Nokia 5220 XpressMusic rozpoczęła całkiem świeży trend: stylowych, nieco drapieżnych telefonów o nieszablonowym, asymetrycznym wzornictwie i doskonałym wnętrzu. W założeniu twórców jest ona skierowana do młodszego pokolenia melomanów z mniej zasobnym portfelem. I z pewnością zaspokoi ich potrzeby - po prostu kawał porządnej, fińskiej roboty.
Z czystym sumieniem mogę zarekomendować Nokię 5220 XpressMusic jako doskonale funkcjonalny, opłacalny i świetnie wyposażony telefon muzyczny. Szkoda tylko, że zabrakło dobrodziejstw, które mogłyby dać sieci 3G.

Nokia 5220 XpressMusic zadebiutowała (razem z modelem 5320) w kwietniu bieżącego roku. W piękny sposób kontynuuje tradycję muzycznej serii fińskiego producenta i wspaniale komponuje się z pozostałymi XpressMusicami: 5300, 5310, 5320, 5610 czy 5700. Testowany model jest wyraźnym ukłonem w stronę młodszych klientów, o ograniczonym budżecie, którzy oczekują od telefonu solidności, funkcjonalności i przede wszystkim zaawansowanych funkcji muzycznych. I bez wątpienia telefon Nokia 5220 XpressMusic jest im w stanie to zapewnić, do tego w rozsądnej cenie.
Reklamowany sloganem "Muzyka dla mas" telefon jest nietypowy, ale na pewno nie ekstrawagancki, solidnie wykończony i za taką cenę, jakiej żądają za niego sprzedawcy, naprawdę doskonale wyposażony. Wygląd, wiadomo, to rzecz gustu, zaś asymetryczna obudowa nie każdemu się spodoba, ale trzeba przyznać, że do tego modelu jak najbardziej pasuje. I sprawia, że nie sposób go pomylić z żadnym innym. A do tego nieszablonowa kolorystyka, która łączy wiecznie elegancką czerń z żywszymi barwami: czerwoną (w testowanym modelu), zieloną i niebieską.
Czarny, gładki i błyszczący przedni panel stanowi swoisty kontrast dla tylnej części obudowy, wykonanej z matowego, czarnego, gumopodobnego tworzywa o poziomych żłobieniach (w jej górnym prawym rogu zlokalizowano aparat, zaś w dolnej partii głośniki). Rozwiązanie to jest nie tylko ciekawe, ale przede wszystkim funkcjonalne - telefon na pewno nie wyślizgnie się z dłoni. Środkowa "warstwa" wokół obudowy jest czerwona - na niej umieszczone są wszystkie dodatkowe klawisze i gniazda. Po prawej stronie mamy więc regulację głośności oraz slot na karty microSD, po lewej 3 przyciski do sterowania muzyką (forward, rewind i play/pause) oraz wejście ładowarki, natomiast na górze port microUSB, wejście słuchawkowe 3,5 mm i przycisk zwalniający tylną pokrywę.
Ten ostatni element to dość oryginalne rozwiązanie designerskie, które niekoniecznie się sprawdza. Przycisk zlokalizowano bowiem bezpośrednio nad aparatem, a ściągnięcie obudowy, "dzięki" licznym zatrzaskom nie jest takie proste. Może mechanizm działa tak topornie z powodu nowości i potem się wyrobi, ale fakt faktem, nie jest on najszczęśliwszym pomysłem. Inny wzorniczy błąd to klawisze sterujące odtwarzaczem muzycznym. O ile same przyciski zamieszczone są na czerwonej "obręczy" telefonu, to piktogramy je opisujące znajdują się zaraz obok wyświetlacza na czarnej powierzchni i są dodatkowo podświetlone podczas odtwarzania muzyki - to sprawia, że odruchowo najpierw naciska się na mrugające symbole, a nie na faktyczne przyciski.
Od razu wiadomo, że muzyka jest dominującą funkcją opisywanego modelu. Choćby z zewnątrz: uniwersalne wejście słuchawkowe jack 3,5 mm (coś, co powinno się znaleźć w każdym telefonie) oraz dedykowane klawisze muzyczne z pewnością przypadną do gustu wszystkim melomanom. Do tego wbudowany odtwarzacz obsługuje formaty: MP3, MP4, AAC, AAC+ i WMA, zaś słuchanie muzyki umilają mrugające 3 diody, podświetlające w rytm muzyki piktogramy po lewej stronie wyświetlacza i pojedyncza dioda pod aparatem. Co prawda poskąpiono nieco wbudowanej pamięci - zaledwie 30 MB - ale jest możliwość powiększenia jej za pomocą kart microSD (512 MB znalazło się w zestawie), zaś slot umiejscowiony jest tak, że nośniki pamięci można wymieniać bez konieczności wyłączania urządzenia. Zaś w środku zamontowano chip AIC33, odpowiedzialny za jakość muzyki...
Muzyka to niejedyny aspekt multimedialności Nokii 5220 - nie zabrakło jej dobrodziejstw radiofonii i fotografii cyfrowej. Mamy więc sprawnie i efektywnie działające radio FM z RDS i możliwością zapisania 20 stacji oraz 2-megapikselowy aparat cyfrowy z 4-krotnym zoomem cyfrowym, samowyzwalaczem i kilkoma efektami (sepia, solaryzacja, negatyw itd.). Szkoda, że nie ma on flasha, ale biorąc pod uwagę, że jest to telefon muzyczny, braki fotograficzne można pominąć.
Model 5220 jest też bardzo dobrze wyposażony w różnego rodzaju soft. Oprócz garści użytkowych aplikacji, które posiada właściwie każda komórka (kalkulator, budzik, stoper, kalendarz) znalazła się przeglądarka Opera Mini i Yahoo!Go, z kolei z gier Nokia oferuje City Bloxx, Ferrari Championship, Guitar Rock Tour, Lumines, Rally 3D oraz nieśmiertelny Snake III. Rozrywka rozrywką, ale model 5220 aspiruje również w stronę ekologii - na przykład gdy bateria już się naładuje, telefon wyświetla komunikat, by oszczędzać energię i odłączyć ładowarkę z gniazda zasilania. Posiada też ekologiczną deklarację (na stronie producenta), że do jego produkcji nie użyto takich substancji jak azbest, benzen, polichlorek winylu, tlenek berylu, freon, że można go poddawać recyklingowi itd.
Do niewątpliwych zalet należy również świetny, idealnie ostry, jasny i wyraźny wyświetlacz, bardzo dobra, ergonomiczna klawiatura podświetlana na biało, możliwość nagrywania sekwencji wideo... Kolejna zaleta ujawniła się po kilku dniach - doskonała bateria. Dane, które podaje producent: ponad pięć godzin rozmów lub 406 godzin w trybie czuwania, a przy tym możliwość ciągłego odtwarzania muzyki niemal przez całą dobę, zdumiewające, ale się sprawdzają. Telefon w znacznym stopniu eksploatowałam przez tydzień: notoryczne słuchanie radia i MP3, masa rozmów i SMS-ów, gry i internet, do tego jeszcze pstrykanie zdjęć... Telefon był ładowany zaledwie 2 razy. Przy "normalnym" użytkowaniu pewnie pochodziłby jeszcze dłużej... Warto dodać, iż aby naładować baterię do pełna, potrzeba ok. 2 godzin - i można szaleć dalej.
O wady było naprawdę trudno, ale każde urządzenie zasługuje na trochę krytyki. W tym przypadku minusem może być brak obsługi sieci 3G (co, wedle mojego rozpoznania, wcale wielu osobom nie przeszkadza), nieciekawe tematy w ilości "aż" 5 sztuk, brak flesza przy aparacie cyfrowym oraz designerskie niedoróbki. Nie są one jednak w stanie przebić wszystkich zalet, wśród których na czoło wysuwa się aspekt wizualny oraz doskonałe doznania muzyczne za rozsądną cenę. A ' propos ceny...
Internetowe źródła oferują Nokię 5220 XpressMusic w bardzo zróżnicowanej skali cenowej. Na początku września na internetowych aukcjach można ją było nabyć już za 400 zł, z kolei porównywarki cen wypluwały dziesiątki sklepów, w których telefon ten, w różnych wersjach kolorystycznych, był w sprzedaży za 452-749 złotych (np. www.skapiec.pl). Model ten dostępny jest również w Orange (Abonament i Mix, w cenie od złotówki do 349 zł).
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!