myPhone City XL
Recenzja

Typowy budżetowiec

myPhone City XL to nowa propozycja myPhone w segmencie budżetowym. Jest to model stanowiący rozwinięcie wcześniejszego myPhone City - z większym ekranem i nieco zmienioną specyfikacją.

myPhone City XL
myPhone City XL fot. Adam Łukowski/mGSM.pl

Nowy model jest - w uproszczeniu - większą wersją myPhone City. Oba telefony dzielą ze sobą główne cechy stylizacji oraz sporą część specyfikacji. Czym dokładnie się różnią - możecie sprawdzić w tym porównaniu. Sumując w telegraficznym skrócie, wybierając model XL zyskujemy większy o pół cala ekran, podwójny aparat fotograficzny oraz nieco pojemniejszy akumulator.

Wizualnie - największą różnicę stanowi czytnik linii papilarnych, który w modelu XL jest umieszczony z przodu. Co ciekawe, większy model jest też tańszy od swego mniejszego brata - kosztuje 499 zamiast 559 zł.


myPhone City XL - wideorecenzja
wideo: mGSM.pl przez YouTube



Spis treści



R E K L A M A

Obudowa i zestaw

myPhone City XL jest sprzedawany w estetycznym opakowaniu, kryjącym dość skromny zestaw akcesoriów. Z telefonem otrzymamy jedynie 1-amperowy zasilacz o nowej, zmniejszonej obudowie oraz przewód USB. W opakowaniu znajdziemy też oczywiście kartę gwarancyjną i instrukcję. myPhone dorzuca jednak drobne gratisy - są nimi vouchery na audiobook i zakup pakietu MS Office 365 Personal za 179 zł.

Obudowa myPhone City XL sprawia korzystne wrażenie. Jest dobrze zmontowana, a tył pokryto metalem.

Projekt jest dość estetyczny, bardzo dobre wrażenie - jak na tak tani sprzęt - robią detale w postaci błyszczących wstawek - wieńczą one metalową część "pleców" urządzenia, otaczają także czytnik linii papilarnych i ramkę obiektywów tylnego aparatu. Można zaryzykować twierdzenie, że telefon (szczególnie od tyłu) wygląda na droższy, niż w rzeczywistości jest.

Przód prezentuje się już nieco mniej efektownie. Ekran (niestety, wciąż "tylko" HD) osłania szkiełko z lekko zaokrąglonymi brzegami (2,5 D) - ale niestety w oczy kłują nas dość szerokie ramki. W tanim telefonie ich obecność nie dziwi, co nie oznacza, że musi się nam podobać.

Dobrze, że ramki nie są puste - dolną zagospodarowano umieszczając na niej sensory systemowe (niestety - nie podświetlane) oraz klawisz "home", w który wkomponowano wspomniany już czytnik papilarny. Górną ramkę zajmują: głośnik, czujniki i przedni aparat wraz z towarzyszącą mu diodą LED. Jest tam też estetyczne, delikatne logo producenta. Nie ma za to diody powiadomień - spory minus.

Klawisze głośności i włącznika - w odróżnieniu od mniejszego myPhone City - umieszczono na lewym boku. Są wygodne, ale ich nietypowe położenie wymaga nieco przyzwyczajenia. Leworęczni użytkownicy z pewnością jednak je docenią.

Na prawym boku obudowy znajdziemy natomiast gniazdo kart. Jest porządne, metalowe i solidne, a do tego bardzo czytelnie oznaczone. Niestety - hybrydowe. Na pocieszenie - montaż kart jest b. wygodny.

Górną ściankę obudowy przecina otworek minijacka, natomiast u dołu mamy piękną symetrię: po bokach gniazda microUSB mamy dwa równe rządki otworków oraz dwie śruby spajające obudowę w całość. Estetyka zyskuje, ale my - niekoniecznie, bowiem wbrew pozorom, głośnik jest tylko jeden...

Obudowę - pomimo nietypowego (moim zdaniem) położenia przycisków, ocenię pozytywnie. Jest estetyczna, dobrze zmontowana, a co najważniejsze - solidna. Telefon nie trzeszczy w ręku, bez szwanku zaliczył kilka próbnych upadków z wysokości kieszeni, odporność na zarysowania także jest niezła - trzeba jedynie uważać na maskownicę tylnego aparatu.

Urządzenie dobrze leży w dłoni, nie jest śliskie, a za to jest dobrze wyważone i stosunkowo lekkie - jak na 5,5-calowy telefon z częściowo metalową obudową.

R E K L A M A

Wyświetlacz

Oceniając wyświetlacz - nie będę już jednak tak optymistyczny. Ekran - w sumie jest niezły, jak na model budżetowy. Nie można krytykować rozdzielczości HD, bowiem jest ona standardem w tej klasie urządzeń i - właściwie - wystarczy do zapewnienia obrazu o dobrej jakości.

Nie będę narzekał na reprodukcję barw - bo i one jest tu w porządku, a dodatkowo kolory możemy "podkręcić" w stronę naszych upodobań za pomocą wbudowanej aplikacji Miravision. Jasność - bez zarzutu, choć maksymalny poziom mógłby być jeszcze odrobinę wyższy. Tym, co dokuczyło mi podczas użytkowania myPhone City XL jest szkło.

Ma ono nieznośną tendencję do brudzenia się. Naprawdę, nieznośną! Brudzi się łatwo, za to czyszczenie już takie łatwe nie jest. Ślady palców dość szybko pogarszają czytelność ekranu, ograniczają jej kąt, a do tego - w skrajnym przypadku - negatywnie wpływają na działanie panelu dotykowego.

Ten - jest dokładny tylko, gdy szkło jest czyste. A by takie było, trzeba przetrzeć telefon dosłownie po każdym użyciu. Na pocieszenie - szkiełko nie rysuje się zbyt łatwo...

R E K L A M A

Czytnik linii papilarnych

Względem umieszczonego pod ekranem czytnika linii papilarnych mam nieco mieszane uczucia. Z jednej strony, działa dość pewnie, a jego konfiguracja jest prosta. Położenie jest wygodne, a ilość udanych prób odblokowania to mocne 8/10, zwykle nawet 9/10 - tu też wiele zależy od stanu zabrudzenia panelu.

Jak na czytnik w telefonie budżetowym, byłoby nawet dobrze, gdyby odblokowanie trwało nieco krócej. Nie, nie jest źle, ale po "przesiadce" z bardziej zaawansowanego modelu, 1-2 sekundowa zwłoka w odblokowaniu odrobinę mnie drażniła. Może gdyby był to mój pierwszy telefon z czytnikiem, wcale bym nie narzekał - ale musicie wiedzieć, że w City XL odblokowywanie jest wolniejsze, niż we flagowcach. Cóż, cena...

Co ciekawe, czytnik jest "wielofunkcyjny" - nie tylko strzeże dostępu do telefonu, ale może pełnić rolę przycisku "home" albo "back", czyli powrotu do poprzedniego ekranu. Szkoda, że nie da się nim rozwijać listy powiadomień... ale i tak nie jest źle, lepsze takie dodatki, niż żadne ;)

R E K L A M A

Interfejs

A skoro wspominam o dodatkach - to w oprogramowaniu telefonu nie znajdziemy ich zbyt wiele. City XL to kolejny już model, w którym myPhone oferuje praktycznie surową postać Androida Nougat. Bardzo to pochwalam - wszak pamięci nigdy dość, choć w budżetowym telefonie 16 (czyli realnie ok. 10-11 GB) i tak można uznawać za zaletę.

W każdym razie - wśród preinstalowanych aplikacji jedynym zbędnym elementem jest firmowa aplikacja myPhone, której można się szybko pozbyć. Resztę stanowi standardowy pakiet od Google... I Microsoftu, czyli mobilne wersje programów Office. Jeśli tych ostatnich nie potrzebujemy - także można je odinstalować.

Interfejs ma tradycyjny układ z zasobnikiem aplikacji i standardową sekcją powiadomień i skrótów. Z ponadstandardowych dodatków, myPhone dorzuca jedynie wspomnianą aplikację Miravision do zarządzania ekranem, narzędzie do wykonywania zrzutów lub nagrywania ekranu i kilka gestów.

Wśród nich popularne wyciszanie przez obrócenie, oddzwanianie po uniesieniu telefonu do ucha czy uruchamianie aplikacji poprzez kreślenie znaków na ekranie. Ot, drobne i w sumie przydatne rzeczy.

R E K L A M A

Wydajność

Wybierając telefon z niższych segmentów cenowych nie powinniśmy oczekiwać nadzwyczajnej wydajności. W przypadku myPhone City XL mamy do dyspozycji czterordzeniowy procesor MediaTek MT6737 współpracujący z układem graficznym Mali-T720 MP2 i pamięcią operacyjną 2 GB. Wystarczy to do sprawnej obsługi podstawowych aplikacji, pozwoli również na uruchomienie prostszych gier.

Użytkownicy nastawiający się na granie w bardziej wymagające tytuły muszą albo uzbroić się w cierpliwość, albo wysupłać kilkaset złotych więcej na nieco mocniejszy telefon. Mówiąc bardziej wprost - nie jest to wymarzony smartfon dla gracza i wymagającego konsumenta multimediów.

Jeśli jednak korzystamy głównie z preinstalowanego zestawu aplikacji, dodając kilka apek od siebie - na wydajność nie będziemy narzekać. Telefon bez problemu radzi sobie z aplikacjami użytkowymi czy serwisami społecznościowymi. Nie oznacza to jednak, że jest w tym wypadku demonem prędkości.

Pewne zadania zajmują mu odrobinę więcej czasu, niż mocniejszym urządzeniom, czasem - szczególnie przy zamykaniu "cięższej" aplikacji zdarzy się drobne przycięcie - ale przecież mówimy o modelu za niecałe 500 złotych! W odniesieniu do ceny, wydajność zdaje się być na odpowiednim poziomie.

R E K L A M A

Bateria

Podobnie ma się rzecz z osiągami baterii. W myPhone City XL mamy akumulator o pojemności 3000 mAh, czyli o 600 mAh większy, niż w przypadku myPhone City. Mamy też jednak większy ekran, który konsumuje więcej energii, zatem oba modele osiągają porównywalne czasy działania.

"Porównywalne", czyli średnie. myPhone City XL jest w stanie wytrzymać całodzienną, normalną eksploatację. Jeśli będziemy korzystali z niego w nieco oszczędniejszy sposób - a pamiętajmy, nie jest to smartfon, który zachęca "do zabawy" - akumulator wytrzyma dwa dni.

Jest to osiągalne bez większych wyrzeczeń, ale w scenariuszu, gdy urządzenie wykorzystujemy w momencie, gdy jest to nam faktycznie potrzebne. Jeśli trochę się postaramy - uda się wydłużyć czas działania o jeszcze kolejny dzień - ale to już kres możliwości tego modelu.

Zdecydowanie łatwiej jest wyczerpać energię w ciągu doby - tu nie trzeba aż tak się starać... Ładowanie trwa ok. 2,5 godziny - nie ma niestety trybu przyspieszonego, o ładowaniu bezprzewodowym nie wspominając - nie ten segment...

R E K L A M A

Komunikacja i dźwięk

myPhone City XL jest dość przyzwoitym narzędziem komunikacji. Nie znajdziemy tu żadnych wodotrysków, ale to, co najpotrzebniejsze - dostajemy. Jest Bluetooth 4.0, Wi-Fi czy LTE - także w "narodowym" pasmie B20.

Możemy także używać dwóch kart SIM (nano i micro) - ale niestety kosztem rozbudowy pamięci - slot jest hybrydowy. Obsługa Dual SIM jest prosta i w niczym nie odbiega od przyjętego od lat standardu: tryb działania jest pasywny, a transmisja danych dostępna jest tylko dla jednej z kart.

Jakość dźwięku nie powala, ale też niespecjalnie jest tu co krytykować. My słyszymy, nas też słychać - i o to przecież chodzi. Owszem, głośnik słuchawkowy mógłby mieć nieco lepsze brzmienie i wyższą moc - ale przy tej cenie telefonu nie oczekuję więcej. Jest wystarczająco głośno i wyraźnie.

Głośnik zewnętrzny wypada podobnie - nie powala brzmieniem, ale wystarcza, by donośnie przekazywać sygnały i umożliwić prowadzenie rozmowy w trybie głośnomówiącym np. podczas jazdy samochodem. Do odtwarzania muzyki oczywiście go nie polecam, ale w tańszych smartfonach to nic nowego.

Co ważne, myPhone City XL ma wyjście minijack, możemy zatem skorzystać z naszych ulubionych słuchawek i cieszyć się plikami MP3 lub audycjami z wbudowanego radia, wzbogaconego o możliwość nagrywania. Odtwarzanie muzyki powierzono standardowej aplikacji Google, ale jakość dźwięku jest przyzwoita, a wyposażenie multimedialno-muzyczne uzupełnia dyktafon.

Komunikację tekstową powierzono standardowej klawiaturze Google Gboard, wraz ze wszystkimi jej funkcjami, jak np. możliwość zmiany motywu czy układu lub pisanie gestami pociągnięcia. Interfejs telefoniczny również jest standardowy - z klasycznym dialerem, kontaktami Google, ale bez możliwości nagrywania rozmów. Może nam dokuczyć brak narzędzi powiadamiania - nie ma ani diody, ani czegokolwiek na kształt always-on-display - pozostaje po prostu okresowe wybudzanie ekranu i sprawdzanie klasycznych powiadomień - na szczęście można to zrobić za pomocą podwójnego stuknięcia.

R E K L A M A

Fotografia i wideo

W odróżnieniu od swego starszego brata, myPhone City XL otrzymał teoretycznie lepszy, bo podwójny aparat fotograficzny. Korzyść jest jednak pozorna.

W City mieliśmy pojedynczą matrycę, dającą w miarę akceptowalne zdjęcia w rozdzielczości 13 megapikseli. W nowym City XL główna matryca skurczyła się do 8 megapikseli, ale za to towarzyszy jej druga, pomocnicza, mająca pozwalać na uzyskiwanie efektu rozmytego tła. Jakie są efekty?

A jakich oczekujecie od smartfonu za mniej niż 500 złotych? Nie ma niespodzianki. Zdjęcia robione w dzień są w miarę przyzwoite - nie możemy liczyć na spektakularne efekty, ale w sumie nie widać zniekształceń obrazu, ostrość jest niezła i raczej równomierna, a kolory - niezbyt intensywne, ale bliskie naturalnym. Nie jest źle, ale po zmroku zaczynają się problemy. Pojawia się widoczny szum, spada jakość odwzorowania detali i barw. Mimo to - wciąż nie widzę powodów do mocnej krytyki, bowiem na tym pułapie cenowym nie spodziewałem się niczego lepszego.

W ciemności można wspomóc aparat diodą - ale oczywiście sprawdzi się ona jedynie w przypadku obiektów na nieodległym planie. Aparat ma możliwość wykonania zdjęcia z cyfrowym zoomem, który wypada zupełnie przyzwoicie, choć oczywiście nie zachęcam do jego nadmiernego wykorzystywania.

Polecam natomiast robienie panoram - tworzące je klatki są łączone prawidłowo, nie trzeba się mocno starać, by uzyskać pożądany efekt. Nieco trudniej będzie z ujęciami "makro" - tu dystans ostrzenia obrazu jest dość spory, na pewno nie uda się ujęcie z bliska - 30-40 centymetrów to absolutne minimum.

Odradzam natomiast wykorzystywanie dodatkowej matrycy i próby z rozmywaniem tła. Aparat mógłby być pojedynczy i naprawdę niczego byśmy nie stracili. W przypadku myPhone City XL zaryzykuję twierdzenie, że rozmywanie tła nie działa w ogóle. Próbowałem na różne sposoby - i nie potrafię wskazać miejsca, w którym oprogramowanie choćby próbowało poprawnie wyciąć obiekt na pierwszym planie.

Zdjęcia wyglądają tak, jakby na kadr była nakładana "maska" rozmywająca partie wokół centralnego punktu ujęcia. Gdy fotografowany obiekt umieścimy w centrum kadru, wyjdzie jeszcze jako-tako - co nie oznacza, że dobrze. Gdy obiekt opuści jednak centralne miejsce - efekt będzie taki, jak widzicie powyżej. Czyli fatalny. Coś tu nie wyszło...

Przedni aparat jest w zasadzie taki, jak w poprzednim modelu z serii City - czyli znośny. Fotki są poprawne, choć do zachwytu trochę daleko. Powiedzmy - kolejny raz - że jakość zdjęć jest adekwatna do ceny i klasy telefonu. Mogłoby być lepiej, ale nie jest najgorzej. Upiększanie spisuje się w miarę dobrze, mamy możliwość regulacji natężenia tego cyfrowego efektu na kilku polach - i dobrze, bowiem łatwiej unikniemy karykaturalnej przesady.

Korzystanie z przedniej diody LED doradzam jedynie w ostateczności - zaburza ona balans barw, ma zbyt chłodną, niebieskawą barwę światła, co powoduje nienaturalne zabarwienie cery na selfiku. W ogóle, lepiej nie korzystać z przedniego aparatu w słabym świetle.

Jeśli chodzi o filmowanie, nie będę się pastwił. Filmy możemy nagrywać w rozdzielczości co najwyżej HD (przodem w VGA), ale za to - wbrew podawanej pierwotnie przez producenta specyfikacji - w tempie 30 klatek na sekundę, czyli standardowym. Jakość obrazu jest akceptowalna, podobnie, jak jego płynność.

Widać nawet efekty cyfrowej stabilizacji - da się zauważyć, że oprogramowanie próbuje kompensować drgania dłoni, a nierzadko nawet udaje mu się to zrobić w pożądany przez nas sposób. Dźwięk jest zapisywany prawidłowo, proponuję jednak zapomnieć o korzystaniu z cyfrowego zoomu w zapisie wideo. Jest o niebo gorszy, niż w trybie fotografii statycznej.


Filmy z myPhone City XL
wideo: mGSM.pl przez YouTube

W modelu City XL myPhone pokazuje nam zupełnie nowy interfejs aparatu. Okazuje się on przejrzysty i wygodny w użyciu, choć osobiście chciałbym mieć możliwość zmiany kolejności trybów, pomiędzy którymi przełączamy się podobnie, jak w aparacie iPhone - przesuwając listę nieopodal klawisza migawki. W interfejsie raczej niczego nie brak, a menu ustawień jest przejrzyste i łatwo dostępne - choć niektóre opcje nie zostały przetłumaczone.

R E K L A M A

Podsumowanie. Plusy i minusy

Czy warto rozważyć zakup myPhone City XL? Jeśli nie chcecie wydać zbyt wiele na telefon, a jednocześnie nie macie zbyt wygórowanych oczekiwań od urządzeń klasy budżetowej - możecie o nim pomyśleć. myPhone City XL przekonuje solidną i ładną obudową, przyzwoitym akumulatorem i adekwatną do ceny wydajnością. Telefon ma również dość porządny wyświetlacz (który niestety zbyt często potrzebuje czyszczenia), a kolejnym elementem, który może przemawiać za jego zakupem jest czysty interfejs pozbawiony zbędnych dodatków.

Słabszą stroną telefonu jest fotografia - choć na jakość zdjęć wykonywanych w dzień raczej nie trzeba narzekać. Czytnik linii papilarny mógłby szybciej odblokowywać ekran, ale z drugiej strony, do precyzji jego odczytów nie mam zastrzeżeń. Zdecydowanie najbardziej dokuczyły mi: podatność ekranu na zabrudzenia oraz brak diody powiadomień. Nad jakością rozmywania tła przez podwójny aparat spuszczę już tylko zasłonę milczenia. Nie udało się.

Na tle konkurentów, myPhone City XL nie musi się niczego wstydzić. Ekran HD, 2+16 GB pamięci i czterordzeniowy procesor to powszechne w tej klasie zestawienie. Możliwości fotograficzne, wyposażenie czy pojemność akumulatorów również są podobne. Pozycja omawianego modelu umacnia się, jeśli ograniczamy wybór do smartfonów w rozmiarze 5,5-cala - większość podobnie wycenionych konkurentów ma ekrany 5-calowe. Równie rzadko występuje metalowa obudowa, czytnik linii papilarnych czy surowy interfejs w miarę aktualnego wydania Androida. Przy tej cenie wybór nie jest zbyt szeroki - i chyba można dać szansę rodzimej marce... Bo przecież pochodzenie wszystkich tanich smartfonów jest takie samo...

R E K L A M A

Plusy i minusy

PLUSY:

  • Android 7.0 z certyfikatem GMS
  • "czysty" interfejs
  • solidna i ładna obudowa
  • niezły wyświetlacz
  • sprawny skaner linii papilarnych
  • brak śmieciowych aplikacji

MINUSY:

  • brak diody powiadomień
  • podatność ekranu na zabrudzenia
  • dyskusyjne położenie przycisków
  • hybrydowe gniazdo kart
  • mocno przeciętna jakość zdjęć
  • fatalny efekt rozmywania tła
  • drobne braki w spolszczeniu interfejsu

materiał własny

O autorze
adam-lukowski.jpg
Adam Łukowski

Od 25 lat w branży nowoczesnych technologii. Pamięta pierwsze komórki i początki mobilnego internetu, ma za sobą również pracę w poczytnych czasopismach. Od początku istnienia mGSM.pl dostarcza aktualności i recenzuje urządzenia, korzystając z wiedzy i nabytego przez lata doświadczenia.

Artykułów: 16253

Ten artykuł skomentowano już 4 razy.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
50,0% 
icon down
 0,0% 
icon unknown opinion
 50,0% 
Default user logo
Pril

Opinia pozytywna

Na tle konkurencji wypada nie najgorzej, to w końcu półka budżetowa, nie każdy potrzebuje kombajnu z pierdyliardem ramu
.ff.avast.com | 23.02.2018, 10:02
R E K L A M A
Default user logo
E

Opinia pozytywna

Bardzo ładnie się prezentuje z tą metalową ramką :)
.consumer-pool.prcdn.net | 22.02.2018, 11:02
Default user logo
lenny

Opinia neutralna

ma sporo bajerów jak na telefon za 500zł
.consumer-pool.prcdn.net | 21.02.2018, 16:02
R E K L A M A
Default user logo
Czytelnik

Opinia neutralna

Jaki SAR ma myPhone Prime 2 i City XL? Według mnie wszystkie telefony sprzedawane na terenie UE powinny być badane w certyfikowanych laboratoriach i obowiązkowo w specyfikacjach, powinny być współczynniki SAR, dla głowy i dla ciała.
W tej chwili mogę sprawdzić SAR dla City XL - mam go bowiem w ręku. Instrukcja podaje wartości od 0,242 do 0,816 dla głowy i 0,29-0,814 dla tułowia - zależnie od używanego pasma. Najwięcej w UMTS B1, a najmniej - w B8 oraz LTE - wyrażone w W/Kg. Jeśli chodzi o myPhone - to akurat mają wszelkie wymagane u nas badania, wymaga ich m.in. Biedronka. (AŁ)
.111.245.14 | 20.02.2018, 21:02


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies