Rewelacja! Mam telefon UMTS-owy. Będę mógł robić wideokonferencję, oglądać telewizję... Pod warunkiem że UMTS wyjdzie poza etap testów i poza granice Warszawy. Dopiero wtedy takie telefony jak Nokia 6630 będą mogły pokazać pełnię swoich możliwości.

Być może dlatego, że w Łodzi nie natrafiłem na ślad sieci trzeciej generacji, początkowo dość sceptycznie nastawiłem się do Nokii 6630. Bez sensu zupełnie, bo przecież to nie wina telefonu, że nie mogę skorzystać ze wszystkich jego funkcji. Jednak już na drugi dzień pogodziłem się z losem i nowym telefonem.
Nokia 6630 to telefon czterozakresowy. Może on działać w sieciach GSM 900, 1800 i 1900 MHz oraz sieciach 3G - WCDMA 2000. Standardowo telefon samoczynnie przełącza się pomiędzy tymi zakresami. Głęboko w menu telefonu jest jednak opcja pozwalająca użytkownikowi na zawężenie zakresu pracy telefonu do tradycyjnych sieci GSM. Jakie to może mieć znaczenie? Moim zdaniem, na początku komercyjnej działalności sieci UMTS może uchronić nas od nieświadomego korzystania z lepszej, ale i droższej wersji telefonii komórkowej, bowiem telefon najpierw szuka sieci UMTS, a dopiero później GSM. No, chyba że operatorzy nas zaskoczą i sprawią, że używanie UMTS-u będzie tańsze od tradycyjnego GSM. Ale jakoś nie chce mi się w takie cuda wierzyć...
Choć Nokia 6630, jeśli zajdzie taka potrzeba, może działać jako pełnowartościowy telefon 3G, to należy podkreślić, że użytkownicy, którzy zdecydują się już teraz na zakup tego urządzenia, nie będą mieli powodów do narzekania - takie jest bogactwo funkcji tego urządzenia. To właściwie multimedialny kombajn, który z równym powodzeniem można wykorzystać do pracy, jak i do rozrywki.
UMTS-owa Nokia 6630 to udane połączenie tradycyjnego i odważnego wzornictwa. Gdy spojrzeć na 6630 od tyłu (tam, gdzie jest obiektyw aparatu), można ją wziąć za zgrabny aparat cyfrowy. Przód urządzenia to wielki prostokąt kolorowego wyświetlacza, poniżej którego, w zaokrąglonej części obudowy, znajduje się klawiatura. Główną jej część stanowi blok klawiszy alfanumerycznych stykających się z dużym i wygodnym klawiszem nawigacyjnym, po bokach którego umieszczone są dwa klawisze funkcyjne. Ich aktualne funkcje opisane są w dolnym wierszu wyświetlacza. Choć sama klawiatura nie jest zbyt duża (klawisze są raczej małe i stykają się ze sobą), to wybieranie numerów czy wklepywanie tekstów idzie zaskakująco sprawnie i wcale nie wymaga od użytkownika długiego "oswajania się".
Z lewej strony głównego bloku klawiatury umieszczono dwa klawisze. Dolny służy do wyświetlenia menu telefonu, górny to przycisk do odbierania i nawiązywania połączeń. Natomiast przy prawej krawędzi telefonu znajdziemy trzy klawisze. Największy z nich służy do kończenia i odrzucania połączeń, środkowy służy m.in. do kasowania wprowadzanych znaków, a dolny, oznaczony symbolem ołówka, zmienia m.in. tryb wprowadzania znaków podczas redagowania wiadomości.
Na lewym boku telefonu znajduje się klawisz pozwalający na uruchomienie w trakcie rozmowy funkcji zestawu głośnomówiącego. Gdy telefon jest w trybie czuwania, naciśnięcie tego klawisza aktywuje polecenia głosowe. Natomiast na prawym boku obudowy znajduje się klawisz wyłącznika i gniazdo karty pamięci. Wraz z Nokią 6630 użytkownik otrzymuje zmniejszoną wersję karty MultiMediaCard o pojemności 64 MB. To całkiem sporo, zważywszy że wewnętrzna pamięć telefonu to zaledwie 10 MB.
Redagowanie wiadomości (SMS, MMS i e-mail) w Nokii 6630 to czysta rozkosz. Wielki jak boisko wyświetlacz TFT o rozdzielczości 176x208 pikseli pokazuje od sześciu do ośmiu wierszy wiadomości, a w każdym z nich mieści się niemal po 25 znaków. Wśród użytkowników różnych internetowych forów spotkałem głosy niezadowolenia, że wyświetlacz Nokii 6630 ma paletę "tylko" 65 tysięcy kolorów, a są już wyświetlacze potrafiące pokazać 262 tysiące kolorów. Przyznam, że dla mnie to żaden problem, a już z pewnością nie powód do narzekania. Czy naprawdę MMS czy serwis WAP oglądany w 65 tysiącach kolorów jest inny niż oglądany w 262 tysiącach kolorów? Albo czy symbianowe menu wyglądałoby lepiej? Bez przesady...
Skoro już pojawiła się kwestia menu, to przyznam się bez bicia, że jak na mój gust - jest ono zbyt skomplikowane. Choć Nokia 6630 nie jest pierwszym telefonem wyposażonym w system Symbian, jaki przyszło mi testować, to jednak wciąż się w nim gubię. Zdecydowanie bardziej przemawia do mnie układ z innych komórek: menu główne w postaci ikon, a dalsze poziomy menu to już lista opcji do wyboru. Ale nie da się ukryć, że zwolenników systemu Symbian nie brakuje, więc kończę narzekanie, bo nie mam zamiaru psuć im humoru.
Wspominałem wcześniej, że Nokia 6630 ma wbudowany aparat cyfrowy. Ma on matrycę o efektywnej rozdzielczości 1,23 megapiksela, która pozwala na rejestrowanie zdjęć o wymiarach 1280x960 pikseli. Choć komórkowe cyfrówki wciąż pozostawiają wiele do życzenia, warto odnotować, że aparat 6630 ma płynny, sześciokrotny zoom cyfrowy, pozwala na wykonywanie zdjęć seryjnych (6 klatek w ciągu 2 sekund) oraz nocnych. Można też skorzystać z samowyzwalacza z trzema różnymi czasami opóźnienia. Szkoda, że obok obiektywu aparatu zabrakło lusterka do autoportretów.
Fotki zaraz po zrobieniu można wysłać jako MMS, załącznik poczty elektronicznej lub za pośrednictwem Bluetootha. Tak na marginesie, jeśli w telefonie nie skonfigurujemy sobie obsługi poczty elektronicznej, to w menu wysyłania zdjęć dostępna będzie wysyłka przez MMS i Bluetooth. Analogicznie jest z MMS -ami.
Nokia 6630 umożliwia rejestrowanie sekwencji wideo, również z dźwiękiem. Długość nagrywanego wideo można ograniczyć do wielkości akceptowanej przez MMS, bądź wybrać długość maksymalną, czyli do 60 minut. Dostępne są dwie rozdzielczości klipów: 128x96 i 176x144 piksele.
Przyznam, że rozczarowała mnie jakość zarejestrowanego filmu wideo. Wszystko z powodu dużego stopnia kompresji obrazu. Nakręciłem dla znajomych klip z moim kilkunastodniowym synkiem. Jednak zrezygnowałem z jego wysyłki, bo na ekranie zamiast twarzy Maciusia widoczna była jedynie kolorowa plama.
Nokia 6630 ma narzędzia do obróbki wideo: Edytor wideo oraz Reżysera, natomiast klipy odtwarzane są w RealPlayerze. Odtwarzacz ten służy też do odtwarzania plików multimedialnych (wideo i muzyka) pobieranych z Internetu oraz umożliwia strumieniowe odbieranie plików multimedialnych z odpowiednich portali.
Od niepamiętnych czasów za jeden z największych atutów telefonów Nokia uznawałem wewnętrzne książki telefoniczne. Tym razem mam mieszane uczucia, bo z jednej strony wewnętrzna książka telefoniczna oferuje niemal wszystko: można dodawać zdjęcia, indywidualne dzwonki, tworzyć grupy (przydatne np. do hurtowego wysyłania wiadomości), dodawać etykiety głosowe, no i zapisywać mnóstwo numerów i danych tekstowych. Ale o dziwo, nie można jednocześnie korzystać z wewnętrznej książki telefonicznej i spisu telefonów na karcie SIM. Nie byłby to dla mnie problem, gdybym 6630 miał na własność - wtedy skopiowałbym zawartość SIM-a do telefonu - i po kłopocie, ale gdy telefon dostaje się na dwa tygodnie do testu, to ochota na takie zabawy mija.
Najmniejszych zastrzeżeń nie budzi natomiast kalendarz. Za sprawą dużego ekranu jest on bardzo czytelny, zarówno w projekcji całego miesiąca, jak i tygodnia. Do kalendarza można dodawać spotkania, notatki i rocznice. Każde z tych zdarzeń może być sygnalizowane alarmem z wybranym przez użytkownika wyprzedzeniem.
Choć Nokia 6630 ma bardzo wiele rozrywkowych funkcji, to jednak jest to narzędzie pracy. Stąd właśnie obecność klienta poczty elektronicznej, Bluetootha, rozbudowanej książki telefonicznej i kalendarza oraz funkcja zdalnej synchronizacji SyncML. Użytkownik Nokii 6630 oraz kilku innych telefonów tego producenta wykorzystujących platformę Series 60 ma dodatkowe narzędzie do kopiowania kontaktów, kalendarza i innych danych. Biorąc pod uwagę wszystkie możliwości Nokii 6630, cena na poziomie 2500 zł wydaje się dość rozsądna.
Bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie w tym telefonie ekonomiczne gospodarowanie energią. Jest on wyposażony w akumulator litowo-jonowy o pojemności 900 mAh, co - biorąc pod uwagę mnogość funkcji i ogromny wyświetlacz - nie wydaje się wystarczające. A jednak maksymalny czas czuwania podawany przez producenta to 11 dni. Nieco skromniej prezentuje się maksymalny czas rozmowy - ok. 3 godzin. Te parametry - pochodzące z czasów, gdy komórki oprócz rozmów umożliwiały tylko wysyłanie SMS-ów - dziś tak naprawdę wiele już nie mówią. Ciekawe, czy ktoś wpadnie na pomysł, jak określić czas pracy urządzenia, z którego się dzwoni, robi zdjęcia, przegląda Internet, gra czy ogląda filmy...
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!