Nokia E6
Recenzja

Opublikowane:

Full Metal Smartfon

Tytuł przewrotny, bo Nokia E6 niewiele ma wspólnego ze skądinąd niezłym filmem Kubricka, ale kiedy wziąłem do ręki nowy klasyczny smartfon Nokii z klawiaturą QWERTY i wyświetlaczem dotykowym, wiedziałem już, że tytuł inny być nie może.

Koktajl nowego Symbiana, pojemnościowego wyświetlacza, pełnej klawiatury i niezłego aparatu tworzą z Nokii E6 bardzo użyteczne narzędzie pracy i rozrywki. Ma trwałą, solidną konstrukcję i - znacznie bardziej niż dotychczasowe - przyjazną wersję systemu operacyjnego.

E6 trafiła mnie skutecznie niczym pocisk (full metal jacket, to w uproszczeniu pocisk karabinowy), a poza tym matowosrebrna obudowa może się kojarzyć z latającymi nad Wietnamem MiG-ami, choć zdaje mi się, że rosyjskie samoloty miały w kadłubach mniej plastiku. To nie znaczy, że w obudowie E6 uważam plastik za coś złego, wręcz przeciwnie. W pełni metalowa obudowa telefonu tworząca klatkę Faradaya, gdzie jedyną drogą dla fal radiowych jest wyświetlacz znajdujący się przy uchu, niezbyt dobrze by wpływała na ciało i umysł.

W pełni metalowa jest natomiast chromowana rama telefonu - najważniejszy element mający wpływ na solidność konstrukcji; metalowa jest pokrywa baterii i maska modułu z aparatem fotograficznym. Reszta to ciepły matowosrebrny plastik, którego zalety docenimy zimą, gdy telefon nie będzie przymarzał do ucha.

Testowana pod koniec lipca

Poza telefonem z pudełka wyciągnąłem ładowarkę, estetyczny zestaw słuchawkowy i kabel USB wreszcie o znormalizowanej, a nie ekologicznej długości. Telefon przy pierwszym kontakcie sprawia wrażenie dosyć ciężkiego. Być może dlatego nabiera się błędnego przekonania, że jest cały metalowy. E6 pewnie trzyma się w ręku, ale nieuważni powinni wystrzegać się kładzenia jej na śliskich powierzchniach, gdyż obudowa nie ma żadnych zabezpieczeń antypoślizgowych; jedynym zabezpieczeniem jest ciężar telefonu.

Cieszę się, że ten model Nokii ma bardzo łatwy dostęp do baterii; wystarczy jeden ruch i nie trzeba używać siły. Nie trzeba też walczyć ze slotem na kartę SIM, który pracuje na zasadzie wysuwanej szufladki. Nie rozumiem natomiast, dlaczego moduł aparatu wystaje poza obudowę.

Telefon odchudzono funkcjonalnie kosztem względów estetycznych. Poza oczkiem kamery w module znajduje się jeszcze lampa doświetlająca z dwoma diodami LED i pokrywa zewnętrznego głośnika. Na szczycie obudowy mieści się zaślepka gniazda kart pamięci, gniazdo słuchawkowe i włącznik, u dołu - gniazdo zasilania. Na lewej krawędzi umieszczono gniazdo USB z zaślepką, a prawą wykorzystano na suwak blokady wyświetlacza oraz klawisze głośności nietypowo przedzielone dodatkowym przyciskiem aktywacji poleceń głosowych. Blokada klawiatury może jednocześnie pełnić funkcję włącznika latarki (włącza obie diody), a dodatkowy klawisz pomiędzy ustawieniem głośności może służyć wyciszeniu dźwięków. Brak, niestety, oddzielnego fizycznego spustu migawki aparatu foto.

Górę przedniego panelu okupują czujniki: zbliżeniowy i oświetlenia oraz kamera do rozmów wideo. Wyświetlacz ma rozdzielczość VGA, jest niezwykle wyraźny i kontrastowy. Umieszczony pod nim panel sterujący najistotniejszymi funkcjami zawiera poza uniwersalnym przyciskiem kierunkowym i klawiszami ze słuchawkami skróty do menu, kalendarza, poczty i książki telefonicznej. Klawiatura ma 37 przycisków ze spacją.

Good morning Anna

Nokia E6 pracuje pod kontrolą Symbiana Anna. Większość zmian technicznych będzie dla nowego użytkownika niewidoczna. Trudno mi było zauważyć przyspieszenie przeglądarki systemowej, ponieważ od dawna korzystam z alternatywy, która jest wystarczająco szybka i w pełni konfigurowalna. W przypadku tego modelu - w przeciwieństwie np. do N8 - nie ma również zastosowania pionowa programowa klawiatura QWERTY, gdyż mamy do dyspozycji fizyczną.

Najbardziej widocznym elementem interfejsu są oczywiście zmodyfikowane graficznie ikony. Być może użytkownicy będący zwolennikami rozwiązań społecznościowych docenią także większą ich integrację z aplikacjami i usługami systemowymi, choćby z Ovi Maps. Bardzo fajnie pracuje się z pulpitami, które można skonfigurować według własnych potrzeb.

Cieszę się, że ta wersja systemu o czarującej nazwie kodowej otrzymała wreszcie godne wsparcie w postaci doskonałej integracji z warstwą sprzętową. Być może zaznaczony w specyfikacji procesor 680 MHz i 256 MB pamięci RAM nie wygląda imponująco, ale telefon działa jak rakieta. No, przynajmniej dla tych, którzy choć trochę znają system. Zawsze uważałem, że w menu przydałaby się niewielka rewolucja, która sprawiłaby, że ten OS znajdzie sobie ciepły kącik w sercach i kieszeniach większej liczby nabywców. Nie mówię tu o zmianie grafiki. Teraz, odkąd Nokia zmieniła system flagowy i pozwoliła poprzedniemu na powolne opadanie w kierunku dna, trochę już na to za późno.

Zapach interfejsu o poranku

Konia z rzędem tym, którzy radzą sobie z obsługą telefonów, w których połączono klawisze funkcyjne z dotykowymi. Mnie ten układ pokonuje przy każdym porannym budziku, kiedy niemrawo staram się najpierw wyłączyć budzik w telefonie, a później półprzytomnie z niego skorzystać. Nokia E6 ma znakomicie odpowiadający na dotyk pojemnościowy wyświetlacz, z aż nadto wystarczającą jak na te rozmiary rozdzielczością.

Ikony i przyciski sterujące mają odpowiednie rozmiary. Sęk w tym, że wyświetlacz - po doświadczeniu obsługi jakiegokolwiek smartfonu z większą przekątną ekranu - zdaje się za mały do przeglądania internetu lub komfortowego obejrzenia filmu. Wystarczy pamiętać, że smartfon przeznaczony jest dla zwolenników pełnej klawiatury fizycznej w klasycznym opakowaniu - w tej funkcji sprawuje się znakomicie i nie ma sobie równych.

Z zadowoleniem przyznaję, że klawisze funkcyjne działają tak jak powinny. Z zadowoleniem, ponieważ w kilku innych modelach z przyciskami maskowanymi jednym panelem miałem kłopoty. Zarówno klawiatura, jak i przyciski boczne mają wyraźne, białe podświetlenie, przydatne w nocy. Po raz kolejny przekonałem się natomiast, że nie jestem w stanie nauczyć się na telefonach Nokii pisania bez patrzenia na klawiaturę. Jednolicie gładka wypukłość klawiszy po prostu mi nie wystarcza. Przydałoby się choćby lekkie wyprofilowanie.

Klasycznie wygodne kształty sprawiają, że wszystko jest w zasięgu palca. Interfejsy - zarówno bezprzewodowe, jak USB - można łatwo i bezproblemowo skonfigurować, a użytkownik jest prowadzony za rękę; podobnie jest w przypadku ustawiania kont pocztowych w dowolnej domenie. Niemal każdy element interfejsu graficznego pozwala przy dłuższym przytrzymaniu palca na otwarcie menu kontekstowego; w ten sposób można przestawiać elementy graficzne oraz wykorzystywać je w ustawieniach albo przesyłać. Działa powiększanie i zmniejszanie dwoma palcami, a ten sam efekt uzyskuje się podwójnym puknięciem. Ktoś, kto rozpoczyna dopiero swoją przygodę z Symbianem, a nie boi się czytania, ma do dyspozycji systemowy podręcznik użytkownika, który w większości przypadków podpowie, jak osiągnąć pożądane efekty w ustawieniach telefonu.

Lucy in the Sky with Desaturation

Pomimo braku mechanicznego spustu migawki bardzo dobrze robiło mi się wakacyjne zdjęcia telefonem. Matryca fotograficzna E6 cierpi, niestety, na chorobę rozpowszechnioną wśród prostych aparatów telefonicznych. Przy optymalnych ustawieniach czułości zdjęcia wychodzą ostre i dobrze doświetlone, ale przed wywołaniem konieczne staje się przepuszczenie ich w programie graficznym przez filtr nasycenia kolorów. Po zmniejszeniu czułości nasycenie zdaje się nieco lepsze, ale zdjęcia - ciemniejsze.

Robiłem fotki zarówno w bardzo dobrych warunkach oświetleniowych, przy świetle rozproszonym, bez ostrego słońca, jak i przy wysokim sierpniowym słońcu: efekty są podobne. Sytuację ratuje nieco ustawienie w opcjach odcienia kolorów na pozycję "żywy" i kombinowanie - w zależności od warunków - z balansem bieli.

Bardzo dobrze sprawuje się rejestrator wideo, który nie gubi klatek przy stosunkowo szybkich ruchach kamery i pozwala na rejestrację obiektów w ruchu w rozdzielczości HD. Do pełni szczęścia w przypadku E6 brakuje, niestety, automatycznego ustawiania ostrości, a co za tym idzie... możliwości robienia zdjęć w trybie makro, również wyraźnych zdjęć tekstu drukowanego.

Z ogromną przyjemnością słuchałem muzyki na załączonych słuchawkach; zarówno tej płynącej z radia, jak i z odtwarzacza. Radio nie ma, niestety, oddzielnej wewnętrznej anteny i bez słuchawek się nie posłucha. W dziale muzycznym telefonu znajdziemy jeszcze linki do zakupów w Ovi i serwisu Shazam identyfikującego utwory muzyczne. Najwyraźniej słucham dziwnych gatunków, bo dwóch z trzech piosenek nie udało mi się zidentyfikować.

Smartfon jak pudełko czekoladek

Nokia E6 to smartfon klasyczny, zdający się być głównie maszynką biznesowo-komunikacyjną, ale od multimedialnych przebojów rynkowych różni go jedynie brak wielkiego wyświetlacza dotykowego. Wybierając profesjonalne urządzenie służące do pracy, użytkownik nie zostaje pozbawiony możliwości zabawy. E6 ma spore osiągi multimedialne, a także aparat fotograficzny z niespotykaną w tej formie telefonu matrycą.

E6 być może jest następczynią modelu E5, ale mnie znacznie bardziej przypomina model E73, tyle że unowocześniony i dostosowany do wymagań dzisiejszego użytkownika.

Nokia E6 nie tylko ujęła mnie niezłym dotykowym wyświetlaczem, wreszcie pojemnościowym, ale także wywołała refleksję na temat wielkości ekranu w ogóle i (mniemanej) wyższości klawiatury dotykowej nad fizyczną. Zbyt duże elementy interfejsu graficznego niekiedy przysłaniają obszar roboczy pulpitów, a co za tym idzie nie tylko interfejs dotykowy zawodzi, ponieważ ekran jest zbyt mały, a przyciski dotykowe za duże. Ale jeśli ktoś umie posługiwać się klawiaturą, to sobie poradzi...

Nie przepadam za dużymi dotykowcami, choć oferują trudny do przecenienia szeroki widok na świat. E6 jest (przynajmniej dla mnie) znakomitą alternatywą, a podczas użytkowania potrafi sprawić bardzo miłe niespodzianki.

Artykuł pochodzi z numeru 09.2011 miesięcznika Mobile Internet

O autorze
jacek-filipowicz.jpg
Jacek Filipowicz

Dziennikarz specjalizujący się w rynku urządzeń elektronicznych, ze szczególnym uwzględnieniem urządzeń przenośnych, telefonów, smartfonów i tabletów. Związany z katalogiem mGSM.pl od początku istnienia serwisu. Od 2012 roku pełni funkcję redaktora naczelnego. Autor testów, recenzji, aktualności.

Artykułów: 2024

Ten artykuł nie ma jeszcze opinii. Bądź pierwszy i zapoczątkuj dyskusję!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A

 Niestety, ale nie ma jeszcze żadnych opinii.

 Dodaj swoją opinię!


mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies