myPhone Hammer Plus
Recenzja

Opublikowane:

Do trzech razy sztuka?

Niemal równo trzy lata temu myPhone wprowadził do sprzedaży swój pierwszy wytrzymały telefon. Debiut był udany - sprzęt był nieco siermiężny, nie miał zbyt wielu funkcji, ale za to był tani i niemal niezniszczalny. W 2016 roku myPhone próbuje powtórzyć tamten sukces - czy to się uda?

myPhone Hammer Plus
myPhone Hammer Plus fot. Adam Łukowski/mGSM.pl

Zwykle nie zachwycam się tak prostymi telefonami, ale pierwszego Hammera mam do dziś i okazyjnie używam wtedy, gdy przeczuwam, że mój smartfon może być zagrożony. myPhone Hammer jest świetny na rowerowych wycieczkach, podczas wędkowania czy majsterkowania. Niestety, nie potrafi być smartfonem. Nowy - choć jest trzy lata młodszy - również tego nie potrafi. Ciekawe, czy będzie mógł zastąpić starszego brata...


Spis treści


Dołącz do Hammeromanii: myPhone Hammer Plus

Budowa, wykonanie, klawiatura, ekran

Przez trzy lata w komórkowym świecie zmieniło się bardzo wiele - ale nie Hammer. Tegoroczny model, zwany dla odróżnienia Hammer Plus już na pierwszy rzut oka przypomina poprzednika. Ma podobne (minimalnie większe) wymiary, wagę oraz stylizację. Patrząc na przody telefonów, można mieć problemy z ich odróżnieniem. Specyfikacje (co możecie sprawdzić tutaj) są zbliżone, a wygląd... Cóż, zobaczcie sami:

Podobne, prawda? Na szczęście są też pewne zmiany. Przód jest niemal identyczny, zmieniły się właściwie tylko wycięcia w gumowych nakładkach. Więcej dzieje się z tyłu. Tu "utyła" nieco pokrywa baterii, która teraz wystaje nieznacznie poza obrys korpusu komórki, odpowiadając za jego większą grubość. Zmieniono położenie aparatu fotograficznego (nie ulepszając niestety odczuwalnie jego parametrów), powiększono również głośnik - teraz jest pojedynczy. Jego osłona została ozdobiona metalowym pierścieniem, ale ważniejsze jest to, że głośnik ma czym "odetchnąć" - tłoczy powietrze przez dość duże szczeliny, dzięki czemu brzmi czysto, dźwięcznie i donośnie. Z pewnością nie pozwoli przeoczyć nadchodzącego połączenia...

Większa jest również latarka, którą znajdziemy na górnej ściance telefonu. Jest teraz znacznie silniejsza, a do tego potrafi świecić pulsacyjnie i wysyłać sygnał SOS. Niestety, myPhone tym razem zawalił sprawę. Do umieszczonych na lewym boku przycisków głośności, dołączył osobny klawisz do włączania latarki. Ale czemu nie można jej włączyć bez odblokowywania klawiatury?! To bez sensu...

Wspomniałem o bokach telefonu, zatem kontynuujmy... Lewy już poznaliśmy, natomiast na prawym znajdziemy zaślepkę, osłaniającą dwa gniazda: microUSB oraz minijack. Tu również jest postęp, mamy bowiem możliwość skorzystania z dowolnych, standardowych akcesoriów. W poprzednim modelu konieczne było użycie specyficznych, nietypowo wydłużanych wtyczek. W dolnej części obudowy, niezmiennie, pozostawiono miejsce do zamocowania smyczy i karabińczyka.

Kolejny element, który jest praktycznie identyczny, jak w dawniejszym modelu, stanowi klawiatura. Chwaliłem ją, recenzując poprzedniego Hammera, zatem teraz krótko: Klawiatura jest bardzo dobra. Przyciski są twarde, oddzielone od siebie, da się ich użyć bez zdejmowania rękawicy roboczej. W narciarskiej - z racji rozmiaru telefonu i przycisków - mogą już być kłopoty.

Klawiatura jest za to odporna na zniszczenie i dobrze wygląda. Warto zauważyć, że wkomponowano w nią klawisze bezpośredniego dostępu do SMS i aparatu fotograficznego. Wyświetlacz - prezentuje się podobnie, jak u poprzednika, ale jest minimalnie większy. Nie powala rozmiarem czy rozdzielczością, ale w zupełności wystarczy do zapewnienia wygodnej obsługi prostego telefonu. Warto pamiętać, że mniejsze "szkiełko" trudniej uszkodzić...

Wróćmy jeszcze na chwilę na tył obudowy... Nie opowiedziałem jeszcze o baterii i jej osłonie. Pokrywa baterii - jak to u Hammera - jest solidna, gruba i mocowana do obudowy dwoma śrubami. Narzędzie do ich odkręcania znajdziemy w zestawie, ale z powodzeniem można użyć śrubokręta czy monety. Pokrywa ma oczywiście porządne, silikonowe uszczelnienie, zaś po jej zdjęciu widzimy baterię.

Grubą, ciężką... spodziewać by się można, że to ogniwa o wielkiej pojemności. A tu niespodzianka, bateria ma jedynie 1800 mAh. Niby niedużo, ale w tak prostym telefonie powinno wystarczyć na długo. Pozostaje tylko pytanie, skąd te duże wymiary?! Pod baterią znajdziemy dwa gniazda na karty SIM (mini+micro) oraz "saneczki" do montażu karty pamięci. Jej zakup jest niezbędny, bowiem wbudowana pamięć telefonu jest tak mała, że można pominąć jej istnienie. Pomieści najwyżej 500 kontaktów i SMS-y.

Generalnie, obudowę Hammera Plus, pomimo wykorzystania niezbyt drogich komponentów, muszę ocenić pozytywnie. Telefon wykonano estetycznie, wszystko porządnie zmontowano i opakowano. Trudno się do czegokolwiek przyczepić, choć oczywiście stylizacja korpusu nie każdemu musi przypadać do gustu. Mnie - odpowiada, szczególnie w pomarańczowej wersji kolorystycznej. Bez względu na ocenę prezencji telefonu, trzeba docenić to, że dobrze leży on w dłoni. Jest wygodny w trzymaniu, a gumowe zgrubienia z głębokim "bieżnikiem" poprawiają chwyt.

R E K L A M A

Zestaw, menu

Nie opowiedziałem wam jeszcze o zestawie. Telefon jest sprzedawany w estetycznym pudełku z "okienkiem". Na spodzie opakowania wydrukowano w miarę przyzwoity opis urządzenia, zaś po otwarciu kartonowej "wkładki", w nasze ręce trafią: Instrukcja, zasilacz sieciowy, kabel USB oraz słuchawki. Te ostatnie są bardzo marnej jakości, polecam je co najwyżej w roli radiowej anteny...

Menu telefonu jest - na pierwszy rzut oka - estetyczne. Proste, minimalistyczne ikony ułożone w siatce 3x3 sprawiają korzystne wrażenie. Poruszamy się między nimi za pomocą czterokierunkowego klawisza, wspomaganego przez znajdujący się w jego centrum klawisz OK i dwa "gorące" klawisze po bokach. Ikony są intuicyjne, a po najechaniu na którąkolwiek z nich, na górze ekranu pojawia się opis. Czcionka nie ma najpiękniejszego kroju, ale jest czytelna.

Przechodząc w głąb menu - mamy już czysty tekst. Generalnie, wszystko jest dość proste, ale... I tu właśnie pojawia się "ALE". myPhone, po serii całkiem udanych i dobrze dopracowanych "menusów", powrócił do swych korzeni. Znów się uśmiałem, tak jak przed laty.

Cóż mnie tak rozbawiło? W menu znajdziemy kilka dość zabawnych literówek. Podoba się wam "UTOMATYCZNA blokada klawiatury"? A co powiecie na "DEDYTKOWANE przyciski"? Zgoda, to drobiazgi, nie mające wpływu na użytkowanie urządzenia - ale nie powiecie mi, że coś takiego przystoi poważnemu producentowi w 2016 roku?! Literówki - choć bawią - nie stanowiłyby jednak takiego problemu, jak parę innych niedoróbek w menu...

Na przykład - w głównym menu mamy odrębną, reprezentowaną ikoną pozycję Bluetooth. Pytanie, po co, skoro przechodząc w "Ustawienia" i "Łączność" znajdziemy to samo? Nie można tego połączyć? Inny "kwiatek" to dział nazwany "Terminarz". W środku mamy... m.in. latarkę czy gry.

W porządku, narzędzia związane z organizacją czasu także tam znajdziemy - ale czyż nie lepiej było nazwać ten dział np. "Organizer" czy po prostu "Narzędzia"? Inny problem przewijał się już w telefonach myPhone, ale szlag mnie trafia, gdy pomimo tego, że za każdym razem zwracam uwagę producenta na ten błąd, nie zrobiono kompletnie niczego!

Niby nic złego się nie dzieje, ale prostym zabiegiem dałoby się uprościć menu, czyniąc je wygodniejszym. O co chodzi. Otóż, w "Opcjach telefonu", które znajdziemy w dziale "Ustawienia", mamy pozycję "Wyświetlacz", gdzie np. ustawimy tapetę. Jednak, gdy wrócimy do głównego "drzewka" i przejdziemy na jego koniec, znajdziemy podmenu "Ustawienia różne", a w nim tylko jedną opcję: regulację jasności ekranu. Czemu tutaj?!

Uff, popastwiłem się nad menu, ale obiektywnie muszę przyznać, że wymienione błędy (poza jednym, o którym później) w żadnym stopniu nie przeszkadzają w codziennej obsłudze Hammera Plus. Ot, są nieznośnym detalem, psującym ogólne wrażenie, ale nie dyskwalifikującym interfejs komórki.

Wyszukanie potrzebnego elementu w menu nie jest trudne, a nawigacja - prosta. W dodatku, naciśnięciom klawisza nawigacyjnego na ekranie głównym, możemy przypisać cztery skróty do szybkiego uruchamiania np. radia czy dyktafonu, zaś klawisze numeryczne umożliwiają ustawienie numerów szybkiego wybierania. Zatem - chyba jestem zbyt wymagający...

R E K L A M A

Wyposażenie, multimedia, bateria

myPhone Hammer Plus nie jest zaawansowaną konstrukcją, ale znajdziemy w nim kilka dodatków, jakie mogą się przydać w codziennej eksploatacji. Mam wrażenie, że nie brakuje niczego, co powinno znaleźć się w wyposażeniu prostej komórki "do dzwonienia". Dla ułatwienia, omówię krótko kolejne pozycje menu. Kontakty - tu wszystko jest proste. Możemy zapamiętać do 500 rekordów, nie licząc tych na SIM. Do każdego nazwiska możemy dodać cztery numery telefonu. Ustawienia - po części już o nich wspomniałem, dodam zatem, że poza wymienionymi błędami, nie mam czego skrytykować. Prosto, rzeczowo, a jedynym, co chciałbym zmienić, jest tempo przewijania się dłuższych tekstów w płaszczyźnie poziomej.

SMS: Brak słownika, ale za to mamy "czarną listę" oraz możliwość zapamiętania 10 szablonów wiadomości. "Usługi sieciowe" - to przeglądarka WAP. Ktoś pamięta, co to było...? Co ciekawe, kilka stron wciąż działa - ale zapomnijcie o mobilnym internecie, jaki obecnie znamy ;) Obok WAP mamy jeszcze narzędzia SIM - ale jedno i drugie chętnie zastąpiłbym choćby najprostszym klientem e-mail.

Czas na niefortunnie nazwany "Terminarz". Tam, oprócz latarki, kalkulatora, kalendarza i zegara z budzikiem, mamy... gry. A dokładniej - jedną, wyścigi. Nawet grywalne, choć proste. Menu wieńczy prosty menedżer plików, pozwalający podejrzeć, dlaczego zabrakło nam pamięci...

W Hammerze jest też pokaźny dział multimediów. A w nim, poza aplikacjami związanymi z kamerką, znajdziemy również prosty odtwarzacz audio/wideo, całkiem przyzwoicie działający dyktafon, a także czytnik plików tekstowych i radio FM, które niestety, jak wspomniałem, do działania potrzebuje przewodu słuchawek w roli anteny. W tym momencie powinienem opowiedzieć krótko o aparacie fotograficznym. Nie lubię być złośliwy, powiem zatem, że zdjęcia są, jakie są.

Powiedzmy, że "coś tam widać", w odróżnieniu od filmów, które przypominają pokaz slajdów. Nie będę się nad nimi rozwodził, zobaczcie sami:


Film nagrany Hammerem Plus
wideo: mGSM.pl przez YouTube

Najbardziej dokuczliwa nie jest jednak jakość rejestrowanych materiałów, ale czas ich zapisu. Zdjęcie wędruje do pamięci przez ponad 5 sekund. Można poćwiczyć cierpliwość, ale najgorsze jest to, że nie wiemy, jak długo migawka pozostaje otwarta. Ruszywszy ręką zbyt wcześnie, rozmażemy ujęcie. Na tle aparatu, dyktafon wbudowany w Hammera jest sprzętem niemal profesjonalnym.

Zostawmy złośliwości pod adresem multimediów - wszak główną domeną Hammera Plus jest podstawowa komunikacja. A tu jest... zmiennie. To chyba najwłaściwsze słowo. Jakość dźwięku w słuchawce, jak na telefon za niecałe 200 zł, jest dobra. Po przełączeniu się na zewnętrzny głośnik - nawet jeszcze lepsza. Dodając do tego możliwość korzystania z dwóch kart SIM, powinienem rzucić jakieś pochwalne słowo. Ale niestety, muszę powiedzieć wam o najpoważniejszym błędzie, jaki znalazł się w tej konstrukcji.

Jak myślicie, ile razy trzeba nacisnąć "zieloną słuchawkę", by zadzwonić, gdy już wpisaliśmy numer? Raz? Pudło! Dwa lub trzy, zależnie od tego, czy mamy włączony DualSIM, czy nie. Ewentualnie, po jednokrotnym naciśnięciu słuchawki, możemy wcisnąć OK. Także da się zadzwonić.

Po cóż dodatkowy "klik"? Prawdopodobnie dlatego, że producent przygotował telefon do pracy w sieciach oferujących mało popularną, zanikającą usługę "NiM", czyli swoiste "walkie-talkie". Dzwoniąc, musimy wybrać, czy chcemy użyć telefonu, czy "Naciśnij i Mów". By było weselej, opcja ta nie znika, jeśli nasz SIM nie umożliwia skorzystania z niej. Co więcej, mniej obeznany użytkownik nawet nie wie o istnieniu takiej funkcji. Instrukcja - milczy na ten temat. Nie można było prościej, przenosząc "NiM" do menu? I właśnie to niedopatrzenie jest najbardziej irytującym elementem tego telefonu!

Nie irytują natomiast osiągi baterii. Ta, jak już wspomniałem, choć gabarytowo jest spora, nie ma nadzwyczajnej pojemności. Mimo to, zasilając mało wymagające urządzenie, wystarczy na naprawdę długi czas. Tydzień pracy - to dla Hammera Plus nic wyjątkowego. Podczas testów, telefon (zależnie od intensywności użytkowania) pracował od 3 do 14 dni.

Warto jednak pamiętać, że fotografowanie czy słuchanie radia albo MP3 drenuje baterię nieco szybciej, zaś najbardziej energochłonnym elementem jest... latarka. Co ważne, wydajność baterii na mrozie spada tylko nieznacznie. W zasadzie - nie powinniście odczuć różnicy, chyba, że narazicie komórkę na niską temperaturę przez dobę czy dwie.

R E K L A M A

Wytrzymałość

Wróćmy jednak do sedna - czyli tego, co sprawi, że Hammer Plus przestanie się jawić jako zwykły telefon utrudniający telefonowanie i robiący kiepskie zdjęcia. Tym "czymś" jest nadzwyczajna dzielność telefonu, jego odporność na warunki, które wykończyłyby praktycznie każdy smartfon. Testując wytrzymałe telefony poddaję je mniej więcej podobnym próbom, abyście mogli porównać ich odporność. Czasem zbieram za to cięgi, narzekacie bowiem, że nie trzymam się danych określanych normami, że niepotrzebnie niszczę sprzęt albo - wręcz przeciwnie - że traktuję go zbyt delikatnie. Chodzi jednak o to, by znaleźć kraniec wytrzymałości konstrukcji.

Telefon spełnia wymogi IP67 - zatem na pewno zniesie zanurzenie na metrową głębokość. Ale czy uszkodzi go olej? A może kamyk...? A czy można go zgnieść...? Pojawiają się różne pytania. Stąd te niecodzienne pomysły. Telefon zazwyczaj udaje się "wykończyć", ale zdarzały się wyjątki, jak choćby "stary" Hammer, który służy mi wiernie do dziś, albo nieco delikatniejszy Axe, stanowiący pomost w kierunku prawdziwych smartfonów... Tym razem telefon musi wrócić do producenta - zatem wybaczcie, będzie nieco subtelniej.

Głębokość, do jakiej Hammer Plus nie nabiera wody - jest znana. Ale co stanie się, gdy woda będzie lecieć strumieniem, wprost we "wrażliwe" miejsca, jak wyloty głośnika czy pokrywa gniazdek? NIC! Telefon nie przecieka! myPhone Hammer Plus nie boi się także śniegu i mrozu, noc w zamrażarce czy na zaśnieżonym balkonie nie zrobiła na nim żadnego wrażenia.

Jedynym problemem, który może dokuczyć waszemu Hammerowi po tego rodzaju przygodach (a także np. po kąpieli w błocie czy betonie) jest zatkanie się szczelin głośnika czy mikrofonu. Objawi się to spadkiem jakości dźwięku podczas rozmów. Przestrzegam - nie próbujcie przepychać otworów ostrymi przedmiotami. Zwykle wystarczy przepłukać je strumieniem wody i przedmuchać.

myPhone Hammer Plus nie boi się również upadków. Porzucałem nim trochę na twarde podłoże - i nic, działa, nawet obudowa specjalnie się nie zarysowała. Tymczasem niektóre smartfony potrafią roztrzaskać się spadając na gruby dywan... Zgniatanie? Proszę bardzo, nowy myPhone zniesie nawet najechanie samochodem! Kilka innych prób - i ciągle nic, wciąż działa.

Podczas prób okazało się jednak, że szybka ekranu nie jest 100-procentowo odporna na zarysowanie... właściwie, w tym aspekcie ustępuje utwardzanym szybkom smartfonów - ale z drugiej strony, jest odrobinę elastyczna i trudno będzie ją stłuc. Podda się dopiero przy silnym, punktowym nacisku. Podobnie ma się rzecz z osłoną obiektywu aparatu: łatwiej zarysować, niż zniszczyć. Szybka - to jedyny element, który nosi zauważalne ślady przeprowadzonych przeze mnie testów.


Testujemy wytrzymałość Hammera Plus
wideo: mGSM.pl przez YouTube

Okazało się, że Hammer Plus jest kolejnym modelem z tej serii, którego nie udało mi się "skasować" - ale zwracam uwagę, że - jak zaznaczyłem - tym razem miał niewielką (ale jednak!) taryfę ulgową.

Kupując tą komórkę możecie być pewni, że wytrzyma o wiele więcej, niż zwyczajny telefon, o wielko-ekranowych smartfonach nie wspominając. Nic się nie stanie, gdy upadnie, nie ucierpi, gdy na niego nadepniecie czy usiądziecie. Nie trzeba jednak obawiać się kąpieli w jeziorze czy kałuży, ale tu zwracam uwagę, że telefon tonie.

Na co musicie uważać? Przede wszystkim pilnujcie, aby osłona złącz była szczelnie zamknięta. Starannie dokręćcie pokrywę baterii, a po każdym wstrząsie upewniajcie się, czy nie odskoczyła. Unikajcie również punktowego nacisku na szybkę wyświetlacza. Szybka wytrzyma, ale ekran pd nią - to jednak szkło!

R E K L A M A

Podsumowanie, wideorecenzja

Czy warto kupić Hammera Plus? Przede wszystkim, musicie odpowiedzieć sobie na pytanie, czy potrzebujecie tak specyficznego telefonu. Jeśli odpowiedź będzie twierdząca, a nie znajdziecie już nigdzie nowego* egzemplarza poprzedniego modelu - kupujcie.


Wideorecenzja Hammera Plus
wideo: mGSM.pl przez YouTube

Jak na swą cenę, myPhone Hammer Plus jest wystarczająco sprawnym telefonem i ma wystarczająco wysoką wytrzymałość. Niestety, jego menu wymaga poprawek... Możliwe, że producent wysłucha uwag i zmodyfikuje oprogramowanie - bowiem w sferze sprzętowej komórce niczego nie brakuje.

Gdybym miał wybierać - mimo wszystko, pozostałbym przy poprzednim Hammerze. Był niezły, a nowy model - choć minęły trzy lata - nie jest zauważalnie lepszy. Nie zmieniło się nic w kwestii jakości zdjęć, dźwięku czy obrazu na wyświetlaczu. Hammer wciąż ma wygodną klawiaturę, sympatyczny, poręczny kształt i dość przyzwoitą baterię. W nowym modelu nie znalazłem jednak niczego, co skłoniłoby mnie do odesłania poprzednika na emeryturę.

* - odradzam zakup używanego Hammera (i właściwie każdego innego telefonu tej klasy). Nie wiecie, co telefon przeszedł. Urządzenie mogło cierpieć straszne męki, a wciąż może wyglądać jak nowe.

materiał własny

O autorze
adam-lukowski.jpg
Adam Łukowski

Od 25 lat w branży nowoczesnych technologii. Pamięta pierwsze komórki i początki mobilnego internetu, ma za sobą również pracę w poczytnych czasopismach. Od początku istnienia mGSM.pl dostarcza aktualności i recenzuje urządzenia, korzystając z wiedzy i nabytego przez lata doświadczenia.

Artykułów: 16601

Ten artykuł skomentowano już 2 razy.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
100,0% 
icon down
 0,0% 
icon unknown opinion
 0,0% 
Default user logo
Tigerro

Opinia pozytywna

Hammer to zdecydowanie ich najciekawsza seria
.cg-dialup.net | 25.02.2016, 14:02
R E K L A M A
Default user logo
Papusz

Opinia pozytywna

Najlepszy telefon na wyjazdy! mam starą wersję i jest nie do zdarcia :P tyle razy lądował w wodzie, na skałach czy w błocie, nawet ryski nie ma, można go umyć pod kranem i już. Oczywiście to nie jest model dla każdego.
.218.196.5 | 18.02.2016, 14:02


mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies