Pięciocalowy ekran, to dla większości użytkowników nowych technologii jeszcze smartfon. Siedem cali, to już zdecydowanie tablet. Dla mnie NavRoad Nexo Evo, czyli reprezentant tych większych terminali, okazał się urządzeniem środka. Kompromisem, jakiego szukałem wśród urządzeń tego typu. Człowiek nie wygląda głupio przykładając je do twarzy podczas telefonowania, a i całkiem wygodnie można na nim pracować, podróżować z nim i bawić się...

Z racji tego, że jestem chyba największym nierobem w redakcji mGSM.pl, test tego tabletu rozpocząłem już kilka tygodni temu, spiesząc się ile sił ze spisaniem wrażeń z używania urządzenia... bardzo powoli. Tabletu, bo tak będę o nim się wyrażać, mimo, że pozwala na korzystanie z telefonii komórkowej, dzięki temu, że producent wyposażył go w gniazdo kart SIM. Zapchałem go kartą Aero2. Oczywiście wcześniej podzwoniłem sobie troszkę, by sprawdzić jakość połączeń głosowych. Jest zadowalająca, bez większych rewelacji. Za to tryb głośnego mówienia urzekł mnie tym, że maleńki głośniczek był w stanie przebić się przez ryk silnika mojej włoskiej, paliwożernej padliny. Tak samo, jak wszystkie komunikaty głosowe aplikacji Yanosik, która została preinstalowana na urządzeniu. Pełni funkcję klasycznej nawigacji samochodowej oraz antyradaru.
![]() |
![]() |
![]() |
|
NavRoad Nexo Evo fot: Adam Łukowski/mGSM.pl |
Garść danych technicznych... Tablet wyposażono w moduł 3G, Wi-Fi, Bluetooth, moduł GPS, 7 calowy ekran IPS o rozdzielczości 1280x800 pikseli, 8 GB pamięci i 1 GB RAM oraz 4-rdzeniowy procesor MTK - MT8389 o częstotliwości 1,2 GHz. Tablet funkcjonuje na systemie Android 4.2.2 Jelly Bean. Pamięc można rozszerzyć o 32 GB przy pomocy kart microSD/HC. Dobre wrażenie na użytkowniku robią przyjazne w transporcie i ogólnym użyciu, gabaryty urządzenia. Nie jest to dziesięciocalowa płyta chodnikowa, lecz smukłe, zgrabne urządzenie o grubości zaledwie 9 mm i ważące 288 gramów. Co ważne - człowiek nie wygląda głupio przykładając terminal do twarzy podczas telefonowania, a i całkiem wygodnie można na Nexo pracować i bawić się. Tablet wygodnie trzyma się w dłoni, niezależnie od tego, czy telefonujemy czy operujemy palcami po ekranie. Być może krawędzie ekranu powinny być ciut szersze - nawet ze stratą dla wielkości matrycy, gdyż zdarzało mi się trzymając tablet, niechcący uruchomić jakąś ikonę na pulpicie. Był to jedyny, drobny mankament, do którego przyzwyczaiłem się po ok. dwóch tygodniach pracy z urządzeniem. A raczej nauczyłem tak trzymać tablet, by paluchy zbyt głęboko nie wjeżdżały na ekran.
![]() |
![]() |
![]() |
|
NavRoad Nexo Evo fot: Adam Łukowski/mGSM.pl |
Jako starzejąca się pismaczyna, coraz bardziej skłonna do wygody i ułatwiania sobie życia - zwłaszcza zawodowego, zastanawiałem się nad urządzeniem, które zastąpi mi ciężkiego laptopa. W pudełku z Nexo Evo znalazłem przejściówkę microUSB OTG, pozwalającą na podłączenie do tabletu albo klawiatury USB, albo myszki, albo pendrive'a. Padło na mysz, bo klawiaturę mam bezprzewodową. Ponieważ od dawna poruszam się na dokumentach Google, mój plan się powiódł. Klawiatura Bluetooth i myszka podpięta do tabletu, zamienia go w urządzenie biurowe, na którym całkiem wygodnie można przez jakiś czas pracować. Kłamałbym, gdybym napisał, że porzuciłem laptop i przesiadłem się na to maleństwo. Niestety. Pewnych rzeczy, które ma Windows, Evo i Android jeszcze nie potrafią, ale technologia zmierza w dobrą stronę!
![]() |
![]() |
![]() |
|
NavRoad Nexo Evo fot: Adam Łukowski/mGSM.pl |
Jak już wspomniałem, tablet posiada 7-calowy, 5-punktowy ekran IPS. Jakość obrazu jest satysfakcjonująca, podobnie, jak optymalne kąty widzenia, dzięki którym oglądanie filmów na tym maleństwie nie jest traumą. Sporo do życzenia pozostawia głośnik urządzenia. O ile bardzo dobrze sprawdza się w trasie z nawigacją, o tyle kiepsko z muzyką. Dźwięk jest po prostu płytki. Jak ustaliłem, winny temu jest jedynie głośniczek, bo po podłączeniu porządnych słuchawek lub głośnika zewnętrznego, okazuje się, że moduł audio tego urządzenia wcale nie jest taki słaby i bardzo ładnie, bez szumów wyciąga wysokie tony oraz oddaje głębię basu. Jest jednak zrozumiałe, że tablet za 600 zł nie może brzmieć jak sala koncertowa?
![]() |
![]() |
![]() |
|
NavRoad Nexo Evo fot: Adam Łukowski/mGSM.pl |
Urządzenie wyposażono w dwie kamery. Na metalowych plecach urządzenia znajduje się ta do zastosowań foto i wideoamatorów. Jej moc nie powala - 2 megapiksele. Idealna do cioci na imieniny, lub by wykonać szybkie fotki, od jakości których nie oczekujemy zbyt wiele. Amatorskie dzieła filmowe pozwala edytować preinstalowana aplikacja Android Movie Studio. O ile zdjęcia choć są małe (1600x1200 pikseli), to wychodzą całkiem przyzwoicie, tak na filmach widać klatkowanie. Podkreślam jednak, że jest to tylko tani tablet, a nie profesjonalny sprzęt AV. Dzięki gniazdu micro HDMI można przenieść multimedialną rozrywkę na ekran telewizora lub innego urządzenia AV, działającego w tym standardzie. O przedniej kamerce 0.3 Mpix napiszę tylko tyle, że świetnie sprawdza się w wideorozmowach np. na Skype?ie. Dużym zaskoczeniem okazał się dla mnie mikrofon wbudowany w urządzenie. Nie tylko świetnie sprawdza się, gdy urządzenie pracuje w trybie dyktafonu, lecz także gwarantuje dobrą jakość połączeń głosowych, co sprawdziłem dzwoniąc "do siebie" i słuchając wdzięcznego tonu głosu, ochrzaniającego mnie kol. red. Owczarka.
![]() |
![]() |
![]() |
|
NavRoad Nexo Evo fot: Adam Łukowski/mGSM.pl |
Możliwości nawigacyjne i aplikację Yanosika testowałem w drodze z Łodzi do Zabrza, gdzie grał zespół Skunk Anansie. Program, rzeczywiście, świetny. Bardzo szczegółowa i realna mapa radarów oraz ostrzeżenia od kierowców przed radiowozami z wideorejestratorem, działały bez zarzutów. Na Śląsk i z powrotem do Łodzi dojechałem z aktywnym GPS-em na jednym cyklu ładowania litowo-polimerowej baterii o pojemności 2900 mAh. Tu zaznaczę, że ekran tabletu pracował w trybie oszczędzania energii. Od czasu do czasu sprawdzałem w internecie czy Rosjanie już wjechali do Przemyśla, czy jeszcze nie. Nie ładowałem urządzenia podczas podróży. Wynik bardzo dobry. Tablet bez używania modułu GPS, z aktywnym modułem 3G i Wi-Fi, a od czasu do czasu także Bluetooth, przeciętnie wytrzymywał na baterii około jednej doby. Kiedy wyłączałem urządzenie na noc, żył nawet dwie doby. Ponieważ urządzenie może udostępniać internet, zauważyłem, że tryb hotspotu znacząco osłabia żywotność Nexo Evo, do pięciu godzin z sesją udostępniania internetu.
![]() |
![]() |
![]() |
|
NavRoad Nexo Evo fot: Adam Łukowski/mGSM.pl |
Po paru tygodniach używania tabletu zżyłem się z nim do tego stopnia, że na chwilę obecną nie wyobrażam sobie egzystowania bez niego. Może dlatego, że nie oczekuję od tego typu zabawek niczego więcej. Ma w zasadzie wszystko, czego potrzebuję. Na koncerty jeżdżę do klubów. Filmy oglądam w kinie lub na projektorze, więc szaleństw multimedialnych na siedmiu calach się nie spodziewam. Sprawdza mi się to maleństwo w codziennym użytkowaniu jako kieszonkowy asystent coraz bardziej wirtualnej rzeczywistości. Bez zarzutów. Może dlatego nie doszukuję się na siłę wad tego produktu, bo i nie oczekuję od niego Bóg wie jakich mocy. Ot, poręczny kieszonkowiec z okienkiem na Globalną Wioskę...
Mat. własny