myPhone Hammer Axe Pro
Recenzja

Smartfon niczym cegła

Gdy po raz pierwszy zobaczyłem Hammera Axe Pro podczas prezentacji w Twierdzy Modlin, stwierdziłem krótko: Na takiego Hammera czekałem.

myPhone Hammer Axe Pro
myPhone Hammer Axe Pro fot. Adam Łukowski/mGSM.pl

Niestety, równie długo musieliście czekać na recenzję - a to dlatego, że nie jest to model łatwy do oceny... Ponadto - czekałem na śnieg. Dlaczego - dowiecie się z poniższego tekstu.


Spis treści

Dołącz do Hammeromanii: myPhone Hammer AXE Pro

R E K L A M A

Budowa, wykonanie

Propozycja testu Hammera Axe Pro niezmiernie mnie ucieszyła. Lubię, gdy telefon jest ponadprzeciętnie wytrzymały, ale jednocześnie chcę, by był porządnym smartfonem z wyższej półki.

To cechy - jak się okazało - niełatwe do pogodzenia, ale flagowy model serii Hammer dobrze trafił w moje potrzeby i wymagania. Niestety, nie we wszystkie...

Zacznijmy jednak od powierzchowności. myPhone Hammer Axe Pro ma aparycję eleganckiej, ale jednak... cegły. Telefon jest grubachny, a rozmiary jego obudowy w stosunku do wielkości wyświetlacza są potężne. Równie potężna jest waga urządzenia.

Mnie to nie przeszkadza, podejrzewam, że dla większości mężczyzn o wymaganiach (i dłoniach) podobnych do moich, wymiary telefonu również nie będą miały znaczenia, ale nie wyobrażam sobie tego modelu w damskiej torebce. Nie - i już. Przyjmijmy, że to telefon dla dużych facetów.

A ci - mimo wszystko - przywiązują jednak wagę do wyglądu. Obudowę myPhone Hammer Axe Pro zaprojektowano na szczęście tak, że nie będzie razić nawet w zestawieniu z eleganckim garniturem, choć od razu każe zakwalifikować jego właściciela jako miłośnika nieco bardziej sportowego trybu życia. To oczywiście nie jest wadą - niemniej żywiołem Axe Pro są raczej górskie stoki, aniżeli biura.

Korpus telefonu wykonano z tworzywa. Górna i dolna ścianka mają fakturę przypominającą w dotyku gumę (co zapewne pełni rolę amortyzatora w razie upadku), zaś dłuższe boki telefonu wzmocniono aluminiowymi profilami.

W połączeniu z błyszczącymi śrubami zapewniają one nie tylko dobrą prezencję telefonu, ale i odpowiednią sztywność obudowy. Tył w całości wykonano z twardego tworzywa, pokrytego wytłaczanym wzorem mającym imitować plecionkę z kewlaru.

Wygląda to naprawdę dobrze i jest odporne na zarysowania czy inne uszkodzenia. Charakterystyczną cechą obudowy są nietypowe, ścięte narożniki - ale tu znów należy dopatrywać się jakiegoś sposobu na zapewnienie urządzeniu wyższej odporności na uszkodzenia podczas upadków.

Niestety, muszę też ponarzekać. Z dobrą jakością tworzy i montażu oraz niebanalnym wyglądem telefonu kontrastuje niedokładnie namalowane logo. Szkoda, że nie pokuszono się o kawałek metalu czy choćby lepszej jakości nadruk... Niestety, w tej klasie telefonów zwracam już uwagę na takie detale.

Zwłaszcza, że nie jest to jedyna "wpadka" w tej dziedzinie. Kolejną mamy w zestawie. Opakowanie jest w miarę ładne, ale to nie wystarczy. Mamy w nim szybką ładowarkę i przewód USB, ale to też za mało, bowiem w komplecie znajdziemy również słuchawki. A te są marne, tanie, kiepsko grające.

Telefon aspirujący do miana flagowca w ofercie firmy zasługuje na zdecydowanie lepsze! Nie narzekałbym, gdyby takie słuchawki były u myPhone standardem. Ale nie są! Przy kilku zdecydowanie tańszych modelach znalazłem o niebo lepsze. Chodziło o koszty?!

W tym wypadku, lepszym wyjściem byłaby już chyba rezygnacja z dodawania jakichkolwiek słuchawek, przynajmniej recenzent, który naprawdę długo oczekiwał takiego telefonu, byłby mniej wkurzony ;) A jeśli już myPhone chciał dorzucić coś do zestawu, wolałbym przejściówkę OTG. Po co? - wyjaśnię później.

Zerknijmy na rozmieszczenie poszczególnych elementów. Na górnej ściance znalazło się wyjście słuchawkowe, ukryte pod porządną, gumową zaślepką. Gniazdo "akceptuje" standardowe wtyki minijack. Podobnie ma się rzecz z umieszczonym u dołu złączem microUSB.

Również i ono współpracuje ze standardowymi wtyczkami, choć dołączony do zestawu przewód dysponuje "wyszczuploną". Obok gniazda USB mamy pojedynczy głośnik, o mocy zdolnej obudzić chyba nawet umarłego. Głośnik jest niesamowicie donośny, a gra przy tym nawet dość czysto, choć mocno eksponuje najwyższe tony.

Na prawym boku telefonu mamy solidne, metalowe i wygodne w użyciu klawisze głośności i włącznika, zaś na przeciwległym boku - klawisz PTT/SOS. Niestety, nie ma możliwości przypisania mu innej, bardziej przez nas pożądanej funkcji.

Gniazda na karty ukryto z tyłu, pod zdejmowaną pokrywą, mniej więcej w 3/4 wysokości obudowy. Klapka ma dodatkowe uszczelnienie i zamyka się na szereg zatrzasków.

Pewnie trzyma się na miejscu, ale z drugiej strony - dość łatwo ją otworzyć, oczywiście wyłącznie w zamierzony, nie przypadkowy sposób. Pod pokrywą mamy trzy gniazda: osobne na dwie karty microSIM oraz microSD. Gniazda są porządne, zatrzaskowe.

Nieco ponad pokrywą slotów mamy obiektyw aparatu fotograficznego. Niestety, wystaje on poza obrys obudowy i jest otoczony ramką z tworzywa, co nie wróży dobrze jego odporności na uszkodzenia. W moim egzemplarzu wytrzymał - ale pytanie, co będzie po roku czy dwóch...

Przejdźmy na przód. Tu, poza taflą ekranu, znajdziemy umieszczone poniżej niego, sensorowe, podświetlane klawisze systemowe, zaś nad ekranem mamy głośnik słuchawki, czujniki i przednią kamerę. Zabrakło diody powiadomień.

R E K L A M A

Wyświetlacz, interfejs

A skoro patrzymy już na front telefonu, czas na ocenę wyświetlacza. Mamy tu 5,5-calową matrycę IPS o rozdzielczości Full HD.

Ekran daje wyraźny obraz o dobrze odwzorowanych, choć raczej stonowanych barwach i szerokich kątach czytelności. Maksymalny poziom jasności jest dobry, telefon bez problemu daje się obsługiwać w słoneczne dni - ale mimo wszystko, jasność mogłaby być jeszcze wyższa. Trzeba się również zaopatrzyć w ścierkę do wycierania ekranu, bowiem szkło naprawdę dość szybko i łatwo się brudzi.

Minimalna jasność ekranu mogłaby być nieco niższa, ale nie należy wybrzydzać, mamy bowiem do dyspozycji aplikację MiraVision, która poza możliwością dostosowania balansu i intensywności barw, daje nam również możliwość skorzystania z filtra światła niebieskiego, co uprzyjemni nocne czytanie.

myPhone Hammer Axe Pro wyposażono także w automatyczną regulację podświetlenia, która działa jednak z delikatną zwłoką.

Panel dotykowy działa przyzwoicie, wymaga jednak dość zdecydowanego, mocniejszego dotknięcia. Nie podoba mi się również "śliskość" szkła, która moim zdaniem powinna zapewniać lepszy poślizg dla palca.

Dość długo szukałem określenia dla tej cechy, ale słowo "tępa" zdaje się pasować najlepiej. Z drugiej strony, mamy tu tryb pracy w rękawiczkach, w którym dotyk przestaje reagować dopiero przy grubych rękawicach narciarskich.

Co pojawi się na opisanym wcześniej ekranie? Niemal surowy interfejs Androida 6.0. Napisałem "niemal", bowiem kilka zmian jednak tu mamy.

Ekran blokady zawiera skróty do szybkiego włączenia sterowania głosowego Google oraz aparatu, oczywiście wyświetla też powiadomienia oraz zegar.

Po odblokowaniu wita nas tradycyjny układ Androida - z przewijanymi w bok pulpitami i zasobnikiem aplikacji. W górnej belce mamy standardowo wyglądające powiadomienia oraz panel skrótów - niestety, znów bez możliwości ich edycji.

myPhone wzbogacił system o parę sensownych dodatków. Mamy tu opcję czyszczenia zadań w tle wraz z "białą listą" aplikacji, a także możliwość wybudzania ekranu podwójnym stuknięciem albo klawiszem głośności. Mamy również możliwość wyciszania telefonu poprzez jego obrócenie, a także ciekawy gest "trzech palców".

Przesunięcie trzech palców z góry w dół powoduje wykonanie zrzutu ekranu, zaś z lewej do prawej strony ekranu - wyświetla listę ostatnio używanych aplikacji.

Możemy również korzystać z gestów kreślenia znaków na zablokowanym ekranie. Do kamery i kalkulatora mamy domyślnie przypisane znaki "C" i "V", zaś kolejne litery - "E", "M", "O", "S", "W" i "Z" - możemy przypisać wybranym przez nas aplikacjom - lub pozostać przy skrótach proponowanych przez myPhone. Każdą z wymienionych opcji można oczywiście z osobna włączyć lub dezaktywować w menu.

Wspomniany już wcześniej klawisz na lewym boku obudowy możemy przypisać w menu do uruchamiania Push-to-Talk lub funkcji SOS. Można ją skonfigurować tak, by po naciśnięciu tego klawisza telefon wysyłał ustalony przez nas SMS pod maksymalnie pięć wybranych numerów "alarmowych", a potem kolejno próbował się z nimi łączyć - ale, co ciekawe, nie w trybie głośnomówiącym.

Treść wiadomości alarmowej ustalamy sami, a dodatkowo, telefon przesyła nasze położenie wg GPS, co w przypadku tego rodzaju urządzenia jest pożądaną cechą.

myPhone nie byłby chyba sobą, gdyby nie wpakował do systemu kilku nadprogramowych aplikacji. Poza rzeczami naprawdę użytecznymi (jak choćby NaviExpert czy skrót do aktualizacji OTA, które - wierzcie mi - zdarzają się), mamy też kilka totalnie zbędnych rzeczy, które częściowo można całkowicie odinstalować, a inne - tylko wyłączyć, by nie plątały się w zasobniku i pamięci.

Nie brakło również niestety kilku językowych potknięć przy spolszczaniu interfejsu. Tu jednak liczę, że myPhone usunie je przy okazji aktualizacji systemu.

R E K L A M A

Wydajność, bateria

Czas zajrzeć pod "maskę". W myPhone Hammer Axe Pro mamy bardzo zgrabny zestaw, obejmujący ośmiordzeniowy procesor MediaTek Helio P10, grafikę Mali-T860 MP2 i dobrze wróżące 4 GB pamięci operacyjnej. I rzeczywiście, sprzęt daje radę.

Oczywiście nie mówimy tu o poziomie flagowców znanych marek, ale pod względem płynności pracy topowy Hammer mile zaskakuje. Uruchamianie aplikacji i przełączanie się pomiędzy nimi, nawet, gdy w pamięci podręcznej rezyduje ich spora ilość, przebiega nader sprawnie.

Interfejs nie "klatkuje" w dostrzegalny sposób, nie ma problemu z obsługą większości programów. Da się nawet zagrać, choć oczywiście bardziej wymagające gry mogą już dawać pewne oznaki spowolnień. Nie jest to telefon dla graczy, ale przy codziennym użytkowaniu, nikt nie powinien narzekać.

Wyniki benchmarków plasują go raczej w średniej klasie, ale nie podejrzewam, by dla potencjalnych nabywców modelu o podwyższonej wytrzymałości, wydajność grafiki i procesora była kluczowa. Jest po prostu przyzwoicie, ale jeśli porównamy tego Hammera z konkurencyjnymi modelami typu "rugged" - wypadnie on bardzo dobrze.

Trzeba również pochwalić dużą pamięć wewnętrzną - 64 GB (realnie: ok. 53 GB) - którą w razie potrzeby można uzupełnić kartą microSD o 32 GB - nie rezygnując przy tym z używania dodatkowej karty SIM, jak ma to miejsce u wielu konkurentów. Co więcej, poprzez microUSB, Hammer "dogada" się również z pamięcią typu pendrive.

myPhone Hammer Axe Pro jeszcze lepiej wypadnie w konkurencji zasilania. W grubej obudowie udało się zmieścić baterię o pojemności 5000 mAh. 3-4 dni pracy czy 10 godzin włączonego ekranu - to dla Axe Pro pestka.

Telefon jest po prostu mistrzem pod względem czasu pracy. Pamiętajmy, że mamy tu dość mocne "bebechy", a mimo to właściwie nie widzę możliwości rozładowania baterii w mniej niż dwa dni normalnego, nawet dość intensywnego użytkowania telefonu.

Postanowiłem zatem, że myPhone Hammer Axe Pro będzie moim podstawowym telefonem podczas urlopu. Pokonałem 450 km z włączoną aplikacją nawigacyjną, po drodze robiąc sporo testowych zdjęć, nagrywając filmy i kilkakrotnie korzystając z internetu. Dzień zakończyliśmy z baterią opróżnioną o 40%.

Telefon z powodzeniem przeżył do wieczora kolejnego dnia, choć sporo się namęczył "fotograficznie i internetowo". Przy okazji przekonałem się, że bateria nie boi się mrozu. Gdy mój iPhone wyłączał się po paru minutach, Hammer działał jak gdyby nigdy nic, a na wskaźniku naładowania nie zauważyłem zbyt szybkiego ubywania energii.

Próbowałem również sprawdzić, ile wytrzyma telefon w stanie spoczynku - ale zalogowany do sieci, z włączoną lokalizacją, Bluetooth i Wi-Fi, z normalną obsługą danych przez aplikacje. Piątego dnia znudziło mi się czekanie... To jeszcze nie koniec wyczynów baterii. Nie dość, że wystarczy na długo, to ładuje się niemal błyskawicznie - jak na swą pojemność: 3-3,5 godziny.

Co więcej, myPhone Hammer Axe Pro może też posłużyć jako power-bank i poratować prądem inny smartfon. Drażni mnie tylko to, że wiedząc o tej funkcji, producent komunikuje o niej w wyraźny sposób i nie dodaje wartej kilka juanów przejściówki USB-OTG.

R E K L A M A

Komunikacja, wytrzymałość

W dziedzinie komunikacji - myPhone Hammer Axe Pro nie zawodzi. O tym, że pozwala korzystać z dwóch kart SIM już wspomniałem. Dodam jedynie, że DualSIM jest tu pasywny, a do jego obsługi mamy proste i przyjazne menu. Smartfon zapewnia dobrą jakość dźwięku, zarówno przy odsłuchu muzyki, jak i rozmowach. W tym drugim wypadku, zewnętrzny głośnik spisuje się wręcz znakomicie.

myPhone Hammer Axe Pro obsługuje LTE, ma także sprawnie działające moduły Wi-Fi (oba zakresy!) i Bluetooth. W menu znalazło się także Turbo Pobieranie, czyli opcja downloadu dużych plików z jednoczesnym wykorzystaniem Wi-Fi i LTE.

Nie zauważyłem problemów z utrzymywaniem zasięgu - a używałem telefonu również w "kłopotliwych" miejscach, w których niektóre miały już problemy. GPS również nie sprawiał kłopotów - ruszał szybko i działał stabilnie.

Gamę narzędzi łączności uzupełnia NFC, a do pełni praktyczności zabrakło mi tylko diody powiadomień lub opcji Always-on-Screen. Drażniło mnie działanie czujnika zbliżeniowego. Trzymając telefon przy twarzy, dość często dostrzegałem, że ekran mimo wszystko świeci. Pomagało oddalenie i ponowne zbliżenie telefonu do twarzy.

myPhone Hammer Axe Pro jest konstrukcją o podwyższonej wytrzymałości - ale nie jest to już typowy "Hammer do rzucania". Do testów zderzeniowych podszedłem tym razem "z pewną taką nieśmiałością"...

Telefon zaliczył i przetrwał upadki na równy beton z wysokości ucha, biodra czy blatu biurka, ale nie odważyłem się już cisnąć nim o stertę gruzu, o rzucaniu z bloku czy przejeżdżaniu samochodem nie wspominając.

Sądzę, że tego mógłby już nie przetrwać, a mając na uwadze cenę telefonu, odpuściłem "demolkę". Sprawdziłem za to wodoszczelność, która zgodnie z certyfikatem IP68, powinna być pełna.

I jest, telefon nie boi się wody, lodu czy śniegu. Pewne obawy budziła pokrywa gniazd kart - ale okazały się one niesłuszne. Wszystko wytrzymało, obudowa jest naprawdę solidna i trwała.

Niemniej - trzeba pamiętać, że Corning Gorilla Glass 3, które mamy na niemal całej przedniej powierzchni telefonu wciąż jest jedynie szkłem. Niełatwo je zarysować, ale stłuc można zdecydowanie szybciej.

R E K L A M A

Fotografia, wideo

Aparaty fotograficzne myPhone Hammer Axe Pro "na papierze" napawają optymizmem. Mamy tu 21 megapikseli z tyłu i 8 z przodu. Fajnie, ale to po interpolacji, a w rzeczywistości matryce mają odpowiednio 13 i 5 megapikseli.

Nadal wygląda to nieźle, ale w praktyce - czekało mnie małe rozczarowanie. Zdjęcia dzienne z głównego aparatu są dobre, w zasadzie niczego nie mogę im zarzucić.

Nawet interpolacja spisuje się znośnie i fotki dają się oglądać. Niezły jest też zoom optyczny, ale już HDR ma lekką tendencję do przejaskrawiania jaśniejszych partii kadru. Z tym jednak da się żyć... Dopóki nie spróbujemy robić zdjęć po zmierzchu lub w pomieszczeniach.

Szumy na zdjęciach stają się wówczas dostrzegalne - i nie narzekałbym, gdybym oceniał telefon za 300-400 złotych z 5-megową kamerką. Ale Hammer Axe Pro aspiruje do miana flagowca! Tu - coś takiego po prostu nie przystoi. Zresztą - zobaczcie sami.

Po pewnym czasie odkryłem, że winę za ten stan rzeczy ponosi cyfrowa pseudo-stabilizacja obrazu, której użycie przy słabszym oświetleniu zdaje się być naturalnym wyborem. Po wyłączeniu funkcji "zapobiegania wstrząsom" ilość szumów spadła o ponad połowę. Nadal bez szału, ale zdjęcia wychodziły zauważalnie lepiej. Skontaktowałem się z producentem, od którego dowiedziałem się, że problem został rozpoznany, naprawiony i usunie go kolejna aktualizacja, która spodziewana jest za ok. miesiąc. Trzymam za słowo i doceniam fakt, że myPhone nie chowa głowy w piasek, ale potrafi przyznać się do błędu i zamierza go naprawić.

Poza HDR i panoramowaniem, mamy jeszcze do dyspozycji ciekawą opcję "Obraz w obrazie" - czyli możliwość nałożenia miniaturowego widoku z jednej kamery na obraz z drugiej.

Przednia kamera daje zdjęcia akceptowalnej jakości - ale to wszystko. Brakuje im nieco ostrości, a kolory mogły być intensywniejsze i wierniej reprodukowane. Powiedzmy, że może być, ale od flagowego modelu oczekiwałbym czegoś więcej.

Podobnie ma się rzecz z filmami. Znośnie, w miarę dobrze, ale chwalić nie ma za co. Prawdę mówiąc, tu także liczyłem na więcej - nawet mając na uwadze specyficzną konstrukcję i docelową grupę odbiorców tego modelu.


Filmy nagrywane myPhone Hammer Axe Pro
wideo: mGSM.pl przez YouTube

Interfejs aparatu przypomina znaną od lat natywną aplikację Androida. Jest może opatrzony, ale dość prosty w obsłudze. Nie będę go krytykował, ponarzekam natomiast na ospałe działanie autofokusa.

Aparat robi zdjęcia z dość dużą zwłoką. Zapomnijcie o fotografowaniu szybko poruszających się obiektów, a jeśli chcecie nieco przyspieszyć działanie kamery, wyłączcie w menu "Zero opóźnienia migawki" (sic!). Tu - znów - obiecana aktualizacja powinna pomóc. Niełatwo również zrobić zdjęcie makro - trzeba zachować spory dystans od obiektu.

R E K L A M A

Podsumowanie, wideorecenzja

Przyznam, że ostateczna ocena myPhone Hammer Axe Pro sprawia mi spory problem. To długo przeze mnie wyczekiwany, teoretycznie idealnie spełniające moje potrzeby sprzęt. Ma jednak kilka mankamentów, które wpływają na mój werdykt, szczególnie, gdy odniesiemy je do ceny, wynoszącej 1699 zł.

Z jednej strony, mamy telefon wodoszczelny, o dość dużej wytrzymałości, wyposażony w znakomitą baterię. myPhone Hammer Axe Pro jest praktyczny - ma niezły wyświetlacz, LTE, DualSIM czy NFC, a do tego całkiem nieźle wygląda, choć jest duży i ciężki. Jakość wykonania jest dobra, nie mam też zastrzeżeń do płynności działania i jakości dźwięku.

Z drugiej strony, rozczarowały mnie możliwości fotograficzne, szczególnie przy słabszym świetle. I choć źródłem tego problemu jest oprogramowanie, które zostanie poprawione - niesmak pozostał. Nie spodobał mi się również brak diody powiadomień, podatność szkła ekranu na zabrudzenie oraz fakt preinstalowania zbędnych aplikacji. Swe trzy grosze dołożyły też marne słuchawki dodawane do zestawu oraz brak przejściówki do ładowania innych smartfonów, co mogłoby stanowić ogromny atut tego modelu.

myPhone podąża dobrą drogą. W tym roku zaproponował już kilka naprawdę ciekawych konstrukcji, a Hammer Axe Pro jest bez wątpienia jedną z nich. Niestety, ja wciąż czekam na mój wymarzony, idealny telefon z wrocławskiej firmy. Było blisko - ale tym razem nieco przesadzono z ceną. Wobec telefonu za 1700 zł mam już większe oczekiwania, a przy takiej cenie na niektóre mankamenty nie potrafię przymknąć oka.

Przy niższej cenie - byłbym zapewne zadowolony, a tak - powiedzmy, że do satysfakcji trochę zabrakło. Jeśli jednak fotografia nie jest dla was kluczową cechą, a szukacie dość wydajnego, wytrzymałego narzędzia komunikacji z niezwykle mocną baterią - możecie pomyśleć o tym modelu.


myPhone Hammer Axe Pro: Wideorecenzja
wideo: mGSM.pl przez YouTube
R E K L A M A

Plusy i minusy

Plusy:

  • Ciekawy kształt
  • Dobra jakość połączeń głosowych
  • 4 GB pamięci RAM
  • Wodoszczelność
  • Dual SIM bez hybrydy
  • Interfejs w niemal czystej wersji
  • Sterowanie gestami
  • Mocna bateria
  • Funkcja powerbanku

Minusy

  • Zbyt wiele śmieciowych aplikacji
  • Mało funkcjonalny dodatkowy klawisz
  • Dość przeciętna jakość filmów
  • Błędy w tłumaczeniu interfejsu
  • Słaba przednia kamera
  • Zaszumione zdjęcia nocne
  • Brak diody powiadomień
  • Niepewne działanie czujnika zbliżeniowego
  • Kiepskie słuchawki z kompletu, brak adaptera OTG

materiał własny

O autorze
adam-lukowski.jpg
Adam Łukowski

Od 25 lat w branży nowoczesnych technologii. Pamięta pierwsze komórki i początki mobilnego internetu, ma za sobą również pracę w poczytnych czasopismach. Od początku istnienia mGSM.pl dostarcza aktualności i recenzuje urządzenia, korzystając z wiedzy i nabytego przez lata doświadczenia.

Artykułów: 16520

Ten artykuł skomentowano już 3 razy.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
33,3% 
icon down
 0,0% 
icon unknown opinion
 66,7% 
Default user logo
M

Opinia neutralna

ciekawe co na to Nomu S30, który można kupić za 220$ :-)
.ip.maverick.com.pl | 27.02.2017, 16:02
R E K L A M A
Default user logo
zaciekawiony

Opinia pozytywna

Posiadam ten telefon od ponad dwóch miesięcy, jest świetnie wykonany, solidny na pewno mniej niż axe lte - mam takie subiektywne odczucie. Wygląda bardziej cywilizowanie. Działanie systemu bez zarzutu, czas na baterii i zarządzanie energią wzorowe, moduły łączności pamięć - nic dodać, nic ująć. Wady: trochę mniej poręczny, brak diody powiadomień, trochę topornie działający dotyk (można to zmienić włączając tryb rękawica) i największa: zdjęcia w ciemnych pomieszczeniach tak jak w testach - szumy. Tez kontaktowałem się z producentem w tej sprawie, przesłałem kilka zdjęć, jeżeli będzie aktualizacja poprawiająca ten problem, to super. Ogólnie telefon godny polecenia.
.dynamic.chello.pl | 10.02.2017, 11:02
Default user logo
Nitek

Opinia neutralna

Może i cena nieco za duża, ale w sumie i tak telefon chyba warty kupna, dla mnie jest naprawdę okej :)
.162.24.195 | 29.01.2017, 01:01
R E K L A M A


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies