myPhone Q-Smart Elite
Recenzja

Opublikowane:

Kompromisów nie unikniesz

Firma myPhone uraczyła nas kolejnym, tanim smartfonem: myPhone Q-Smart Elite. Nieco wbrew "elitarnej" nazwie, mamy do czynienia z budżetowym urządzeniem, oferowanym w dyskontowej sieci handlowej Biedronka.

myPhone Q-Smart Elite
myPhone Q-Smart Elite fot. Adam Łukowski/mGSM.pl

myPhone Q-Smart Elite jest tani - nie powinniśmy zatem spodziewać się niczego nadzwyczajnego. Telefon oferowany za 279 złotych nie musi być imponujący. Ma oferować podstawowe możliwości za niską cenę. Czy rzeczywiście tak jest? Na jakie kompromisy musi decydować się nabywca takiego telefonu?


Spis treści

R E K L A M A

Zestaw, budowa, wykonanie

myPhone Q-Smart Elite to telefon dla odbiorcy o konkretnych oczekiwaniach. Przy zakupie takiego urządzenia cena ma decydujące znaczenie, zaś parametry techniczne schodzą na dalszy plan. Z drugiej strony - wydając stosunkowo niewielką kwotę, nie możemy oczekiwać parametrów choćby zbliżonych do sprzętów kosztujących kilkakrotnie więcej. Nie należy również oszukiwać samego siebie i liczyć, że tani telefon spełni wszystkie nasze wymagania i ubijemy znakomity interes, kupując za małą kwotę coś, co warte jest znacznie więcej. Cudów nie ma. Szczególnie w handlu...

Jak na tani telefon, myPhone Q-Smart Elite dość estetyczne opakowanie. Przez przezroczyste "okienko" możemy obejrzeć urządzenie, zaś na spodzie pudełka wydrukowano najważniejsze elementy specyfikacji. W opakowaniu, poza telefonem, znajdziemy przewód USB, jednoamperowy zasilacz sieciowy oraz zaskakująco porządne słuchawki. Tu myPhone nieco mnie zaskoczył. Dołożonym do kompletu dokanałowym "pchełkom" brakuje nieco do doskonałości, ale grają dość czystym, zrównoważonym dźwiękiem, pozbawionym poważnych mankamentów.

Przyznam, że w tym momencie przestałem rozumieć politykę polskiej firmy. Do jednego z najtańszych modeli dodaje zupełnie dobre słuchawki, zaś w zestawie z flagowym, kosztującym aż 1699 złotych modelem, który niebawem również wam opiszę, znalazłem tanie słuchaweczki o podłej jakości... Możliwe, że producent wyszedł - z słusznego skądinąd - założenia, że nabywcy droższych modeli i tak używają innych słuchawek, a ci, kupujący telefony z dolnej półki będą wierni tym z zestawu... Nie wnikam - ale słuchawki od myPhone Q-Smart Elite chwalę.

Opakowanie zawiera również instrukcję obsługi i kartę gwarancyjną, a do pełni szczęścia zabrakło mi folii chroniącej ekran. Ogólnie - zestaw jest porządny i dość ładnie opakowany, czego nie spodziewałem się po tak taniej propozycji.

myPhone Q-Smart Elite prezentuje się dość przyzwoicie. Obudowę wykonano z tworzywa, co jest oczywistym na tym pułapie cenowym. Plastik jest niezły - widać, że mamy do czynienia z telefonem budżetowym, ale nie można powiedzieć, że urządzenie wygląda tandetnie. Wręcz przeciwnie - telefon jest skromny, ale estetyczny. Producent pokusił się nawet o zastosowanie modnego, wypukłego szkła ekranowego - ale niestety nie jest to żadna specjalnie utwardzana szybka. Musimy się liczyć z tym, że rysy mogą się na niej pojawić...

Boki i tył obudowy pokryto lekko srebrzystym lakierem, ale na razie nie zauważyłem, by był on nadmiernie podatny na zarysowania czy wytarcia. Obudowa jest dostępna w kolorze białym oraz czarnym, a jedyną ozdobę stanowi błyszcząca ramka otaczająca obiektyw tylnego aparatu fotograficznego. Na tylnym panelu znajdziemy ponadto diodę LED i logo producenta oraz modelu, a także wylot pojedynczego głośnika. Obok głośnika umieszczono delikatną wypustkę, która zapobiega tłumieniu dźwięku, gdy telefon spoczywa "na plecach". Mimo to - dźwięk nie wybrzmiewa w pełni, a sam głośnik nie cechuje się nadzwyczajną mocą i brzmieniem. Do rozmów - może być, byle w niezbyt gwarnym otoczeniu.

Tylny panel obudowy mocowany jest - niczym kapsel - na biegnące po jego obwodzie zatrzaski. Zamyka się dość pewnie, aczkolwiek czasem zdarza mu się zatrzeszczeć, gdy mocniej ściśniemy telefon dłonią. To drobny mankament, ale w low-endowym telefonie jak najbardziej wybaczalny. Obudowa ma równe szczeliny i po prawidłowym zmontowaniu wygląda naprawdę dobrze. Przeszkadzał mi jedynie rowek, jaki dzieli ramkę telefonu od szkła tworzącego panel przedni. Zbiera się tam kurz, co z czasem psuje estetykę urządzenia.

Po zdjęciu tylnej pokrywy ukazuje nam się dość płaska bateria, po wyjęciu której zyskujemy dostęp do gniazda na kartę pamięci microSD oraz dwóch osobnych (podkreślam) gniazd na karty microSIM. Miło, że w tak tanim telefonie znalazł się "pełny", nie hybrydowy DualSIM. Montaż kart jest łatwy. Złącza minijack i microUSB umieszczono na górnej ściance obudowy - nie każdemu to odpowiada, ale mnie - nie przeszkadza. Przyciski głośności i włącznika umieszczono na prawym boku telefonu. Są wygodne w użyciu.

R E K L A M A

Wyświetlacz, interfejs, aplikacje

Zerknijmy na wyświetlacz - wszak to właśnie on zapewnia nam interakcję z telefonem. Ekran w myPhone Q-Smart Elite nie ma zbyt imponującej rozdzielczości, ale naprawdę nie oczekiwałem więcej. Obraz jest wystarczająco ostry, można co prawda dostrzec nierówności wzdłuż kontrastowych krawędzi, ale przecież nie patrzymy na telefon z odległości 5 centymetrów! Po co płacić za HD, skoro mamy oszczędzać, a qHD - wystarczy?

Ekran wykonano w technologii IPS, zatem kąty czytelności są przyzwoite, podobnie jak odwzorowanie barw. Czerń nie jest zbyt głęboka, ale pozostałe barwy mają wystarczająco dobrą intensywność. Poziom jasności minimalnej dobrano dobrze, zaś maksymalna - jest wystarczająco duża, by zapewnić czytelność obrazu w świetle słońca.

Niestety, szybka ekranu dość intensywnie kolekcjonuje ślady palców, zatem trzeba się przyzwyczaić do jej częstego czyszczenia. Panel dotykowy działa prawidłowo, a przyciski systemowe umieszczono pod ekranem, już poza jego roboczą powierzchnią. Klawisze otrzymały ładne, srebrzyste ikonki, ale niestety - nie są podświetlane. I to pierwsza rzecz, która w tym telefonie mi dokuczyła.

Kolejnym dokuczliwym problemem są preinstalowane aplikacje. myPhone ma nieznośną manierę dodawania - co prawda nielicznych, ale jednak - dodatkowych aplikacji, których spora część będzie dla większości nabywców bezużyteczna. Nie wybrzydzałbym, gdyby myPhone Q-Smart Elite dysponował nośnikiem flash o pojemności - powiedzmy - 16 czy 32 GB.

Ale tu mamy skromne 8 GB, z czego do naszej dyspozycji pozostaje ok. 4 GB. To niewiele, po co zatem dodatkowo zaśmiecać pamięć? Badania pokazują, że bardzo wielu nabywców smartfonów nie instaluje żadnych dodatkowych aplikacji, pozostając przy tych, które fabrycznie znajdą się w telefonie.

Miło, że producent wykonuje w ich stronę ukłon i próbuje poszerzyć bazę oprogramowania o jakieś propozycje - ale niech będą one naprawdę przydatne! Nie podejrzewam, by przeciętny nabywca taniej komórki chciał rezerwować hotele online... A ten, który będzie chciał to uczynić - raczej potrafi pobrać potrzebną mu aplikację. Do czego zmierzam? Uważam, że w telefonie nie dysponującym zbyt pojemną pamięcią, powinien znaleźć się naprawdę minimalistyczny zestaw programów. Resztę - nabywca pobierałby według własnych potrzeb. Może zatem wystarczyłaby jedna apka - z "polecanymi"...?

Mogę was jednak pocieszyć: myPhone Q-Smart Elite pozwala sformatować kartę pamięci jako pamięć wewnętrzną, dzięki temu jest szansa, że zdołacie pomieścić w pamięci swoje ulubione apki, dokładając jeszcze trochę muzyki. Można skorzystać z karty o pojemności do 32 GB. Opowieść o interfejsie zacząłem od wad - a czy są jakieś zalety?

Owszem, są. Za zaletę uważam brak innych (poza wspomnianymi aplikacjami), zbędnych elementów. Stosowany przez myPhone launcher praktycznie nie odbiega od surowego Androida. Mamy tu standardowy pulpit, zasobnik aplikacji, powiadomienia i skróty. Odrobinę brakuje mi możliwości edycji skrótów oraz modyfikacji układu ikon w zasobniku - ale można się bez tego obyć - szczególnie, że mamy do czynienia z telefonem dedykowanym użytkownikowi, który nie korzysta z dużej ilości aplikacji.

Jestem również w stanie wybaczyć skromny wybór preinstalowanych widżetów oraz tapet. Co ciekawe, launcher pozwala m.in. na zmianę kierunku przewijania zasobnika aplikacji - w pionie czy w poziomie - a także na całkowite wyłączenie go i przejście na jednopoziomowy interfejs - gdzie wszystkie aplikacje pojawiają się na kolejnych pulpitach. W tym przypadku - już można grupować je w foldery.

To co potrzebne - czyli np. możliwość zmiany rozmiaru czcionki - jest. W panelu "ostatnio używanych aplikacji" mamy klawisz do ich szybkiego zamykania, są profile dzwonków i sygnałów, mamy również opcje zarządzania powiadomieniami oraz zużyciem energii. Sumarycznie - jest zatem zupełnie dobrze. Wyposażenie telefonu zdaje się być kompletne. Nie zabrakło pakietu aplikacji Google, mamy też kalkulator, latarkę, zegar czy kalendarz.

Wśród elementów wyposażenia jest również radio FM z możliwością nagrywania, dyktafon czy odtwarzacz wideo. Chyba niczego ważnego nie przeoczono. Mam jeszcze pewne zastrzeżenia do jakości tłumaczenia interfejsu. Znalazłem kilka nieprzetłumaczonych zwrotów, kilka literówek i błąd ortograficzny. I choć pamiętam o cenie Q-Smart'a, uważam, że coś takiego nie powinno mieć miejsca w żadnym segmencie cenowym, nawet tym niskim.

R E K L A M A

Komunikacja, wydajność, bateria

Mam wrażenie, że głównym przeznaczeniem tanich smartfonów jest jednak komunikacja. Nabywca, świadomie decydujący się na taki telefon, potrzebuje przede wszystkim narzędzia łączności, a "smartfonowość" stanowi dla niego jedynie dodatek. Użyteczny, owszem - ale nie najważniejszy. A w komunikacji myPhone Q-Smart Elite radzi sobie zupełnie dobrze.

Jakość dźwięku jest dość dobra - może nie nadzwyczajnie świetna, ale w zupełności wystarczająca do komfortowego prowadzenia rozmów. Tryb głośnomówiący - za sprawą niezbyt silnego głośnika - sprawdza się już nieco gorzej. W cichym otoczeniu czy samochodzie da się porozmawiać, ale jeśli mamy głośniejsze auto lub spróbujemy takiej rozmowy w gwarniejszym otoczeniu - np. pubie - nie będzie już różowo.

Dużym atutem telefon jest możliwość obsługi dwóch kart SIM - w dodatku, jak wspomniałem, bez konieczności rezygnacji z rozbudowy pamięci. Zarządzanie dwoma kartami jest proste, podobnie, jak obsługa połączeń i wiadomości. Jeśli w menu nie przypiszemy którejś z kart domyślnej funkcji - telefon po prostu pozwoli nam wybrać kartę, z której mamy wysłać SMS czy zatelefonować. Kartę domyślną musimy określać jedynie w przypadku transmisji danych - ale i tu możliwe jest przełączenie programowe, bez zamiany SIM-ów w gniazdach.

A skoro wspomniałem o transmisji danych, czas wspomnieć o kolejnym kompromisie, z którym musi się zmierzyć nabywca tego smartfonu. Mowa o braku LTE. Jest tylko 3G, a udogodnieniach w rodzaju NFC czy czytnika biometrycznego nie ma sensu wspominać. To nie ta półka cenowa. Ale za to mamy nie sprawiający problemów Bluetooth oraz GPS, który przyzwoicie radzi sobie ze współpracą z aplikacjami nawigacyjnymi.

Jak to wszystko działa? Tu znów przywołam słowo "kompromis". Nie liczcie, że telefon za takie pieniądze, z gigabajtem RAM-u i tanim, czterordzeniowym procesorem będzie działał w cudownie płynny sposób. Mówiąc wprost - myPhone Q-Smart Elite nie jest demonem prędkości, nie jest nawet rączą gazelą.

To raczej leniwiec, z ospale pracującym interfejsem i dość powolnym uruchamianiem aplikacji. O graniu - proponuję zapomnieć. Owszem, mniej wymagające, proste gry - działają, ale bardziej wymagające tytuły to już dla tego modelu zbyt wielkie wyzwanie. Długo zastanawiałem się, czy w ogóle uruchamiać na nim benchmarki, ale uznałem, że jestem wam to winien.

Liczby nie kłamią. myPhone Q-Smart Elite wymaga od użytkownika cierpliwości. Jeśli pogodzimy się z tym, że nie uczyni w ułamku sekundy tego, czego oczekujemy - da radę z niego korzystać. Używałem go przez dwa tygodnie. Wytrzymałem, ale z ulgą wróciłem do flagowca.

Nie jest to jednak przypadłość wyłącznie tego modelu. Praktycznie każdy smartfon z tej półki cenowej da wam podobne doznania. Cudów nie ma. Z drugiej strony, jeśli naprawdę potrzebujecie tylko narzędzia komunikacji, taka wydajność wystarczy. Do korzystania z e-maila, przeglądania Facebooka czy Twittera, poszukania czegoś w internecie - więcej nie trzeba. Nawigacja daje radę, łączność - także... Czy naprawdę wymagacie więcej za niecałe 300 zł? Ja nie, dlatego też nie ocenię wydajności tego modelu źle. Jest ona po prostu adekwatna do ceny urządzenia.

Na pocieszenie dodam, że akumulator myPhone Q-Smart Elite, pomimo niezbyt dużej pojemności, spisuje się przyzwoicie. Telefon jest w stanie wytrzymać nawet 3 dni bez ładowania - tu oczywiście zakładam, że potencjalny użytkownik tego rodzaju smartfonu nie "bawi się" nim non-stop, nie gra i raczej rzadko korzysta z multimediów.

W moim przypadku - przy intensywnym użytkowaniu - bateria poddała się po ok. 15 godzinach. Powiecie, że mogło być lepiej? Może... Ale źle nie jest. Ładowanie akumulatora zajmuje ok. 2-3 godzin - co również uznaję za wynik mieszczący się w normie.

R E K L A M A

Fotografia i wideo

Jak przystało na smartfon, myPhone Q-Smart Elite ma dwa aparaty fotograficzne. Przedni jest 2-megapikselowy i po prostu... jest. To typowe w tej klasie, proste "oczko", pozwalające mimo wszystko zrobić w miarę akceptowalne selfie, a nawet nagrać filmik. Nie liczcie jednak na super jakość.

Główny - czyli tylny - aparat ma 5 megapikseli i spisuje się nieco lepiej. Oczywiście zdjęciom wciąż brak precyzyjnego odwzorowania detali, ale - tu znów przywołam cenę telefonu - trudno na cokolwiek narzekać. Największa krytyka należy się chyba układowi optycznemu, który wraz z oddalaniem się od centrum obrazu, gubi ostrość i jasność.

Z drugiej strony, pamiętam kilka droższych smartfonów, które w dziedzinie fotografii radziły sobie podobnie lub nawet gorzej. Dlatego też aparat ocenię mimo wszystko pozytywnie - bo zawsze mogło być gorzej. A jeśli ograniczycie się tylko do fotografowania w dobrych warunkach oświetleniowych - będzie nawet nieźle.

To, że aparat jest prosty, nie oznacza, że nie może zaskoczyć. myPhone Q-Smart Elite ma unikalną w tej klasie możliwość - może rejestrować krótkie, animowane ujęcia i zapisywać je w plikach GIF.

Bez żadnych dodatkowych aplikacji - wszystko jest w interfejsie kamery. dodatkowo, na owe GIF-y można nakładać ramki i inne efekty specjalne. Przy odrobinie inwencji, rezultat może być ciekawy.

Interfejs aparatu jest prosty, ale mimo to znalazła się w nim m.in. możliwość ręcznej regulacji czułości, balansu bieli czy kontrastu. Można wykonywać zdjęcia seryjne, a nawet nagrywać filmy w zwolnionym tempie. Do dyspozycji są również efekty kolorystyczne oraz programy tematyczne.

Filmy - jak na tak tani telefon - są przyzwoitej jakości. Przy normalnym zapisie możemy nawet mówić o dobrej płynności obrazu, choć czasem zauważymy delikatne klatkowanie. Zapis w zwolnionym tempie to już jednak raczej gadżet - wyraźnie widać brak płynności - ale dla odmiany zapis przednią kamerą ma akceptowalną jakość. to krótkie próbki:


Filmy nagrywane myPhone Q-Smart Elite
wideo: mGSM.pl przez YouTube
R E K L A M A

Podsumowanie, wideorecenzja, + i -

myPhone Q-Smart Elite okazał się typowym przedstawicielem swej klasy. Oferuje niewiele - ale za niewielkie pieniądze. Właściwie - nie ma poważnych wad, ale oczywiście musimy brać pod uwagę, że to telefon z dolnej półki i w żadnym wypadku nie możemy mieć zbyt dużych oczekiwań.

Mogę was zapewnić, że w roli telefonu do rozmów, przeglądania e-maili, komunikacji społecznościowej i "internetowania" - myPhone Q-Smart Elite sprawdzi się dobrze. W fotografii - zadowoli mniej wymagających, zaś z pewnością nie nadaje się dla namiętnych graczy.

myPhone Q-Smart Elite jest telefonem dla osoby, która przede wszystkim telefonuje, a z pozostałych możliwości smartfonu korzysta raczej sporadycznie. Producentowi udało się nadać urządzeniu dość nowoczesny, estetyczny wygląd i zmontować obudowę bez większych wpadek. Jeśli nie zapomnicie, że to tani telefon - będziecie zadowoleni.

PLUSY:

  • Cena
  • Akceptowalna jakość wykonania
  • Niezły wyświetlacz
  • Prosty interfejs
  • Dość dobre słuchawki fabryczne
  • Mocna bateria
  • DualSIM bez hybrydy

MINUSY:
  • Brak LTE
  • Niska wydajność
  • Mała pamięć wewnętrzna
  • Zbędne aplikacje
  • Przeciętny głośnik
  • Brak podświetlenia przycisków systemowych

myPhone Q-Smart Elite: Wideorecenzja
wideo: mGSM.pl przez YouTube

materiał własny

O autorze
adam-lukowski.jpg
Adam Łukowski

Od 25 lat w branży nowoczesnych technologii. Pamięta pierwsze komórki i początki mobilnego internetu, ma za sobą również pracę w poczytnych czasopismach. Od początku istnienia mGSM.pl dostarcza aktualności i recenzuje urządzenia, korzystając z wiedzy i nabytego przez lata doświadczenia.

Artykułów: 16463

Ten artykuł skomentowano już 4 razy.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
75,0% 
icon down
 25,0% 
icon unknown opinion
 0,0% 
Default user logo
Radek225

Opinia negatywna

Jaki jest sens kupowania takieg barachła? Naprawdę nie wiem. Za 300 zł można poszukać sobie Samsunga Galaxy S3, albo S3 neo, gdzie nic się nie ślimaczy, aparaty są rewelacyjne, i można uruchomić spokojnie każdą aplikację bez obaw, że coś zacznie się klatkować, lagować albo zacinać. Komfort korzystania z takiego telefonu to jak chodzenie w butach z bazaru z napisem "Adaś". Niby pięknie, fajnie, ładnie to wygląda i w miarę wygodnie się chodzi, ale przez pierwsze 3 dni. Potem schodzi kolor, aplikacje zaczynają odpadać, a stopa po wyjęciu z takiego buta tak śmierdzi, że muchy w promieniu 5 metrów zaczynają padać. Ale telefon to nie buty, i można kupić używany. Android na rynkku jest od 2009 roku, więc telefony, które 3, 4 lata temu były flagowcami staniały do tak śmiesznych cen, że dysponując kwotą 300-400 zł można się nawet pokusić o znalezienie sobie będącego ciągle na czasie Samsunga Galaxy SIV, który jest niebem a ziemią w porównaniu do tego biedronkowego szajsu. Mocny 4 rdzeniowy procesor, 2GB RAMu, 16GB wbudowanej pamięci, 5 calowy AMOLEDowy ekran fullHD, a do tego LTE jest to konfiguracja pozwalająca uruchomić najnowsze gry na pełnych detalach. Miałem do czynienia z budżetowymi telefonami markowymi i z budżetowymi "chińczykami" jak ten myPhone. Nic w takim telefonie nie działa jak powinno. Aplikacje chodzą opieszale, meseenger z Facebookiem się crashuje w najmniej odpowiednim momencie. Po pół roku ten badziew nie będzie się nadawał do użytku, bo będzie się zawieszał na wejściu do menu, a stara dobra Es Trójka, czy SIV dzała nadal pomimo kilku lat na karku.
.146.91.83.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl | 30.11.2016, 15:11
R E K L A M A
Default user logo
Wejn

Opinia pozytywna

w tej cenie jest całkiem przyzwoicie, nic mocniejszego się raczej nie kupi za mniej niż 300 zł
.rdns-yet.ukservers.com | 29.11.2016, 09:11
Default user logo
bors

Opinia pozytywna

Kopia Leagoo Z5. Nawet soft prawie identyczny, tylko lepiej przetłumaczony.

Całkiem dobry telefon z najniższej półki cenowej. Na pochwałe zasługuje głośnośc i wyrazistośc głośnika. Na naganę (nie wiem, czy w MP też obecne) - wykrywanie kart microSD - powyże 8GB sobie nie radzi i przepełnia zmienną reprezentująca pojemność.

W dłuższej perspektywie też ściera się lakier.
.135.38.161 | 25.11.2016, 13:11
R E K L A M A
Default user logo
Real

Opinia pozytywna

czyli prosty smarfon w niskiej cenie do podstawowego użytku
.111.104.35 | 25.11.2016, 11:11


mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies