Specyfikacja, budowa, wykonanie
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nie ma sensu porównywać specyfikacji poprzedniego modelu z obecnym. To dwa różne światy, ale chciałbym zwrócić uwagę na kilka ciekawostek. Zauważcie, że choć minęły dwa lata, Iron wciąż ma gigabajt RAM-u. Warto także odnotować, że pomimo zwiększenia rozmiaru ekranu i pojemności baterii, wymiary obu Ironów są dość zbliżone, nowy model jest nieco szerszy i wyższy, ale zarazem cieńszy.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
To obrazuje, jak zmieniają się telefony... Dla porządku dodam, że w nowym Ironie wszystkie pozostałe elementy są lepsze, niż w poprzednim. Wyświetlacz i aparaty fotograficzne mają wyższe rozdzielczości, wzrosła także ilość pamięci wewnętrznej, pojawiła się też znacznie nowsza wersja systemu operacyjnego. Podskoczyła nawet certyfikacja IP - z 67 do 68. Mimo to, myPhone Iron 2 pozostaje tanią, kompaktową komórką.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Muszę przyznać, że nowy model wygląda zdecydowanie lepiej od poprzednika. Producent postawił na bardzo zgrabny, nowoczesny i miły dla oka kształt. Telefon nabrał więcej "bojowego" szyku, a to za sprawą aluminiowych wzmocnień, biegnących wzdłuż dłuższych boków obudowy. Panele te chronią obudowę przed zgnieceniem, dodają jej sztywności, a przede wszystkim - stanowią ciekawą ozdobę - szczególnie w pomarańczowo-czarnej wersji kolorystycznej. Wspomniane aluminiowe wstawki są połączone z poliwęglanowym korpusem smartfonu za pomocą dobrze widocznych śrub. W tym wydaniu - i one stanowią ozdobę.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Korpus telefonu - jak już wspomniałem - wykonano z tworzywa. Jest ono czarne i fakturą przypomina nieco gumę. Przy narożnikach obudowy korpus otrzymał zgrubienia, tworzące coś w rodzaju odbojników, chroniących telefon przed uszkodzeniem podczas upadku. Tył - również wykonano z tworzywa. Lwią część tylnego panelu zajmuje zdejmowana pokrywa baterii. Ma ona oczywiście uszczelkę, a pewne mocowanie zapewniają jej dwie śruby, które wkręcamy w mosiężne oprawki.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ponad pokrywą akumulatora widać obiektyw tylnego aparatu fotograficznego, ukryty wraz z diodą LED pod plastikową szybką. Przód smartfonu niemal w całości wypełnia szybka wyświetlacza. Ekran mierzy 4 cale i ma dość szerokie obramowanie - ale w telefonach o wysokiej wytrzymałości taki detal nie razi.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wręcz przeciwnie, możemy być pewni, że matryca jest dobrze chroniona. Pod ekranem mamy trzy (niestety - nie podświetlone) klawisze systemowe, zaś nad nim widzimy głośnik słuchawki za chromowaną "kratką", przednią kamerę i czujnik światła.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wróćmy jeszcze raz na boki telefonu. Na lewym mamy przyciski głośności, zaś na prawym - włącznika i aparatu fotograficznego. Brawo, mechaniczny klawisz to w tanich telefonach prawdziwa rzadkość. Przyciski są metalowe, pracują znakomicie i świetnie wyglądają. Gniazda przyłączeniowe powędrowały na krótsze boki urządzenia.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Na dole mamy microUSB, zaś na górze - minijack, obok którego znajdziemy jeszcze ucho do zaczepienia smyczy. Oba gniazda zakryto elastycznymi pokrywami z uszczelnieniem, które co prawda otwierają się z lekkim oporem, ale za to po zamknięciu twardo tkwią na właściwym miejscu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Dodam, że gniazda myPhone Iron 2 akceptują standardowe wtyczki. W telefonach klasy "rugged" zdarza się, że gniazda montowane są głęboko i potrzebują specjalnych, wydłużanych wtyków. Tu - nie będzie problemów z doborem akcesoriów, pasują standardowe. Oględziny zakończmy przejrzeniem zestawu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
W estetycznym opakowaniu Irona 2 znajdziemy - oprócz telefonu - przewód USB, zasilacz 1A, kartę gwarancyjną, przyzwoitą instrukcję oraz proste, taniutkie słuchawki. Nie są ani ładne, ani wygodne, ale od biedy nadadzą się do prowadzenia rozmów. Do słuchania muzyki musicie dokupić lepsze. Zestaw uzupełnia sprytny przyrządzik do otwierania pokrywy baterii. To niewielki śrubokręt z bardzo pomysłową oprawką, ułatwiającą operowanie nim.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zajrzyjmy teraz pod tylną "klapkę". Zdjąwszy ją, widzimy przede wszystkim baterię, umieszczoną w dość dużym zagłębieniu. Podejrzewam, że ma ono chronić akumulator w razie wstrząsów czy zgniecenie obudowy. Bateria opuszcza swe miejsce nieco opornie - ale to dobrze.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nawet duże wstrząsy nie sprawią, że zmieni swe położenie. Po wyjęciu baterii zyskujemy dostęp do trzech gniazd: dwóch na standardowe miniSIM-y (te starszego typu) i trzeciego, na kartę microSD mieszczącą do 32 GB danych. W tym miejscu muszę pochwalić myPhone, że nie próbuje nam wciskać hybrydowego slotu. Nie ma to jak stare, sprawdzone rozwiązania!
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!