myPhone Halo X to najnowszy, oryginalny pomysł polskiego producenta na telefon prosty w obsłudze. To ciekawa konstrukcja: wygląda jak smartfon - ale nim nie jest.

Jest to prosty, dotykowy telefon dla mniej doświadczonych (lub starszych wiekiem) użytkowników. Jednym słowem: to propozycja dla osób, które nie potrzebują i nie chcą używać smartfonu, ale jednocześnie próbują uniknąć zaszufladkowania, jako użytkownik typowej komórki dla seniora.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wydaje się, że myPhone trafił w ciekawą niszę. Istnieje dość duża grupa nabywców, szukających prostego w obsłudze, przyjaznego telefonu, ale nie wyglądającego, jak typowy "dziadkofon", przypominający wyrośnięty kalkulator. Nie każdy chce rezygnować z odtwarzacza muzycznego, aparatu fotograficznego czy Bluetooth, nie każdy chce też paradować z telefonem definiującym użytkownika jako nieobeznanego z technologią. I właśnie dla takich osób przeznaczony jest Halo X.
Spis treści
Budowa, akcesoria, ekran
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Halo X wygląda jak prosty smartfon: ma 3,5-calowy ekran dotykowy, trzy klawisze systemowe, zaokrąglony kształt i ekran IPS. Z drugiej strony - w zestawie znajdziemy stację dokującą do ładowania, upodabniającą urządzenie do telefonu stacjonarnego. Skoro wspomniałem o zestawie - poza dokiem zasilającym baterię, znajdziemy w nim również tradycyjny zasilacz z odłączanym kablem USB oraz dokanałowe słuchawki o specyficznym kształcie.
|
|||
myPhone Halo X: rozpakowanie i pierwsze wrażenia wideo: mGSM.pl przez YouTube |
Dość duże rozmiary korpusów słuchawek sugerują, iż wzięto pod uwagę potrzeby użytkowników mniej sprawnych manualnie - podobnie zresztą, jak przy projektowaniu obudowy telefonu. Ta jest dość gruba, obła, dopasowana do dłoni. Dołączona do telefonu instrukcja również zdaje się być przystosowana do potrzeb potencjalnych użytkowników tego modelu. Jest obszerna i wydrukowana dużą, czytelną czcionką.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Halo X jest - jak na dzisiejsze standardy - stosunkowo niewielki i poręczny. Jak już wspomniałem - obudowa wygodnie leży w dłoni, choć nieco wbrew obecnej modzie jest dosyć gruba. Ekran mierzy 3,5 cala, nie ma zatem problemu z obsługą urządzenia jedną ręką. Obudowa została wykonana z czarnego tworzywa, ozdobionego jaśniejszymi wstawkami po bokach oraz na spodzie. Przód zdominowała szybka wyświetlacza o dość szerokim obramowaniu, ale pod nią zmieściły się jeszcze trzy, duże, podświetlane klawisze ze sztywnego tworzywa. Kolejne dwa przyciski (regulujące głośność) powędrowały na prawy bok - by trafić wprost pod nasze palce.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Lewy bok jest całkiem gładki, natomiast na dolnej ściance znajdziemy port microUSB oraz styki do stacji dokującej. Ta - również została wykonana z czarnego, matowego tworzywa, podobnie, jak większa część obudowy telefonu. Z tyłu urządzenia mamy jedynie nieznacznie wystający obiektyw aparatu fotograficznego z diodą LED, oraz zajmującą większą część panelu pokrywę baterii. Daje nam ona wygodny dostęp do wnętrza obudowy, gdzie po usunięciu baterii, w dwóch wygodnych slotach możemy zamontować karty miniSIM i microSD. Sloty są czytelnie oznaczone, montaż kart nie powinien stanowić problemu nawet dla niedoświadczonego użytkownika.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jakość użytych tworzyw nie daje powodów do krytyki, choć oczywiście nie ma mowy o jakimkolwiek luksusie. Plastiki są na tyle przyzwoite, by upodobnić Halo X do niedrogiego smartfonu. Jakość montażu obudowy jest absolutnie bez zarzutu - a zatem samo wykonanie i stylizację urządzenia muszę ocenić pozytywnie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jako użytkownik topowych smartfonów z dużymi ekranami o wysokiej rozdzielczości, powinienem skrytykować matrycę Halo X'a. Nie mogę jednak tego uczynić, bowiem jak na zadania, jakie ma wykonywać, wyświetlacz jest znakomity. Obraz jest dobrze czytelny, kąty widzenia szerokie, a jasność - równa i wysoka. Rozdzielczość 320x480 pikseli jawi się w dzisiejszych czasach raczej marnie - ale przecież ten ekran nie musi wyświetlać skomplikowanej grafiki! W swej roli ekranik Halo X'a sprawdza się znakomicie - podobnie, jak panel dotykowy. W przypadku sprzętu o tak uproszczonym interfejsie, precyzja "dotyku" nie jest kluczowa - niemniej u myPhone wszystko w tym względzie dopracowano.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Interfejs
A skoro przywołuję już interfejs - warto poświęcić mu nieco uwagi. Czy czegoś wam nie przypomina? Mnie od ręki skojarzył się z kafelkowym WindowsPhone. To jednak tylko pozorne podobieństwo - bowiem w Halo X nie znajdziemy żadnego typowego systemu operacyjnego. Jest tylko to, co najpotrzebniejsze, uporządkowane w miłej dla oka, prostej i przejrzystej, choć odrobinę pstrokatej formie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nawigację po menu powierzono w dużej mierze panelowi dotykowemu, niemniej umieszczone pod ekranem klawisze również mają w niej swój udział. "Home" - co oczywiste, przenosi nas od razu na główny pulpit, na którym znajdziemy tylko zegar oraz ikony dialera i skrzynki wiadomości. Z kolei "czerwona słuchawka" jest odpowiednikiem smartfonowego klawisza "back" - przenosi nas do poprzedniej pozycji menu. Ten sam klawisz pełni rolę włącznika i blokady ekranu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ekran blokady jest minimalistyczny: widać na nim jedynie zegar oraz strzałki, sugerujące kierunek pociągnięcia palcem w celu odblokowania wyświetlacza. Jeśli zechcemy - możemy ustawić blokadę za pomocą wzoru, analogicznie, jak np. w Androidzie. Telefon wita nas podstawowym pulpitem, o którym już wspomniałem - bu zajrzeć w głębsze warstwy menu, przeciągamy palcem w lewo. Ukazują nam się wówczas kolejne kafle z ikonami, oparte o siatkę 2x3. Takich sześcioikonowych paneli mamy trzy. Poszczególne elementy menu ułożono w domyślnej kolejności i niestety nie mamy możliwości zmiany ich układu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Odniosłem wrażenie, że poszczególne funkcje pogrupowano w kolejne ekrany pod względem częstotliwości ich użytkowania - i tak, na początku mamy np. listę połączeń, kontakty, aparat czy budzik, zaś np. menedżer plików czy ustawienia znajdziemy dopiero na ostatnim z trzech ekranów. Z jednej strony, brak możliwości edycji menu ogranicza nieco personalizację sprzętu, z drugiej zaś użytkownik nie będzie zaskoczony przypadkową zmianą układu ikon. Wystarczy, że przyzwyczai się do ich stałej, niezmiennej kolejności. Pamiętajmy, że to telefon dla mniej doświadczonego użytkownika!
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Skoro wspomniałem o personalizacji... Jej możliwości nie są tu szerokie. Mamy do wyboru dwa wzory ikon oraz dwa tematy - z ciemnym lub jasnym tłem. Dodatkowo, istnieje możliwość lekkiego zwiększenia kontrastu obrazu i oczywiście regulacji jasności podświetlenia. Oczywiście możemy również zmodyfikować dzwonki i sygnały - te są dosyć głośne i nawet użytkownik obdarzony słabszym słuchem dobierze coś dla siebie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Ogólnie ujmując - menu telefonu jest proste i przyjazne - w sam raz dla użytkownika mniej obeznanego z technologią. Właściwie - ciężko wytknąć tu jakieś mankamenty... Choć w kilku miejscach pozostawiono nieprzetłumaczone z angielskiego hasła. Pojawiają się one jednak na tyle sporadycznie, że właściwie można uznać owo niedociągnięcie za mało znaczące.
Poważniejszym błędem jest nieprzewijający się tekst niektórych haseł w "ustawieniach" - zakładam jednak, że mniej wprawiony użytkownik powierzy kwestię wstępnego skonfigurowania telefonu komuś z większym doświadczeniem, a sam do ustawień raczej nie zajrzy. Zresztą - choć wyrazy są "urwane" - można zorientować się w ich znaczeniu, lista ustawień nie jest zbyt obszerna.
|
|||
myPhone Halo X: wycieczka po interfejsie wideo: mGSM.pl przez YouTube |
Wyposażenie, multimedia, komunikacja, bateria
Zerknijmy na możliwości, jakie ma ów nie-smartfon ;)
W menu znajdziemy budzik z możliwością pełnej konfiguracji alarmów, latarkę (czyli diodę LED aparatu), dyktafon, kalendarz, notes, stoper i kalkulator. Osobne pozycje menu poświęcono łączności Bluetooth, odtwarzaczom muzyki i wideo, galerii zdjęć i radioodbiornikowi. W żadnej z "aplikacji" nie znalazłem poważniejszych mankamentów - wszystko działa jak należy, ma także prosty i czytelny interfejs. Menu pracuje płynnie - telefon się nie zamyśla ani nie zawiesza.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Choć myPhone Halo X jest z założenia konstrukcją totalnie prostą, przemycono w nim trochę multimediów. Odtwarzacz MP3 nie ma problemów z wykrywaniem plików dostarczonych na karcie pamięci i gra w miarę przyzwoicie, choć pozbawiono go regulacji brzmienia. Mamy jedynie proste sterowanie odtwarzaniem. Podobnie ma się rzecz z czytnikiem filmów, choć ten nie jest w stanie odtworzyć żadnego filmu w rozdzielczości wyższej niż VGA.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Najwyraźniej uznano, że innych nikt nie spróbuje tu oglądać. Na pokładzie telefonu mamy również proste radio FM z interfejsem udającym klasyczny odbiornik. Stacje wyszukujemy poruszając wirtualnym pokrętłem, ale możemy również zapisać je w pamięci. Radio działa całkiem dobrze bez słuchawek w roli anteny, aczkolwiek w moim egzemplarzu nie było w stanie odczytać informacji RDS, choć znajdowałem się w centrum miasta i nie powinno mieć z nimi problemu. Może to tylko atrapa...? W każdym razie, jeśli nie wymagamy zbyt wiele, na myPhone Halo X da się co nieco posłuchać i obejrzeć.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Da się również coś sfotografować i sfilmować - ale nie liczcie na cud. Mamy tu tylko prostą kamerkę, robiącą 2-megapikselowe zdjęcia i nagrywającą wideo w rozmiarze 480x320 pikseli w zabójczym tempie 5 klatek na sekundę. Jak wyglądają zdjęcia i filmy - możecie zobaczyć poniżej.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
|
|||
Film nagrany myPhone Halo X wideo: mGSM.pl przez YouTube |
Ocenę możliwości fotograficznych mogę zawrzeć w jednym stwierdzeniu: lepszy taki aparat, niż żaden. Nie próbujcie zastąpić waszego kompaktu Halo X'em. co ciekawe, aparat ma nawet cyfrowy zoom, samowyzwalacz i regulację balansu bieli, oferuje również trzy filtry barwne: szarości, sepię i negatyw. Co ważne - by korzystać z multimediów, koniecznie zaopatrzcie się w kartę pamięci. Wewnętrzny nośnik telefonu mieści minimalną ilość danych.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Jak zapewne zdążyliście się już domyślić, myPhone Halo X to przede wszystkim narzędzie komunikacji. W tej roli nie można mu niczego zarzucić. Jakość dźwięku w słuchawce jest dobra, nie ma problemów z utrzymywaniem zasięgu, kłopotów nie sprawia również łączność z zestawami Bluetooth. Mamy możliwość skorzystania z trybu głośnomówiącego, a nawet z nagrywania rozmowy. Dialer jest prosty, podobnie, jak książka kontaktów. Przy każdym kontakcie można zapisać nazwisko, jeden numer telefonu, a także dodać indywidualny dzwonek. Kontakt można wzbogacić zdjęciem, a następnie dodać go do "ulubionych", których listę znajdziemy w osobnym dziale menu. Jeśli miałbym coś poprawić - dodałbym w dialerze możliwość wyszukiwania za pomocą przycisków numerycznych.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Komunikacja tekstowa jest możliwa z wykorzystaniem klawiatury QWERTY z oddzielną sekcją numeryczno-znakową, a także z wykorzystaniem tradycyjnej klawiatury numerycznej - co jest ukłonem w stronę użytkowników przesiadających się z tradycyjnej komórki. I tu znów muszę wytknąć mały brak: przydałby się słownik... Z kolei na plus zaliczę możliwość szybkiej zmiany SMS-a w MMS - poprzez dodanie załącznika, jak w smartfonach.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Pozytywny obraz komunikacyjnej strony Halo X'a uzupełnia bateria zapewniająca nawet 5-dniowe, normalne użytkowanie telefonu. W sprzyjających warunkach - mało rozmawiając, często odkładając telefon na stację bazową celem krótkiego podładowania, możemy zapomnieć o ładowarce na wiele tygodni. Na koniec dodam jeszcze, że telefon wyposażono w diodę sygnalizacyjną, która poinformuje nas o nie odebranych rozmowach czy wiadomościach.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Podsumowanie
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
myPhone Halo X wyceniono na 249 zł. Kwota wydaje się dość sporą, jeśli odniesiemy ją do możliwości telefonu. Prostą komórkę "do dzwonienia" kupimy znacznie taniej - tyle, że nie da nam ona wrażenia korzystania ze smartfonu. Używając Halo X wyglądamy, jakbyśmy mieli smartfon - i o to chodziło! Nie jest to telefon dla każdego - to model dla osób szukających prostego sposobu na komunikację, a nie chcących zdradzać otoczeniu, że używają "dziadkofonu". To także telefon dla użytkownika lubiącego dotykowe ekrany - w obecnej chwili trudno o dotykowy telefon, który nie jest smartfonem.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Tymczasem - jak wiemy - jest spora grupa nabywców, którzy mają smartfony, choć wcale ich nie potrzebują i wykorzystują jedynie ułamek możliwości swego sprzętu. myPhone Halo X to właśnie propozycja dla nich. Z tego względu, Halo X może cieszyć się sporym powodzeniem... A gdyby jeszcze dodać mu lepszy aparat, więcej pamięci i nieco większy ekran - miałby zadatki na przebój nie tylko w swojej niszy rynkowej!
|
|||
myPhone Halo X: Wideo-podsumowanie wideo: mGSM.pl przez YouTube |
Mat. własny
- Pokaż wszystkie |
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!