Wbrew opiniom większości użytkowników komórek, ja nie przepadam za fińskimi słuchawkami. Zabrzmi to trochę niewiarygodnie, ale nigdy dotąd nie miałem własnej Nokii, choć telefonów wykończyłem już niemało. Mimo powyższego, postanowiłem zmierzyć się z testem modelu 6300. Nokia 6300 to bardzo stylowy i solidny telefon, ze świetnym wyświetlaczem i odtwarzaczem, ale z kiepskim trybem głośnomówiącym i słabiutką baterią. I brawa za klawiaturę!

Już na początku telefon urzekł mnie solidnym wykonaniem. Obudowę w dużej części zrobiono ze stali szlachetnej. Sprawia to, że komórka wygląda efektownie i - niestety - sporo waży. Co gorsza, stal połączona z połyskliwym tworzywem, niestety, jest dość podatna na zarysowania.
Wyświetlacz oraz klawisze funkcyjne wystają nieco ponad resztę obudowy, tworząc złudzenie obudowy typu slider. To tylko zabieg stylistów, telefon zbudowano klasycznie. Warto zaznaczyć, że obudowa komórki jest płaska, ma świetnie dobrane proporcje i bardzo wygodnie leży w dłoni.
Na osobne omówienie zasługuje klawiatura. Dawno nie spotkałem tak doskonałego klawisza do poruszania się po menu! Ma on postać sporego kwadratu, którego krawędzie są czterokierunkowym kursorem, zaś centrum - klawiszem zatwierdzania.
Całość pracuje pewnie i jest niesłychanie wygodna. Skok klawisza jest dość znaczny, co zupełnie nie przeszkadza, wyklucza zaś przypadkowe naciśnięcie. Po bokach kursora umieszczono po dwa klawisze funkcyjne, zaś właściwa klawiatura numeryczna znalazła się poniżej, w "zapadniętej" części obudowy.
Przyciski są duże i czytelnie opisane. Jedyne zastrzeżenie wysunę pod adresem przycisku inicjującego oraz kończącego połączenie. Mogłyby być większe.
Reszta obudowy - już typowa. Obok złącza systemowego znajdziemy port miniUSB. Na tylnej ściance telefonu tkwi monofoniczny głośniczek oraz obiektyw aparatu fotograficznego otoczony ramką identyczną jak kursor. Po bokach obudowy - nowość u Finów - dwie jaskrawoniebieskie diody sygnalizacyjne. Tyleż efektowne, co zbędne. Wykonana z jednego kawałka stali klapka baterii skrywa małą tajemnicę - slot kart microSD. Producent dodaje do telefonu kartę 128 MB.
Pierwszą rzeczą, która "uderza w nas" po włączeniu telefonu, jest niesamowity wyświetlacz! Dysponuje on paletą aż 16 milionów kolorów oraz niezłą rozdzielczością. Jest szalenie wyraźny, a barwy oddawane są niemal naturalnie.
Z kolei menu nie zaskakuje niczym nowym. Fani Nokii będą zadowoleni, "nowicjusze" - także. Czytelne, animowane ikony, przejrzysty układ, dziesięć głównych działów... Nic nowego. Największą wadą menu jest brak możliwości zmiany jego układu, co oferowały już nawet komórki Motoroli sprzed prawie dziesięciu lat! Jest to tym bardziej odczuwalne, że nie mamy możliwości wydobycia z głębin menu niektórych często używanych opcji, jak na przykład wyboru akcesoriów Bluetooth.
Producent osłodził trochę owo niedopatrzenie możliwością utworzenia indywidualnie wybranych skrótów z wykorzystaniem klawiszy kursora oraz funkcyjnych. Dodam, że takie dostrojenie telefonu jest niezwykle łatwe i szybkie. Pozostawiono także możliwość przeskakiwania pozycji menu za pomocą klawiatury numerycznej...
Nokia 6300 ma duże możliwości personalizacji. Możemy dowolnie regulować rozmiar czcionek w poszczególnych funkcjach, do dyspozycji mamy różne profile dźwięków...
Dzwonki - pomimo słabiutkiego, monofonicznego brzęczyka - brzmią nieźle, a kompozycje dobrano, uwzględniając zróżnicowane gusta. Ze względu na dobre parametry wyświetlacza, warto pobawić się kolorystyką i tematami graficznymi. Niektóre z nich robią niesamowite wrażenie, ograniczając jednak czytelność menu. Najjaskrawszym przykładem jest "baloon". Wygląda przepięknie - ale spróbujcie napisać SMS...
Producent dodał także parę innych przydatnych opcji. Przede wszystkim, mamy możliwość aktualizowania oprogramowania telefonu online. Przewidziano także tryb pracy w samolocie (telefon nie próbuje logować się do sieci). Są także dość rozbudowane opcje zarządzania energią. Za pomocą złącza USB oraz programu Nokia PC Suite mamy możliwość pełnej synchronizacji telefonu z komputerem.
Dla zabieganych dodano osobisty organizator z kalendarzem, kalkulatorem, listą spraw i notatkami oraz budzik, stoper i minutnik. Testowany egzemplarz był jeszcze wyposażony w kilka innych aplikacji - przeglądarkę Web Opera, przelicznik jednostek i zegar światowy.
Niezłym pomysłem jest też program "Presenter", pozwalający zmienić telefon w sterownik do prowadzenia prezentacji multimedialnych.
6300 potrafi również uprzyjemniać czas. Ma niezły odtwarzacz muzyczny, radioodbiornik FM, obsługuje gry i programy napisane w Javie... Po podłączeniu stereofonicznych słuchawek można popaść w błogostan, szczególnie że odtwarzacz akceptuje wszystkie najpopularniejsze formaty plików. Na radio także narzekać nie powinniśmy - wyszukiwanie stacji jest bezproblemowe, czułość nie pozostawia nic do życzenia.
N6300 ma także aparat fotograficzny, z możliwością nagrywania sekwencji wideo. Pracuje w nim 2-megapikselowa matryca, której wysiłki niweczy jednak kiepściutki, prosty obiektyw. 8-krotny zoom sprawy nie poprawia. Jest cyfrowy...
Myślę, że tym aparatem w żadnych warunkach nie zrobimy dobrego zdjęcia, o filmie nie wspominając - to bardziej zabawka niż poważne urządzenie. Do MMS-ów jednak wystarczy. Gdyby jeszcze miał flesz...
W telefonowaniu pomoże nam przejrzysta i wygodna książka telefoniczna, mieszcząca tysiąc rozbudowanych wpisów. Oprócz typowych, takich jak adres e-mail czy nazwa firmy, możemy każdemu kontaktowi przypisać zdjęcie, filmik czy dzwonek, a nawet datę urodzin lub notatkę. Kontakty możemy dowolnie pogrupować, ustalić wybieranie głosowe czy listę skrótów. Po nawiązaniu połączenia - bez sensacji.
Warto jednak zwrócić uwagę na funkcję "czystość głosu". Jej działanie objawia się brakiem ledwo słyszalnych - lecz niekiedy denerwujących - trzasków i szumów, szczególnie gdy nasz rozmówca podnosi głos. Ogólnie jakość rozmów oceniam pozytywnie, podobnie jak sposób przechowywania i wybierania kontaktów.
Nokię 6300 wyposażono również w tryb głośnomówiący. Samo przełączenie na głośnik jest szybkie i proste. Niestety, za jakość głośnej rozmowy - krecha! Zniekształcenia są wyraźnie słyszalne, na głos nakłada się dziwne echo... A i nas niezbyt dobrze słychać. Mikrofon "zbiera" raczej z bliskiej odległości. W samochodzie rozmowa w trybie głośnomówiącym graniczy z cudem. Słaba czułość mikrofonu rzutuje także na walory użytkowe dyktafonu wbudowanego w telefon.
Warto w tym miejscu wspomnieć, iż dyktafon możemy uruchomić w trakcie rozmowy - i wówczas jakość nagrania jest znacznie lepsza. Na koniec dwa słowa o baterii - kiedyś Nokia robiła lepsze. Trzy dni normalnego użytkowania telefonu pomiędzy ładowaniami to trochę zbyt krótko...
Telefon może się podobać. Jest znakomicie wykończony i prosty w obsłudze. Ma rewelacyjny wyświetlacz i całkiem sporo gadżetów. I choć znalazłem w nim parę mankamentów, Nokia ta dała się polubić. Nawet przeze mnie.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!