru 04.2011 miesięcznika Mobile Internet

avatar_empty.gif
Opublikowane:
Autor: Paweł Polimirski
Ten artykuł skomentowano już 1 raz.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
0,0% 
icon down
 0,0% 
icon unknown opinion
 100,0% 
Default user logo
40latminęło

Opinia neutralna

"udane fotki". no nie, nie wierzcie w ten tekst sponsorowany... Udane są zdjęcia tylko w dzień, tylko z odlełości ponad 2metry, tylko z dobrym oświetleniem z właściwej strony, itp...
Może autor testu pomylił telefony. Zdanie recenzenta nie zawsze jest zdaniem redakcji. Jakie fotki robi ten model w pomieszczeniu, można zobaczyć w zakładce Zdjęcia na karcie telefonu. To w żaden sposób nie są udane fotki.
.adsl.inetia.pl | 15.12.2011, 20:12
R E K L A M A


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies