Biorąc ten telefon pierwszy raz do ręki, wydaje się, że mamy do czynienia z kolejnym zaawansowanym, biznesowym smartfonem, wyposażonym w klawiaturę QWERTY i system operacyjny Symbian. A tu... psikus.
Pierwszy telefon literowej serii pozbawiony systemu operacyjnego Symbian. Ten ciekawy eksperyment fińskiego giganta pokazuje, że aby telefon był funkcjonalny, wcale nie musi być systemowo zaawansowany. Szybki, modny i nadążający za trendami produkt, jakim niewątpliwie jest Nokia C3, bezsprzecznie jest urządzeniem wartym swojej niewygórowanej ceny.
Fiński gigant jasno sprecyzował swoje cele na ostatnim Nokia World - połączyć kolejny miliard ludzi z internetem. Jak chce to zrobić? W świecie, gdzie aż 80% ludności jest w zasięgu telefonii komórkowej, w którym użytkowników komórek jest więcej niż użytkowników komputerów, to właśnie telefon może być pierwszym urządzeniem, dzięki któremu niektórzy ludzie podłączą się do globalnej sieci. Żeby ta idea weszła w życie, Nokia dużo więcej uwagi zamierza poświęcić rynkom wschodzącym, którym chce zaoferować tanie urządzenia na platformie S40, pozwalające korzystać z dobrodziejstw internetu. Rozczarowanie?
Takim urządzeniem jest model C3. Z wyglądu to rasowy smartfon: pełna klawiatura QWERTY, panoramiczny ekran, moduł bezprzewodowego internetu i ostatecznie sam design urządzenia wydają się typowymi cechami charakteryzującymi biznesowy telefon o zaawansowanych funkcjach. To tylko pozory. Owszem, nowa Nokia serii C została wyposażona w pełną klawiaturę, jednak do rasowego komputera kieszonkowego jej daleko.
To komórka o klasycznej budowie, poręcznych wymiarach 115,50x58,10x13,60 mm i wadze 114 g. Jej gabaryty zostały idealnie zgrane z szeroką klawiaturą. Mocno upakowane przyciski, smukła obudowa i lekko zaokrąglone krawędzie przedniego i tylnego panelu powodują, że trzymając szeroki na niemal 60 mm telefon, nie mamy uczucia noszenia deski do krojenia przy uchu. Jego panel, nie licząc tylnej klapki, w całości został wykonany z plastiku bardzo dobrej jakości. Jak można się spodziewać po serii C, telefon ten nie jest wyposażony w "wodotryski", co jednak nie oznacza, że nie jest funkcjonalny.
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to sam interfejs - S40, czyli standardowe oprogramowanie producenta, niemające nic wspólnego z otwartym systemem operacyjnym. Była to dla mnie ogromna niespodzianka, ponieważ fiński gigant do tej pory przyzwyczaił nas, że wszystkie "literkowe" serie jego telefonów działały pod kontrolą Symbiana. A tutaj ogromna niespodzianka, tym bardziej że po zaproponowaniu mi tego telefonu na test przyjąłem go chętnie, ponieważ potrzebowałem w tym samym czasie "czegoś na Symbianie", a byłem pewien, że C3 (z racji przynależności do literowej serii) właśnie na tym systemie działa.
Czy to źle, że nie ma Symbiana? W zasadzie nie. Oczywiście, brak otwartego systemu powoduje spore ograniczenia przy personalizacji telefonu i wykorzystaniu go jako smartfona (tu doszedłem do wniosku, że nim nie jest), jednak platforma S40 była dla mnie zawsze gwarancją fantastycznej stabilności i szybkości działania, co potwierdziło się także przy okazji tego telefonu. Jeżeli chodzi o funkcjonalność, to model ten ma w sobie wszystkie funkcje multimedialnej słuchawki, więc w zasadzie Symbian jest w nim zbędny, pod warunkiem że nie jesteśmy maniakami instalowania dodatkowych aplikacji i nie wymagamy Bóg wie czego.
Przód telefonu został zaprezentowany na wzór takich modeli jak E71 czy jego młodszego brata - E72. Smukły, z prostokątnym ekranem o przekątnej 2,4 cala, pozwala na wyświetlenie obrazu w dość niskiej rozdzielczości 320x240 pikseli, co jest szczególnie odczuwalne przy przeglądaniu stron internetowych. Bez powiększenia obrazu są one całkowicie nieczytelne. Całą sytuację ratuje możliwość wyświetlania obrazów o palecie 262 tysięcy kolorów, dzięki czemu udało się stworzyć czytelny pulpit z aktywnym trybem widżetów i proste w obsłudze menu.
Pod ekranem, jak już wcześniej wspomniałem, oddano do naszej dyspozycji pełną klawiaturę QWERTY. Niestety, przyciski alfanumeryczne są w tak wielkim ścisku, że na telefonie nie pisze się komfortowo, mimo że klawiatura ma bardzo dobry skok i została wykonana z utwardzonej gumy. Mam wrażenie, jakby telefon przeznaczony był głównie dla płci pięknej, o drobnych, delikatnych paluszkach, a nie dla męskich rąk.
Ogromne są natomiast przyciski funkcyjne. W centrum znajdziemy 4-kierunkowy przycisk nawigacyjny z klawiszem potwierdzenia. Po jego lewej i prawej stronie zamontowano po 2 duże przyciski funkcyjne do inicjowania i kończenia rozmów oraz obsługi interfejsu. Między nimi - po jednym, chromowanym klawiszu funkcyjnym, ułatwiającym dostęp do książki adresowej i poczty elektronicznej. W górnej podstawie znajdziemy gniazdo ładowarki na cienki bolec i wtyk słuchawkowy w standardzie jack 3,5 mm, co na pewno ucieszy amatorów słuchania muzyki z komórki. Na lewej krawędzi zamontowano gniazdo microUSB do wymiany danych oraz slot na kartę pamięci microSD. Według specyfikacji, bez problemu poradzi on sobie z obsługą karty o pojemności 8 GB. W zestawie znajduje się mniejsza karta - 2 GB. Reszta krawędzi jest gładka. Na plecach komórki zainstalowano aparat fotograficzny z matrycą 2 megapiksele oraz głośnik.
Zgodnie z nową misją Nokii, telefon wyposażono w wiele przydatnych rozwiązań usprawniających dostęp do sieci. Do przeglądania stron WWW służy wbudowana przeglądarka Opera. Do samego połączenia z internetem możemy użyć sieci komórkowej i technologii EDGE (niestety, telefon nie wspiera UMTS-u) lub wbudowanego modułu Wi-Fi.
Dla fanów serwisów społecznościowych, takich jak Facebook i Twitter, został przygotowany specjalny aplet, ułatwiający korzystanie z treści w nich zawartych. Korzystałem z Facebooka i muszę przyznać, że aplikacja jest bardzo dobrze przemyślana i pozwala na komfortowe pisanie i przeglądanie tego serwisu. Dodatkowo wszystkie nowości na naszej tablicy i nowe wiadomości są wyświetlane na pulpicie telefonu.
Telefon pozwala jedynie na połączenia z siecią GSM. Jest to urządzenie 4-zakresowe, pozwalające na używanie telefonu w sieci działającej na europejskich częstotliwościach 900/1800 MHz, ale także na amerykańskich i azjatyckich 850/1900 MHz. Możemy więc komórkę zabrać w najdalsze zakątki świata. Jeżeli chodzi o łączność, nie mogę zapomnieć o wbudowanym Bluetooth 2.1 z profilem AD2P i EDR, a także pełnym wsparciu USB 2.0.
C3 bardzo przyjemnie prezentuje się na tle funkcji multimedialnych. Oprócz 2-megapikselowej kamery, która - jak na niewielkich rozmiarów matrycę - wykonuje całkiem przyzwoite fotografie, możemy wykorzystać wbudowany odbiornik radia z RDS-em, odtwarzacz muzyczny lub zagrać w ciekawe gry.
Dzięki litowo-jonowej baterii o pojemności 1320 mAh telefon bardzo dzielnie znosi długie rozstania z ładowarką. Mocny akumulator pozwala na maksymalnie 7 godzin rozmowy lub do niemal 3 tygodni w trybie czuwania. Tyle powie nam specyfikacja. W praktyce telefon wytrzymał 6 dni normalnego użytkowania, czym zyskał sobie moją przychylność, ponieważ używałem w nim mojej służbowej karty SIM, na którą dostaję bardzo wiele telefonów.
Zastanawiając się dłużej nad sensem powstania C3, doszedłem do wniosku, że w zasadzie takiej komórki w głębi duszy każdy z nas poszukuje. Dla mnie C3 to kwintesencja telefonu z najbardziej aktualną paletą funkcji, z których chce korzystać zwykły użytkownik. Gdyby mu jednak dodać obsługę szybkiego internetu, nieco lepszej jakości aparat i bardziej zaawansowany wyświetlacz, byłby propozycją wartą polecenia każdemu. Nie zapomnijmy jednak, że C3 to przede wszystkim urządzenie proste i tanie, które ma zadowolić tego mniej wymagającego klienta. Ci, którzy chcą więcej, niech wybiorą E72.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!