Niedawno znajoma poprosiła mnie o pomoc w zakupie prostego w obsłudze i taniego telefonu z dobrym radiem. Przejrzałem low-endowe oferty i znalazłem radiową Nokię. Model 5030 nawiązuje do muzycznej serii XM, ale... nie ma odtwarzacza! Ma za to radioodbiornik - i to jaki!
Prosty w obsłudze, niedrogi telefon o ciekawie zaprojektowanej, choć, niestety, trzeszczącej obudowie. Radio z wbudowaną anteną zapewnia dobry odbiór i dobry dźwięk, także przez wbudowany głośnik o zaskakująco dużej mocy i czystym brzmieniu. Dokuczać może brak łączności Bluetooth i obsługi MMS-ów. W roli komórki do dzwonienia - bez zarzutu, a do tego bateria o znakomitych osiągach!

Nokia 5030 jest niewielkim terminalem o klasycznej budowie. Producent położył spory nacisk na design telefonu, mimo że jest to model z niższej półki cenowej. Patrząc na 5030, łatwo znaleźć szereg elementów stylizacyjnych łączących ją z muzyczną serią Nokii. Mamy tu zatem czerń zestawioną z kolorowymi wstawkami, np. czerwonymi czy niebieskimi.
Front telefonu wykonano z tworzywa o fakturze przypominającej szczotkowane aluminium. Wkomponowano weń również klawiaturę stanowiącą równą, jednolitą powierzchnię. Naniesiono na nią wyraźne oznakowania, a "klawisze" oddzielono niewielkimi wypukłościami. Jedynie przycisk nawigacyjny jest wykonany klasycznie, w postaci plastikowego kwadratu.
Front wygląda znakomicie, ale, niestety, urodę trzeba okupić fatalnym dźwiękiem wydawanym przez klawiaturę podczas pisania. Nieprzyjemne trzeszczenie psuje pozytywny efekt, jaki wywiera dobrze dobrany skok i "czucie" przycisków. Nie przypadł mi do gustu również tył telefonu, choć także jest urodziwy. Kolorowej obwódce towarzyszy wyraźnie zaakcentowany "grill" głośnika, dający do zrozumienia, że 5030 potrafi zagrać. I byłoby pięknie, gdyby nie błyszczące wykończenie.
Uroda telefonu przeminie szybko, strasząc rysami, o które nietrudno, jeśli... zaczniemy go używać, zamiast oglądać. Boczne ścianki telefonu to już zwycięstwo praktyczności. Są szare, porowate, za to kryją duże przyciski do obsługi radia oraz zestaw złącz ukrytych pod porządną pokrywą - rzadkość na tym pułapie cenowym. U góry, tam, gdzie spodziewaliśmy się znaleźć włącznik Nokii, jest diodowa latarka. Pozornie zbędny, a jednak niekiedy bardzo przydatny gadżet. Jakość wykonania i użytych tworzyw nie budzi zastrzeżeń... Gdyby nie to trzeszczenie!
Telefon uruchamiamy typowo, przez dłuższe przytrzymanie czerwonej słuchawki. Po chwili kolorowy i dość jasny wyświetlacz wita nas menu, z którym większość z nas już gdzieś, kiedyś się zetknęła. To typowy dla tańszych Nokii interfejs S30, z drobnymi modyfikacjami grafiki i kolorystyki. Z tą ostatnią możemy nawet nieco "powalczyć", ponieważ telefon zaopatrzono w zestaw różnych schematów menu, o zróżnicowanym ubarwieniu. Bez względu na to, który wybierzemy, zawsze będzie czytelnie i schludnie.
Menu rozplanowano logicznie, producent zadbał o czytelność czcionki i sensowną kolejność poszczególnych opcji. Te częściej używane pojawią się jako pierwsze. Przewidziano też szereg ułatwień. W "dodatkach" znajdziemy animowany samouczek, pokazujący mniej doświadczonym użytkownikom, jak np. wysłać SMS czy zmienić dzwonek. Prawy klawisz funkcyjny skieruje nas do menu skrótów, które możemy dostosować do naszych potrzeb.
Nie będą również narzekać osoby kontrolujące koszty. W menu jest specjalna pozycja, gdzie m.in. możemy zdefiniować limity kosztowe lub czasowe dla każdego z naszych połączeń. Nieopodal znalazło się miejsce na arkusz kalkulacyjny, gdzie możemy spisywać i podliczać nasze wydatki - nie tylko te związane z telekomunikacją.
To oczywiście jeszcze nie wszystko. Nokię 5030 wyposażono również w kalkulator, kalendarz, przelicznik jednostek, kompozytor dzwonków i minutnik oraz budzik. Zabawnym gadżetem może być mówiący zegar, charakteryzujący się nawet niezłą dykcją... Co ciekawe, funkcjom związanym z pomiarem czasu oddano osobną pozycję w menu głównym. Nie zapomniano ponadto o grach, w tym oczywiście o nieśmiertelnym, ponadczasowym wężu.
A czego brakuje? Nie wyślemy ani nie odbierzemy MMS-a, nie skorzystamy z bezprzewodowej łączności Bluetooth, nie przejrzymy zawartości internetu... Nie ma także gniazda pozwalającego na rozszerzenie pamięci, ani nawet odtwarzacza muzycznego! O ile brak kamery mogę przeboleć, o tyle brak możliwości odczytu plików audio nieco dziwi - wszak 5030 spokrewniona jest z serią XpressMusic, a do tego... obsługuje dzwonki MP3.
Nie upieram się przy przeglądarce WAP, ale zastanawia mnie brak MMS-ów. Co prawda mamy do czynienia z "telefonem do dzwonienia", ale to już chyba przesadna oszczędność. Możemy jedynie wysłać czarno-biały obrazek rodem z minionej epoki komórkowej...
Pomimo tych mniej lub bardziej dokuczliwych braków wyposażenie 5030 w odniesieniu do jej ceny trzeba ocenić pozytywnie.
Wróćmy jednak do meritum, czyli radia. To najistotniejszy dodatek tworzący "osobowość" naszej Nokii. Radio możemy uruchomić specjalnym przyciskiem na lewej ściance terminala lub z poziomu menu. I w tym momencie otwieramy szeroko oczy, bynajmniej nie z zachwytu nad pięknym dźwiękiem. Otwieramy je ze zdziwienia, jakie wywołuje brak RDS! Gdyby była to po prostu tania komórka, jego braku nawet bym nie odnotował, ale - na litość - 5030 ma przydomek XpressRadio! Czy wszystko da się wytłumaczyć niską ceną?
Kolejną wpadką jest niezbyt logiczny sposób regulacji głośności. Dokonujemy jej za pomocą wychylania klawisza nawigacyjnego na boki, choć obok osobnego włącznika radia mamy dwa klawisze "góra-dół". Ich umiejscowienie i oznakowanie sugeruje, że służą właśnie zmianie głośności, tymczasem przełączamy nimi stacje! I, niestety, tego nie zmienimy. Kolejnym elementem, jaki przeoczono, jest korektor brzmienia. Czasem mógłby się przydać.
Pomijając owe niedostatki, radio jest świetne. Nie dość, że do działania nie potrzebuje podłączonych słuchawek, zazwyczaj zastępujących antenę, to jeszcze gra naprawdę dobrze. Dźwięk jest zrównoważony, pozbawiony szumów i zniekształceń. Słuchając radia, możemy skorzystać z dowolnych słuchawek z wtykiem micro-jack, a także z potężnego, pojedynczego głośnika, w jaki wyposażono 5030. Słowo "potężny" nie dotyczy oczywiście jego wymiarów, ale brzmienia. 5030 gra głośno, ale przy tym wyraźnie. Dźwięk jest pozbawiony metalicznego zabarwienia, a także trzasków - elementów charakterystycznych dla większości komórkowych "brzęczyków". I tak głośno oraz wyraźnie może grać okrągłą dobę, gdyż mniej więcej na tyle wystarczy zasilania.
Jeśli zrezygnujemy z muzyki, nie sięgniemy po ładowarkę przez parę dni. Dość intensywnie eksploatowana Nokia 5030 nie poddawała się podczas testów wcześniej niż po pięciu dobach. Jakość rozmów nie pozostawiała nic do życzenia. Szczególnie doceniłem wbudowany układ głośnomówiący - za sprawą porządnego głośnika, który znakomicie sprawuje się w aucie. Kupowana poza sieciami Nokia 5030 kosztowała niecałe 160 złotych. To bardzo rozsądna cena. 5030 pozytywnie wyróżnia się na tle najtańszych terminali. Ma porządny wyświetlacz, znakomicie odbierające radio, a przy tym ciekawy, niebanalny styl.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!