Wytrzymałość, podsumowanie, wideorecenzja
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Najważniejszą cechą Hammer'ów jest niezmiennie ich wysoka wytrzymałość. O łatwo rysującej się szybce wyświetlacza już pisałem. A jak sprawdza się reszta obudowy? Znakomicie! Telefonów w zasadzie nie sposób zniszczyć. Oczywiście - jeśli się uprzemy i trzaśniemy w nie parokilogramowym młotem czy siekierą, destrukcja powinna się udać - ale jeśli będziemy ich używali zgodnie z przeznaczeniem - nic złego nie powinno się stać.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nie byłby jednak sobą, gdybym nie poddał ich wytrzymałości kilku ekstremalnym próbom. Oczywiście były to testy dalece wykraczające poza deklaracje producenta - ale zależało mi na sprawdzeniu granic wytrzymałości tego sprzętu. Dzięki temu wiem, że mogę je wam polecić. Przekonałem się, że Hammer 2 i 2+ nie boi się kontaktu z pyłem. Drobiny kurzu nie wnikają ani pod pokrywę baterii, ani do gniazda USB.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Piach może się dostać jedynie w szczeliny głośnika (skąd można go usunąć np. szczotką), a także między przyciski klawiatury, skutecznie je blokując. Tu kolejny raz trzeba użyć szczotki. Telefony wytrzymują również spory nacisk - przejazd półtoratonowego samochodu nie zrobił większego wrażenia na ich obudowach. Komórki są również odporne na upadki: skoro przetrwały lot z wysokości ok. 8 metrów, upadek na beton z metra czy dwóch również powinny wytrzymać.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Hammery nie boją się kontaktu z wodą. IP67 gwarantuje, że wytrzymają zanurzenie na metr - ale moje próby pokazały, że zniosą więcej. Strumień wody z myjki ciśnieniowej również nie zdołał pokonać uszczelek. A zatem, jeśli przypadkowo upuścicie telefon w kałużę - nie wpadajcie w panikę. W tym miejscu zwrócę jednak uwagę "wodniaków" na fakt, że telefon tonie - a zatem, wybierając się na wędkowanie czy kajakowy spływ, przypnijcie do niego smycz - uszko znajdziecie u dołu obudowy.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Telefon wytrzymuje także szybkie zmiany temperatur - po wyjęciu z zamrażalnika, trafił pod wodę o temperaturze ponad 50 stopni. I nic! Nawet bateria działała, jak przed tym testem. Wbijając telefonem gwóźdź (co oczywiście było lekko niedorzeczne), sprawdziłem, że punktowe uderzenia w obudowę również nie są w stanie wpłynąć na jej integralność. Gdyby nie szybka wyświetlacza, wytrzymałość obudów drugiego wcielenia Hamera oceniłbym na szkolną szóstkę.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Niestety, osłona ekranu jest tu najsłabszym ogniwem. Nie pęknie pod naciskiem, nie uszkodzi jej upadek - ale nie wytrzyma potarcia o beton czy kontaktu z noszonymi w kieszeni kluczami. Owszem, rysa nie powinna przeszkodzić w codziennym użytkowaniu telefonu - ale kto zagwarantuje, że za jakiś czas wzdłuż rysy nie pojawi się pęknięcie?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Podsumowując - możecie przyjąć, że Hammer 2 i 2+ wytrzymają naprawdę wiele - a właściwie wszystko, co może przydarzyć się intensywnie eksploatowanej komórce. Telefon wytrzyma pracę na budowie, w warsztacie, w gospodarstwie rolnym czy też weekendowy wypad za miasto, w góry czy nad wodę. Pamiętajcie jednak, że to wciąż jest tylko telefon, a nie cegła...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
myPhone Hammer 2 kosztuje obecnie 219, zaś2+ - 269 złotych. Czy warto? Gdybym miał wybierać, zdecydowałbym się na tańszą z propozycji. Oba telefony mają porównywalną, wysoką wytrzymałość i wyposażenie. 3G w droższym modelu przyda się tak naprawdę tylko do przeglądania poczty elektronicznej. Facebook czy surfowanie po sieci nie są niczym, za co warto by w tym przypadku dopłacić.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Większa pojemność pamięci jest iluzoryczna. Oba telefony pracują w podobnym tempie, a miejsce na dane i tak trzeba zapewnić sobie, korzystając z karty microSD. Tańszy Hammer 2 przekonuje do siebie możliwością obsługi dwóch kart SIM. Zakładając, że telefony te mają w pewnych okolicznościach zastępować smartfony, zapewniając nam komunikację w podstawowym zakresie - wybrałbym wariant bazowy. Zdecydowałbym się również na niego w przypadku, gdyby Hammer miał stać się moim podstawowym telefonem - skoro wybieram prosty telefon, po cóż mi 3G?
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zaletami obu modeli są: Nadzwyczajna odporność na trudne warunki pracy, długi czas pracy baterii, proste, czytelne menu i znośna jakość połączeń głosowych. Po stronie wad zapisałbym skromne możliwości multimedialne, brak możliwości podłączenia stereofonicznych słuchawek Bluetooth oraz niską odporność szybki ekranu na zarysowania.
|
|
|||
|
Wideorecenzja myPhone Hammer 2 i 2+ wideo: mGSM.pl przez YouTube |
|||
Mat. własny
- Pokaż wszystkie |
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5





















Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!